Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobietkaa27

GDY FACET WAS BIJE

Polecane posty

Gość migiaaa
Droga kobietko, To normalne, ze boisz się o przyszłość, a do tego jesteś ofiarą syndromu sztokholmskiego. Bronisz swojego oprawcy. Teraz się boisz i masz chwilę refleksji, która zniknie pod wpływem coedziennosci. Tzn. wtedy kiedy będzie między Wami "dobrze" (Chwile, gdy on jest miły i nie bije). Kochana lepiej się zwróć do jakiegoś centrum kryzysowego. Bitym kobietom, bez pracy i wykształcenia, zapewnia się na początek miejsce w pokoju z innymi paniami i opiekę psychologiczną. Ty masz pracę, jakąś więc będzie Ci łatwiej. Musisz się od niego odciąć, nie kotnaktować się z nim w zaden sposób, bo on wzbudzi w Tobie poczucie winy. Że go zostawiła itp. To będzie trudna przeprawa, ale życzę podjęcia dobrej decyzji i trwania w niej przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem pisze to 16 latka
albo to prowokacja ... Nie mam ślubu ,mieszkam z facetem ,który podnosi na mnie ręce ... No rece opadają !:O Daj mu w ryj i wyprowadz sie .Na co zakładać taki temat skoro odpowiedz jest jedna i jedyna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migiaaa
Obawiam się, ze to nie prowokacja. Zdarzają sie takie sytuacje - przemoc fizyczna, poczucie winy i trwanie w takim bagnie. Jak nie ma bliskich ludzi jest bardzo trudno odejść. Człowiek po prostu boi się, że nie ma gdzie, że bez oprawcy sobie nie poradzi i zginie. A to NIEPRAWDA.Cieszę się, że wiele z Was tego nie przeżyło i nie rozumie przeżyć autorki. Mam nadzieję, ze nigdy nie będziecie w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
Granicą powinien być pierwszy raz kiedy dojdzie do podobnej sytuacji. Powinnaś spakować walizki i wyjść nie oglądając się za siebie. A jak zostałaś, to obyś tylko nie wylądowała kobieto w szpitalu. Mój facet jak go wkurzę do jego granic tolerancji to wychodzi z mieszkania, po prostu trzaska drzwami i idzie ochłonąć. Ja robię to samo. Oboje jesteśmy strasznymi nerwusami, więc niewiele nam trzeba. Przemoc i to bez znaczenia czy fizyczna czy psychiczna w związku to jest patologia i jak tego nie rozumiesz, to jak dla mnie jesteś po prostu głupia. Dlatego życzę trochę więcej oleju w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waltornik
zależy ile nas jest czy da radę jak to w seksie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
migiaaa Ja nie rozumiem jaki to problem mając pracę znaleźć dla siebie jakikolwiek kąt. Dla mnie to straszne co trzeba mieć w głowie jaki za przeproszeniem chlew, żeby żyć przy kimś i drżeć o to, że znowu to się powtórzy. Ja tego nie ogarniam. Też jestem sama, miałam do czynienia z różnymi psycholami, ja się nigdy przez chwilę nie zastanawiałam. A ona myśli czy to nie jej wina. Po prostu ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powinien się tez
prosze go o pomoc w typowo męskich czynnościach jak np. przywiercenie gwozdzia bo 3 miesiąc nie mam jak powiesić obrazu i "truje" mu by w końcu to zrobił - i jakoś przypadkiem dochodzi do awantury-ostatnio kopnął mnie w krzz i 3 dni nie mogłam się schylać Co to wg ciebie znaczy POMOC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PamelaAndersooon
śmiesza mnie wypowiedzi osób, które maja oparcie w rodzinie albo swoje mieszkanie i potrafia obrazić osobę w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietkaaa27
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka002
Po kilku miesiacach mieszkania ze swoim facetem tez mnie uderzyl, najpierw popchnal i szarpala poźniej uderzyl. Wtedy nie odeszlam, z biegiem czasu takie wytuacje sie powtarzaly, bicia bylo coraz czesciej. Za to ze nie mial gdzie zaprarkowac, ze poprosilam zeby mi w czyms pomogl, a nawet "za darmo" poprostu mial zly humor, cos mu sie uroilo i bil, wyzywal. Czasem jest dobrze, jak madobry humor, ale boje sie kazdego dnia wrocic do domu z pracy bo nie wiem czy przypadkiem znowu nie wstal lewa noga. Nie wiem dlaczego z nim jestem, nie zasluguje na mnie. Jestem madra i atrakcyjna dziewczyna, nigdy nikt mnie tak nie skrzywdzil. A w dodatku jestem dla niego dobra. Teraz jestem u rodzicow i chyba niedlugo zabiore swoje rzeczy od niego bo on nigdy si enie zmieni. Kilka dni temu znowu to sie powtorzylo a 4 miesiace bylo dobrze. W dodatku probuje wine zwalic na mnie i twierdzi ze swojej ex nigdy nie uderzyl. Nie wiem za co mnie Bog tak kara :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×