Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość birthday cake

Żałuję, że jestem w ciaży....

Polecane posty

Gość birthday cake

Witam Wszystkich którzy mnie zrozumieją i wszystkich którzy obrzucą mnie błotem.... Za dwa miesiące wychodzę za mąż, data ślubu jest ustalona już dawno, mimo, że mam dopiero 20 lat. Właściwie w ubiegłym tygodniu zrobiłam test - okazało się, że pozytywny. Do lekarza jestem umówiona dopiero na przyszły piątek, pomimo, ze prywatnie -nie dało rady wcześniej. Odkąd poznałam narzeczonego on bardzo chciał mieć dziecko. Nie wiem dlaczego, nie potrafię teraz logicznie tego wyjaśnić - uległam jego namowom. Wiem, że można na niego liczyć, że mimo, że nie widać brzucha patrzy na niego z czułością. Ślub miał się odbyć i to nie jest kwestią ciąży. Czuję potworny żal do samej siebie, wiem że to dziecko wszystko mi odebrało. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Brzydzę się dotykać swój brzuch, nie żywię żadnych ciepłych uczuć do tego dziecka, mimo, że dzieci przyjaciół czy rodziny darzę sympatią i uwielbiam się nimi zajmować. Żałuje naprawdę, gdybym mogła cofnąć czas... Wiem, że dziecko nie jest niczemu winne i ze niczego mu nie zabraknie. Czuje, że to jest mój koniec, każdego dnia tak bardzo żałuję... Mieliśmy żyć tylko we dwójkę, miałam przed sobą przyszłość, miałam plany....Teraz jestem nikim, narzeczony-przyszły mąż nie widzi w tym żadnego problemu. Nie podziela moich uczuć,mojego zdania. Tłumacze sobie, ze nie ma co rozpaczać, ze krzyk i płacz już nic tu nie pomogą, że należy pogodzić się z tym faktem, ze nie można wciąż szukać win..... Ale nie potrafię. Nie ma dnia żebym nie płakała, czuje się taka samotna i naprawdę zagubiona. STRACIŁAM WSZYSTKO. Chiałam mieć dzieci naprawdę, każdy mnie zachwalał, mówił ze bedę dobrą matką. Ale wcale nią nie jestem, co się ze mną dzieje? Proszę nie zrozumieć mnie źle, bo moje uczucia to jedno a rozsądek to drugie. O ciążę dbam, dbam o dietę, dam o dziecko odkąd tylko się dowiedziałam. Czuję wstyd że pisze takie rzeczy ale musiałam się wygadać. Może któraś z was z też przez to przechodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOESTA
KOCHANA, TO TYLKO HORMONY;D WSZYSTKO SIE ZMIENI GDY ZOBACZYSZ MALEGO NA USG:D MAM 30 LAT, OD 2 LAT STARAMY SIE O DZIECKO, ZALUJE,ZE NIE WPADLAM KIEDYS , GDY BYLAM MLODSZA, BO TERAZ JUZ NIE MAM AN CO LICZYC:( GRATULUJE CI , BEDZIE DOBRZE! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze bedziesz dobra
matka :) A czasami tak bywa ze na wiadomosc o ciazy wali sie swiat, szczegolnie kiedy ma sie plany. Jakie sa Twoje plany? Czy da sie je jakos przewartosciowac, przekalkulowac, wstawiajac w nie dziecko? Studiujesz? Co robi narzeczony, czy jest starszy, utrzyma Was z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Narzeczony ma 26 lat i jest policjantem. Wiem, że na niego i rodzinę mogę liczyć, ale przecież to ja ja jestem matką! Nie mogę na okrągło oddawać komuś dziecka do opieki. Plany miałam, studia, również praca w policji. Czuje taką złość i żal do samej siebie. Naprawdę leją mi się łzy strumieniami. Czuję sie taka niedojrzała i pusta w środku.Naprawdę czuję jak gdyby to był koniec świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze bedziesz dobra
A co ze studiami? Nie daloby sie ich jakos pogodzic, studiowac zaocznie jesli mialabys wsparcie finansowe meza i rodziny i zajmowac sie maluchem? Pierwszy rok zycia dziecka nie jest taki zly jesli chodzi o nauke,schody zaczynaja sie pozniej kiedy stopniowo maluch jest coraz bardziej aktywny i wymaga uwagi i wspolnej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede zarla nic caly dzien
martva- skoncz , bo wyglada to na to ze cieszysz sie z cudzego cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to pięknie opisałas ze raczej nikt Ci nie nawrzuca. Rozumiem po prostu nie Twój czas... Bardzo to smutne Najgorzej kiedy czlowiek nie czuje sie spelniony. Ja wierze ze dasz rade.3maj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Narzeczony mówi, ze pójdę na studia za rok, ale on nie rozumie że miałam plany, ze naprawdę marzyłam o pracy w policji, kosztowało mnie to tyle wysiłku, teraz wszystko na marne. Cierpie z tego powodu że on widzi mój stosunek do tego wszystkiego. Naprawdę czuję siet aka samotna, nie mam z kim o tym porozmawiać, najlepsze przyjaciołki sa na wakacjach w Holandii, po powrocie idą na studia ja nie będę mogła nic... Boję się, z4e z dzieckiem też sobie nie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz wszystko sie ulozy Jak ktos tam wyzej napisal zobaczysz pierwsze usg to sie zmieni , potem pierwsze kopniaki bedziesz czula jak cos w tobie zyje i bedzie ci z tym dobrze uwierz:) dziecko nie przekresla twoich planów na przyszłosc ktos ci napewno pomoze i dasz rade .Poczatki bywaja trudne, ciesz sie ze masz przy sobie odpowiedniego faceta i mozesz na niego liczyc:) Zycze ci powodzenia bo ciaza to wspanialy okres naprawde:) sama jestew w 37tyg a mam 19 lat i nie twierdze ze zmarnowalam sobie zycie i plany wrecz przeciwnie moj maz juz jest po szkolach i kiedy ja bede sie dalej uczyc on bedzie zajmowal sie nasza córeczka . :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, on sie spelnil, robi co chce a ciebie piertolil w pieluchy. ale terz juz za pozno, nic nie zmienisz wec szukaj choc paru dobrych stron :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze bedziesz dobra
poradzisz sobie :) Spokojna glowa, do porodu jeszcze duzo czasu. Przemysl z tymi studiami czy nie lepiej zaczac teraz, przekalkuluj co bedzie lepsze. A kto zajmie sie dzieckiem za rok kiedy pojdziesz na studia, czy beda to zaoczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Widzisz Martva tu nie chodzi o myślenie 'dupą' jak kolokwialnie to nazwałaś. Bo to dziecko nie jest żadną wpadką spowodowaną chwilowym uniesieniem czy brakiem kontorli. Bardzo chiałam mieć dzieci, ale to nie jest mój czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Miałam pracowac w policji a studiować zaocznie. Teraz jest to niemożliwe. Proszę nie zrozumieć mnie źle. Pragnęłam dzieci, ale tak jak ktoś to wcześnieij napisał - to nie jest mój czas. Czuje ze grunt usypuje mi się spod nóg, staram się myśleć pozytywnie ale chyba juz nie potrafię. Chciałabym abyście miały racje, że to wsyztsko minie, kiedy zobaczę dziecko po raz pierwszy, ale szczerze w to wątpie. od razu myśle o tym jak przytyję, jak nieatrakcyjna bede i o tym ze zaprzepaściłam swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Wiem, ze to takie puste z tym wyglądem co napisałam, nie wiem czemu nachodzą mnie takie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest twoj czas, ale dziecko sobie zobilas. ty myslisz w ogole? myslisz ze dzieckonie odczuwa twojego zalu? opamietaj sie, nikt cie nie zgwalcil wec ponies konsekwencje z godnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze bedziesz dobra
Ciaza trwa 9 miesiecy wiec masz jeszcze czas na oswojenie sie ze wszystkim. Co do narzeczonego to przeciez chyba zdawal sobie sprawe ze to zburzy plany pracy i studiow bo obywu nie pogodzisz raczej z wychowaniem dziecka. On jest w innej sytuacji,juz pracuje,ale Ty jestes 6 lat mlodsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego dziecko ma ci przeszkodzić w pracy w policji, bo nie rozumiem?? Moja znajoma dowiedziała się o ciąży jak właśnie dostała się do policji, poszła do przełożonego a on do niej- wróci pani po macierzyńskim. Dziecko to nie koniec świata, a studia mozesz zacząć za rok lub dwa. Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Martva, widać, że bardzo mało wiesz o życiu. Łatwo jest oceniać kogoś i ja to rozumiem bo tak skonstruowany jest człowiek. Ale pewnego dnia zrozumiesz, ze nie wszytsko układa się tak jak byśmy sobie tego wymarzyli. A co do odpowiedzialności to nie musisz sie martwić bo poniosę ją jak to ujęłaś 'z godnością' I dziecka nie obarczam wina bo nie jest nixczemu winne tylko ja jestem winna ze jestem idotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumata nie kumata ...
A czy masz skonczona Szkolke Policyjna? Bo przeciez to wystarczy na poczatek, zeby do policji sie dostac... Tzn. wcale nie tak latwo w sumie, trzeba najpierw przejsc psychotesty i testy sprawnosciowe... potem szkolka wlasnie i juz na zaprzysiezeniu na poczatku masz stopien posterunkowego. a przeciez potem mozna sie doksztalcac... Wiec Ty juz po szkolce, czy to tylko na razie plany? I naprawde nie tak latwo sie dostac, gdy moj brat zdawal psychotesty, to 95 % osob oblalo... Moj brat, jako jedeen z nielicznych je przeszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
Wiem, że nie jest łatwo się dostać ale ja cięzko pracowałam na swój sukces. jestem w trakcie postępowania. A własciwwie byłam. Bo teraz jakie to ma znaczenieie? Z brzuchem nie pojade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumata nie kumata ...
No, ale mozesz sprobowac jak dziecko bedzie mialo np. 3 latka i poslesz je do przdszkola... Masz dopiero 20 lat... chociaz w sumie...szkolka trwa bodajze pol roku, z czego tylko w weekendy bylabys w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Ci bo tez bym sie
tak czula. Troche sie dalas wmanewrowac, liczac ze bedzie ok. Ale nie jest. I nie ma sie co pocieszac hormonami, ze bedzie lepiej itp. No moze bedzie. Ale to wcale nie jest pewne. Moze byc jeszcze gorzej. Tyle, ze teraz musisz sie po prostu przyzwyczaic, bo juz podjelas decyzje... Zycze Ci, zeby ten Twoj chlop pomagal Ci w tym rodzicielstwie, skoro tak bardzo pragnal dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Ci bo tez bym sie
pocieszacie ja, ze jak zobaczy usg to jej sie odmieni... To, ze komus sie tam odmienilo, nie znaczy, ze kazdemu sie odmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthday cake
a co powiecie na to ze brzydzę sie dotykać brzucha, czuję wstręt...? Co na to powiecie? Bo mi ciągle towarzyszy jedna myśl : STraciłam wszytsko co mogłam miec. I nie wiem za bardzo jak sie jej pozbyć bo jednak wyrzuty są nieustanne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia flocia
przegralas zycie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumata nie kumata ...
Idz do psychologa... No i musisz sie przyzwyczaic, oswwoic z mysla, ze Twoje plany zejda na dalszy tor. Zdecydowalas sie na dziecko/dalas namowic-to byl twoj blad, moglas nie ulegac namowom narzeczonego-preciez by Cie nie zmusil... A wiesz, teraz naszla mnie mysl--a moze narzeczony specjalnie wmaanewrowal Cie w macierzynstwo, zebys nie pooszla do policji? W koncu to zawod zwiazany z wielkim ryzykiem utratyy zdrowia a nawet zycia. Wiem, niee ma co panikowac, bo patrzac ww ten sposob nikt by do policji nie startowal-ale moze woj chlopak tak wlasnie na to patrzy? Moze nie przyznal sie do tego, bo wie, ze bys go wysmialla i dalej trwala przy swoim, wiec po prostu zrobil ci dziecko, by odwlec Cie od zamiaru pojscia do policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×