Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sfino

poród..czy boli??

Polecane posty

Gość sfino

Chciałabym mieć dzidzie jestem na wszystko nastawiona pozytywnie wiem też że słodko cały czas nie jest ale najbardziej boje się porodu .. tego przebijania pecherza potem krocza i ogolnie jak ten szkrab wychodzi .. to tylko jest u mnie na nie i waham się bo sie boje..czy mogłyby wypowiedziec sie te kobiety ktore rodzily siłami natury i te przez cesarskie ciecie jak to jest czy bardzo boli.. wszystko.... dzieuje z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapałka123
Nie, wcale nie boli :D To kwestia indywidualna, tego nie przewidzisz. Zresztą poszukaj sobie takich topików na kafe - jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Owszem, boli. Ja miałam planowane cc, ale miałam przyjechać do szpitala, gdy akcja się zacznie. W efekcie miałam skurcze ok.14 godzin, zanim mnie pocięli - podobny ból do miesiączkowego tylko znacznie, znacznie silniejszy. Samo cięcie to oczywiście pikuś, kiedy schodzi znieczulenie jest ciężko i pierwsze wstanie po cc to masakra, a potem jest tylko lepiej. Ale jako mama już siedmiomiesięcznego syna mogę Ci powiedzieć, że poród - chyba jaki by nie był - to bułka z masłem w porównaniu z tym, co jest potem :-) Oczywiście dużo zależy od tego, jak ogólnie się czujesz, czy masz pomoc, jakie jest dziecko... Ale pierwsze tygodnie, a nawet miesiące, to nie bajka niestety. Moj synek był stosunkowo mało kłopotliwy, ale nie miał mi kto pomagać, mąz wrócił do pracy po dwóch tygodniach i całymi dniami przesiadywałam sama w z noworodkiem, a musiałam jeszcze poprasować ciuszki małego, pozmywać, powiesić pranie, zrobić obiad. Brzuch mnie bolał po cięciu, karmiłam na żądanie, więc bywały dni, że co 2 godziny musiałam małego przystawiać, a co karmienie to kupa, więc i przewinąć było trzeba - a po cc ciężko mi było stać nad przewijakiem dłużej niż 3 minuty :-p Nie wiedziałam, o co dziecku chodzi gdy płakało, bo tego trzeba się powoli nauczyć... Muszę przyznać, że przez pierwsze 2-3 miesiące byłam bardzo rozczarowana macierzyństwem. Zaczęłam tak naprawdę budować więź z dzieckiem gdy stało się bardziej kontaktowe, zaczęło się usmiechać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skurcze bolą , przebijanie pęcherza nie boli bo błona pęcherza nie jest połączona z twoimi nerwami, cesarka (cięcie ) nie jest bolesne ale rehabilitacja już troszkę boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wg mnie poród jest milion razy gorszy niż wychowywanie... być możę mówie tak, bo moje dziecko to anioł ale autentycznie tak uważam. Miałam cc... teoretycznie ze względu na oczy, ale tak na prawdę ze strachu ( moja okulistka powiedziała, że mogę rodzić siłami natury ale ja nie chciałam więc dostałam skierowanie na cc). Bogu dziękuję, że nie rodziłam sn!!! Miałam skurcze co 3 min ( teoretycznie bardzo słabe, rozwarcie na 2 palce) a już płakałam z bólu, więc nie wiem czy zniosłabym cały poród. CC nie bolało ( tylko jak wbijali się w kręgosłup to ból był masakryczny). Pierwsze wstanie niby bolało, ale wcale nie aż tak masakrycznie ( bardziej bolały tamte skurcze co miałam niż pierwsze wstanie po cc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela92wien
Ja próbowałam rodzic 48h a pózniej jak sie nie dało to dopiero miałam cc. Ból jest niesamowity. Takiego bólu nie da sie wyobrazić , ja myślałam ze umieram ale mogę Cię pocieszyć ze jak zobaczysz pierwszy raz swoje dziecko to zaraz zapomnisz o tym całym bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meza juz mam ;)
Nie w ogole nie boli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli jak diabli, ja miałam bóle z krzyża, przy których bóle macicy to pikuś. Jak bym miała porównać ból jaki czułam to jak by ktoś napieprzał mnie łopatą po plecach. Rodziłam tylko 5 godzin,ale współczuję jak słyszę,że ktoś rodził 12 a nawet 24 h. Nie znam osoby, której poród nie bolał no chyba że ZZO,ale przy tym ból jest ale minimalny. Bo jak ma nie boleć jak dziecko przeciska się przez taką małą dziurkę? To jak byś przeciskała melona przez otwór wielkości cytryny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masia bolą to skurcze rozwierające ;) bynajmniej mam mi tak mówiła i pare "cioć", same skurcze parte,wychodzenie dziecka już to podobno pikuś w porównaniu z wcześniejszymi skurczami. Mi sjuż mocno bolesne skurcze zaczęły się o 21 na wieczór jednego dnia,późnij było tylko gorzej :D ;/ rano zrobili przed 8 lewatywe,potem dali oksytocyne, a że poród nie postępował ot ordynatorka przebiłą mi pęcher i wyciskałą wody ;/ nosz kurwa jak to bolało, i co chwile sprawdzanie rzwarcia,ja już prawie płakałam,miałam łzy w oczach a ta menda sie pyta czemu płacze, że to przecież nie boli ;/ po przebiciu pęcherza bolało jeszcze gorzej ;/ wkońcu przed 14 troche zdecydowali, że będzie cc bo rozwarcie stanęło na niecałych 6 cm i dziecko wcale się nie ruszało przy skurczach. No i na moje szczęście miałąm to cc,bo córka urodzizla się duża i bym nieźle popękała nawet jakby mnie cieli ;/ miała 57cm,4250g a obwód główki 38cm ;/ ale pociesze cie, że nastawiałam sie na łatwy poród bo rozmawiałąm niedługo przed terminem z koleżanką która ro kwcześniej rodziłą i mówiła, że zaczeło ją coś toche w domu boleć (była po terminie kilka dni) pojechała z mężem do spzitala i po 3 godzinach trzymała już synka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy poród jest inny.. Ja np mój wspominam miło i wcale tak nie bolało jak to co po niektóre osoby mówią :) Głowa do góry.. Wszystko jest możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta222
wiadomo, że boli, ale spodziewałam się, że będzie gorzej. Między skurczami rozmawiałam, żartowałam. Jak tylko zobaczyła dziecko, nie pamiętałam o bólu. Gorszy był połóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musi bolec ...
... zyjemy w dobie znieczulenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta222
w moim mieście na 4 szpitale nie było szans, bo nie ma anestezjologów. Podobno coś ruszyło, ale tylko w jednym szpitalu jak anestezjolog jest wolny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowa90
Powiem tak, bóle rozwierające bolą bo jak niby miałoby byc inaczej;). Ja miałam bóle krzyżowe które faktycznie potrafią wymęczyć na maxa, każdy skurcz był ciut mocniejszy aż doszedł do takiej fazy kiedy modliłam się żeby zachować spokój i rozluźnienie bo w innym przypadku było by źle czyli ból byłby wtedy nie do zniesienia. Moje skurcze rozwierające trwały 21 godzin i były wspomagane w ostatnich 4 godzinach oxytocyną, dostałam też dolargan który mnie tylko otępił a nie zniósł bólu. Kiedy osiągnęłam te 10 cm rozwarcia zaczęły mnie boleć pośladki a raczej lekko rwać i ból zmienił swój charakter, zaczął być ostry i czuło się rozpychanie i ucisk na pośladki i na kość krzyżową a potem to już krótki palący ból kiedy synek przechodził przez pochwę i na tym się skończyło. Tak wyglądał mój pierwszy poród, drugi poród był pod znieczuleniem zewnątrzoponowym i mnie akurat samo nakłucie prawie nie bolało a potem czułam tylko lekkie rozpychanie w kręgosłupie i potem już prawie nic także polecam epidural jeżeli skurcze są intensywne i regularne a my nadal mamy siłę przeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karmelowa
o wlasnie szukalam kobitki, ktora rodzila i tak i tak ... bo potrzebuje rady :) ja rodzilam juz dwa razy, i dwa razy rodzilam bez znieczulenia, ale nie dlatego ze nie mialam dostepu, rodzilam w miejscu gdzie bylo dostepne i darmowe, a ja mimo wszystko mialam taki jakis opor i sie nie zdecydowalam ... tamtejsze polozne i lekarze byli troche zdziwieni ze nie chce, ale sobie pewnie pomysleli ze jakas masochistka to jej sprawa :))) teraz bede rodzic trzeci raz (i mysle ze ostatni) takze ostatnia szansa sprobowac znieczulenia ... niby juz dwa porody przeszlam bez znieczulenia i jasne ze bolaly, momentami cholernie, ale dalo sie przezyc ... ale tak sie zastanawiam jak zrobic tym razem, ja mam jakas taka obawe przed tym wkluciem, ze sie go bardziej boje niz porodu bez znieczulenia :)) kobitki, ktore rodzily i tak i tak, poradzcie cos ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowa90
Nie masz się czego obawiać. Wiadomo że nie powinnaś się poruszyć kiedy będą się wkłuwać (ja akurat miałam w tym momencie skurcz ale nie drgnęłam:) ) . Samo nakłucie jest prawie bezbolesne a jeżlei już to lekko zakłuje ale widzisz każdy opisuje ot inaczej. Tak czy tak wiadomo że po epiduralu jesteś znieczulona od pasa w dół (zdarzają się rzadkie przypadki że nie znieczuli jednej połowy). Taki poród jest prawie bezbolesny (ja dostałam taką dawkę żeby czuć skurcze (niebolesne) i skutecznie przeć. Całkowicie nie chcą znieczulać bo to wiadomo że uposledza samo parcie i mogłoby skończyć się kleszczykami albo cc. Po znieczuleniu (już na sali) po porodzie będziesz przez godzinę lub dwie słabo czuła nogi i może lekko boleć kręgosłup ( w miejscu nakłuwania) . Mnie kręgosłup pobolewał (lekko) jakieś kilka tygodni a poza tym żadnych innych skutków ubocznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serveterra
ja rodze za 3 miesiace i boje sie naciecia i szycia krocza i tego ze bede panikowac w czasie porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek90 - dokładnie, mnie też bolały tylko skurcze rozwierające. Gdyby poród był tylko "wypychaniem" dziecka przy skurczach partych, świat byłby piękny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×