Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alkaina

Żałujecie decyzji o drugim dziecku??

Polecane posty

Czy są wśród Was kobiety, które żałują decyzji o drugim dziecku?? Co się u Was zmieniło po zmianie na model 2+2? Prosze o szczere odpowiedzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie zaluje, a wrecz
bardzo sie ciesze, ze tak sie zlozylo. Dla nas byl to idealny moment na drugie dziecko. Synek ma 2 lata i 4 miesiace, coreczka 2 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456rr
nie żałuję córka skończy 8 lat a druga rok i 5m. są kochane urwisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma skończył właśnie 4 lata, a ja waham się czy zdecydować się na drugie dziecko.. Mamy za sobą pieluchy, nocne wstawania, bunty. Synek jest bardzo samodzielny a ja mam wreszcie czas na wszystko..i jestem szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że nie wręcz odwrotnie
zaczęłam myśleć o 3 :D .... gdzie kiedyś było to dla mnie abstrakcją! ..bo zobaczyłam że 2 dzieci łatwiej się wychowuje niż jedno, które ciągle tylko na rodzicach "wisi".... 2 czy 3 to się zabawia, zajmą soba, a człowiek paradoksalnie ma więcej czasu niż przy jednym któremu trzeba 100% czasu zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie zaluje, a wrecz
NIkt za ciebie nie zdecyduje :) Ja mam bardzo samodzielnego synka i nie wiem co to jest bunt dwulatka czy brak czasu na cokolwiek, bo dzieci male, coreczka jest zadziwiajaco grzeczna (w przeciwienstwie do jej brata kiedy sie urodzil :) ), tylko je i spi, wiec wierz mi lub nie, ale ja w ogole nie czuje zmeczenia czy jakiegos nawalu obowiazkow. Ale musze dodac, ze ja mam naprawde kochanego meza, ktory w domu na rowni robi ze mna wszystko i nie jest typem, ktory po pracy kladzie sie na kanapie przeed TV z gazeta w reku nawet teraz, kiedy jestem na macierzynskim (pracuje na pol etatu i robie drugi kierunek, wiec on wie, ze jest w domu niezbedny) W naszych relacjach nie zmienilo sie zupelnie nic. Nadal jestesmy kochajacym sie i partnerskim malzenstwem, ale my znamy sie juz jak lyse konie. Jestemy razem od 11 lat, od 7 lat malzenstwem, w ktorym najwazniejszymi zasadami jest partnerstwo i milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wygląda to tak, że synek potrafi się sobą zająć, nie jest dzieckiem marudnym, jest grzeczny, spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, jest towarzyski, nie jest absorbujący. Ja z kolei cenię sobie bardzo niezależność. Pracuję do 14, do 16 mam czas dla siebie- zakupy, siłownia, rower, spacer z psem, o 16 odbieram synka z przedszkola i do 19 jak jest pogoda jesteśmy razem na dworze, lub jedziemy nad jezioro, do lasu, idziemy do kina, ok 18 dołącza zawsze do nas mój mąz. O 20 jest czytanie bajek, później sen do rana, bez nocnych pobudek. Ja wtedy wychodze czasem na pogaduchy z kolezankami, albo na siłownie, albo wpada do nas teściowa i ide z mezem na spacer, do kina. Dobrze mi jest, mamy spokój , wszystko zorganizowane, na wszystko nas stac, nie ma kłotni...wszystko jest tak jakos poukladane. Boje sie ,ze z drugim dzieckiem wszystko by sie zmienilo..Wiem,ze mysle egoistycznie, ale z drugiej strony wiem ze bylabym nieszczesliwa odpuszczajac sobie to wszystko co teraz mam..a chyba w zyciu nie o to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 32
Mam 5-letniego syna od 2 lat syn jest bardzo samodzielny,chodzi do przedszkola a ja odżyłam :-) wróciłam do pracy, w końcu miałam czas poczytać książkę,zadbać o siebie :-) No i stało się wpadliśmy z mężem,jestem załamana. Znowu pieluchy,nieprzespane noce. Ja nie mam rodziców a teściowie wnukiem się nie interesują. Wystarczy im,że widzą go raz na miesiąc,dwa. Synka wychowywałam sama,bo mąż do wieczora pracuje (nawet w weekendy).Jak syn chorował/gorączkował to nie miałam go z kim zostawić więc 3-4 dni z domu nie wychodziłam nawet po zakupy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona , głowa do góry! Stało się , los zadecydował za ciebie. Czasem mysle, że dobrze by bylo gdyby za mnie tez zadecydowal, bo przynajmniej przestalabym myslec o tym czy to dobrze ze syn bedzie jedynakiem. Masz samodzielne dziecko, przedszkkolaka, wiec bedzie ci latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 32
Niby tak ale teraz będę sama z dwójką dzieci. Jestem przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do shadows in the night
ale jaja, 3 wpadki, ty chyba idziesz na żywiół, jakoś tam będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alakkkaaa
tak jest, z dwójka jest większy zapierdol niż z jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie zaluje, a wrecz
My tez wychowujemy dzieci sami i jakos spokojnie dajemy rade i corka nie wprowadzila jakiejs wielkiej rewolucji, chociaz po urodzeniu synka muslismy sie najpierw znalezc w nowej sytuacji i znalezc swoja "droge" w tym chaosie :) Teraz widze, ze przy drugim dziecku jest o wiele latwiej i, ze ono po prostu staje sie czescia dotychczasowego zycia, a nie przewraca caly swiat do gory nogami jak to jest przy pierwszym dziecku. Mieszkam za granica, wiec cala rodzine mam w PL, natomiast meza rodzice sa jeszcze stosunkowo mlodzi, pracuja, podrozuja, wlasnie kupili nowy dom, ktory remontuja, poza tym w ich kulturze nie ma takiej mody, ze to dziadkowie zajmuja sie dziecmi. Synek chodzi 2 razy w tygodniu do niani i raz do przedszkola (pracuje 3 dni w tygodniu), corka jest narazie ze mna w domu, ale za 2 miesiace konczy mi sie macierzysnki, wiec bedzie chodzila 3 razy w tygodniu do niani. Jesli chcemy z mezem gdzies wyjsc wieczorem, a chodzimy nie rzadko, to kladziemy dzieci spac i wychodzimy, a z dziecmi siedzi jedna z corek naszej niani (jedna ma 17 lat, druga 19), ktorym placimy jakies drobne za te kilka godzin, wiec wierzcie mi, wszystko mozna zorganizowac jak sie chce. Widzicie, dzieci sa rozne. Moj synek zaczal przesypiac noce jak skonczyl 5 miesiecy, corka juz od tygodnia spi od 20.00 do 6.00, ale to chyba dlatego, ze jest na modyfikowanym, wiec naprawde nie jest zle :) Takze to wszystko zalezy od organizacji i jak czlowiek chce (i musi) to ze wszystkim da sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie potrafiłabym zdecydować się na dzieci z małą różnicą wieku. Owszem, podziwiam takie mamy, ale sama nigdy w życiu bym na to nie poszła. Od początku wolałam najpierw odchować pierwsze dziecko, tzn. żeby wyrosła mi z pieluch, papek, zaczęła chodzić do szkoły, żeby miała swój świat i swoje obowiązki, a dopiero potem chcielibyśmy ewentualnie pomyśleć o 2 dziecku. Gdybym wpadła, kiedy moja córka miała1-4 lata, czuję, że coś bym straciła. Wolę świadomie wszystko zaplanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Iwona 32
a coś ty myślała,ze dziadkowie są do zapieprzania przy wnukach, dobre sobie, trzeba było sie dobrze i to bardzo dobrze zabezpieczać, a jak nie umiałaś, no to teraz twój problem. Ja jak będę babką to za groma nie zechce bawić, też raz na miesiąc na obiedzie mogę się spotkać, mam zamiar jako babka emerytka odpoczywać, wystarczy jak tyle lat się męczyłam, chce zyć po nowoczesnemu, gdzie babka emerytka zwiedza kraj, odpoczywa. Chcieliście zahcpo n oto macie, babki i dziadkowie też chcą zyć po zachodniemu. Na zachodzie dziecko po uzyskaniu pełnoletności samo o siebie dba, pracuje i uczy się a u nas nie można was do usranej śmierci od cycka oderwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onONAono
uważam,że wydawanie opinii 2 miesiące po urodzeniu drugiego dziecka,to zbyt przedwczesny moment.Jestem mama 4 latki i 2latka. Pierwsze miesiące po urodzeniu syna były piękne- spokojny, cichy grzeczny aniołeczek. Jadł i spał.Ja na spacerze z wózkiem głębokim, córka z wózkiem dla lalek.Ten okres to sielanka.Mimo dwójki dzieci ,miałam czas dla siebie- wyglądałam dobrze, dzieci spały w dzień to ćwiczyłam żeby wrocić do formy, gotowałam wymyślne obiady.Po roku czasu było juz trudniej- mały zaczął chodzić, córka mu dokuczała bo braciszek przestał być leżącą w łóżku laleczką,ale coraz bardziej absorbował uwagę rodziców. Na chwilę obecną powiem tak- jest ciężko.Bunt 2latka zbiegł się z buntem 4latka.W domu chaos, hałas i nic już się nie dzieje wg planu. Miałam niedawno poważny kryzys spowodowany przemęczeniem i monotonią (mimo,że 2 dni w tyg. chodzę do pracy).Teraz córa jest nad morzem z dziadkami a ja mogę poświęcić uwagę małemu. W domu zrobiło się spokojniej...czasem myślę,że mogłam z drugim dzieckiem poczekać jeszcze 2 lat.I bardziej zaangażowac się w wychowywanie córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie zaluje, a wrecz
Moze i masz racje, ze to za wczesnie, wiec zobaczymy jak to bedzie ale mam pytanie, pracujesz? Starszy chodzi do przedszkola? Czy jestes z dziecmi caly czas w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onONAono
pracuję 2 dni w tygodniu, córka chodzi do przedszkola od 8.00-14.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie zaluje
Dzieci 3 i 5 lat, ale tez mnie ciekawi czy kolezanka wyzej pracuje, bo mysle, ze tu moze byc pies pogrzebany. Dzieci mam pracujacyh (ja po obu ciazach wrocilam do pracy od razu po macierzysnkim) sa generalnie bardziej samodzielne, a mamy "wypoczete" (bez obrazy mamy nie pracujace, mam na mysli tylko fakt, ze praca jest swego rodzaju odskocznia od domowej rutyny i wplywa niektorym kobietom bardzo pozytywnie na ich cierpliwosc i podejscie do dziecioraz na ich psychike ;) ) Takze ja w zyciu nie chcialabym miec wiekszej roznucy wieku miedzy dziecmi i moje sie ze soba rewelacyjnie dogaduja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pytasz?
nikt nie zdecyduje za ciebie, nikt tez sie nie przyzna ze mu ciężko, że żaluje, że z 1 miał wygodę itp. widze sąsiadkę umęczoną jak rano leci ze starszym dzieckiem do przedszkola, ciągnie ze sobą młodsze bo nie ma z kim zostawić, czy deszcz czy śnieg... musi wybudzać, wyszykowac dwojke dzieci do wyjscia z domu... jak dziecko ma chore (mlodsze) to starsze nie idzie do przedszkola bo nie ma z kim zostawic malego w domu... nie kazdy ma wiec kolorowo. owszem potem dzieci sie beda bawily razem,ale na razie sie nie bawia, bo jedno ma 5 lat, drugie niecaly rok. inny przyklad z rodziny: kuzynka ma 2 dzieci, roznica wieku 3 lata, owszem czasem sie bawia, ale tez ile sie kloca to tylko w rodzinie wiemy, bo przy znajomych to sie usmiecha ze wszystko super, zadowolona, a w domu meczarnia i harmider.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie zaluje
Widze, ze kolezanka odpisala. Hm, moze za malo pracujesz ;) Zartuje ;) Wiesz, pewnie roznie jest, rozne sa dzieci. Ja nie wiem co to jest bunt dwulatka, trzylatka czy czterolatka, bo moje dzieci tego nie przechodzily. Pewnie, ze mialy gorsze dni, czasem nas probowaly i szukaly granic, ale u nas dziala konsekwencja i kara i to pomaga. Widocznie takie fajne i latwe w obsludze egzemplarze nam sie trafily ;) Nigdy nie mialam z nimi problemu, zeby gdzies isc czy jechac na urlop, takze roznie to bywa i nie ma co generalizowac, ze 2 lata to za mala roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie zaluje
po co pytasza - a dlaczego nie mialabym napisac i przyznac sie, gdyby bylo mi ciezko? Przeciez piszemy tu anonimowo :) Daj spokoj :) Dwojka dzieci to naprawde nie jest krzyz panski, a cudowna sprawa. Przynajmniej dla nas. Dobra zmykam juz, kolorowych snow wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na żywioł? Absolutnie nie. Po pierwszym porodzie dzieci wiecej po prostu nie chciałam mieć bo poród pamiętam do dziś i to jest najgorsza i najboleśniejsza rzecz jaką w życiu doświadczyłam. Córka planowana nie była, tzn. nie było seksu z nastawieniem, że staramy się o dziecko. Po prostu tak się złożyło. A bliźnięta? Pojawiły się w czasie gdy ja się zabezpieczałam (tabletki) i rozglądałam się za kliniką bo zdecydowaliśmy z mężem że więcej dzieci nie chcemy mieć a ja nie chciałam do końca życia łykać jakieś pigułki. I wtedy okazało się że jestem w trzeciej ciąży. Dlatego trójka nie planowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtt
wspolczuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka ...
Ja od miesiaca mam dwójkę ----> planowanych dzieciaczków. Ale po pierwszej euforii kiedy dowiedzialam sie o II ciąży wpadłam w depresję i załowałam ze jestem w ciąży. I trwało to dośc dlugo. Musialam przez to zrezygnowac z pracy, co mnie najbardziej przytloczylo. Teraz po uodzeniu tez mialam depresje ale szybko sie uporalam. Nie wiem jak to bedzie za chwile .... teraz chodze czasami zmeczona. Starsza corka od wrzesnia idzie do przedszkola, ja w grudniu planuje wrocic do pracy - chce, bo inaczej zwariuje w domu !!! Jednak praca daje odskocznie i pozwala byc lepszym rodzicem. Bo teraz spedzajac caly dzien z dziecmi po prostu czasami brakuje mi cierpliwosci, pomyslu, checi. Ale w sumie to jestem zadowolona z tej dwójki. Trzeciego nie planuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 1
do AUTORKI Sama musisz się zastanowić, czy chcesz drugie, czy jesteś tego pewna. Bo jak ktoś chce to po co pyta innych? Jak ktos zaliczy wpadkę no to trudno, życie zdecydowało, tak miało być. A jak świadomie się zdecydujesz pod wpływem innych to możesz potem żałować. Spróbuj wyobrazić sobie swoje życie za 2 -3 lata - co wolisz widzieć? Swoją rodzinę w takim jak teraz składzie , wypoczetą, itp, czy z 2 dzieci, umęczoną jeśli nie będzie miał Ci kto pomóc np prowadzić starszego dziecka do szkoły, bedziesz musiała zabierać, szykowac codziennie młodsze ze sobą, wybudzać,,, Wszytsko zalezy od Twojej sytuacji, czy Ty dasz radę, czy Ty tego chcesz, a nie bo ktoś ma, ktoś mówi... I skąd nagle (skoro myślałaś wcześniej o 1 dziecku) te myśli? Czy to twoja wenetrzna potrzeba (jeśli tak to nie słuchaj innych a siebie i męża), a jeśli to dlatego,że inni mają po 2-3, że inni pytają kiedy drugie, że inni radzą je mieć to się nie decyduj bo nikt za Ciebie dzieci nie wychowa. Tu poczytaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4686937&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
Witam, długo sie zastanawiałam nad drugim, bardzo długo, az w koncu natura mnie tak dopadła ze musiałam, nic nie widziałam tylko dzieci, wozki, kobiety w ciąży, nigdy nie pomyslałabym ze natura tak mocno dziaa i weżmie góre nad rozsądkiem!! było to tak mocne ze decyzja to tylko sekundy :D moja córka teraz ma 11 lat a syn roczek, i jestem szczesliwa patrzac na swoje dzieci, widze jak sie kochaja, bawia i całują.... mimo ze jest mi ciężko fizycznie bo zaraz wróciłam do pracy i meza widze tylko wieczorami , sama wszystko w domu i koło domu, to nie ma nic piekniejszego niz usmiechniete i kochajace sie rodzeństwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×