Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ugyitgt

Teściowie to skarb - odosobniony przypadek?

Polecane posty

Gość ugyitgt

Tak czytam te wszystkie tematy o złych teściowych, o tym jak sobie synowe i teściowe utrudniają sobie życie to przyznaję, ze w głowie mi się nie mieści... Teściowie są źli bo dzieci nie chcą pilnować, bo oczekują, że młodzi będą się do rachunków dokładać jak się wprowadzą, bo mają już jakieś swoje przyzwyczajenia, bo nie skaczą wokół synowych, itd Ja swoich teściów bardzo lubię i nie zamieniłabym ich na innych. W wielu sprawach są lepszymi rodzicami niż moi rodzice biologiczni. Dla nich jestem 'córcią"... Powiedzcie, czy moje relacje z teściami to naprawdę taki ododobniony przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do moich tesciów nic nie
mam. Pomagają przy dzieciach, popilnują jak trzeba. Nie mieszkamy razem więc nie sprzeczamy się o nic. Teściowa dzieciom kupuje ubranka, zabawki, zabiera do siebie i na wycieczki. Jak poproszę to od czasu do czasu teść wpadnie coś w domu pomóc zrobić. Nie jestem z nimi jakoś specjalnie zżyta. Daleko mi do takich układów jak twoje, a już na pewno nie powiem, ze są lepsi niż moi rodzice, ale nic do nich nie mam i uważam ze sa ok ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
ja też dla swoich byłam córcią i też miałam z nimi o niebo lepsze relacje niż z rodzicami biologicznymi. jednak, gdy mój mąż mnie zostawił, zamilkli. nawet ich chyba rozumiem, ale teraz już wiem - teściowie to nie rodzice i nigdy nie będziesz dla nich naprawdę córką. synowa to zawsze tylko synowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ketess
ja mieszkam od miesiaca a czasem mam dosc. co chwile tesciowa przychodzi i chce pomóc w roznyc rzeczach. a ja nie chce i mnie to denerwuje. sama wszystko zrobie mimo ze jestem w 7 mies ciazy. juz nie wiem jak mówic NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ketess
inni by sie cieszyli ale ja taka nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilde
Autorko wszystko zalezy od charakterów jakie się na siebie złożą. Często jest tak że mimo starszeog wieku tesciowie wcale nie są mądrymi , doświadczonymi osobami (często słuszny wiek nie dodaje mądrości jeżeli nie ma jej od zawsze), często jest też tak że synowa bądź zięć mają tak odmienne usposobienie porównując do teśció że nie sposób żyć jak w idylli a jeszcze częściej teściowe pilnują swojego rewiru i nie dają się po prostu lubieć. Moja teściowa jest w porządku ale nie pałam do niej miłością;), jest to osoba uparta lubiąca wszystko wiedzieć (pod pretekstem że lubi wiedzieć bo się zamartwia;) ) a jakby dać mały palec to aż do łokcia chwyci. Ja jestem z nią w normalnych stosunkach ale ona doskonale wie że poza pewną granicę nie przejdzie i wiele razy delikatnie się o tym przekonała i ma na tyle oleju w głowie i mądrości że postanowiła to tak zostawić - za to ją cenię i szanuję że nie próbowała walczyć , tym sposobem więcej zyskała u mnie niż straciła i gdyby większość teściówek umiało by schować dumę to miało by fajne synowe czy tych zięciów. Są tez oczywiście kochane teściowe, mądre osoby które od początku chcą dobrze a często takie właśnie osoby same były tyranizowane przez swoje teściowe i postanowiły nie powtarzać błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ich dom wiec moga wam kazac
najgorsze jest to, że dzis młodzi maja strasznie roszczeniowa postawę. Teściowa ma się zająć dzieckiem - bo jest babcią, to się rozumie samo prrzez się. Ona jest stara wiec po co jej czas dla siebie, co nas obchodzi, że 40 lat pracowala, by teraz odpocząć. Powinna jeszcze pozwolic mieszkać razem i nie prosic o doklładanie sie do rachunków, bo jak to tak, z dzieci zdzierać. W dodatku musi odgadywać wasze humory - czy dzis nie życzycie sobie pomocy w domu, czy też zmieszacie ja z błotem, gdy sie wami nie zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak już niestety w życiu bywa
ja tam mam strasznie "chorowitą" teściową. ciągle ją bolą -plecy, głowa, szyja, wątroba nerki - tylko że badania ma w normie:D siedzi w domu i jedynymi jej obowiązkami jest ugotowanie obiadu i pielenie swojego małego warzywniaka od czasu do czasu no i oglądanie seriali, teść pracuje, dzieci już ma pożenione, mieszkają sami. zawsze przed każdymi świętami i uroczystościami jeździłam pomóc sprzątać, myć okna - co córka o tym nie pomyślała a jak ostatnio dostałam propozycję wrócić na pół roku do pracy - mój były szef dzwoni że jeden z pracowników ma noge w gipsie, praca od teraz. my planowaliśmy 2 dziecko i szef zgodził się dać umowę na stałe bym miała macierzyński i wychowawczy za to że teraz wróce - uwierzycie?? no i mąż poprosił teściową żeby została z synem te 6 msc - ma 2 lata, nie zgodziła się. wszystko przepadło. zaraz powiecie że mam roszczeniową posadę ale zabolało mnie to tymbardziej że zawsze jej pomagałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie się z teściem
Moi teściowie to ludzie bardzo rodzinni, bardzo lubiący pomagać. Można się zawsze do nich zwrócić z proścbą o wszystko i zawsze pomogą. A jednak przy okazji cały czas wdeptują innych w ziemię żeby pokazać im i innym że oni sa lepsi. Uważają że z urzędu należy im się szacunek i że mamy podporządkowywać się bezwzględnie ich woli i słuchać ich bo zawsze mają rację. Cóż, ja tak nie zostałam wychowana więc przewróciłam ich świat do góry nogami, bo mnie rodzice wychowali tak, że każdy człowiek musi sobie zapracować na szacunek i nic nie dostaje się za darmo (jak to oni mówią - nawet prezydent musi zdobyć zaufanie i szacunek obywateli zanim go wybiorą). No i 2 lata temu ścięłam się z nimi porządnie - do tej pory się nie widziałam. Próbowali jeszcze nastawiać mojego faceta przeciwko mnie ale jak on im powiedział że to oni zawinili to obrazili się na niego bo mówiąc to okazał im okropny brak szacunku - poza tym według nich to oni powinni być dla niego najważniejsi a nie ja, bo ja nie jestem jego rodziną (nie mamy ślubu kościelnego i mieć nie chcemy). Cóż, jak zobaczyli że jednak to ja jestem dla niego najważniejsza to sami przybiegli do niego po roku ciszy i posuchy. Ja się z nimi nie widuję, ale wiem że jak o mnie mówią, to nie mówią złego słowa. I takie relacje mi jak najbardziej pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie się z teściem
miało być - do tej pory się z nimi nie widziałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ketess "mimo ze jestem w 7mies..." a cociaza to choroba,mi nikt w niczym nie pomagal,tesciowa mieszka pod nami i jak przychodzi to przychodzi posiedziec,pogadac,kawy sie napic i takie tam a nie sprzatac,zajmowac sie dziecmi,Od tego sa rodzice co nie,wiec sama wszystko robie,czy bylam w 39w5d czy jak mialam juz synka przy sobie.Jakbym byla oferma i nic niepotrafila toby napewno robila za mnie wiele rzeczy. Lubie tesciowa,tescia za to nie,bo po prostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Ja mam już tylko mamę i teściową. Mój tata i teść już nie żyją. Ale teściowej nie oddałabym za żadne skraby świata. Już od 5 ciu lat mieszakm z mężem w jego rodzinnym domu i nie mam na co narzekać. Oby tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×