Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fredka.to.ja

no i co teraz dalej???????

Polecane posty

Spotykam się z żonatym facetem /sama jestem mężatką/. Mamy rodziny i po 30 pare lat. Nie sypiamy ze sobą ale całujemy, przytulamy, dużo rozmawiamy i bardzo nam na sobie zależy. Wszystko w godzinach pracy, rodzinom czasu nie zabieramy... No i teraz tak.. bo to wszystko miało być takie jakby to nazwać odskocznią. Dziś zapytał mnie czy gdyby nasi małżonkowie się dowiedzieli i wiadome odeszli to czy wtedy bylibyśmy razem.... Odniosłam wrażenie, że on o żonę by nie walczył. Tylko, że ja sobie tego nie wyobrażam bo to nie tak miało być. On się bardzo zaangażował. Ja też, ale wszystko do jakiegoś stopnia. Nie było mowy o rozwalaniu rodzin. Skąd mu to przyszło do głowy. Od początku mu mówiłam, że nie chcę aby przeze mnie coś się u niego w domu popsuło. To on mnie w to wciągał powoli, systematycznie aż mnie rozkochał w sobie. A wierzcie mi sposoby miał.. drążył jak kropelka skałe. Co ja mam zrobić? Uciekać? Nie za bardzo chce, ale naprawdę nie chcę mu nic burzyć. Sobie też. Dobrze było jak było. I to podobno kobiety za dużo myślą, planują... I nie piszcie, że wepchałam się w bagno bo to wiem. Nie wiem kiedy to się stało i nawet jak. Od przyjaźni się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę Cię krytykować ani nic w tym stylu. Ale myślę, że decydując się na ten "romans" powinnaś liczyć się z tym, że chcąc czy nie i tak niszczysz rodzinę i jego i swoją, bez względu na to czy wasi małżonkowie o tym wiedzą czy nie. A po drugie uważam, że u niego w domu już się dawno popsuło skoro wdał się w romans z Tobą, nie wiem kto był winny czy nuda się tam w ich małżeństwo wdarła czy przyzwyczajenie, ale gdyby było wam dobrze z małżonkami to nawet przez myśl by wam nie przeszło pakować się w coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteriankaaaaaa
sama wiesz co dalej, jasno postawił sprawę, musisz być pewna że u boku tego faceta będzie ci dobrze, że jest miłością twojego życia, że nie skrzywdzi ciebie i twoich dzieci(jeśli masz), że nigdy cie nie opuści, jeśli jednak nie masz tej pewności pora się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie my nie obiecywaliśmy sobie nigdy że będziemy razem, nie snuliśmy planów. Zaskoczyła mnie że on tak łatwo przekreśliłby swoje małżeństwo. Dawał mi do zrozumienia, że mnie kocha, ale nigdy nie powiedział tego wprost. Ja tego nawet nie oczekiwałam. Ale czułam to samo. Nie wiem co robić. Musimy w końcu znaleźć czas, żeby spokojnie o tym wszystkim porozmawiać. Już wcześniej mi się wydawało, że z żoną coś mu sie nie układa, ale zaprzeczał. Dla mnie to był warunek naszego "związku". Ze nikt na tym nie traci, tylko my coś zyskujemy. Może on to specjalnie urywał. Powiedział mi wczoraj, że po jednej kłótni z żoną /ok 3 m-ce temu/ chciał ze mną zerwać ale nie dał rady. Nie wiem co teraz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eknjdhcjh
fredka---uważaj :O znam ten scenariusz, nie podejmuj pochopnie decyzji, ukrywaj to tak długo , jak możesz, otworzysz oczy, zobaczysz, pzdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze nikt na tym nie traci, tylko my coś zyskujemy naturalnie, bo zony z reguly nie traca na tym, ze facet posuwa inna niunie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej zawsze szczery...nikt nikogo nie posuwa jakbyś czytał dokładniej. To bardziej związek emocjonalny. Ale to chyba faktycznie nic nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekla1243
byłam po dwóch stronach byłam kochanką -byłam zdradzana i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam - żona i tak stawia na swoim!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardziej związek emocjonalny posuniecie z niedomknieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po_co_chcesz
już i tak zniszczyłaś życie swoim najbliższym, brnij w to dalej, niebawem sytuacja sama się rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekla1243
szczery-nie rozumiem Twoich skrótów myślowych, tu nikt nie zyskuje, to jest żałosne, wiem coś o tym , szkoda że dopiero dziś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te, jak to nazywasz, skroty myslowe to zwykla ironia jak takich prostych ironii nie lapiesz to wspolczuje ci trudow zycia na tym okrutnym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest cholernie wszystko trudne. W życiu bym tego nie przewidziała. Ale wiem jedno: nigdy nie mów nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekla1243
szczery,musisz być bardzo stary :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekla1243
cienka ta ironia, sądziłam , że jesteś bardziej skomplikowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałaś, że nikt na tym nie straci a wy zyskujecie. A pomyślałaś o małżonkach? Mimo, że nie są świadomi to i tak tracą, tracą Was, tracą rodzinie, nie sa tego świadomi, ale to burzy i rujnuje mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery...tak broniłam się długo. Ale on małymi kroczkami, pomalutku doprowadził do tego, że mi też zaczęło zależeć. Chciałabym powiedzieć teraz: nie pisz, nie dzwoń. Ale my się widzimy codziennie w pracy. Musimy rozmawiać. Nie mamy szans zmienić miejsca pracy. Nie wiem co zrobie. Muszę najpierw porozmawiać z min czego on faktycznie ode mnie oczekuje. /ps. mój mąż faktycznie zyskuje/w jednej sferze zawsze byłam tylko jego/i tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekla1243
nie ośmielę się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fredka to takie wzruszajace! mozna powiedziec, ze w zasadzie to poswiecasz sie dla meza! brawo! i tak, on tymi malymi kroczkami, podstepny diabel a ty bezwolna cma, przeciez tylko chcialas ograc swoje wychlodzone przez meza skrzydelka, nie prosilas o te motyle w brzuchu a tu wziely i sie zalegly! biedactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×