Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blanka1100

Żony bogatych mężów

Polecane posty

Gość blanka1100

Przeczytałam sobie właśnie na Kafe reportaż o żonach bogatych mężów i naszło mnie kilka refleksji. Kiedy dziewczyna ma lat 16 to może jej zaimponować "chłopak z gitarą". 10 lat później sama gitara to trochę mało. Piszę to jako kobieta. Znam faceta, lat 45, żonaty, troje dorastających dzieci. Facet pracuje na czarno lub chwyta się dorywczych umów-zleceń (ostatnie zlecenie stracił po 2 miesiącach pracy). Uwielbia narzekać na "złych pracodawców", "złą Polskę", a prawda jest taka, że to on ma problem. Facet po 40-stce, bez wyrobionej pozycji zawodowej i głowy na karku to utrapienie dla żony i wstyd dla dzieci. Nie oszukujmy się. Pozycja materialna faceta, a raczej ogólna "zaradność życiowo-zawodowa" to jeden z wyznaczników atrakcyjności. Nie mówię o willach z basenem... Inna sprawa, że gdy facet jest naprawdę bogaty to często traktuje swoją żonę jako ozdobę potrzebną do wyjścia na bankiet i to też nie jest zdrowy układ. 30-latki, które nie przepracowały w życiu ani jednego dnia, sorry zapomniałam..."zajmowały się rozwijaniem pasji' i wklepywaniem krepów w tyłek podczas cotygodniowych wizyt w spa, wyznające filozofię "mąż pomyśli o wszystkim a ja się dostosuję", one też mogą zaliczyć ZONK i dostać kopa w tyłek gdy mąż zechce wymienić "ozdobę bankietu na inną", ale one mają spokojną głowę. One nie użerają się z 40-latkami, którzy "mają pomysły" tylko świat się na nich uwziął i bujają się od zlecenia do zlecenia. Uprzedzając pytania...nie piszę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna bogatego
A ja takiego nadzianego odbiłam jego żonie :D Jestem od niej 17 lat młodsza, mamy z K. dwójkę dzieci, dom, firmę i świetnie nam się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z warmii
Bardzo mądrze napisałaś. Zaraz Ciebie tu zwyzywają od materialistek. Dużo kobiet po ślubie "poświęca się dla rodziny", to bardzo ryzykowne rozwiązanie z ich strony. Kiedyś też w wieku 16 lat imponował mi "chłopiec z gitarą", teraz wymagam więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Naoglądałam się koleżanek, które mając niespełna 30-lat mają na koncie rozwód, małżeńśtwo rypło się o "brak ambicji męża" którego dniówka przepływała codziennie lufą przez gardło, o niezapłacony czynsz i inne tego typu kwiatki. Tu nie chodzi o materializm, ale gdy minie etap "pierniczenia o Szopenie w świetle księżyca" to zaczyna się cenić partnera za inne rzeczy np. jego zaradność i odpowiedzialność za byt rodziny. Nie mówię o księżniczkach, które przez lata małżeństwa nie pracowały i nie są w stanie kupić sobie podpasek za WŁASNE pieniądze, bo to też uważam za patologię i takich panien nie trawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Mam też koleżanki, które powychodziły za mąż bardzo młodo, zaraz po maturze, oczywiście wielka LOVE, mieszkanie kątem u teściów, na dwóch pokojach, własny dom stoi w stanie surowym, bo on nie ma pracy, a ona kiepską. Po paru latach rozwód, po ściskanie się na dwóch pokojach z mamą jej/jego odbija się na wzajemnych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna bogatego
U nas też była wielka love, i co z tego? Ja nie pracuję bo nie muszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umówmy się - od zawsze to mężczyzna dbał o przynoszenie jadła do domu. Jeśli obecnie mężczyzna jest nieudacznikiem, a takich pełno, to nie jest w stanie zapewnić godziwej strawy dla siebie i swoich szczeniąt. Z biologicznego punktu widzenia jest zbędny w ekosystemie. Bardzo ładnie napisałaś, że jak do 40 roku życia ktoś nie osiągnął odpowiedniej pozycji zawodowej - dobra posada, własna firma, etc- to takiego loosera można już w zasadzie spisywać na straty. A takie użalanie się na pracodawców, przysłowiowych złodziei z rządu, jest typowe własnie dla nieudaczników. Co do kobiet - utrzymanki były zawsze, tu się nic nie zmienia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozluzowana maNka
panna bogatego A ja takiego nadzianego odbiłam jego żonie Jestem od niej 17 lat młodsza, mamy z K. dwójkę dzieci, dom, firmę i świetnie nam się żyje. :D od ciebie też są młodsze i ładniejsze:P pewnie już inne posuwa na boku boś ty po dzieciach rozchlećkana jak opona tira:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że prędzej czy później mąż wygarnie niepracującej żonie, że jest utrzymanką itp. Moim zdaniem kobieta powinna mimo wszystko wyrabiać sobie pozycję zawodową, piąć się po szczeblach kariery lub chociaż mieć tą swoją stałą pracę i parę groszy dla siebie, a na pewno lepiej bedzie sie czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież kobiety to w większości własnie takie wygodne utrzymanki - nie myślą o sobie, samorozwoju, realizowaniu się... po co skoro mężuś zarobi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfhfh
Tak, generalizując mężczyzna powinien zarabiać na gniazdko, a kobieta dbać o ognisko domowe. Niestety ostatnio mam wrażenie, że mężczyźni którzy są na tyle obrotni by zapewnić rodzinie godne życie nie zadowalają się 1 kobietą na całe życie. Ci, którzy nie są w stanie zresztą tak samo. Jest tu jakiś facet, który chciałby kochać tylko 1 kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna bogatego
Mam w doopie kogo on posuwa, jest mi wygodnie i dobrze więc korzystam ile się da, a ty nie zazdrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie zazdrości, tylko licz się z wymianą ciebie na młodszy model jak zaczniesz sie marszczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozluzowana maNka
a ja nie mam czego zazdrościć bo mnie godni ludzie wychowali i sama mam hajs :D a twoja matka szmata i ty szmata i twoja córka też będzie szmata:D to się kobieto dziedziczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Ale przecież one się realizują!!!! Na kursach salsy, w salonach spa, medytując, haftując lepiąc garnki i ucząc się języków. Za to wszystko płaci jeleń, ale to inna kwestia. Zawsze mnie rozwalają teksty niepracujących ladies, że "się rozwijąją", bo "uczą się angielskiego"...Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach nauka angielskiego może baaaardzo zaimponować pracującym koleżankom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna bogatego
Mam 25 lat, on 39- więc śpię spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
co jest dziwnego w niepracujących żonach ? szczególnie jeśli są matkami kilkorga dzieci ? Jeśli facet ma silę ,zeby dzieci narobić to powinien mieć siłę ,zeby je utrzymać. Chyba ,że jego żona pracuje , bo musi ale za to on powinien ramię w ramię przykładać siedo prac w domu i przy dzieciach . Chyba ,zę to pipa nie facet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mojego meza
poznalam przypadkiem, 10 lat starszy, to byla wielka milosc. nie byla. jest nadal:) nie wiedzialam o jego pieniadzach, o firmie,powiedzial mi po pol roku spotkan. dzis jestesmy kochajacym sie malzenstwem z 9 letnim stazem i mamy czworke cudownych dzieci:):):) nie leze i nie pachne, jestem matka dla moich dzieci, to moj zyciowy zawod:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozluzowana maNka
angielskiego się uczą :D:D:D dobre!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też rozbiłaś czyjąś rodzinę
jak ta lafirynda wyżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Mam 25 lat, on 39- więc śpię spokojnie Jeszcze góra 3,4 lata i zaczniesz się marszczyć, a wtedy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Zakładając ten wątek chciałam podyskutować bardziej o życiowych męskich 40-letnich pierdołach, a zeszliśmy na temat niepracujących żon. Cóż, wątek forumowy zawsze żyje swoim życiem, ale może wrócimy do meritum. Czy mogłyby się wypowiedzieć kobiety, które zwracają uwagę na zaradność faceta i jego pozycję zawodową i mają odwagę się do tego przyznać? Czy mają porównanie/były w związku z facetem, który był gołodupcem i zaczęło to tym kobietom ciążyć? Jakie są wasze doświadcvzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna bogatego
I co z tego? dom jest na mnie, auto też :) Dam radę, znajdę młodszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
Moja żona nigdy nie pracowała i nigdy nie przyszłoby mi do głowy uwążanie ,zę jest z tego powdu lepsza czy gorsza ode mnie . Ona ma swoją działkę a ja swoją . Uzupełniamy sie, sznujemy swoją prace i swój wolny czas . Ale cieszy mnie kiedy widzę jaka radośc jej sprawia tak właśnie wyśmiewana przez was salsa - czy jak to sie nazywa , nie bardzo pamiętam . Nie ma już 30 lat , a wiele więcej ale jest mądrą i odważna kobietą i nic tego nie jest wstanie zdystansować . I mój majatek to nasz majątek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
czli ja mogę sie zwijać , bo nie jestem ani męską bezrobotną pierdołą ani tym bardziej kobietą , która zwrac uwagę na zaradnośc mężczyzny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Często żony takich 40-letnich pierdoł życiowych były swego czasu takimi dziewczynkami zafascynowanymi faktem, "że Józek piękne wiersze pisał i obiecał nosić mnie na rękach". Po kilkunastu/kilkudziesięciu latach plują sobie w brodę albo robią na dwóch etatach, bo Józek "dalej wiersze pisze, ale nikt ich nie chce wydać, a dzieciakowi trzeba podręczniki do szkoły kupić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
No i jakoś nie odezwała się żadna kobieta gotowa przyznać, że zerwała z facetem z powodu jego pierdołowatości zawodowej i finansowej, a w nowym partnerze imponuje jej fakt, że przy kimś takim nie musi się martwić prozą życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odzywają się takie kobiety, bo się boją, ze zostaną zeżarte przez nieudaczników życiowych, albo kobiety, które zapomniały, że są kobietami i liczy się dla nich tylko rywalizacja i zarabianie własnych pieniędzy. a zaradność życiowa u faceta ważna jest i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Forumowicze potrafią się tu przyznać do romansu z Egipcjaninem, braku seksu w życiu, zdrad, toksycznych relacji z rodziną, ale boją się jak ognia posądzenia o materializm. Podziwianie faceta za zaradność to nie to samo czysty materializm. Pieniądze są wypadkową zaradności. Ułatwiają życie. Co w tym wstydliwego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie wstydze
zerwałam z takim , jestem sama i sama zarabiam na siebie.Jaki tu powód do wstydu?Jak któraś chce miec utrzymanka 40 letniego, 30 letniego , 20 letniego to niech bierze.Ja zostałam wychowana w szacunku do pieniędzy , zarobionych własną pracą.Zigolaka nie potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×