Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siegnelamdna

nie wiem co robic moje zycie to porazka

Polecane posty

Gość ddffdfgfgggh
hm... to ty jestes tą osoba co ciagle zaklada te tematy o tych ciesniach nadgarsta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siegnelamdna
mylisz sie o ciesni zakladam ale na specjalistycznych forach w dziale ortopedia :-) ale sporo kobiet na to cierpi wiec na pewno i tu pojawiaja sie takie tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u la la la ......
no juz nie scieminiaj, wiemy ze to Ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siegnelamdna
A MYSL SOBIE CO CHCESZ nie bede sie tu na sile tlumaczyc ze to nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam podobnie... jak Ty
tak zapytam z ciekawości... na co liczyłaś, zakładając ten temat? że ktoś pomoże,doradzi? wygadać się? czy jeszcze coś innego? Razem możemy się męczyć, dołować, ale to chyba nic nie pomoże... ja już jestem kompletnie na dnie i nie wierzę, że coś będzie lepiej :( Leczyłaś się kiedyś na depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siegnelamdna
nie bo nie mam jeszcze na szczescie depresji ale jak tak dalej pojdzie to kto wie. zalozylam temat bo -chcialam sie wyzalic -uslyszec historie kogos kto byl w rownie beznadziejnej sytuacji i udalo mu sie z niej wyjsc -uslyszec jakies rady od osob ktorym sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam podobnie... jak Ty
póki co jedyną konkretną radą jest wyjazd za granicę, u mnie to nie wchodzi w grę całkowicie z chyba wszystkich możliwych powodów, Ty raczej też widzę nie bardzo. a co robisz na codzień? masz dużo zajęć czy jakieś pasje? u mnie nawet z tym krucho, bo na krótszą metę nadmiar czasu i brak konkretnego celu jest dobry, ale na dłuższą to już człowiek robi się psychicznym wrakiem i nawet na hobby nie ma się siły... zresztą i tak do wszystkiego niemal jest potrzebne albo zdrowie albo kasa, albo i to i to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siegnelamdna
wiesz jak nie ma kasy to ciezko robic to co sie chce np podrozowac (i nie mam tu na mysli jakis wojazy zagrancznych bo mnie nawet nie stac na wyjazd nad polskie morze). ucze sie jezyka a raczej probuje bo ciezko mi idzie jakos sie nie moge skupic nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siegnelamdna
i masz racje ze jak czlowiek pracuje zawodowo ma mase zajec i idzie na urlop to moze go sensownie wykorzystac a jak ma za duzo tego woolnego czasu (z przymusu) to nie potrafi go spozytkowac sensownie z roznych powodow- popada w apatie, nie ma na to finansow itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz ?
Moje życie to beznadzieja , bez możliwości na lepsze jutro , ale trzeba żyć Tak wciąż mi powtarzają ta ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam podobnie... jak Ty
trzeba żyć? ale jak? co zrobic? pusty frazes powtarzany przez innych, który nikomu w niczym nie pomoże, bo co to znaczy? niech ktoś powie, co to znaczy i co niby mamy zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz ?
pusty frazes owszem , ale liczy się dobre słowo he Tak myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam podobnie... jak Ty
to na "trzeba żyć" można chyba tylko odpowiedzieć "przecież się nie zabiłam"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahc
Autorko, po jakich studiach jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta5
Studia studiami, a ja twierdze, że najlepsze są szkolenia i kursy. Jak dla mnie dają o wiele więcej. Ja chodziłam na szkolenie z zarządzania w http://www.homocreatore.pl/, przez długi czas nie mogłam znaleźc pracy na taki stanowisko o którym marzyłam, a po ukończonym kursie, posadę zdobyłam bardzo szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7775a
dsdsdsds

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zdrowa?Tak?To ciesz się.Twoje życie nie jest porażką.Dokładnie w 24 roku życia wylądowałam w szpitalu z gorączka 41 stopni.Lekarze cudem ją zbili.Mój organizm zaczął działanie.Gdy przeżyłam pierwsze 72 godziny wiadomo było,że jakoś z tego wyjdę.Mojego faceta nie było przy mnie ;( Był mój przyjaciel,który się we mnie zakochał ,a ja w nim.Gdy wyszłam ze szpitala wzięliśmy ślub .Wkrótce na świat przyszła nasza córeczka Tosia❤️ Po 5 latach znowu zaszłam w ciążę .Urodził się nam synek,który niestety zmarł czego nigdy sobie nie wybaczę.Tydzień po pogrzebie synka miałam wypadek 1,5 roku byłam w śpiączce.Lekarze nie dawali mi szans ,że przeżyję.Przeszłam 5 operacji.Wyszłam ze szpitala w wieku rocznikowo 32 lat. Pamięć miałam wyczyszczoną całkowicie.,Nie poznawałam rodziny. Po miesiącu nagle wszystko wróciło mi do pamięci.Obecnie jestem w ciąży.Powiem ci jedno nie warto się poddawać ,bo warto walczyć.Ja jestem przykładem,że wygrałam już 2 walki o swoje życie. Weź byka za rogi ;)Prowadź swoje życie ;)Nie zbaczaj z drogi ku szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo podobna historia do mojej, nawet studium rachunkowości się zgadza :). I problemy ze zdobyciem doświadczenia. Moim zdaniem (a doświadczenie mam bardzo skromne jeszcze) masz kilka dróg: po pierwsze biegła znajomość języków obcych, bo to często wymaganie ważniejsze niż dyplom studiów ekonomicznych, wiele firm woli przyuczyć do rachunkowości kogoś z biegłym np. włoskim. Trudno poradzić coś konkretnego, skoro nie znam Twojej sytuacji, ale może wyjedź do pracy fizycznej np. do Francji czy Holandii lub do krajów skandynawskich, naucz się tamtejszego języka przy okazji i myślę, że miałabyś szansę na niezłą pracę w Polsce w rachunkowości (oczywiście jeśli przez ten czas nie zapomnisz czego się nauczyłaś). Innym rozwiązaniem jest własne mikroprzedsiębiorstwo, ale to wymaga nakładów i jest zawsze objęte ryzykiem straty. Jeśli by Cię to interesowalo to dobrze, żebyś popracowała np. rok w małych firmach (małe sklepy, kawiarnie itp.), jako ekspedientka czy kelnerka, żeby poobserwować działanie takiej firmy. Dobrym połączeniem jest rachunkowość z wiedzą informatyczną, ale to jednak nie tak łatwe do nadrobienia w krótkim czasie. A jeśli faktycznie chcesz jak najszybciej załapać się do biura rachunkowego, to radzę szukać w małych miejscowościach, (tam często dyplom technika jest wystarczający, bo firmy mają mniejszy wybór chętnych po studiach). Nie wiem, co skończyłaś, ale jeśli jest to kierunek nauczycielski i masz doświadczenie w szkolnictwie, to jest szansa na przekwalifikowanie się na nauczanie przedmiotów ekonomicznych w technikach i liceach profilowanych. Masz sporo możliwości i nie martw się, pamiętaj, że nikt nie urodził się z doświadczeniem w cv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hellllo ale refleks zobaczcie w którym roku autorka miała problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie czytam i czytam i tez się wyżalę może mi się lepiej zrobi. Mam 28 lat skonczylam studia oczywiście nie pracuje w tym kierunku co mnie niezmiernie smuci ponieważ zawsze chciałam pracować zgodnie z kwalifikacjami skonczylam zdrowie publiczne w warszawie. Z racji ze w tym zawodzie gdziekolwiek się dostać graniczy z cudem bo stołki są pozajmowane postanowiłam dalej się kształcić również w kierunku medycznym jako asystentka stomatologiczna może w tym mi wyjdzie. Ale nie to jest najgorsze nie mam szczęścia do pracy zawsze trafiam na mendy nie wiem może po prostu taki mój los, albo przyciągam takich ludzi. Z natury zawsze byłam spokojna, opanowana, miałam dobry kontakt z ludźmi i nagle jeep cos się poje..... Stałam się wredną, złośliwą baba przed 30, najbardziej wkurza mnie moja praca jak na wawe źle nie zarabiam bo 2800 ale ludzie mnie irytują. Non stop cos mi nie pasuje z każdym się kłócę, po prostu głupota ludzka mnie rozwala. Nie żebym się wywyższała czy coś ale po prostu jakbym mogla to bym wszystkich w kosmos wystrzeliła jedynie chyba odnalazła bym się w robocie papierkowej bez kontaktu z drugim człowiekiem. Zastanawiam się czy dam sobie z zyciu radę bo ludzi się na co dzień spotyka, a w zawodzie który aktualnie wybrałam to juz w szczególności. Mam faceta ale nie jestem szczęśliwa, marzy mi się wielka miłość ale niestety nie w tych czasach raczej. Nie jestem szczęśliwa, mam faceta kocham go ale zawsze miałam kompleksy i to się odbija czkawka na tym związku. Nie chce mieć dzieci bo wiem że będę beznadziejną matką szkoda tylko dziecka. Jeżeli ktos myśli ze ma problemy to w porównaniu do tego co się dzieje na świecie- głodu, wojny naszej polityki itd to jestesmy wszyscy śmieszni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje tez. Mam prawie 30 lat. A poza tym nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×