Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasandra Miła

WYDRAPIĘ JEJ OCZY...TO MÓJ FACET

Polecane posty

Dzień dobry :) Kasandro, a jak było między Wami przed pojawieniem się byłej Twojego męża? Dopełnialiście się idealnie? Powiem Ci, z własnego doświadczenia, że jak małżonkowie są spełnieni, to żadna wolna, atrakcyjna koleżanka, czy była miłość nie zamiesza im w życiu. Widzę to po sobie, też jestem po 30tce i też jestem sama i wprawdzie nigdy nie przyszłoby mi do głowy podrywać mężów koleżanek, widzę że tek tóre mają w związku sielankę nie chronią przede mną swoich partnerów, a te, którym nie bardzo się układa i owszem. Wiem że dawna miłość to trochę poważniejszy kaliber, ale moim zdaniem, powinnaś przede wszystkim rozkochać męża w sobie na nowo, żeby dawna miłość przestała go interesować. Na pewno wymówkami i pretensjami zrazisz go do siebie, a ośmieszysz przed nią. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeded
przykre i zenujace a mam pytanie czemu tak tej zdrady sie kazdy boi w sensie fizycznym?jezeli ktos wierzy szczere uczucie to zdrada psychiczna jest przestepstwem .dlatego trzeba zyc dla siebie a kto tak robi to nie ma problemow z nimi zna swoja wartosc jak jakas posiada i zyje swobodnie i w harmonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeded
rady tutaj panow i pan jakie cielesne i zenujac jak cala ta instytucja malzenstwa i chyba zwiazki wiekszoc z was.jak cos to sorki ale chyba taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeded
a ten maz albo sie dogadajcie i tutaj wolna wola albo nie powinien tak sie zachowywac ale co tam to tylko zycie tu kazdy sie szmaci bez godnosci i honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Great Escapes
Kasandro spróbuj podejść spokojnie (wiem, że to bardzo trudne) po pierwsze jakim prawem ktoś obcy wciąż Was niepokoi - zmień numer telefonu. Co do męża to faktycznie chyba sodówka trochę walnęła, że wciąż rozchwytywany - nie wiem czy coś dotrze więc chyba najlepiej powiedzieć spokojnie nie rozpaczać czy histeryzować. Figurę miej taką byś Ty czuła się dobrze - to nie kilogramy działają na faceta tylko twoja pewność siebie i poczucie własnej wartości. A z własnego doświadczenia w takich sytuacjach zamiast rozpaczać lepiej skupić się na synku bo masz skarb i nic tego nie zmieni Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystentka aniola
Twoj maz jest winny, bylam w podobnej sytuacji. 2lata po slubie odezwala sie ex do mojego meza, ze zaluje rozstania, ze wciaz go kocha,ze jest tym jedynym.Wowczas nie mielismy jeszcze dzieci,dzwonila nie do domu a na jego komorke, numer uzyskala od jego bylego przyjaciela.Byla tak bezczelna,ze potrafila zadzwonic z imprezy pijana w nocy i prawic mu komplementy twierdzac, ze ozenil sie z niewlasciwa osoba, ze to ona jest dla niego etc....ALE moj maz zachowal sie jak prawdziwy facet i ucial jej telefony zmieniajac numer, kategorycznie nie chce z nia juz zadnego kontaktu,twierdzi,ze to ze mna sie ozenil i mnie kocha i nie w glowie mu rozmyslania i zastanawiania sie, ktora wybrac, kocha mnie i szanuje,dajac dowod swoim zachowaniem. Twoja historia a wlasciwie zachowanie Twojego meza przypomnialo mi z kolei historie mojego kuzyna,ktory byl w zwiazku 6 lat, ona z nim zerwala odchodzac do innego a on tak to przezywal,ze prawie chcial odebrac sobie zycie, kochal ja nad zycie.Gdy po pol roku nie chciala powrotu, zwiazal sie z inna, ale z blaku laku :o po prostu bylo mu wszystko jedno z kim bedzie skoro nie moze byc z TA JEDYNA ....i co ? z tamta spotkal sie przypadkiem w sklepie, uczucie chyba odzylo,bo chodzil jak struty, zona robila mu pieklo a on sie miotal,ktora wybrac, niestety nie pozostal przy zonie, dzis sa juz po rozwodzie :( Musze przyznac, ze czesto sie z nim nie widuje,ale jesli juz to on taka energia tryska jak jeszcze nigdy, widac, ze to TA daje mu szczescie i dlatego rozwazal,myslal z ktora zostac, dlatego uwazam,ze Twoj maz moze miec podobnie - sorry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystentka aniola
z braku laku mialo byc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noanoaaoa
Czepiasz sie go bo jak w takiej sytuacji postąpić inaczej?????? Ja bym postawiła sprawe na ostrzu noża chyba ze wolisz znaleźć sie w trójkącie.. Ultimatum albo wypad z baru!! i zacznij układac sobie juz z nowe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
to samo pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka _35_
To jak inwestycja na rynku. Są bezpieczne obligacje, bezpieczne lokaty, lokaty 50%/50% z funduszem, akcje, gra na różnicach kursowych... Każdna nastepna coraz mniej bezpieczna, ale dająca szansę na większe zystki (lub na straty). Tak i z małżeństwem. Albo żenimy się z przystojnym i podobającym się kobietom i ryzykujemy że jest duża szana na skoki w bok, albo rozstanie. Jak na dodatek łatwo nawiązuje konakty, dobrze tańszy i podrywa, tym większa szansa że nie skończy z tym po śubie. Albo bierzemy spokojnego, wiernego i przystojnego (może jeszcze z małymi kompleksami). Wtedy mniejsza szansa że sam coś wykręci, choć jest nadal ryzyko że jakaś uparta baba go jednak wyrwie. Albo bierzemy niezbyt urodziwego, tak by inne się nim nie interesowały i mamy spokojną głowę. To jest wtedy taka spokojna, nisko oprocentowana lokata. Ideałów - romantycznych, przystojnych, zadbanych, z poczuciem humoru, kontaktowych, dobrze zarabiających, młodych, wiernych - którzy nas świetnie poderwą, a potem poproszą o rękę, po ślubie zajmą się dziećmi, będa przynosić kwiaty, będą wierni i pogonią w diabły wszyskie zainteresowane (choćby były niesamowicie piękne) - nie ma. Takie coś to tylko w Erze, a raczej w bajkach. Jak bierzemy przystojniaka, to na własne ryzyko. Nie ma potem co się dziwić że rosną nam rogi. Znam to z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zluzowana mańka
w piątek mam czas mogę jej z dziewczynami z osiedla napierdoolić :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfgdhfjglsdfdhfs
was chyba już doszczętnie pograło... z czego ona ma chudnąć skoro ma bmi 20.9??? ja pierdziele normalnie jestem przerażona w tym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shamla Ram
Wspólczuje Ci, napewnoczujesz sie podle, autorko. Co do kg to ja mam 164cm wzrostu, waze 63kg i na brak zainteresowania nie narzekam. Atrakcyjnosc to w duzej mierze pownosc siebie i zaakceptowanie swojego ciala. Mysle, ze dobrze Ci tu radza, zebys zaczela wychodzic, dobrze sie bawic - zebys znalazla sobie "przyjaciela". W stosunku do meza badz normalna - ani za bardzo mila, ani nie zbyt oschla. Rob swoje i miej do w doopie. Jesli chce zdradzic to i tak nic nie zrobisz. Albo z grubej rury. Powiedz mezowi, ze wszystko sobie przemyslalas i ze nie masz nic przeciwko temu, zeby on sie z nia spotykal i uprawial sex, ale zalezy CI na waszej rodzinie i nie chcesz sie rozstawac ani nic w tym stylu. Powiedz, ze od jakiegos czasu wypisuje do Ciebie na naszej klasie dawny kolega, który kiedys Ci sie podobal, ale zbywalas go, poniewaz chcialas byc w porzadku wobec meza. Ale oczywiscie w zaistnialej sytuacji, nie mialabys nic przeciwko temu, zeby czasem on sie spotkal ze swoja byla a ty w tym czasie z tamtym kolega. A najlepiej jakbyscie sie wszyscy ze soba zaprzyjaznili. Udaj, ze jestes bardzo liberalna, ze monogamia to przezytek itp. ZObaczymy co mezus zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
W GŁOWIE MI SIĘ NIE MIEŚCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!POJAWIŁA SIĘ TA TRZECIA, KTÓRA NIEGDYŚ MIAŁA BYĆ TĄ PIERWSZĄ.....A AUTORKA PIERWSZE CO WIDZI TO TO, ŻE TAMTA JEST ŁADNIEJSZA, ŻE SAMA PRZYTYŁA 8 KG I TO NA PEWNO SPRAWI, ŻE MĄŻ JĄ ZDRADZI!!!!! :D ŻAŁOSNE!!! a wiesz co jest w tym wszystkim najbardziej żałosne?? Otóż podejście i zachowanie Twojego męża! Okazuje Ci brak szacunku, gdyby ona nic dla niego nie znaczyła to olałby ją z góry na dół za pierwszym razem nic dodać i nic ująć. Pewnie kocha ją jeszcze , 7 lat to kawał życia wspólne przeżycia, radości, rozterki, tym bardziej że tamta kobieta o tym wspomina i otwarcie mówi, że tęskni i pewnie nie raz mówiła że go jeszcze kocha, że był miłością jej życia, a w nim zaczyna wszystko wracać na nowo, wzbudza w nim uczucie jakie kiedyś ich łączyło. Sama piszesz, że bardzo przeżył ich rozstanie, że ją kochał , a jeśli kochał ją szczerze prawdziwą miłością to , to uczucie nie zniknęło nigdy w nim, Ty je tylko sobą przyćmiłaś, wypełniłaś w nim pustkę, uspałaś tamte uczucia Bój się dziewczyno, życzę aby on opamiętał się w końcu, ale samo to że nie szanuje tego co ma, a ma bardzo dużo......w moich oczach byłby skreślony na zawsze...widać co jest ważniejsze....nie pozwól sobą pomiatać. I jeszcze jedno......"przecież to tylko koleżanka"- BŁĄD! TO BYŁA MIŁOŚĆ , kobieta której ciało zna tak samo dobrze jak Twoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
ja w takiej sytuacji pozwoliłabym mu robić co chce, siłą go nie zatrzymasz możesz jedynie obserwować i czekać aż uświadomi Ci czy rzeczywiście ona nie znaczy nic, lub że jednak znaczy dla niego więcej niż sam myślał., Nie wiem czy wolisz żyć z człowiekiem , który tak naprawdę będzie z Tobą nieszczęśliwy, a zostanie tylko dlatego, bo macie dziecko, bo zrobi to dla rodziny cz. Jak dla mnie to bez łaski, wyjebałabym od razu za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
nie napisałam wszystkiego.... nie musisz kochana pięknie się ubierać, nie musisz chudnąć !!! ożenił sie z Tobą dla Twojej atrakcyjności czy z miłości? miłość nie kieruje się tym co zewnętrzne, a tym co wewnętrzne. To jest sprawdzian dla niego. Ty jesteś tu egzaminatorem. Obserwuj i wystaw mu na koniec ocenę na jaką zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Regon
8 kg to bardzo dużo. Nie takiej ten przystojniak mówił "tak". Trzeba reagować gdy jest juz 2kg za dużo, a nie zapuszczać się. Za chwilę będzie 10 kg, potem 12 kg... Pytanie czy jemu też przybyło kilkanaście (% do jego wagi) kilogramów. Jeśli nie, to dlaczego żona ma tyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadek mi tak podpowiedzial
Na pewno sprawa nie tkwi w jej kg tylko w jego uczuciu, bo on dziala na 2 fronty miotajac sie miedzy jedna a druga, czy naprawde nie daje CI to do myslenia ? .... w zasadzie juz dostalas od niego odpowiedz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos mi się wydaje, że możesz z nią przegrać autorko. Ona jest jego byłą miłością, do tego z tego co piszesz wynika, że to pewna siebie dziewczyna i ona chyba wie,że moze go zdobyć. Jest to wyrafinowana dziewczyna i nie będzie patrzec na nic, ona ma cel do osiągnięcia i zrobi wszystko by go odzyskać. Jest dziecko i to może Twojego męża stopować, z drugiej strony skoro do tej pory jej nie olał to może chce zaryzykować...nie chcę Cię straszyć ale dobrze nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasandra Mała
Odpowiadając na pytanie: Jak było zanim pojawiłą się Ona?...nic nie zapowiadało takiej zmiany z jego strony, byliśmy noramlnym, szzcęśliwym małżenstwem. Czasem kłóciliśmy się , potem przepraszali, czasem mieliśmy problemy, ale wspólnie dawaliśmy sobie radę.Wiele cięzkich chwli wspólnie przeżyliśmy, ale jedno mogło liczyć na drugie. Teraz go nie poznaje....zachowuje się tak inaczej, nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że potrafi taki być. Wiedziałam zawsze, że ma powodzenie, że podoba się....zdawałam sobei z tego sprawę. A co śmieszne??? to nie ja starałam się o niego,chodził za mną chyba z pół roku, bo wydawał mi się typowym podrywaczem i z początku nie chciałam z nim być. Przekonał mnie do siebie, zapewniał o miłości. Nie raz nawet mówil, że to szczęscie , że Ona z nim zerwała, bo pewnei nie poznałby mnie. Jak przyszło na świat nasze dziecko, cieszył się jak szalony, nie dawno wspominaliśmy, ze może czas o drugie się zacząć starać, bo synek ma już 2 latka. Wiem, ze mogę z nia przegrać, bo ja nie potrafię tak postepować jak ona, brak mi jej bezczelności. Wszystko to takie trudne. Piszecie, żeby kupić sobei jakies ciuchy, zadbać.....ja zawsze dbam o swój ubiór, nigdy nie żałowałam kasy na ciuchy tak samo dla mnie , jak dla M i synka. Mamy na to , więc to nie problem. Chodzę do kosmetyczki, do sauny, na basen. Fakt nie zdołałam wrocić do figury sprzed ciąży, ale On zapewniał, że podoba mu się moja sylwetka. Choć wiem, ze nie o kg tu chodzi, ale dla tych którzy się tego uczepili o0dpisuje. I chyba faktycznie najlepszym rozwiązaniem , będzie postawienie wszystkiego na ostrzu noża i niech wybiera:ona czy ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karioke lans
Jak ja cie dobrze autorko rozumie, sama jestem w podobnej sytuacji, może z tą różnicą ze eksia to nie jakaś super lask, no i najważniejsze dziecka ani ślubu nie mamy. Trzymaj się i pamiętaj "co nas nie zabije to nas wzmocni". pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhfghgfh
autorko twoje kilogramy i wygląd to nie problem, twoim problemem jest twój "mężuś" który sam nie wie czego chce - zwykły cwaniaczek z przerośniętym ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhfghgfh
po za tym ty chyba też masz problem :O nie wiem ile masz lat ale jeśli masz 30 ileś to chyba jest to wiek kiedy znamy swoją wartosć i dobrze wiemy że atrakcyjne ciało nie jest 100% wyznacznikiem w każdej sferze życia , dużo , dużo , dużo więcej zależy od tego co mamy w sercu i w głowie! Powiedz swojemu mężowi ze nie życzysz sobie takiego zachowania i zażądaj od niego zeby ruszył mózgownicą i wziął odpowiedzialność za swoje decyzje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zluzowana mańka
mogę też mężusiowi napierdoolić kein Problem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Kasandro, jestem juz dosc dorosla, jak na kafeteryjne standardy i czytajac twoj topik dojrzewalo we mnie to, co powiedziala Ci Shamla Ram. Wiem, ze to nielatwe, co ona proponuje, ale mozesz cos uratowac ta droga. Maz najwyrazniej dobrze sie bawi widzac nadskakujaca mu byla wielka milosc i zazdrosna do bolu zone. Nie rob wiecej awantur tej kobiece przez telefon. To poniza Ciebie a ja jeszcze bardziej prowokuje do dzialan. Raczej slodkim glosem wolaj go do telefonu, np. "Kochany moj, znow do Ciebie dzwoni pani X, moze tym razem zechcesz z nia porozmawiac" Niech sie kobieta dowie, ze widzisz jej desperacje. Poza tym moglabys delikatnie zaczac ja wysmiewac w jego obecnosci, stosujac stare, ale dobrze na facetow dzialajace sztuczki- "wiesz, widzialam Twoja ex dzis w miescie. Niezle sie trzyma, ale wiesz, wygladala smiesznie w takiej kusej spodniczce, zupelnie jakby nie miala lustra w domu. Nie, nie mowie, ze zle, ale tak lekko.. smiesznie. Nie uwazasz, ze ubiera sie troche nieodpowiednio do swojej figury?" Na tym zakoncz temat i nie wracaj do niego przez kika dni, po czym znow wyskocz z mala uwaga na podobny temat. Wiesz, faceci w gruncie rzeczy nie maja wyrobionego gustu, mozesz mu wmowic, ze ona wcale nie jest atrakcyjna, tylko po prostu wyzywajaca i wyglada wulgarnie. Ale nie mozesz popasc w przesade. I nie okazuj, jak bardzo Cie to boli. raczej okazuj, jak niewiele to dla Ciebie znaczy. Sama siebie tez uspokoisz i zdolasz dostrzec sprawe we wlasciwym swietle, bez emocji. Usmiechaj sie jak najczesciej. To jest wazne. Sory za przydlugi tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczany słodzik
.......kropka.... nie napisałam wszystkiego.... nie musisz kochana pięknie się ubierać, nie musisz chudnąć !!! ożenił sie z Tobą dla Twojej atrakcyjności czy z miłości? miłość nie kieruje się tym co zewnętrzne, a tym co wewnętrzne. To jest sprawdzian dla niego. Ty jesteś tu egzaminatorem. Obserwuj i wystaw mu na koniec ocenę na jaką zasłużył. zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaaaa
Uważam, że może on już podjął decyzję, powiedział jej o tym dlatego ona nie krępuje się dzwonić do Waszego domu, bo się po prostu Tobą już nie przejmuje. Może ona chce Tobie dać do zrozumienia, że się nie liczysz, że nie jesteś dla niej rywalką czy przeszkodą. A Twój mąż jest tchórzem, nie ma odwagi powiedzieć Tobie prosto w oczy, być może trzyma go przy Tobie dziecko. Bardzo mi przykro autorko, ale ja tak to widzę. Po trupach do celu. Czy istnieje recepta na to aby utrzymać na zawsze faceta przy sobie? Niektóre baby są gorsze od facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję autorce
dobrze ci radzą samla ram i baba ruda, ja jeszcze dodam tyle, że jak najczęściej zostawiaj mężowi dziecko aby nim się opiekował. Pisałaś że prawdopodobnie był na kawie z tamtą , więć może twój mąż ma za dużo wolnego czasu? Może następnym razem Twój mąż odmówi spotkania bo będzie musiał opiekować się dzieckiem, a jeśli nie odmówi - może pójść z dzieckiem na spotkanie, a jak tamta kobieta zobaczy swego byłego faceta obciążonego dzieckiem, może jej się odechce amorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????????????????????
powinaś ustawic obydwu, zarówno męża jak i tą zdzirę!!!!!!!! ja bym wszystkie takie kurwy wyszczeliła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak następnym razem zadzwoni głupia cipa to powiedz, że mąż nie może podejść bo właśnie jesteście w trakcie robienia drugiego dzidziusia i jeśli jest taka zdesperowana na chłopa to niech sobie zatrudni jakiegoś biednego studenta lub niech sama stanie pod latarnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×