Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miraculum5

Narodziny I dzieciaczka

Polecane posty

Gość Miraculum5

Jak to u Was wyglądało/ wygląda/ będzie wyglądać? U mnie obie mamuski podjarane, planują przyjazd na co najmniej tydzień, żeby mi "pomóc". Tylko ja sobie już to wyobrażam, bo wiem, jak się teraz zachowują... Poza tym moja mama robi dziwne jazdy, jest strasznie chorobliwie zazdrosna o teściową moją, powiem dobre słowo o niej-foch, nocowałam raz u niej-foch itp... Żadna z nich nie pyta ani nas o zdanie, o zgodę itp, a ja nie chcę zostać z dwoma narwańcami i dzieckiem sama... Zwłaszcza, że mieszkamy w kawalerce... A mąż wyjdzie do rpacy. Choć wspiera mnie i mówi, że jak coś, to im podziekuje i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr3rqwa
rozumiem cie bo u mnie podobnie: mieszkam z tesciami, wiec na porod i po porodzie beda tesciowie i maz, rodzice przyjada do szpitala a siostra juz zapowiedziala ze bierze tydzień urlopu na moj porod. tlumaczylam jej ze bardziej mi pomoze przyjezdzajac po porodzie bo na sam porod pelno ludzi bedzie itd ale jak grochem o sciane. ona przyjedzie i koniec nikt nie pyta mnie o zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr3rqwa
rozumiem cie bo u mnie podobnie: mieszkam z tesciami, wiec na porod i po porodzie beda tesciowie i maz, rodzice przyjada do szpitala a siostra juz zapowiedziala ze bierze tydzień urlopu na moj porod. tlumaczylam jej ze bardziej mi pomoze przyjezdzajac po porodzie bo na sam porod pelno ludzi bedzie itd ale jak grochem o sciane. ona przyjedzie i koniec nikt nie pyta mnie o zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
to jest najgorsze... Jak mi mówią, ze mąż ma dzwonić do nich, jak tylko zaczną mi się skurcze (dzieli nas z rodzicami 400km) i oni MUSZĄ być. A po chooj mi tam oni? Moja matka jest jeszcze na tyle nie wiem, niewychowana, ze gotowa wparować na porodówkę i zaglądać mi w dziurę;/ itp itd. Swojej matki się krępuję, teściowej tym bardziej... Poza tym, teściowa z teściem przyjadą pewnie, moja matka jak nie z moim ojcem to na pewno z siostrą i weź to pomieść w kawalerce:F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, ja za 3 dni ide do szpitala, mam cesarke. Powiem szczerze ze nie wyobrazam sobie gosci w szpitalu:/:/ gdy ja bede jakwymiety worek lezec po narozie. Moj maz jest tego samego zdania co ja. umowilismy sie ze tesciowie odwiedza nas juz w domu jak wrocimy, a wczesniej mąż pokaze im zdjecia małego, przeciez moga poczekac te kilka dni, a ja nie bede musiala sie stresowac:P Co do mojej rodziny to tez tylko moja mama najwyzej przyjedzie i to juz w dniu wypisu, wczesniej chce byc sama z synkiem i mężem:D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr3rqwa
no jak masz ich przyjac na kawalerke to juz w ogole ci wspołczuje. ja rozumiem ze to wydarzenie rodzinne, wszyscy czekaja z niecierpliwoscia na maluszka ale szkoda ze nikt nie pomysli o nas, ze mozemy byc zmeczone, ze nie jestesmy w stanie jeszcze ich ugoscic itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
No właśnie... Przeciez mogłyby się umówic jakoś z tesciową, ze jedna przyjedzie na 2 dni, potem 2, a nie pol rodziny na leb, wszysyc wszystko lepiej wiedza... A i tak mnie sie oberwie najwiecej bo spojrze nie tak na tesciowa, albo nie bede chciala czegos robic;/ brrr mam nadzieje, ze maz wykaze sie w razie potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermenegillda
-nie baw sie w to, umeczysz sie. Najlepiej jakby maz wzial tydzien wolnego, ale nawet jak sie nie da, to sama dasz rade z niemowlakiem lepiej niz z tym calym mlynem i niemowlakiem do tego. Moja mama zwykle jest ok, ale przy okolicznosci urodzenia sie wnuczki odwalilo jej i byla nieznosna, a tu dwie ci sie zwala na glowe i to jeszcze takie, co w zwyklych warunkach juz sa uciazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
O to chodzi, mojej matce odpaliło odkąd wyszłam za mąż, wzystko chce wiedziec, wszystko wie i robi lepiej:/ nawet ciagle namawia mnie, zebym zostawila meza w rpacy a sama na 3miesiace przyjechala i rodzila w rodzinnym miescie, bo co tam ojciec dziecka... babka najwazniejsza! I zaoszczedzilaby na podrozy i noclegu... N/C A tesciowa od zawsze byla taka jak general...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermenegillda
To jest watzne wydarzenie - przede wszystkim dla ciebie. Zadbaj o dobre wspomnienia - powiedz tym babonom, ze moga przyjechac tydzien po, a pierwszy tydzien chcesz byc sama. Niech sie obraza, olej to. Niue mow, ktory szpital, maz tez niech nie mowi. Nie informuj, ze sie zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Właśnie ustaliliśmy z mężem, że nie będziemy dzwonić, jak odejdą wody, czy zaczną się skurcze, tylko już, jak urodzę albo będę w trakcie, na porodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr3rqwa
no i jak znam zycie bedzie obraza majestatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermenegillda
jak juz urodzsz. zawsze mozesz potem powiedziec, ze jak sie zaczelo, to nie mieliscie glowy do telefonow, a wszpitalu nie wolno miec komorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
zadzwońcie dopiero jak już urodzisz, inaczej rzeczywiście OBIE gotowe wparować na porodówkę :P Pewnie będziesz rodzić w szpitalu, a tam nie ma żadnych ograniczeń w odwiedzinach- niestety. My z mężem ( a właściwie mąż) zapowiedzieliśmy teściom, że przez pierwszy tydzień NIE CHCEMY wizyt. Obrazili się, a jak. Ale warto było, bo to były przepiękne dwa tygodnie! Byliśmy sami z mężem i z dzidkiem. Polecam. Zapytaj męża, czy nie może wziąć urlopu chociaż na te pierwsze dni, naprawdę warto. A jeszcze z tego, co piszesz to te Twoje "mamusie" jakieś nawiedzone- będziesz się z nimi tylko wkurzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, czytam te wsze wpisy i nie moge w to uwierzyc, boicie sie ze rodzice czy tam tesciowie sie obraza ze nie daliscie znac ze sie zaczyna. Matko św.. w takiej chwili gdy odejda wody, zaczyna sie porod macie myslec o tym zeby dzwonic po rodzinie???przeciez na to jest czas jak juz dzidzius sie urodzi! ktoras z was dobrze napisala ze pierwsze kilka dni, (ile to sprawa indywidualna), jest to czas aby oswoic sie z nowa sytuacja, mama dzidzius i tata, potem reszta rodziny. ZWŁASZCZA GDY TO JEST 1-wsze DZIECKO, stres najwiekszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×