Czego żałujecie?

Temat może trochę sentymentalny, ale z drugiej strony jestem ciekawa czy żałujecie, że czegoś nie powiedziałyście komuś, kto był dla was ważny? Albo, że czegoś nie zrobiłyście, komuś nie dałyście szansy, coś przerwałyście? ; )

tak zeby niczego nie zlaowac ;)

studiow:(

Zawsze są rzeczy, których żałujemy. A nie możesz wrócić na te studia, albo zacząc od nowa i skończyć? ; >

Ja trochę żałuję, że za długo tkwiłam w bezsensownym związku, zamiast być sama i skupić się na sobie. Ale tylko trochę, bo rzadko o tym myślę. :)

zaluje ze ne zechcialam chlopaka ktory sie mna interesowal.. teraz lipa ;p

Rozpamiętywanie i rozżalanie się nad sobą jest durne. Prowadzi do depresji i poczucia winy. Ja jeśli zrobię coś niewłaściwego (uznaję to za błąd) - to ustawiam sobie jak mam postępować w przyszłości, jak zrobić coś lepiej, unikać tego błędu. Ale robię to RAZ. Nie rozpamiętuje tego wielokrotnie i nie "żałuję". To naprawdę nic nie daje (nikomu).

za stara juz jestem i to nic juz nie da

żałuję że nie dałam dupci Leszkowi

:p

Ale nikt tu nie mówi o użalaniu się nad sobą, po prostu czasami sa takie momenty, w których popełniamy błędy. ; )

a ja żałuję, że czasu nie da się cofnąć... zajebiście nie??? temat rzeka w moim przypadku

Kotko, dlaczego chcesz cofnąć? ;

zaluje ze nie skonczylam--ejże już stara.pojęcie wzgledne.

a ja zaluje ze dalam sie tak omotac i powiadam nigdy wiecek!

na to wygląda że ci faceci sa nie do zycia:(

wiesz gdybym miała taką moc albo dar od nie wiem czego, że dostałabym jeszcze jedną szanse na 'poprowadzenie' mojego życia to bym je inaczej 'poprowadziła'... a Ty Back to Black żałujesz czegoś??

Ale żałujesz miejsca, w którym obecnie jesteś Kotko? Ja żałuję, że przestałam robić to co kochałam swego czasu, a na powrót do tego jest już trochę za późno i tego, że nie powiedziałam komuś, ze mi na nim cholernie zależy i ma się nie poddawać, wtedy kiedy miałam okazję. ; )

Każdy ma w życiorysie etap, którego żałuje(niewykluczone, że poczęści, ale jednak). Ważne, żeby uczyć się na błędach, i pamiętać, że "co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr". :P

A czego ja żałuję...nie powiem! :P

jestem w swoim domu więc chyba nie... owszem wolałabym być gdzie indziej, cieszyć się życiem tak jak mi znajomi, ale no nie mogę... tak zwyczajnie nie mogę...

Siemainara możesz napisać już! ;D Kotko, zawsze możesz coś zmienić, chociaż częściowo. ;)

poszlam na dupne prywatnbe studia, i ze swego czasu zadawalam sie z nieodpowienimi osobami, ktore okazaly sie swiniami. takto niczego nie zaluje, bo wszystko moim zdaniem robilam ok, a moje chujowe zycie wynika raczej z chujowego losu i braku szczescia, a nie z moich czynow. generalie sobie mam malo do zarzucenia, a i tak mi nic nie wychodzi, heh. no coz, trza sie przyzwyczaic, moze kiedys sie zemszcze na losie :P

żałuję,że spotkałam kilka lat temu pewnego mężczyznę..choć tylko spotkałam,żaluję,że nigdy nic się nie wydarzyło,że już go nie zobaczę.

zdarzyło się coś co traktuję jako znak... znak od Boga... nie wiem czy na dobre, to już czas pokaże. są takie zdarzenia w życiu, które mają sens, które odmieniają ludzi

życzę słodkiej zemsty na losie w takim razie. ; ) Może ta odmiana to będzie punkt zwrotny? ;

Co to, jak się jest w domu, nie można cieszyć się życiem?

żałuję, że żyję w niepewności

Kurcze, mnie to i dobra książka wystarcza, i ciepłe łóżko, a jestem szczęśliwy. A jest jeszcze milion opcji....

Back to black - juz tu kiedys pisalam, ze planuje wstapic do sekty i robic wszystko co zleeee :D no skoro los mnie zle traktuje, to czemu ja mam byc dobra???