Mam juz dosc samotnosci

Przyszedł taki czas kiedy zaczeło mi to przeszkadzac. Skonczylam 26 lat. Do tej pory nie było problemu, ale teraz czuję się coraz bardziej samotna. Jestem normalną porządną dziewczyną, skromna nie licza sie dla mnie markowe ciuchy i kosmetyki, nawet mnie na nie nie stac. Na codzien glownie praca, jakis basen, rower itd. Nie mam mozliwosci nikogo poznac prowadzac taki styl zycia. Raz na jakis czas wyjde ale to zadko bo bywanie w klubach nie sprawia mi przyjemnosci. Nie mam nalogow. Nie wiem, w zyciu bym nie pomyslala ze tak to sie ulozy. W zasadzie cale zycie spedzilam w gronie zenskim, poczynajac od szkoly przez studia i dlatego chyba potracilam szanse na poznanie kogokolwiek. Po czesci sama sobie jestem winna. Ale moze mozna to jakos odwrocic. Tylko nie wiem jak. Gdzie moge poznac kogos takiego jak ja?

Właśnie poznałaś. To kiedy dasz się wyciągnąć na kawę ? ;)

Chodz o kogos rodzaju męskiego ;) i bardziej o poznanie w realu niz internecie.

Jestem osobnikiem rodzaju męskiego, tak mi się przynajmniej wydaje ale zaraz dla pewności sprawdzę ;) Wychodząc naprzeciw Twoim oczekiwaniom zapraszam Cie na kawę w realu ;D

Dziekuje ale nie skorzystam.

Moze ktos jeszcze sie wypowie

Skoro za bardzo nie wychodzisz zostaje praca i miejsca w których bywasz, też uważam że kluby itp. to nie miejsca do poznawania ludzi i zresztą zbyt często tam nie bywam. Zwracaj uwage nawet na najmniejsze sygnały od mężczyzn nie każdy jest aż tak wylewny aby powiedzeć coś wprost.

Hehe. A, co Wy możecie wiedzieć na temat klubów skoro do nich nie chodzicie? Dla Was w większości klub = dyskoteka. Sorry ale nie mogę czytać takich bzdur rozpowiadany przez lamerów na tym forum. 1. W PL klubów z prawdziwego zdarzenia jest bardzo mało. W większości funkcjonują u nas dyskoteki i spędy bydła do fakt. Radzę też poczytać o takim zjawisku jak Wiska http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiksa 2. Kluby z muzyką elektroniczną to miejsca do których często uczęszczają pasjonaci danego gatunku. W większości house/techno (i to nie to coś, co słychać na Esce albo Vivie) tylko rodzaj kultury dla jednostek z wyrobionym gustem muzycznym. Sorry a są to ludzie z gustem muzycznym nie wpisujący w rubrykę "słucham wszystkiego po trochu" albo wymieniający wiele gatunków muzycznych bez faktycznej znajomości danego pojęcia. A, co do autorki tematu. Wiesz to nie jest tak, że pewne rzeczy załatwią sie same i, że nagle ktoś się taki pojawi. Takie rzeczy zdarzają sie ludziom ale jest to tzw: specyficzna gruba. W większości bardzo standradowo i typowo zachowujący się ludzie. Jeśli odbiegasz od reszty choć trochę to musisz się liczyć z tym, że poznanie odpowiedniego partnera zajmie Ci trochę czasu. Spoko nie ty jedyna jesteś sama i nie ty ostatnia.

Skoro mówisz, że masz koleżanki to wyjdź z nimi gdzieś :D zawsze może Wam się coś trafić

Mozesz znalezc cos co lubisz, hobby. Moze jakies kółko sie znajdzie i wtedy tam kogos poznasz? Spacery itd tez mogą byc okazja. Wyjazdy tez. Koncert czasem tez nie straszny wydatek.

nie wyróżniasz się z tłumu , to w nim zginiesz...:P

tylko ze ja poznaje duzo facetow ale zwykle szybko sie konczy i nie mialam jeszcze takiego dlugiego powaznego zwiazku, najdluzszy pol roku:(:( tez nie wiem co robie zle:( zawsze trafiam na takich dziwnych facetow, albo nie chca sie wiazac, albo nie wychodzi przez odleglosc, albo ukrywaja przede mna ze kogos juz maja, ehhh co do miejsca poznawania to glownie kluby, praca, szkola, przez znajomych wiec nie ma tu reguly;> w klubach tez mozna spotkac fajnych, mam teraz paru kolegow ktorych kiedys poznalam w klubie, zasada to czesto wychodzic gdziekolwiek:) ostatnio bylam z kolezanka w parku i puscilam oczko do kolesia przechodzacego obok i sie przysiadl zaraz:) wiecej wiary w siebie:)

zawsze trafiam na takich dziwnych facetow, albo nie chca sie wiazac, albo nie wychodzi przez odleglosc, albo ukrywaja przede mna ze kogos juz maja, my mamy grać rolę drani - a wy rolę nieszczęśliwych

Nie neguje klubow i dyskotek, tylko mowie ze nie czuje sie tam najlepiej. Wychodze z kolezanka czasem ot tak posiedziec na kawke do pubu teraz glownie do ogrodkow, nie wiem moze trzeba troche czesciej. Chcialabym poznac po prostu takiego mezczyzne podobnego do mnie, lubiacego sport, nie przepadajacego za przepychem itd. Wiem ze nie mozna czekac tylko trzeba wychodzic do ludzi, ale czasem jest ciezko, szczegolnie jak sie nie ma czasu lub po prostu glupio samemu.

czyżby strach?

Co masz na mysli?

piszesz o wychodzeniu z koleżankami-tam gdzie są kobiety są i faceci więc może boisz się kontaktu?

Ale ja nie jestem typem kobiety ktora podejdzie do faceta i go poderwie. To takie desperackie. Nie wiem faceci ci porzadni tez nie zagaduja do kobiet ot tak na ulicy.

jak byś mi się spodobała to ja tam bym zagadał i to jest właśnie brak strachu i myślenia w stylu "nie zagadam do niego-co inne powiedzą"

cholera właśnie mnie uświadomiłaś,że nie jestem porządny

Wiesz, ale sa tez tacy ktorym trudno sie przelamac, ktorzy albo nie sa wolni, albo analizuja czy kobieta jest wolna, i stwierdzaja ze pewnie "taka" to napewno jest zajeta i nawet nie ma co probowac. Tak mi kiedys powiedzial kolega i wiem ze to jest prawda akurat w tym przypadku :/

jak lubisz sport to spróbuj może przez aktywni.pl kogoś poznać? tam są ludzie, którzy uprawiają konkretne sporty, szukają osób do grania itp. możesz się wkręcić w jakiś krąg i może kogoś poznać :) głowa do góry. nastaw się pozytywnie, uśmiechaj do ludzi, wychodź do nich. ja wiem, że jest mega ciężko poznać kogoś super teraz ale ja się nie poddaję.. unikam też desperacji, po prostu sobie żyję i nie zamykam się na nowe znajomości :)

Nie chce narzekac, ale czemu jest tak ze do niektorych milosc przychodzi ot tak, a niektorzy jak ja musza jej szukac na sile :/ Nigdy bym nie przypuszczala ze tak u mnie bedzie.

no i właśnie pogłębiasz nasz niż demograficzny

trochę odwagi i wiary w siebie a potem jakoś poleci

Zakładam, że jak piszesz o sobie "lubię sport" to pewnie dobrze wyglądasz.

No widzisz nie mam za bardzo mozliwosci by to zmienic takze bede go zanizala ;) Eh nie wiem czasem wydaje mi sie ze juz zawsze bede sama, bo tak padlo i przeciez nie wszyscy znajduja swoje polowki :/

a czemu uważasz, że to właśnie Ty robisz coś źle? Czasem życie się tak układa, że nie wszystko od razu, albo wcale.... Przeanalizowałam przypadki koleżanek i tak: 1. mieszka z facetem ze swojej wsi/ ja jestem z miasta gdzie sąsiedzi się nie znają 2. wyszła za mąż za chłopaka, który był kumplem jej znajomego. A tego znajomego poznała, jak przyjeżdżał z rodzcami do jej rodziców / Moi rodzice nie mają znajomych z dziećmi w moim wieku 3. wyszła za mąż za chłopaka, który zatrudnił się na czas wakacji do pracy w firmie jej ojca I tak mogę wymieniać , a wniosek z tego taki, że trzeba mieć warunki do poznania kogoś.

Lubię sport i go uprawiam może tak. Też uwazam ze trzeba miec warunki do poznania kogos.

Może masz warunki. Podaj wymiary.