Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pestka dyni

Nie chcę u niego nieszkac :(

Polecane posty

Gość terass
Rozumiem, że nie chcesz mieszkać z rodziną przyszłego męża, że drażnią Cię dzieci szwagierki (które są z wizytą u SWOJEJ BABCI), ale powinnaś spojrzeć na to wszystko też z innej strony... Czy dla Twojej teściowej to taki miód, że z nią zamieszkasz? Będziecie się dokładać do wydatków związanych z eksploatacją domu? Gaz? Prąd? Woda? Będziesz z tego korzystać = koszty wzrosną. Moja teściówka postawiła sprawę jasno, chętnie wszystkim swoim dzieciom pomoże, ale nie chce, żeby "obce baby" kręciły się jej po domu, bo to niepotrzebnie psuje atmosferę ;) Jeśli nie możecie sobie nic wynająć, będziesz musiała robić dobrą minę do "złej gry" i zmienić nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem moją historię
cd potem jak już zdecydowałam że już mam dosyć takiego mieszkania, mój mąz niby też miał dosyć ale też nic z tym nie robił. Twierdził że musimy się wyprowadzić ale przez ponad pół roku nie ruszył palcem żeby coś z tym zrobić. Przez jakiś czas wykręcał się tym że z jego praca nie dostanie żadnego kredytu. Chciałam tylko żeby poszedł do banku się zapytał, tylko tyle, nie zrobił tego. W końcu ja poszłam się zapytać i okazało się że można, potem przez pół roku on się wybierał do banku. Miałam wtedy do niego dużo żalu. Nie chodziło o to że miał taką czy taką pracę ale o to żeby sie tylko zapytał. W końcu poszedł się zapytać i okazało się że jednak dadzą mu kredyt, jeszcze jak udało się wziąć kredyt z dopłatą i ta rata wcale nie jest taka kolosalna jak się wydaje. Podsumowując. Wiem że jakbym poszła mieszkać do teściów od razu po ślubie to by to nie wypaliło. W małżeństwie dwoje ludzi musi najpierw sie dotrzeć między sobą, pokłócić, wytłuc parę talerzy jak trzeba, ustalić między sobą pewne zasady. A jak się idzie mieszkać z rodzicami to wchodzisz do czyjegoś domu na pewnych zasadach i musisz się do nich dostosować. Nigdy nie uważałam pieniędzy wydanych na stancję jako pieniędzy straconych, raczej uważam je jako dobrze zainwestowane "bardzo dobrze zainwestowane". Nie poszłabym mieszkać z teściami gdybym miała sytuację taką jak twoja, gdyby mój mąz nie stał za mną, gdyby mówił mi że nie widzi problemu w czymś gdzie ja widzę. Mój mąz mimo że stał za mną to ciężko mu było potem podjąć decyzję o wyprowadzce nawet jak robiło się coraz bardziej przytłaczająco. Pomyśl sobie autorko co twój zrobi jak będzie się dziać źle, czy przypadkiem nie zbagatelizuje problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem moją historię
z tymi dziećmi to też nie będziesz mieć tak wesoło, mój mąz ma 2 siostry i brata. jedna siostra już się wyniosła ale czasem do tej drugiej przychodzi koleżanka z dzieckiem i ten dzieciak biega po całym domu. Mi tam akurat nie przeszkadzał jak wpadał mi raz na jakiś czas do pokoju, czasem mu włączyłam bajkę czasem w coś pograłam z nim ale ogólnie cudze dzieci są fajne na chwilę :). Swoją drogą moja druga szwagierka wyprowadziła się właśnie do teściów i zajmują tam oddzielne piętro, teście im tam nie wchodzą, mają oddzielne wejście z korytarza ale dla takich małych szkrabów jej szwagra to nie ma granic że to dom babci a to dom cioci. Biegają jej po cały mieszkaniu wynoszą rzeczy i zostawiają u babci. W pierwszym roku to jej ściany świeżo pomalowane pomazali. Z takimi dzieciakami nie ważne czyimi nie ma prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja zdaje sobie sprawę z tego że ona pewnie też nie skacze z radości ze ja mam się wprowadzić. Ja to nawet bym chciała coś wynając do czasu ąz jego siostra się wyniesie, ale nie chce też aby to było odebrane przez teściów że ja STRASZNIE NIE CHCE Z NIMI MIESZKAĆ. BO pewnie tak bedzie jesli na jakis czas sie wyprowadzimy i wrócimy jak jego siostry nie bedzie..... Strasznie to trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miławrocławianeczka22
A ja nie rozumiem dlaczego chcecie się bawić w dorosłe życie skoro Was na to nie stać. Dla mnie małżeństwo to poważna decyzja, którą powinni podejmować dojrzali ludzie, Wy ewidentnie tacy nie jesteście. Po co Wam ślub jeśli nie stać Was na samodzielne mieszkanie. To sorry ale dla mnie to śmieszne. I te Twoje żale z obawy, ze będzie źle. Oczywiście, że będzie źle skoro masz naturę bardziej samotnika niż osoby towarzyskiej. Będziesz się krępowała nawet iść do kuchni, i co cały dzień zamierzasz się zamykać w pokoju? Przecież rodzina Twojego faceta będzie Cię miała za aspołeczną, zadzierającą nosa księżniczkę. I choćby Twój narzeczony na uszach stawał broniąc i tłumacząc Twoje "dziwne" zachowanie dla nich właśnie dziwna zostaniesz. Ty będziesz się z nimi męczyła i oni z Tobą/ Sama doskonale wiesz, że to nie wypali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzybiarrrrrra
odezwała się stara panna z kotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miławrocławianeczka22
Wolę być starą panną (za 3 miesiące kończę 22 lata) niż 24-latką udającą dorosła. Pomimo tego, że studiuję dziennie nikt mnie nie utrzymuje. Sama na siebie zarabiam, nie mieszkam z rodzicami a co dopiero z teściami i rodzeństwem faceta. Nie rozumiem po co tak spieszycie się do żeniaczki skoro na kawalerkę Was nie stać. Dla mnie to czysta głupota i jeszcze późniejsze narzekanie, że z teściami niedobrze, ze się wtrącają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×