Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym myslec?

odszedł a teraz mnie obwinia

Polecane posty

Gość ;klnlk
a po co myślisz o jego związku z jego nową kobietą? To już pokazuje że sama się nakręcasz na takie myślenie i tkwisz w tym na własne życzenie. Ja mam w d.u.p.i.e mojego i jego ewentualne lale choć boli mnie że się rozstaliśmy. Ale nie nakręcam się niepotrzebnie. Wiem że jestem super choć jestem mamuśką. I to ja wypieprzyłam go bo mnie zdradził i się tego wyparł a kłamstwa w związku nie trawie. Masz zbolałą duszę ale musisz pogrzebać ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
do ;klnlk; wspólczuję Ci i rozumiem, stoisz w miejscu a czas leci, ja staram się wychodzic do ludzi, ale jak mnie ktoś pyta co u niego, czuję się gorsza, bo to on mnie zostawił każdy kontakt z nim przewraca mi flaki i kończy kilkudniowym, nieustannym wylewaniem łez, zwłaszcza że on ciagle podkresla jak ważna jest dla niego "kobieta z którą jest" czekam na cud który mnie podniesie z kolan Tobie tez tego życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klnlk
czujesz się gorsza bo masz zaniżone samoocenę. Popracuj nad tym. Ja mam wysokie mniemanie o sobie choć nie jestem panną z zadartym nosem tylko jakoś umiem dzielić wiele kwestii, wiele spraw jest dla mnie logicznych jak np jestem z kimś w związku to nie oszukuje go, jeśli mam problem rozmawiam a mój były mąż tak nie robił jak się okazało i to mnie cholernie boli że mnie oszukiwał. Nie rozumiem dlaczego?! Po co, na co? I to mnie boli. A to że odszedł... kij mu w oko, ja mojego przegoniłam sama choć serce bolało bo go kochałam ale miłość to troska o siebie wzajemnie a ja nie jestem ślepa jak temida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizelda
Mialam podobny przypedek. Gosc po kilku latach poznal jaks i sie niby wahal jaka mi to krzywde zrobi jak odejdzie. W koncu mu pomoglam powiedzilam co mysle na temat prowadzenia podwojnego zycia itd. U mnie byl spalony. Tez bylo chorelnie przykro itd ale nie dalam zrobic z siebie sierotki marysi i litowac sie nade mna. Dzownil i pisal bardzo czesto jak to mnie szanuje i chce byc nadal przyjacielem i jak mu tam dobrze z ta jego nowa. Powiedzialam ze g... mnie obchodzi mam wlasne zycie, miales juz swoja szanse i zmarnowales . Telefony sie wzmogly jak doszlo do niego, ze kogos mam. Wydzwanial i wykpiwal. Tego juz bylo dosc( moj nowy facet ciezko zachorowal). Nie dobieralam tel,nie odpisaywalam. Stwierdzilam ze bylam z prostakiem, zakompleksionym dupkiem. Ja jestem szczesliwa w nowym zwiazku. Zycze Tobie tego samego. Badz twarda nie wdawaj sie wciagnac w zadne dyskusje. On spie... i niech wyp z twojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
grizeldo dziekuję wiem że masz rację, ale tkwię w tym gównie po uszy Jacku: kocham go, ale wiem, że to skończone i nigdy nie będziemy razem, powrotu nie bedzie, trudno mi jednak uwierzyć, że resztę życia spędzimy zdala od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
do xyzed: czy ja powiedziałam, że znajdzie się lepszy/ na tę chwilę nie wyobrażam sobie życia z nikim innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
do xyzed; chodziło mi o to, że nikt nie jest ideałem i że bez wątpienia są ładniejsze, milsze no i młodsze ode mnie, ale czy to powód żeby od razu za taka lecieć i przekreslić 6 lat wspólnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jderopfhr
jest dupkiem i nie chce brac odpowiedzialności za rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klnlk
Nie zastanawiaj się nad jego powodami. Ludzie są generalnie dziwni, kierują się swoiście pojętą logiką, nie jesteśmy wszystkiego zrozumieć tak jak nie jesteśmy w stanie pojąć cudu istnienia. Ot tak to już jest. Mój były też nie chciał się ze mną rozstawać ale jego romansik na boku był faktem, dlaczego!!! nie wiem i nigdy się nie dowiem. Może coś ze mną nie tak, może nie jestem idealną partnerką... może ale o takich sprawach ludzie myślący najpierw rozmawiają, komunikują a mój się dowartościowywał z inną a potem był chętny na baraszkowanie ze mną. Brrr... tego nie mogę pojąć, jak tak można!!!! A jednak można i to się normalnie i zwyczajnie dzieje. Obecnie jesteśmy po rozwodzie ale nasze relacje trudno określić. Ja go unikam jak ognia, a on klei się i mnie prowokuje, wyzywa, obwinia. Raz jest miły a raz niech go szlag. Generalnie nie wchodzę z nim w dyskusje, olewam go, nie obchodzi mnie jego życie, nie wypytuje, rozmawiam jeśli już muszę jak z obcym. Wiem że on ma do mnie jakiś uraz, pewnie moim zachowaniem ubodłam jego męską dumę ale mam w nosie to co on czuje. Zranił mnie, chcial ze mnie zrobić idiotkę, niech s.p.i.e.r.d... choć wiem że to brzydkie sformułowanie ale czasem trzeba być ostrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
gdy mnie zostawiał, powiedział, że ja jestem silna a ona potrzebuje pomocy, jak bardzo się mylił, stałam się jak dziecko we mgle, nie jestem w stanie zrobic kroku ja zawsze byłam silna, niezalezna, samodzielna, nigdy nie narzekałam na brak tzw, adoratorów, on był przeciętny, ale dobrze rokował nie moge pojać dlaczego, ktoś dobry, wrazliwy jest taki okrutny wobec mnie, przecież to on mnie zostawił ja w grudniu utraciłam całą swoją siłę, sytuacja mnie przerosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klnlk
on nie jest okrutny, to ty nadajesz mu taką rangę. Zranił cię ale ludzie czasem się ranią, zrozum to. To smutne że ludzie którzy niby się kochają to robią ale tak to już jest. Musisz przestawić myśli na inny tor. Odszedł i miej go w czapce. Zmuś się do tego. To jedyne wyjście. Wiem, że to trudne zwłaszcza jak więź była głęboka ale wszystko jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
czasami mysle, że umrę, ale to nie takie proste odciełam się od świata. najbardziej na swiecie chciałabym o nim zapomnieć pierwszy krok jaki zrobiłam to to, że nie odpowiedziałam na emaila, choc bardzo chciałam ale mieszkamy w tym samym mieście i cały czas się boje, że ich spotkam razem i poczuję się upokorzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klnlk
ja mam ostro przechlapane życie ale nie myślę w takich kategoriach jak ty bo żaden d.u.p.e.k nie jest tego wart. Rozumiesz?! Ja mam maleńkie dziecko i masę problemów, na razie nie mogę żyć jak chcę, jak lubię bo jestem odpowiedzialna za mniejszą istotke a mój były to fiutek ktory jak krążownik krąży i świruje ciągle się we wszystko wpieprza ale olewam go i wszystko co z nim związane. Też mi jest źle, czuję się uwiązana ale ja stanowczo zawsze patrzę mu w oczy. Nie pozwalam nikomu podeptać mojej godności. A to że ktoś cię zdradził czy opuścił nie niszczy twojej wartości wiec nie rozumiem dlaczego czujesz się upokorzona, dlaczego się boisz ich widoku. Ja się nie boję, zawszę twardo mojemu patrzę prosto w oczy, to raczej on zwykle chowa wzrok przede mną, zwłaszcza kiedy widzi mnie bez strachu. Śmiesznie on wygląda jak mi ubliża patrząc w podłogę ale mnie ani boli ani rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
tylko ze to on jest teraz zadowolony usmiechnięty, pewny siebie, nie ma sobie nic do zarzucenia, czuje się jak zwycięzca, któremu to szczęście się należało ja jestem jak wystraszone zwierzatko, słabe, nieporadne, przegrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulubiony argument facetów: JA nawaliłem, ale to TWOJA wina. Dziewczyno, nie daj się wrobic w poczucie winy, olej chwasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
dzięki za dobre słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizelda
Nie rozumiesz, ze on sie pławi? im Tobie bedzie gorzej tym jemu lepiej? Moze jemu wcale nie jest tak dobbrze tylko w porownaniu z twoim zalamaniem wydaje mu sie ze jest taki szczesliwy. Powiem Ci, ze znam sie troche na ludzkich zachowaniach i potrafie wyczuc emocje. Najlepsza rada to zawziasc sie i byc twardym. Kochasz go? powiedz moglabys byc znowu z nim po tym, co Ci zrobil??? Mysle ze nie. Codziennie powtarzaj sobie, ze jest dupkiem w koncu w to uwierzysz:) Ubierz sie umaluj, zrob fryz, jestes wolna kobieta, nie zachowuj sie jak jego emeocjonalna niewolnica .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pozegnałam...
Ja opowiem Ci co mnie sie przytrafiło, moze to podniesie Cie na duchu. Też zdradził mnie maż po 16 latach małzeństwa. Wczesniej sie juz sypało, ponieważ naduzywał alkoholu, ale na koniec wykrzyczał mi ze nasze małzeństwo juz od dawna było fikcja a on pije bo nie może się z niego wyplatać. W dodatku poznał miłosc swojego zycia i nie bedzie już dłuzej udawał że mnie kocha (a podobno robił to od paru lat). Najpierw nie chciałam wierzyc, potem byłam wsciekła. Kiedy sie wyprowadził złozyłam pozew o rozwód, uzgodniłam z nim warunki odpowiednie dla mnie i dla dziecka. Według niego byłam kobieta, z która nie mozna zyc, zołza, heterą a on prawie ideał, menczennik jakich mało. Zapiłby sie biedny na smierć. jego rodzina równiez uważała ze wina lezy po obu stronach. Długo nie umiałam sie pozbierać, płakałam, tęskniłam, chudłam, brałam leki. On szczęsliwy, wreszcie zadowolony z zycia, wybrał sie w podróż z wybranka, pełnia szczęścia, demostarcja przed rodzina, znajomymi. Do czasu. powoli zaczął włączac mu sie sentyment za dzieckiem, wszystkim co miał, czego sie dorobił, wspomnienia. Euforia mineła, dopadła go proza zycia a co za tym idzie problemy. Jego wybranka jak sie okazało to pożal się Boże naiwniaczka, bez gustu, ani to mądre, ani piekne, ani bogate, jeszcze wstydzić się za nia musi. Po pół roku okazuje sie, ze sie pogubił, ze żałuje, ze nie jest juz taki szczęsliwy. Biedny zagubiony miś. Żal mi sie go nawet zrobiło, bo ja zachowałam duzo więcej z tego "fikcyjnego zwiazku". Mam dziecko przede wszystkim wiec moje zycie nabiera powoli sensu a on ma tylko wspomnienia i wyrzuty sumienia, które bedą go gnebiły do końca zycia. Nie wierz we wszystko co widzisz bo to moga byc tylko pozory. A prawda bedzie ukryta głeboko. Ja wierzę ze Pan Bóg nie rychliwy..ale....Skrzywdził Cię swiadomie, bo mu się zachciało motyli w brzuchu. Uwierz ze zrobyłby to wczesniej czy póxniej, bo takie niedojrzałe typy tak mają niestety. Czas pokaze kto na tym wszystkim wiecej skorzysta. Ten się smieje, kto sie smieje ostatni. Weź sie w garść i głowa do góry, Ty nie masz sie czego wstydzić. Przyjdzie taki dzień kiedy Ty jemu zasmiejesz sie w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
nienawidzę go i tej kobiety,udawała niewiniatko i od roku na niego polowała, a on nie zawahał się przez chwilę i oddał jej wszystko, na co oboje pracowaliśmy przez 6 lat, są już ze sobą 8 miesięcy a on bryluje a przy każdym kontakcie wypomina mi np. pierwsze nieporozumienia, róznice zdań, moje pomyłki, nie dostrzega niczego dobrego, co zrobiłam, bo młoda i swieża jest teraz dla niego ideałem ,jak ja kiedyś ona jest cwana i na pewno lada dzień zaciągnie go do ołtarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry_cholesterol
ja pozegnałam- a po czym wnosisz, że misiaczkowi tak źle? bo wczesniej wymieniasz fakty: pił, wyprowadził sie, miał nową dupe, pojechali gdzieś, a potem juz tylko twoje wrażenia: że sie pogubił i "sentyment mu sie włączył" co to znaczy: ja mam dziecko? dziecko przebywa u ciebie. ale jest wasze wspólne. i wreszcie, jedna uwaga: dopóki interesujesz sie stanem emocjonalnym byłego męża, to nie chrzań że coś/kogos pożegnałaś- bo gdyby tak było, to mialabyś to gdzieś, co on robi i jak sie czuje. niezbyt masz w tej sytuacji, uprawnienia zeby doradzac osobie w glebokiej rozpaczy, calkowicie niepozbieranej, bo sama jestes ciągle w swój były związek, zaangażowana. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizelda
cholesterol dobrze napisał : nie interesowac sie w ogole KONIEC. NIe ma juz My jestes Ty i nie powinnas dawac sie wciagac w jakies dyskusje. Niektore kobiety maja cos z masochizmu, a tak podrecze sie troszke, a taka dobije. Poki masz stany, ze wracasz myslmi do niego to wyszukaj sobie duuuzo zajec. Zerwij kontakt ! ide spac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym mysleć?
dzięki za wszystko, będę się odzywać postaram się zebrać do kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka wiem, ze to nielatwe
ale koniecznie sprobuj wyjsc do ludzi, spotkaj sie ze znajomymy i sprobuj poznac inne osoby, zapisz sie np. na kurs jezykowy czy aerobic z oknem jest inny swiat;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Napisałaś "trudno mi jednak uwierzyć, że resztę życia spędzimy zdala od siebie". To trudne się z Tym pogodzić. Pewnie dalej go kochasz. Tylko że on zachował się jak świnia (mówię o tym, że dalej Cię dręczy psychicznie). Rani Cię - bo Ci jeszcze na nim zależy. Gdyby to był ktoś obcy miałabyś go w du*pie. Powiedz tak szczerze, piszesz że trudno się pogodzić, że już nigdy nie będziecie razem, ale czy teraz tak jak się zachowuje - zasługuje na to żeby być z Tobą ? Jeśli się zwinął a dalej ma pretensje i wpędza Cię w depresję, to zasługuje na Twoją miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
Jacku1 pewnie że nie zasługuje na moja miłość, przez ostatnie miesiace zatruwał mi życie, prowokował mnie do ttego, zebym to ja zerwała, nie chciał wziąć odpowiedzialności za rozstanie i mimo, ze nie dałam sie sprowokowac on nadal obciąża mnie. o co mu chodzi, przecież jest szczęśliwy, a czy go kocham? kocham i nienawidzę, ale chciałabym wyrwać te miłość z korzeniami i cisnąć mu w twarz, oboje skończyliśmy juz 35 lat i całe dorosłe życie byliśmy ze sobą, mieszkaliśmy razem, dorabialiśmy sie, zaręczylismy, zaplanowaliśmy ślub, moja rodzina go pokochała, przywiązała się do niego, teraz dzieci mnie pytają: ciociu gdzie jest wujek, a ja mówię, że jest bardzo zajęty, choć powinnam przyznać że już ma inną ciocię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciociu gdzie jest wujek, a ja mówię, że jest bardzo zajęty, choć powinnam przyznać że już ma inną ciocię mysle, ze czas najwyzszy bys strzelila baranka, bo myslenie to naprawde nie jest czynnosc, do ktorej sie nadajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
empatyczny! gdyby nie obsesyjne mysli juz dawno byłabym wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×