Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie poniosą mi sukni z welonem

Wiecie co ? Już chyba nie chce być ze swoim facetem

Polecane posty

Gość rozczarowana33
"hyeanakira" i "mońcia80" może Ci wasi nie są tacy źli i mają jakieś uczucia czy pozytywne cechy. Ja chyba nie dam rady kochać kogoś kto nawet własnej matki nie szanuje. Wczoraj byłam u niej, widziałam że jest jej przykro, ze przyszłam zamiast niego. Szkoda mi jej bo to troskliwa kobieta a on taki nieużyty. Próbowałam mu coś wczoraj przetłumaczyć ale kazał mi się zamknąć i nie wtrącać. Dobrze, że zaczął się tydzień będziemy się rzadziej widywać... Trzymam za was kciuki dziewczyny i za waszych facetów żebyście wytrwali w tej sielance jak najdłuzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie twierdze, że jest taki najgorszy, ma swoje wady i zalety jak każdy. ale u Ciebie to jest faktycznie pacha z tym kolesiem. z moich obserwacji wynika, że tak jak facet traktuje swoja matkę tak będzie traktował i Ciebie to samo się tyczy stosunku ojca do matki. wiec lepiej ciekaj moja droga, bo nic dobrego Cię nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to fajna sprawa w moim przypadku akurat bo u moja faceta to matka na pierwszym miejscu w domu jest :) no ja też nie mówię że mój jest jakiś wybitnie zły jak wiadomo każdy ma jakieś wady i czasami fajnie jest o nich z kimś pogadać :) tak dla oddenerwowania się :) rozczarowana33 ehh przykre ale może czas postawić karty na stół? po co Ci taki drań w domu? wystarczy że swoje skarpetki prać musisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czytam ten topik i tak jakbym o sobie czytała! Jestem ze swoim 4 lata. Niby jest ok ale wkurza mnie jego zachowanie. Po pierwsze jest strasznie mrukliwy - nie pogada z moimi rodzicami, zachowuje się jak ciele. Jedynie po alkoholu gada az nadto. Właśnie o alkohol też się rozchodzi- jak wypije za każdym razem chce zerwać, twierdzi jaka jestem zła i niedobra itd. Zawsze jak słyszę, że otwiera piwo to już wiem, że będzie awantura, pakowanie rzeczy i mój płacz :( Głupia byłam, że nie zerwałam na początku, teraz jest coraz gorzej :( Poza tym, on pracuje -ja nie i to chyba uświadcza go w przekonaniu, że jestem jego służącą. Jak posprzątam to nasyfi - chodzę zbieram za nim rzeczy, bo wszystko rozwala tam gdzie stoi, jedzenie po pracy mu zrób, kawusie mu zrób itd. A on tylko komputer i gry :( czuję, że już się nie liczę. Są jeszcze dobre chwile ale coraz mniej :( ale to własnie to, że są nie pozwala mi odejść :o chciałabym znaleźć w sobie siłę i zerwać ale nie umiem. Mam plany na przyszłość i coraz rzadziej widzę w nich jego. Nawet seks przestał mnie ekscytować, odsuwam się od niego. Dawniej chciałam być jego żoną, matką dzieci, teraz chciałabym wyjechać sama za granicę i zacząć wszystko od nowa. Udaję, że jest ok, ale tak naprawdę on jest kulą u nogi. masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Truskawkowa :( masz rację najgorzej jest odejść :( ale wiesz to dobry pomysł odsuwaj się, stawaj się bardziej samodzielna aż pewnego dnia przyjdzie Ci z łatwością odsunięcie się od niego. Jeśli nie chcesz by to wyszło z Twojej inicjatywy i czuć się winna to zapodaj mu to piwko i niech sam sprawę zakończy :) a Ty spokojnie wyjdziesz, zobaczysz czy mu jeszcze zależy faceci się często budzą z tego swojego transu jak widzą że mogą stracić swoją kobietę, bo jak na razie to on widzi że Ty go tak łatwo nie puścisz, zrób przełom :) jak się zmieni to dobrze a jak nie to zaczniesz realizować te plany na przyszłość w których nie ma jego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłam pierwszy krok - uczę się języka. Kiedy już poczuję się na tyle pewnie, że będę mogła wyjechać, specjalnie go upiję i sprowokuje. Póki co nie mam sił by to zrobić, załamałabym się całkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze głowa do góry :P dasz radę zanim go poznałaś pewnie w tle jak szłaś ulicą leciała piosenka "ona ma siłę nie wiesz jak wielką" ważne by odnaleźć w sobie te pokłady odwagi i siły gdzieś tam schowane w środku :) i ruszyć do boju :) na kursie może poznasz jakiś fajnych ciekawych ludzi to od razu poczujesz się lepiej i pewniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie mam nadzieję, że poznam kogoś , jakichś przyjaciół, bo jak wiadomo - przyjaciele są najlepsi na smutki a ja ostatnio potraciłam wszystkie kontakty. Może też poznać jakiegoś faceta? czasem myślę, że gdybym się zakochała w innym miałabym więcej siły na odejście ... a tak to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też kiedyś dla "wielkiej pseudomiłości" zatraciłam kontakty ze znajomymi. ku wielkiej głupocie własnej. teraz nigdy tego nie zrobię! widzę, że mój to prawie ideał w porównaniu z niektórymi ;) Truskawka chcesz "przepis" na swojego? bo takie zachowanie ja już przerobiłam i zapewniam sposobem nie gadaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed wszystkim przestań go prosić, aby cię zauważył. gra niech gra, pije niech pije wyjdź wtedy z domu, albo zajmij się czym chcesz, a po powrocie nie tłumacz się. ja swojego kwituję krótko: czy ja Ciebie spowiadam z tego gdzie i z kim bywasz? (i się zamyka, tylko, że nie wolno Ci go "spowiadać", żeby nie było :)). jeśli masz swoje hobby, poświęć temu więcej czasu niż do tej pory. jeśli nie masz, znajdź! nauka języka też super pomysł. i najważniejsze znajdź pracę! (wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale na początek zacznij od byle czego, a w miedzy czasie szukaj tego co cię będzie interesować). przestań za nim zbierać śmiecie, to nie dziecko. jak go matka nie nauczyła porządku to niech mieszka w chlewie. wiem, że to trudne, ale ja tak nauczyłam byłego pomagania. 4 tyg w syfie, zacisnęłam zęba, ale zajarzył i więcej nie było niesprzątane dłużej niż 2 tyg :D czyli pełen sukces. zacznij wychodzić do ludzi bez niego jeśli nie chce wtedy co ty. musi zobaczyć, że nie jest dla ciebie całym światem i potrafisz żyć oraz funkcjonować bez niego. a nast razem jak koniec to koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa i to że mruk to trudno, taki jego "urok" raczej z tym nic nie zrobisz. ja też nigdy nie potrafiłam nawijać ze starszymi moich byłych. z obecnego mamą jest prościej, bo mamy temat rzekę- kwiaty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam nie sprzątać - robił mi awantury, że jestem leniwa, że skoro nie pracuję, to może on ma sprzatać za mnie :o mam zamiar zatrudnić się w sklepie, żeby być jak najdalej od niego. Ostatnio przestałam mu mówić co robię to sprawdza mi historię w kompie a potem mówi, że pije bo ja daje mu powody. Np ostatnio założyłam tu topik, że spotkałam bardzo fajnego świadka jehowy - oczytanego i przystojnego . Ten znalazł topik i awantura, że skoro jestem w związku to nie mam prawa mysleć o innych, ani tym bardziej nie mogą mi się fizycznie podobać:o Teraz kasuję historię, bo inaczej się nie da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też już mój faceta zaczyna drażnić... kiedyś było inaczej... nawet nie pomyślałam o nikim innym... a teraz mam coraz więcej takich myśli... za miesiąc ślub, w zeszłym tygodniu dowiedziałam się że jestem w ciąży... a ja mam coraz więcej wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja nie wiem już co Ci doradzić... idź do pracy, może się coś zmieni. a jeśli nie, to olej kolesia. szkoda sobie marnować życie z takim chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanili Ty się zastanów, bo masz jeszcze czas... dziecko to nie wyrok, nie musisz się kajtać z jego ojcem. chcesz się rozwodzić za dwa lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz zainwestuję w siebie. Chce poznać jak najwięcej ludzi i już nie będę taka głupia, że wszystko dla niego rzucę...oj nie. Może się jeszcze ułoży, zobaczymy. Póki co, będę tu zaglądać. Na razie znikam, miłego wieczoru 🌼 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam całe stado przypadków z wątpliwościami, ciążą itp wszystko w jednym. większość już po rozwodzie. wiesz... ja uważam, że nic na siłę. jeśli macie być razem to będziecie. jeśli nie jest wam pisane to żaden kwit wam tego nie ułatwi a tylko utrudni. przełóż wszystko, lepiej później bez wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×