Ksiadz.

kocham go, gdy sie poznalismy flirtowal ze mna, nagle zerwal kontakt. Pozniej spotkalismy sie, kochalismy sie, bylam najszczesliwsza osoba na swiecie, zerwal ze mna i do dzis sie nie odzywa. drugi raz juz przestal sie calkowicie odzywac. Wczesniej odnowilismy kontakt tylko dzieki mojej walce o niego. lecze sie z depresji. Jestem atrakcyjna, mam wielu adoratorow, a nie umiem o nim zapomniec. Pisze to, tylko po to zeby ktos mi powiedzial, ze nie odzywa sie, bo mnie kocha,a wie ze nie mozemy byc razem. Nie wytrzymuje juz. potrzebuje pocieszenia.

czemu ten tytuł to "ksiądz"?? kochałaś sie z księdzem?

tak to ksiadz. Przeciez napisalam.

bzykalas sie z zawsze szczerym?:D

jeśli rajcują ciebie kiecuny, to trzeba było zadawać się z pastorem, głupia babo.

nie że mam coś do ciebie...rodzice wiedzą że chodzisz z księdzem???? to jest normalne w waszej rodzinei masz ojca pastora a mame-zakonnice?

rodzice wiedzą że chodzisz z księdzem????" koorwa gdzie ona z nim chodzi? :D:D:D:D chyba po koledzie i kropidlo mu podtrzymuje :D

kropidło? Raczej cygaro z bakami, a może pejsami?

a nie był to przypadkiem f.

Co trzeba mieć nie tak z głową żeby zadawać się z księdzem?

a czy to przypadkiem nie L. spod Warszawy?