Moja pierwsza kobieta była ideałem, piękna, sexowna.. wszystko naj naj

żadna z was jej nie dorównuje nawet w połowie.. moja pierwsza kobieta, ja miałem 19 lat-ona 28 :) była po prostu cudowna zakochałem się w niej do szaleństwa, wystarczył dwie noce a mógłbym wtedy za nią pojechać dosłownie na koniec świata.. oczywiscie dla niej to była chwilowa przygoda-jednak zbyt wielka roznica wieku była, ale nie mam do niej oto pretensji ze pozniej zakonczyla znajomosc.. zrobila to dla mojego dobra, po prostu zorientowala sie, ze zakochalem sie w niej ... ja wtedy swiata nie widzialem po za nią.. była cudowna- piękna tak zajebiscie piękna, że masakra.. jeśli miałbym porównać do jakiejś znanej kobiety to z twarzy podobna do Cheryl Cole do tego mega sexowna.. idealne wymiary, piękny w miare duży jędrny cyc, wspaniały tyłeczek, ciało, skóra.. no po prostu cudo na sam widok faceci mdleli :):):) a do tego wszystkiego mega inteligentna, pewna siebie, zajebiste poczucie humoru, mądra, zaradna, miała pieniadze, dobra prace.. no po prostu cud, który sie zdarza raz na... ? 100 milionów ?

uh, już się spuściłem dzięki tym fantazjom... :)

Takie cuda zdarzają się raz na.. parę lat. Ja też kiedyś byłam zakochana, był przystojny, inteligentny, czuły, wrażliwy.. tylko szybko się odkochał. Ja byłam jeszcze młoda, trochę nie wiedziałam, jak się dba o uczucie. Potem jakiś czas sama, kilka nieudanych związków i po 6 latach znów spotkałam innego "właściwego" faceta. Takich nie spotyka się często, ale raz na jakiś czas można. Myślę, że chociaż z tamtym byłabym pewnie szczęśliwa, to te parę lat doświadczeń czegoś mnie nauczyło. Być może wtedy nie byłam gotowa, ale teraz jestem zakochana i wiem, jakich błędów na pewno nie popełnię (chociaż oczywiście nigdy nie wiemy, czym nas życie zaskoczy).

zakochany bez pamięci chłopaczek :) urocze. dobrze, że chociaż ona się zabawiła :D

wyruchałeś ją, to się liczy. Teraz to już historia, średniowiecze.

no bez kitu.. byłem w niej tak zakochany, ze po prostu masakra.. myslalem o niej 24h, przez conajmniej rok to bylo cos niemozliwe, nie sadzilem, ze mozna az tak sie zakochac :) praktyzcznie wszystko co wtedy robilem dla mnie nie mialo sensu bo jej nie bylo obok

tak, kochalismy sie:) a pozniej jeszcze zrobila mi lodzika, to bylo cudowne ja jej cala noc lizalem cipke, nie moglem sie od niej oderwac doslownie hehe

po całonocnym miętoleniu jęzorem musiałeś być jak zoombie z upaćkaną śluzem twarzą

zupełnie jak w filmie Obcy Decydujące starcie.

jej soki z cipki dosłownie łykałem :) jedynie co to troszkę mi porysowała poliki hehe bo już miała takie 2-3 dniowe odrosty, bo to była nasza druga noc.. więc zdążyły jej lekko odrosnąć ale nie interesowało mnie to.. ja ją po prostu jadłem, nie dałem jej spać :D jeśli dobrze pamiętam to do hotelu przyjechaliśmy koło 21.. a dopiero koło 5 rano na max 2h poszliśmy spać i już ją budziłem i od rana lizanie cipuni a potem był sławny lodzik mmm

szacun do drugiej osoby i samego/samej siebie :O brr

?

z tego co widzę was nie łączył związek a seks. nie za fajny układ...

jaki związek?? to był tylko dwie noce w hotelu...

A ile Ci zaśpiewała po wszystkim ?

faktycznie. już zapomniałam. to jeszcze lepiej :D przeleciała cię z góry na dól. potem koleżanki z pracy miały atrakcyjne opowieści podczas stukania w klawiaturę :)

po prostu mnie bardzo polubiła i zrobiła to dla mnie :) rozprawiczyla mnie mało tego ona 2x ten hotel stawiała hehe bo jak wspomniałem ona dobra prace ma, dobrze zarabia a ja biedny studenciak ;p

skoro studencik to cię tymi wydzielinami z pochwy nakarmiła chociaż. niczym matka mlekiem z piersi

"no bez kitu.. byłem w niej tak zakochany, ze po prostu masakra" wyrazasz sie jak 15stolatek i chwalisz sie seksem z baba z niedogolona cipa, zalosne, na zadbana kobiete raczej nie masz szans

Witaj małolacie:)

była ogolona idioto.. jak spedzalismy 1 noc to byla gladziutka, na 2 juz naturalne ze troszke odrosły ale nie na tyle aby znowu sie golic :O ty na kutasie, tez codziennie sie golisz? nawet jak milimetrowe odrosty sa? ps. tak chwale sie sexem z tą kobietą poniewaz to nie była byle jaka kobieta.. powiem wiecej to bylo cudo traktuje to tak samo jakbym wyruchał np angeline jolie- tak samo duma by mnie rozpierdalala i tak samo bym sie tym jarał... a troche juz bab wyruchalem w swoim zyciu (dzis mam 22 lat) i zadna inna sie nie chwale..

no taa... wyjątkowa bo jej do końca nie poznałeś

poznałem ją lepiej niż ci sie wydaje.. po drugie przeciez nie wziąłem ją znikąd.. za nim poszlismy do hotelu, rozmawialismy ze sobą przez 3 miesiące

nie masz co rozpamiętywać. liczy się teraźniejszość . pewnie masz w pobliżu wspaniałą osobę, a nawet jej nie zauważasz przez wspominanie tamtej.

nie mam nikogo obok obecnie... a juz czas 'porownywania' do tamtej mi minał.. .w koncu 3 lata minely nie szukam kobiety podobnej do niej bo to nie realne by taka znaleźć

i zamiast zapomnieć jaka ona była idealna nadal rozpamiętujesz jej,hm... boskość. uważam, że 3 miesiące rozmów to za mało,by poznać człowieka. nie poznałeś jej w wielu codziennych sytuacjach ;)

tylko pogratulowac