bylam wczoraj na imprezie w klubie i jestem zalamana (dlugie mzoe ale czytajcie)

ciezko kogos poznac, zeby byl w miare ladny i fajny. ok, pomijajac to wszystko, problem jest jeszcze inny- ladnych dziewczyn - jest naprawde sporo. do wyboru do koloru. przystojnych facetow lub "w miare":- trudno znalezc choc kilku, zdarzaja sie, ale bardzo malo. kolejna sprawa- teraz mam najdluzsze wakacje w zyciu- i w sumie od maja zdazylam juz troche poimprezowac ze znajomymi. co z tego ze zapoznalam sie z kilkoma naprawde interesujacym chlopakami, co z tego ze mile spedziismy impreze, pobawilismy, co z tego, ze wymienilismy sie numerami- jak znajomosc wygasala po krotkim czadie kontaktu, koles sie nie odezwal w ogole , albo jeszcze cos inego, za 3 tyg mam wesele u brata, nie mam na nie z kim isc i nie bede miala. ale sory, zeby przez tyle imprez nie zawiazac jakiej znajomosci na tyle , aby zaprosic kogos na wesele to cos nie gra (nie chodzi mi o jakas wielka milosc czy zakochanie, ale zwyczajna znajomos, kolezenstwo z miare fajnym z wygladu i z z charakteru chlopakiem). ok, wyzalilam sie. wiem ze zaraz pojawia sie komentarze typu- w takich miejscach nie szuka sie znajomosci, chlopaka. ok, to gdzie mam szukac? jak bede siedziec wdomu to tym bardziej nic nie wydarzy.

na necie w parku sie mozesz usmiechnac ;) na miescie tez cos se pewnie dzieje

Nie masz mozgu jak dorośniesz to wtedy może zmądrzejesz

Festiwale,wystawy tematyczne, róznorodne akcje organizowane w miescie- wiesz mniej wiecej jakie zainteresowania maja kandydaci, czy są zgodne z twoimi. A tak w ogóle to ciekawego człowieka można spotkać nawet w kiblu miejskim jak się poszczęści. Nie mam iść z kim na ślub - przecież to nie jest żadna tragedia.Jak nie znajdziesz to nie pojdziesz albo pojdziesz sama,trudno się mówi. Tyle imprez w wakacje i zadnej znajomosci - rzeczywiscie życiowy dramat ;) Ludzie latami chodzą sami i jakoś żyją, nie przesadzaj.

Ja idę sama na wesele i nie widzę problemu :) Do klubu idize sie rozerwać, potanczyć, a nie polowac na facetów :D

a gdzie to wesele? moze ja pójdę :P tez jestem fajny ale kiepsko tańczę

dziekuej za odpowiedzi :) a na wesele musze isc bo wesele brata rodzonego. sama nie pojde, bylam raz, a jeszcze mloda wtedy bylam, i juz wtedy czulam sie fatalnie.

lubelskie

a myślisz że z prawie obcym facetem, ktróego wszyscy wezmą za Twojego chłopaka bedizesz czuć sie komfortowo ? :D

ja jestem z Warszawy, ale mogę się przejechać.ktorego to dnia dokladnie?

ze mną będzie full komfort :D

"w miare przystojny chlopak"???

moze tu jest sedno, moze szukasz chuj wie czego a sama jestes przecietna albo najwyzej troche lepiej niz przecietna a chcesz przystojniaka typowego. Tak robi 90 % kobiet w polsce

co jak co, ale zgodzę się z tym, że siły są nierówno rozłożone, sami u nas paszteciarze, a dziewczyny ładne lub przeciętne, poniżej to rzadkość, tak samo jak u samców przystojny to rzadkość.

a co znaczy wg ciebei "przystojny " samiec?? Jezeli wysoki to jest nas mnostwo, na studiach to tylko tacy 180-190 nizszych to moze z dwoch na ulicy to samo wiec o co kaman?

Tak wzrost jest bardzo przystojny :o

jak popatrzę na panny to niestety ale tylko co dziesiąta jest z wyglądu ponadprzeciętna.Połowa to szare myszki,a reszta to lepiej nie pisać. Kolesi nie oceniam,wszyscy są równie brzydcy

"Połowa to szare myszki,a reszta to lepiej nie pisać" Świeta prawda.

facet powinien mieć minimum 180cm wzrostu.Ideałem byłoby 190. Nie czułabym się bezpiecznie w towarzystwie gościa poniżej 175cm.Obcasy też lubię więc niscy faceci odpadają

http://www.zdradzila.pl/?id=twnyyx

Julka pierdzielisz :D I co starczy ci zeby byl wysoki ale paskudny z wygladu? Nisko sie cenisz dziewczyno

Ja na urodę panów nie narzekam ;) raczej ubolewam nad innymi aspektami :)

bambushko nie rozumiem odpowiedzi?

Więc jeszcze raz, nie wzrost nie świadczy o tym czy ktoś jest przystojny czy nie.

to sie fakaj szmato

spierdalaj paszteciarzu.

musi być wysoki ale to nie znaczy że za nim polecę.To tylko zwiększa jego szansę.Możliwe że zwiążę się z niskim,w końcy miłość nie wybiera,ale jest to mało prawdopodobne

julka zaloze sie ze sama masz 170+ . Z tego co zauwazylem W REALU tylko takie dziewczyny maja ciagle jakies problemy ze wzrostem faceta.

mam akurat 170. Nie mam problemów ze wzrostem faceta,to oni mają problem że nie urośli.Mogli nie palić w podstawówce i więcej mleka pić

no tak jak myslalem :D