Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siolve

małe mieszkanie, mówią że złe....

Polecane posty

Gość siolve

Kupiłam mieszkanie, byłam zadowolona, ale teraz po kilku miesiącach zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, może trzeba był wziąć większy kredyt i kupić 3 pokoje zamiast 2? bo jak będziemy mieli dzieci to nie będziemy mieli sypiali. Tyle pieniędzy w to włożyliśmy a ja się zamartwiam. znajomi powiedzieli, że zle zrobiliśmy, że trzeba było kupić 3 pokoje. wiem, że to nie miejsce na takie tematy, ale nie mam z kim o tym porozmawiać, więc proszę was o opinie.Czy dwa pokoje to za mało na rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megmeg
Da się przeżyć. Tylko nie wygodnie bo codziennie będziesz łóżko składać i rozkładać. Ja też mam dwa pokoje. I niestety jest o jeden pokój za mało :) Ale ważne że własne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wulewu
mozna bylo kupic domek parterowy 100m kw. za podobna pewnie kase jak to mieszkanie. zalezy jeszcze od regionu kraju, wiadomo... ja pisze ze slaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wulewu
takie domki z ogrodkiem (ale nie nowe) to koszt ok. 280tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
kredyt spłacimy za 3 lata, to nie jest na całe życie mieszkanie w stolycy mąż mówi, że mieszkanie dobre, a ja sie zastanawiam już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobieeee
nie martw się na zapas skoro kredyt spłacicie za 3 lata to można myśleć wtedy o wiekszym jak będzie potrzeba :) a póki co mieszkajcie. ja zawsze myslałam ze kupimy 3 pok.ale teraz patrzę że to będzie raczej 4 pok.bo mamy syna 4 l.i córkę 2,5 wiec razem odpada :( a i my chcemy miec swój kącik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
Chcę pokazać mojej zacofanej rodzinie że jestm bogatsza od nich, jestem zdania, zastaw się a postaw się. Chcę żeby im szczeki opadły, będe zmieniać mieszkania tak co 2 lata. Zimna suka ze mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak pomartwić się na zapas... A znajomi pewnie dumni z siebie, że odebrali Ci całą radość z nowego gniazdak :P Ciesz się tym co masz. Jeśli czujecie się w tym mieszkaniu dobrze i Wam się podoba, to olej zdanie innych. A pokojem dla dziecka będziesz się martwić jak zajdziesz w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
podzszywaczom dziękujemy:-) tak, znajomi jak dowiedzieli się, że kupujemy mieszkanie i dowiedzieli się jakie to prawie wszystko skrytykowali, teraz tam mieszkamy mamy ładnie, wszystko nowe, ale może trzeba był kupić na niższym poziomie 3 pokoje... a znajmych nie mam ochoty zapraszać do nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój, jak będą dzieci to zaczniecie się martwić. Mieszkanie zawsze można sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
Przejmuję sie trochę, bo znajomi to perfidne swinie, muszę byc lepsza od nich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie zapraszaj i ciesz się, że masz ładnie :) Ja Ci zazdroszczę, bo z moim mieszkamy na wynajętych 30m2 i własne mieszkanie z dwoma pokojami jest moim marzeniem. A wzbudzanie zazdrości jest dobrym powodem do czucia satysfakcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że to obojętne
przecież na razie nie macie dzieci więc dwa pokoje to chyba dla Was idealna ilość. Po co kupować na wyrost coś, miałabyś więcej sprzątania tylko. Poza tym zawsze możecie sprzedać mieszkanie jak będzie taka potrzeba i kupić 3 pokojowe. No i przy mniejszym mieszkaniu spłacacie przecież mniejszy kredyt, a po co spłacać kredyt za 3 pok. mieszkanie jak jeszcze nawet nie macie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
a co mi tam kupię jeszcze jedno, jak będą dzieci to kupie im drugie mieszkanie a my z mężem będziemy mogli sie spokojnie ruchać, bez obawy że dzieci nas podejrzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
Dziwne, że podszywacz zainteresował sie takim tematem, musi być znudzony.... pokoje mam dwa, kuchnia oddzielna, czyli każdy miałby swoj pokoj, ale znajomi stwierdzili, że nie mamy sypialni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmarmahk
a co Cie obchodzi opinia znajomych? co dobre dla jednych, niekoniecznie dla drugich. moze wam zazdroszcza, ze macie nowe mieszkanie ladnie urzadzone? albo chca wam zepsuc z radosc z kupna mieszkania. olac ich!!! faktem jednak jest, ze patrzac przyszlosciowo lepiej miec 4 pokoje. salon, sypialnia, 1 dla dziecka, 1 pokoj roboczy -lapy itd- taki gabinet. a jesli dzieci wiecej to ja osobiscie bylabym za domem... ale wiadomo, ze wszysko rozbija sie o kase..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam sama
i uważam, że dwa pokoje to mało. W jednym mam sypialnię, w drugim gościnny - i brakuje mi gabinetu do pracy i nauki. Teraz będę celować w trzy pokoje. A dla rodziny z dziećmi - no cóż.... i w jednym da się, ale po co.... jeśli są możliwości, żeby było inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siolve - jeszcze nie jesteś w ciąży, a już się martwisz o pokój dla dziecka? jak będzie dziecko, to pomyślicie. mieszkanie zawsze można sprzedać, dorzucić kasy i kupić domek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siolve
Ostatnio wymyslilam z mężem że bedzemy spać pod zlewem jakoś sie zmieścimy a wtedy zostanie wiecej miejsca zeby zrobic z sypialni salon i wtedy znajomym gały wyjda z głowy 🖐️ Dzisiaj jak przycinalam zywopłoto to nasłuchiwałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam sama
i super jest moge kiedy chce sie masturbowac dowoli ogorkami tanio wychodzi bo przez dildo mnie cos swedzi. A wiecie ze po takiej akcji sie lepiej ogorki kisza, mam dzban glinany i te ktore mnie dopiesily tam loduja z koperkiem itp Znajomym smakuja, raz mialam jazde jak wlozylam gleboko i musialam kaszlec zeby wylecial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muminkowa29
Siolve--- jesli Tobie i mężowi nie jest ciasno w waszym mieszkaniu, a przejmujesz się tylko dlatego , że znajomi "wiedzą lepiej" to daj spokój. Sama miałam z męzem podobne rozterki-większy kredyt i mieszkanie trochę na wyrost wieksze czy takie w sam raz na teraz. Zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję i są jak zawsze plusy i minusy. Plusy to na pewno przestrzeń , dodatkowy pokój tzw gabinet, w którym pracuję w ciągu dnia, a mąż przesiaduje wieczorami. Minusy to większa rata kredytu i więcej sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak...jeden pokój w tą czy w tą...Będziesz miała 3 pok. potrzeba będzie na 4, a potem 5 przydaloby się. Ale rzecz w tym, żeby się nie zatracac z kredytami. Mam znajomych, którzy wybudowali dom, osczędzając na wszystkim! odmawiając sobie wszystkiego, bo dom. na wakacje nie pojadą bo muszą do domu wlożyć ...:o współczuję. Od zycia nic dla siebie:) Z tym facetem pracuję i jak jedziemy na wyjazd słuzbowy, to lejemy z niego jak wcina np. po 3 razy tyle co my porcji, bo dają za darmo. No to tzreba wrąbać to sie nie kupi! Dzieki za takie życie. Ja zawsze patrzyłabym, aby mieć jeszcze kasę na wakacje, dobry samochód, ciuchy i swoje widzimisię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrdymałła
Trzeba mieć nieźle nierówno pod sufitem aby planując dzieci pakować się w kredyt na całe życie, bo taka moda, bo taka presja społeczna i ze strony rodziny. Wynajęcie mieszkania jest dużo praktyczniejsze - jest tańsze niż utrzymywanie własnej nieruchomości wraz z obsługą kredytu, można się przeprowadzić do lepszej okolicy, uwolnić od niewygodnych sąsiadów, zmienić mieszkanie na lepsze (inny układ, piętro, etc.), łatwo się przemieścić za lepszą pracą. Nie trzeba się martwić remontami i ich kosztami, bo za te odpowiada właściciel. Nie mając kredytu nie ma groźby bankructwa i ew. niewypłacalności, ma się mniej stresu w życiu. Nie ma groźby rozpadu rodziny w razie poważnych problemów finansowych i komornika na głowie. Brak kredytu to stabilność finansowa, mniej stresowe życie, większa swoboda i pewność działania. :) Ale jak ktoś uważa, że zamaczanie się na 30, 40 lat to rozsądny pomysł to jego sprawa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrdymałła
Jeśli kogoś nie stać aby spłacić kredyt na daną sumę w ciągu 5ciu, maksymalnie 10ciu lat to znaczy, że go nie stać na taki kredyt. Banki są bezlitosne w każdych okolicznościach życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrdymałła
I żadne mieszkanie NIE JEST własne dopóki jest obciążone hipoteką. NALEŻY MIEĆ BEZWZGLĘDNĄ TEGO ŚWIADOMOŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kupiliśmy 2 pokoje
i też planujemy kiedyś założyć rodzinę i nam to nie przeszkadza. U mnie też większośc znajomych kupuje nie większe jak 2 pokoje. Później można coś kombinować. Dzieci tez nie wiadomo kiedy będą, a zanim dorosną to wiele może się zmienić. Mam znajomych co kupili kawalerkę 30 m2 mając 2 dzieci, co w ogóle uważam za jakiś masakrę, tym bardziej że 20, 30 tys drożej to chodziły mieszkania 2 pokojowe i wiekszy metraż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----dyrdymałła A co wg Ciebie mają zrobic osoby, której rodzice nie dali mieszkania, nie odziedziczyła po dziadkach czy dalekich krewnych, a mieszkanie razem z rodzicami/teściami nie jest możliwe???? No co??? Może narobić sobie dzieci i czekać na mieszkanie komunalne? to jest wporządku według ciebie?? Ja z mężem miałam właśnie taką sytuację i wierz mi takich młodych osób w Polsce jest sporo! Mimo iż zarabiamy jak na polskie realia dobrze , kredyt zabiera nam sporą część dochodów. Mimo wszystko stać na dość nowe auto, długi urlop raz w roku i nie narzekam, ale wszytsko to kosztem rezygnacji z jakiś przyjemności. Zarabiam uczciwie, zdaje sobie sprawę, że dopóki nie spłacimy hipoteki jest ono prawnie banku. Mam świadomosć ciężkiej choroby, utracy pracy. Mamy oszczędności, aczkolwiek wiem, że starczyłyby nam na maks pół roku życia. Z drugiej strony może wcale nie dożyję starości, może wcale nie stracimy pracy, a nasze zarobki drastycznie nie spadną? Nikt nie wie co będzie za 20 czy 30 lat! ale zrozum , ze niektórzy by mieć gdzie mieszkać stają przed takim własnie wyborem i cieszą sie z tego, ze mają zdolność kredytową! Ja też wolałabym nie mieć tego obciążenia jakim jest kredyt i zamiast spłacać skrupulatnie raty wyjeźdzać częściej czy odkładać tę kasę. I szczerze nie znam osoby, która ma kredyt hipoteczny, która wzieła go dla swojego "kaprysu", czyli mając inne mieszkanie "zachciało im się: wiekszego, nowszego mieszkania. Po prostu nie dostali mieszkań i nie mieli innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×