Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agusia676767

mój chłopak pojechał na wakacje sam...co robić?

Polecane posty

Gość agusia676767
btw. chciałam Ci jeszcze podziękować za twoją wypowiedz, bo Ty jako jedyna z tego towarzystwa chyba nie wyszłaś z założenia, że każdy facet od razu zdradza w takich sytuacjach (chociaż mam świadomość że większy odsetek to robi ). Jednak chyba nie straciłaś przez te sytuacje wiary w facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Powiem ci jeszcze coś, ten mój pierwszy facet, mimo ią sam na siebie zarabiał nigdy mi nic nie kupił przez 2 lata jak się spotykaliśmy. Ja nigdy nie poprosiłam o nic, dostawałam od babci kieszonkowe, to starałam się też mieć przy sobie zawsze jakiś grosz, żeby nie czuć się jak ostatni dziad. Ale też na wyjazdy mnie stać nie było, ani na szaleństwa. A jak zabrał mnie kiedyś na pizze (kiedyś to była atrakcja, to było jakieś 18 lat temu), to potem trąbił o tym tyle, że rzygać się chciało, jakby nie wiadomo czego dokonał (a zjadłam może jeden trójkąt, bo więcej mi w gardło nie wchodziło). Raz się szarpnął i zafundował mi maszynkę do golenia, akurat wchodziły na rynek Gillette for wooman, był tak szal na nie, a że wiedział, ze ja golę nogi, to mi i siostrze fundnął taki prezent, wtedy o ile pamiętam to był wydatek porównując na dzisiejsze czasy jakies 20 zł. A ile o tym gadał ...??? Nie chciałam nic od niego, mimo, że zona kolegi (którą mu za kilka lat odbił), mówiła mu, że tyle ze mną chodzi, kasę ma i nic kompletnie nie inwestuje. Z tego co kojarzę, riposta była taka, że "nie ma obowiązku", a po drugie "nie jest pewny, czy warto inwestować". To była rzecz pod koniec już mojego z nim spotykania się i przesądziła o tym, że kolejnego podejścia nie będzie. Po zerwaniu po raz trzeci juz nie pozwoliłam mu się do siebie zblizyć. I cieszę się - szlak go trafił.:p:p:p wydzwaniał do mnie potem, szukał kontaktu, a ja w końcu mogłam powiedzieć mu "NIE - NIE SPOTKAMY SIĘ, ZA DUŻO ZŁEGO PRZESZŁAM Z TOBĄ, NIC Z TEGO JUŻ NIE BĘDZIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Odnośnie wiary w facetów - nie straciłam do końca. Bo spotykałam potem różnych naprawdę, zdarzali się i fajni, ale nie mieli tego czegoś, czego szukałam . On naprawdę może i się bawi super, może i nie zdradza, ale ma zupełny luz, a ty zeszłaś tu na plan, od którego on chce odpocząć. To jest najgorsze. A dlatego tak piszę, bo byłam w twoim wieku już z 4 latami gehenny sercowej (dwie pomyłki opisane wyżej), wypluta z emocji i poczucia tego, ze jestem warta jakiegoś normalnego faceta, który będzie ze mną, dla którego ja będę wazniejsza. Wiesz, mój mąż, kiedy byliśmy parą jakiś rok, miał okazję pojechać do brata na miesiąc do NIemiec w czasie wakacji. On wtedy studiował, ja juz pracowałam. W grę wchodził cały sierpień. Pamiętam jak mi o tym powiedział, to okropnie się poczułam, choć ufałam mu, to było mi żal miesiąca wakacji. Na mniej mu się nie opłacało, on nie pracował, brat zabrałby go w obie strony, więc przejazd free, jedzenie free, tylko kieszonkowe jakieś by od matuli dostał. Spytał się co ja na to, więc szczerze powiedziałam, że fajna okazja i żeby sam zdecydowal, ale nie ukrywałam, że jest mi smutno, że aż miesiąc się nie zobaczymy, zwłaszcza, że to lato. I wiesz co? Podjął decyzję i nie pojechał, został ze mną, bo sam powiedział, że tęskniłby mocno i szkoda wakacji na takie rozłąki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
nie no z tym raczej nie mam tu problemu, czasem zabiera mnie do jakiejś restauracji (rzadko, ale nie wymagam od niego wiecznego łożenia pieniędzy na mnie, a czasem płace i ja bo nie lubie być przez kogoś utrzymywana), lody, czasem kino. Nigdy nie trąbi o tym na około. Z początku mówił mi też, że rozmawiał z rodzicami i że mogą mi dołożyć na ten wyjazd, ale ustaliliśmy wtedy, że najpierw troche popracuje (akurat wakacje to jest okazja) no i potem zobaczymy ile mi będzie brakować i pojedziemy gdzieś sami w późniejszym terminie. I uznałam, że wszystko jest załatwione póki się nie dowiedziałam, że stwierdzil sobie, że on chce jechać na ten ze znajomymi, kompletnie nie pytając mnie o zdanie i ustalając to poniekąd za moimi plecami. Więc wkurzyłam się, ponieważ równie dobrze mógł się postarać zapłacić za mnie teraz, a tą częśc oddałabym mu potem, prace też mogłam zacząć po powrocie...Ale gdy potem mu o tym powiedziałam zostałam pominięta w rozważaniach o wyjeździe. Więc dla mnie wygląda to tak, jakby usilnie skorzystał z okazji, że ja nie moge jechać i to jest dobra okazja aby sobie zaszaleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccfdvfdvfvfgvgfvfff
hm no.. skoro są tam te dziewczyny to zapewne sie dowiesz co miało miejsce jeśli macie dobry kontakt.... ale jak dla mnie z tego co piszesz facet to typowy cwaniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
wiem, że zeszłam na drugi plan, doskonale to widzę. tylko nie wiem czy jest to wina tego, że mu nie zależy czy jest to wina jego wychowania..bo on jako pępek świata być może widział tą swoją potrzebe wyjazdu jako pierwszą. Poza tym jego zdaniem on nie wyjechał żeby odpocząć ode mnie tylko od miasta po całym roku tu spędzonym. Ale to według mnie jakaś marna historia, bo równie dobrze mogliśmy jechać za grosze nad morze czy na mazury i też by był odpoczynek od miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Ten mój to był ekstremalny przypadek typowego materialisty, a ja miałam to gdzieś (jego kasę i stawianie czegokolwiek). Wkurzało mnie jednak, że tak to wypominał i to był gwóźdź do trumny. U Was zamotał na maksa sam. Niby rozważał i wyjazd z tobą, potem zapewne pod jakimś impulsem (koledzy) postanowił jechać z nimi. Fakt, młodość musi się wyszumieć, ale jeśli już jest ta druga osoba, to chyba trzeba uwzględniać tez i jej zdanie, chocby nie po myśli. A powiedz, jak uczuciowo między wami? Jest raczej czuły, czy taki nieco zdystanoswany do okazywania uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
No własnie do tego zmierzam, skoro mieliście razem jechac, to trzeba było usiąść i pogadać. A tak on pojechał teraz sam ... a co z planami wspólnego wyjazdu we dwoje? Coś o tym mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Myślę, że za dużo nie można zwalać na wychowanie. Ja wiem jakie są mity o jedynakach, tak się utarło. Sama mam kuzynkę, której rodzice wychowywali ja na damę. I taką damę 33 letnią teraz mają. Matka i ojciec mało, że pomagają dzieci pilnować, to sprzątają jej w domu, piorą, prasują, obiadki gotują. Pani wróci z pracy po 16, dziadkowie do siebie (ten sam blok), za 2 godziny dzieci sa u babci ... :-o aż wujas się zjezył i spytał jedynaczki "co z niej za rodzic, skoro dzieci wolą babcię". Ja jestem od niej strasza, ale mnie wychowywano inaczej, pisałam o tym, nie przelewało się, ale mama uczyła mnie jak wyczarować coś dobrego z niczego, jak gospodarować pieniędzmi, żeby wystaczyło. My z męzem mamy połowę dochodu tego co oni (kuzynka i jej mąż), nam też rodzice pilnują dzieci, ale inne obowiązki są moje, bo moje, nie wyobrażam sobie inaczej. Ja w sezonie robię weki (ogórki, soki, sałatki), kuzynka woli kupić sok. Ja kupuję soki dla dzieci także, ale zimą piją kompoty z soków własnych, malin, porzeczek ... przytoczyłam ci coś z własnego podwórka, żeby pokazać, jak różni sa jedynakowie. Ciotka z wujkiem dostrzegli swój błąd, dość późno. Teraz rozważają nawet taki wariant, by wrócic do rodzinnego miasta ciotki (naszego), a córkę ciotka rzuci na głęboką wodę, tylko jak dzieci zaczną przedszkole. Sprzedadzą mieszkanie i wyjadą, bo mają dość. Wiesz, ostatecznie podsumowując, ja myślę, że twojemu facetowi o wiele bardziej atrakcyjny okazał się 14 dniowy pobyt z kumplami plus dwie dziewczyny, niż kilka dni sam na sam z własną dziewczyną. Smutne, wiem, ale ... lajf. Weź byka za rogi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
uczuciowo jest wszystko w porządku, raczej to ja czasem trzymałam go na dystans ponieważ nie umiem okazywać dobrych uczuć osobom, które nie są ze mną szczere. Nie wiem ogólnie jakie wy tam macie swoje filozofie związkowe, ale ja uznaje całkowitą szczerość wobec drugiej osoby i wole gorszą prawde niż lepsze kłamstwo. Fakt, nie były to nigdy rzeczy mega znaczące, ale uważam że jesli osoba potrafi ukrywać prawde o małych rzeczach to nie bedzie miała problemu z tym większymi. Poza tym jeśli chodzi o nasz związek to widze, że ma on taką wadę (ostatnio czytałam że właśnie jedynacy są na to bardziej narażeni - nie wiem ile w tym prawdy), że nie umie rozwiązywać konfliktów. To znaczy dla niego rozwiazaniem jest jak najszybciej zażegnać kłótnie bądź przeczekać problem, aż może sam sie rozwiąze. A przy każdej próbie rozmowy zawsze jest 'ja nic złego nie zrobilem' czyli nie uznawanie własnej krytyki i nie przyznawanie się do błędów. Poza tym często albo nie umie przeprosić za swój błąd, albo przeprasza ale nie idzie za tym poprawa zachowania. I tak samo było w tym przypadku. Niby przepraszał, niby wie że cierpie z tego powodu, ale poprawy żadnej nie widać i on CHCE wyjechać. I też nie wiem czy wynika to z jego wychowania czy z tego że jest doopkiem. Dlatego między innymi rozmawiam z wami ponieważ wy patrzycie na to obiektywnym okiem, ja zawsze przez pryzmat jeszcze wielu innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
i uznajmy że to podsumowanie to jest właśnie prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Wiesz, po tym ci napisałaś, to ja myślę, że chyba ten twój facet nie bardzo dojrzał do związku, a przynajmniej nie do stałego. Faceci są z innej gliny lepieni. Jesteś nieco podobna do mnie, ja tez jestem powściągliwa w okazywaniu uczuć i emocji w stosunku do ludzi, którym nie do końca ufam. Tak mam i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Zresztą z doświadczenia własnego wiem, że faceci tuż po 20-stce mają jeszcze sianko w główce, myślą inaczej i innymi kategoriami. Dziewczyny z reguły są bardziej poukładane. Są oczywiście wyjątki i wśród facetów i wśród babek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj doswiadczonej przez zycie - mądra kobieta dobrze radzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajak jedzie sam
moj zaklada plecak i sam sie włoczy bez celu nie wiem dlaczego i co mam o tym myslec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.Malwina
agusia676767 - daj sobie spokoj z takim chlopem. nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka88
doświadczona przez zycie moooc Ja straciłam przez podobnego typka 5 lat , byłam młoda i głupia , i naiwna, znajomi od początku mi mówili że to paskudny koleś, ale miałam wtedy klapki na oczach. Teraz ściemnia następne ofiary, a jego kobiety mają nawet depresję po związku z nim. Mnie kosztowało rok dojście po tylu latach z nim. Poczucie wartości spadło do zera , dopiero po roku doszłam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona przez zycie moooc
Wiem doskonale o czym mówisz, ja mam to za sobą, choć gdzieś tam w głebi duszy jeszcze mam złość, że nie byłam taka jak dzisiaj - pewna siebie, asertywna, że nie wyartykuowałam mu , że nie jestem na "zapchajdziurę czasową" i że jak nie jest zainteresowany czymś na poważniej, to good bye. Mi jako 16-latce, zakochanej tak na serio pierwszy raz, z klapkami na oczach zabrakło tej ikry. Minęło 18 lat a ja pamiętam niektóre sytuacje, które doprowadzały mnie do łez, płakałam ja, płakała moja mama nade mną, wiedziała, że cierpię, że nie moge nic na to poradzić. Na domiar złego ten dziad był tak bezczelny, że potrafił po kilku miesiącach wrócić z zagranicy, nie pokazać się wcale (zerwanie przez przemilczenie), ale za to paradować pod moimi oknami tak, żebym na pewno widziała, że wrócił i że ma mnie w d***. Zgodnie z zyczeniem - ja też okazałam, że mam go w d***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka88
Wszystko o czym piszesz znam, najgorsze że ten typ skrzywdził jeszcze parę innych kobiet , jedna do dzisiaj cierpi. Kłamstwo było u niego na porządku dziennym , zniszczył psychicznie wszystkie swoje byłe. Nie mogę sobie tylko darować że nie skończyłam tego koszmarnego związu wcześniej. Dobrze że opisałaś swoją historię, może uchroni ona jakąś inną naiwną kobietę. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych wyzej.......
bo to zwykle SCIREWA byly :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
to ja się może naucze czegoś od was i wyartykułuję mu co o tym wszystkim myślę :) trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariuszstary
do agusia676767 Nie mysl ze on sie zmieni--zawsze bedzie Cie robil w bambuko--albo jestes faktycznie opozniona w rozwoju jezeli bedziesz kontynuowac ten zalosny zwiazek.Takim jak ty trzeba pisac prosto z mostu zeby zrozumialy : ON MA CIE W DUPIE!!! Rotfl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jak tam??
Jak tam się trzymasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
całkiem dobrze, tzn. nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, ale jestem pewna że nie przejdzie to bez echa. W zasadzie to czekam na jego powrót, aby porozmawiać z nim o tym (smsy to głupia droga kontaktu w takich sprawach). Wiem też, że on bedzie próbował załagodzić sytuacje, znajdzie tłumaczenie na wszystko itd ale nie dam sobie wmówić, że nie mam racji. Tego także jestem pewna. No i oczywiscie bedzie musiał przystać na moje warunki inaczej możemy się pożegnać już teraz. I bede w tym konsekwentna. Co do niego to cały czas pisze do mnie itd, że już by wrócił, że by sie przytulił, że teskni ble ble ble, takie męskie gadanie. Poza tym zaczełam też trochę czytać książek, o facetach, związkach i takie tam (spis w innym temacie), więc jeśli wszystko potoczyłoby się pozytywnie to na pewno będą musiały nastąpić pewne zmiany w naszym zachowaniu, związku, i u mnie i u niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramou
hmm.. jesli twoj chlopak nie jest za granicą, to ja bym postarala sie jakos skombinowac kase, nie wiem np. możesz zagadać do rodziców powiedzieć jak się ma sprawa i po prostu pojechać do niego,ale tak,żeby nikt o tym nie wiedział,a w szczególności uczestnicy tego super wyjazdu, i po prostu jakoś z ukrycia, że tak powiem go śledzić i zobaczyć jak się bawi w tych klubach... może faktycznie jest z niego aniołek i nie w głowie mu zdrada,albo przekonasz się na własne oczy jaki jest na prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
niestety ale jest to na drugim końcu europy...inaczej nie byloby problemu z kasą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramou
ach,to nie wiem co Ci więcej poradzić...;/ dla mnie chłopak, który wyjeżdza na drugi koneic Europy, żeby się "wyszaleć" beze mnie...? ;/ no sory,nie umiem sobie tego wybrazić , żeby mój facet zrobił mi coś takiego, więc myślę, że Was już nie ma... jak on może się cieszyć z wakacji, kiedy nie spędza ich z Tobą i to jeszcze tak daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję chłopaka! On sie tam bawi ,używa sobie a Ty bidna siedzisz na kafe i sie żalisz! Zamydlil Ci oczy a Ty uwierzyłas! Teraz proponuje chłopaka nowego znaleźć bo ten no nie traktuje Cię poważnie haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaafily
nazywasz się agnieszka czy to tylko przypadkowy nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia676767
nick jest całkowicie przypadkowy i nie ma nic wspólnego z moim imieniem... Co do zamydlenia oczu..nie wiem, być może się mylisz, być może nie. Jednak wiecie, wiem, że szukam tu waszych opinii, czytam co myślicie, ale muszę brać też na to małą poprawkę, ponieważ nie znacie wszystkich faktów, szczegółów, nie znacie wcześniejszych 3 lat naszego związku i nie znacie mojego chłopaka. Aczkolwiek nie kłócę się z tym, że wykazał się kompletnym brakiem szacunku wobec mnie i przez ten cały czas miał na mnie wyjebane. Zdaje sobie z tego sprawę bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×