Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirasinska

Powinno się karmić PIERSIĄ tylko do 4 miesiąca życia dziecka

Polecane posty

Gość Hejka:)
Znam tą teorię ale to wymaga poprawki, dziecko powinno być karmione do minimum 4 miesiąca życia a nie tylko do 4 miesiąca życia. Organizm niemowlaka jest wstanie odżywić się tylko i wyłącznie mlekiem matki do 6 miesiąca życia więc zaleca się karmić co najmniej pół roku a że najwcześniej pokarm stały (pierwsza marchewka, kaszka) możan podać już po 4 miesiącu dlatego wzmianka o tak wczesnym zakończeniu karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie ja majenka 87
moj syn ma 19 miesiecy i nadal go karmie piersia moze wyda sie niektorym ze za dlugo ale maly oprocz piersi je stale pokarmy jak inne dzieci i rozwija sie normalnie wydaje mi sie ze karmienie piersia jak dlugo itd. to sprawa indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Mnie położna powiedziała tak, że jeżeli chcę wogóle karmić piersią to powinnam przyszykować się na minimum 4 miesiące z tego względu że żeby mój organizm i organizm malucha miał z tego jakieś stałe korzyści (u mnie - ochrona organizmu przed anomaliami typu rak macicy i inne a u dziecka zwiększona odporność i odpowiednia flora bakteryjna jelit a także zahartowanie całego systemu immunologicznego) to okres karmienia powinien trwać minimum 4 miesiace choć powinno się karmić 6 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirasinska
Majenka - podziwiam Cię, takie duże dziecko i jeszcze wisi na piersi.? Nie jest Ci cieżko je dokarmiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Mnie położna powiedziała tak, że jeżeli chcę wogóle karmić piersią to powinnam przyszykować się na minimum 4 miesiące z tego względu że żeby mój organizm i organizm malucha miał z tego jakieś stałe korzyści (u mnie - ochrona organizmu przed anomaliami typu rak macicy i inne a u dziecka zwiększona odporność i odpowiednia flora bakteryjna jelit a także zahartowanie całego systemu immunologicznego) to okres karmienia powinien trwać minimum 4 miesiace choć powinno się karmić 6 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja karmie juz 11 m-cy(oczywiście dziecko je tez inne posiłki) i pomimo tego że za chwilę znajdą się jakieś przeciwniczki- " że niby to obleśne, wstrętne, niekulturalne, truję swoim mlekiem dziecko itp...." to ja jestem z tego dumna, że po ogromnych problemach z karmieniem po porodzie udało mi się tak długo wytrzymać.... Mało tego zauważyłam na przykładzie siebie i wielu znajomych że takie "cyckowanie" niezwykle zbliża dziecko do matki i dla nas są to najpiękniejsze chwile których żadne butle nie zastąpią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Mnie położna powiedziała tak, że jeżeli chcę wogóle karmić piersią to powinnam przyszykować się na minimum 4 miesiące z tego względu że żeby mój organizm i organizm malucha miał z tego jakieś stałe korzyści (u mnie - ochrona organizmu przed anomaliami typu rak macicy i inne a u dziecka zwiększona odporność i odpowiednia flora bakteryjna jelit a także zahartowanie całego systemu immunologicznego) to okres karmienia powinien trwać minimum 4 miesiace choć powinno się karmić 6 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a mnie się wydaje, że to sprawa indywidualna. Ja karmiłam ponad rok, a planowałam niezbędne 6miesięcy- wciągnęło mnie :P Myślę, że te teorie zmieniają się co chwilę więc warto słuchać tego, co Ci podpowiada własny instynkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie ja majenka 87
Nie nie jest mii ciezko jak juz ktos napisal to sa piekne chwile spedzone z dzieckiem ktore niesamowicie zblizaja maly ciagnie tak 3 razy dziennie i na noc zasypia przy piersi ale niedlugo bedziemy sie ograniczac tylko do wieczornego cycusia bo chce dac malego do przedzskola mam nadzieje ze damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Długie karmieni piersią jest bardzo ok i w życiu nie przyszło by mi do głowy kogoś za to krytykować wręcz jest to godne podziwu (w pozytywnym sensie) Przecież według najnowszych badań dziecko powinno a najlepiej gdyby dostawało mleko matki (może być odciągnięte) d o2 roku życia. Dziecko w wieku roku lub starsze wcale nie musi wisieć na piersi , można odciągać mleko . Im dłużej karmione mlekiem matki tym lepiej dla niego. Moja córcia była karmiona tylko 5 miesięcy z powodu płaskich brodawek gdzie musiałam zacząć odciągać a wiadomo że cieżko robić to 8 razy na dzień i pokarm zaczął zanikać w innym wypadku karmiłabym do 1 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona i zła
a moja córa ma 22miesiace i jeszcze sobie pocyca do spania, tj 2razy na dobę, jakoś mi to nie przeszkadza, a dziecko zdrowe,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd sie biora takie osoby!!!!
Mało tego zauważyłam na przykładzie siebie i wielu znajomych że takie "cyckowanie" niezwykle zbliża dziecko do matki i dla nas są to najpiękniejsze chwile których żadne butle nie zastąpią... Tak samo jak poród naturalny daje bliższą więż z dzieckiem, pierdolicie jak potłuczone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Moje dziecko ma już 6 miesięcy i obecnie zamówiłam ponoć bardzo dobry lakator który mam nadzieję uratuje moją niknącą laktację:/ o karmieniu piersią mogę zapomnieć bo mała od dawna dostaje mleko z butelki a wcześniej karmiłam przez silikonowe nasadki ale dzidizuch nie przybierał odpowiednio na wadze (chyba nie dociągała się porządnie do tej drugiej fazy mleka:/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Karmienie piersią nie tyle zbliża dziecka do matki co daje dziecku poczucie bliskości i bezpieczeństwa ale wiadomo że dziecko które karmione jest butelką nie odczuwa jakoś specjalnie braku tej bliskości bo jest przyzwyczajone do takiej a nie inne formy karmienia ale gdyby nagle "cyckowemu" dziecku zabrać pierś i podać butlę to poczuło by różnicę. Ja nie rodziłam naturlanie (cc ze wskazaniem) i nie wydaje mi się by moje dziecko było mi od początku bardziej obce:D, tak samo czułam bliskość z dzieckiem jak koleżanka która urodziła naturalnie tyle że ja nie miałam wachań hormonów i jakiegoś dołka którego ona po porodzie zaliczyła w całej okazałości. Te dziewczyny nie tłuką jak potłuczone tylko mają rację , karmieni piersią daje poczucie że cżłowiek daje coś od siebie , czuje ciepło malucha i tą specyficzną bliskość ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9etiei6t49r64
I wy dalej w to wierzycie? Hejka powiedz mi co z ciebie za kobieta jak nie urodziłaś SN?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijak ijust foreer
Tylko kobiety które urodziły naturalnie, wiedzą co to znaczy bliskość z dzieckiem, jakie uczucie się wtedy rodzi... jak kładą dziecko na brzuch. A cesarka to nie poród tylko operacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nie zaczynajcie znowu durnych gadek o porodach naturalnych jako tych "lepszych"! Ja rodziłam naturalnie, bo tak chciałam, ale to wcale nie oznacza, że jestem lepszą matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Co ze mnie za koebieta/:D otóż taka która przyżyła bo z powodu zwężenia miednicy i absolutnej dysproporcji główki do miednicy nie było by na swiecie mojego dziecka i mnie:)....taka ze mnie marna kobieta:D. Cóż co do porodu zgodzę się że cesarka to nie poród a operacja ale zwał jak zwał tak poprostu się to określa i nie piszę w ten sposób by dodać sobie plusa poprostu w karcie mam wpisane "poród przez cięcie cesarskie" ale nie mam oporów żeby nazwać to operacją. Co do bliskości z dzieckiem to miałam je już na początku i skoro ktoś rodził sn a nie miał cc to nei ma zielonego pojęcia co się wtedy czuje (ja też mogę tak powiedzieć jak widziecie :D). Czesto jednak mówię że rodziłam bo po 30 godzinach skurczów rozwierających i początku partych troszkę się przeżyło (decyzja o cc zapadła po abdaniu główki i miednicy gdzie nagle zapadła decyzja o cc) Jak dla mnie głujpotą jest pilnowanie honoru przez rodzące sn i szykanowanie tych po cc. Moja koleżanka rodziła 8 godzin łącznie z skurczami rozwierającycmi więc dużo mniej sie namęczyła niż ja i co ....mam się z tego powodu nosić?:D bosze przecież to głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna mamamka
ja miałam cesarkę bo małemu zanikało tętno i co jestem gorszą matką? nie kocham tak swojego dziecka ja te które rodziły naturalnie? może powinnam nie zgodzić się na cesarkę ? dziecko by się udusiło ale co tam więż by była! głupie jesteście. więż matki i dziecka zależy jak się to dziecko potem wychowuje i o nie dba. synek ma teraz 2-lata przychodzi przytula się i mówi że mnie kocha. a co z matkami które wyrzuciły swoje dzieci? gdzie ta więż? miałam cesarkę ale rok karmiłam synka piersią i jestem dla niego najlepszą matką jaką moge być a wy jesteście po prostu głupie pisząc takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliahlei....
Hejka ---- nie tłumacz się idiotce która napisała takie rzeczy przeciez na idiotyzm nie masz wpływu:). Ja pierwsze dziecko rodziłam sn a drugie przec cc z powodu miednicowego położenia i moge powiedzieć że i za pierwszym i za drugim razem tak samo odczułam miłość i przywiązanie do dziecka już od początku a cyz po cc czułam się lepiej?.....nigdy w życiu:! Po cc dochodziłam w bólach gorzej niż po sn. Ja to dopiero jestem bohaterką co?:D. Jejku niektórzy mają rozum i inteligencję równą asfaltowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijak ijust foreer
no własnie tylko dlaczego te co karmią cyckiem są lepsze, i mają większa więż z dzieckiem. To tak samo jak kobiety rodzą naturalnie, są lepszymi matkami, bo maja większa więż z dzieckiem. Wkurwia mnie takie gadanie, bo rodziłam Sn i karmiłam piersią, więc pewnie jestem idealna!!! A te co rodziły CC i karmiły MM to nie ,matki, pewnie nie mają żadnej bliskości z dzieckiem. MITY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkojhdiohf
Hejka no ale wiesz...nie jesteś kobietą bo twoje dziecko nie przesżło tych 15 cm przez kanał rodny i jednak nie wypchnęłaś go partymi na swiat :D pal licho że miałaś tyle godzin skurcze i początek partych..nadal nie jesteś kobietą:D Matko ale głupie to to co tak napisało. Ja rodziłam sn i jakoś kobietą sie nie czułam przez pierwze dwie doby :D, dziecko zmasakrowało mi krocze (pęknięcie pochwy ) a czy bliskość pojawiła się jak położyli mi synka na brzuchu? Otórz jak zobaczyłam go to zaczęłam płakać ...nie z radości ale z bólu który przed chwilą palił jak ogień. Bliskość była już podczas ciąży a potem wzmocniła się po jakimś czasie ale nie gadajcie że bliskość czuje się automatycznie u każdej kobety co rodziła sn bo t obzdura na resorach! Tylko totalny debil będzie kopał i gryzł z dumy bo rodził sn :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mialam cc i karmilam
butelka dziecko i jakos bliskosci nam nie brakowalo. Za to nie zakladalam durnych tematow na Cafe, ze dziecko non stop przy cycu wisi, non stop chce na rece a ja bidulka nie mam czasu wlosow umyc :P Bo mialam czas na wszystko, dajac butle tez dziecko bylo przytulone, tez slodko patrzylo mi w oczy...zreszta, nie ma co tlumaczyc-nietolerancja na Cafe gora... Karmilam butla i czujee sie zadowolona, spelniona matka i innym nic do tego. Przeciwniczka karmienia piersia tez nie jestem, nigdy nie komentuje matek, ktore karmia cycem, nie pouczam-nawet majac znajome karmiace 2letnie dziecko cycem jeszcze. Kazda matka wie, co dla jeej dziecka najlepsze-i nalezy to uszanowac :D A nie na Cafe wieczna wojna miedzy karmiacymi piersia i mm. Opanujcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wam wszystim
Ja rodziłam sn przy lekkim zwężeniu miednicy i wskazaniu do cc jednak położna (głupia krowa którą sądziłam - sprawę przegrałam) uparła się na sn w wyniku czego dziecko mi wypychami uciskając przuch i pękła mi macica a dziecko urodziło się ze słabym tętnem i zniekształconą główką. Długo (3 lata) nie mogłam się pozbierać na myśl że wybrałam szpital który obiecywał miłą atmosferę i wspaniałą opiekę. Położną pamiętam do tej pory jak diabła przez którego cholerne zasady nie mogę urodzić kolejnego dziecka naturalnie (grozi mi kolejne pęknięcie macicy i mam wskazanie do cc) Obecnie jestem w 36 t.c i będę mieć cesarkę tak jak powinnam była ją mieć już przy pierwszym porodzie. Moje samopoczucie po pierwszej ciąży? Okropne, bliskości z maluchem nie miałam wielkiej pomimo że starałam się nie myśleć o tym co mnie spotkało. Ja uważam że zarówno cc jak i sn to przyjsćie dziecka na świat i to już samym w sobie jest ogromnym przeżyciem. Gdy mnie położyli dziecko na brzuchu to byłam tak padnięta że nie miałam siły zastanawiać się czy jest ładne, czy zdrowe i czy jestem szczęśliwa, miałam pękniętą macicę więc czułam się jak kaleka. Są kobiety które uważają poród sn za największe osiągnięcie swojego zycia (może nawet jedyne) i pewnie dlatego trzymają się swojego bohaterstwa jak tonący brzytwy. A i jeszcze jedno, cesarka to także poród. Poród to nie stricte przejście dziecka przez kanał ale przyjście na świat! i ot oboętne w jaki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie!!!
Temat inny , dyskusja jeszcze inna a tak na marginesie to jedna za przeproszeniem cipa wejdzie na temat , pierdnie woimi mądrościami o marnych kobietach co nie rodziły sn i dyskusja gotowa a po co wy się wogóle tłumaczycie jakiejś potłuczonej idiotce, skąd w was potrzeba udowadniania że jest inaczej niż ona myśli, a niech sobie tkwi w tej swojej porabanej świadomości że jest kimś :D. Żal mi głupich kobiet ale i tych które całe życie muszą udowadniać że są kobietami pomimo cc. cc to operacja grożąca duzymi powikłaniami i nielekką rehabilitacją , sn to ciężka chwila i zarówno jedno i drugie to poród!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvacia
To, że więź jest tylko po porodzie siłami natury oraz przy karmieniu cyckiem, to BREDNIE. Ja i siłami natury urodziłam, i cyckiem karmię, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy wystawiac takich hipotez. Poród to jest ogromne przeżycie - dla kobiety. Dla mnie przynajmniej to było przekonanie o tym, ze teraz mogę zrobic wszystko, przekonałam sie o tym, że mam w sobie siły, których bym nie podejrzewała; taki poród to faktycznie jest wyczyn. Ale to jest moje wspomnienie, moje przyjemne wrazenie o własnej sile, dziecko prawdopodobnie tylko sie cieszy, ze to przetrwało, choć to trudno powiedzieć. Tak że JA profituję z porodu, dziecku to pewnie wszystko jedno. Karmienie - kolejny temat. U nas cycek działa tylko wtedy, kiedy mała jest przymulona - przed zasnieciem i po obudzeniu. Pozostałe karmienia są z butelki, z odciągnietego mleka, bo inaczej jest wrzask, płacz - raczej nie pomagający w budowaniu więzi. Poza tym jak się dziecko karmi butelką, z odciagnietym mlekiem czy z proszkowym - to też się je trzyma w ramionach a nie karmi na odległość. Więż to miłość, bliskość, czułość, dotyk, spokój, a nie podawanie cycka do ust oraz wypychanie dziecka przez pochwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprzestańcie tej kłótni
ja urodziłam sn, karmię nadal piersią, dziecko ma prawie 2 latka, nie czuję sie lepsza ani gorsza, poprostu każda mama jest dla swojego dziecka najważniejsza, co to za różnica, pierś czy butelka, czy cc czy sn, żadna, ważne żeby swoje dziecko kochać szanować, dziecko się wychowuje całe zycie, a poród czzy karmienie to tylko ułamek tego życia, mnie tutaj każdy krytykuje że duze dziecko i pierś jeszcze ma, ale co mnie to zbytnio nie przeszkadza, teraz dziecko ma pierś tylko do spania, ale zazdroszę tym mamusiom które nauczyły dzieci sam zasypiać, ale ta zazdrość nie jest negatywna, podziwiam je, jaką się bedzie matką nie ma żadnego wpływu czy ktos rodzi cc czy sn, czy pierś czy butla, bo matką się uczy być, przepraszam jeżeli napisałam haotycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprzestańcie tej kłótni
i jeszcze jedno, autorka tego tematu pisała o czym innym, i muszę stwierdzić ze nie można komuś wmawiać ile dziecko czasu sie karmi, bo to jest każdego indywidualna sprawa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×