Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja1983

Śmieszne sytuasje z dziećmi

Polecane posty

Gość Ja1983

Na pewno wiele z was przeżyło nie jedną śmieszną sytuację z udziałam dziecka/dzieci. To będzie fajny topik do poczytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja1983
Kiedyś jadłam czekoladę do której przykleiło się kawałek folii. Moja młodsza , 4 letnia siostra widząc to mówi do mnie z pełną powagą i dziecięcą niewinnością- " Ale nie jedz tego bo zdechniesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat, wtedy 3letni (obecnie 18, jak ten czas leci...) patrzył jak mama rozpakowuje zakupy. Rozmowa: Brat: A co to? Mama: Ocet. B: Daj spróbować! M: To niedobre. B: Daj! M: Mówię że to niedobre. B: DAJ!!! Mama się zeźliła, wzięła literatkę, nalała do połowy. Mały wypił, zapowietrzył się, przepił wodą i podsumował: DOBRE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGADZAM SIE:)
jest juz taki topik,wystarczy poszperac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqweqweqwew
Maz mojej kuzynki, która od niedawna była w ciazy z trzecim dzieckiem stał w kolejce w aptece. Było z nim dwóch synów, jeden niecałe 3 lata, drugi ok. 6. Jak doszedł do okienka mówi do aptekarki: poprosze syrop na kaszel dla kobiet w ciazy. starszy syn słysząc to pyta się : to mama jest w ciazy??? a młodszy :"Co to jest ciaża?".... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to się mówi....
:D niezłe , niezłe:D. Ja jak byłam w wieku 8 lat zostałam wysłana przez mamę do sklepu po mięso wołowe i kurczaka a że zawsze byłam takim małym gapciem to napisali mi na kartce listę zakupów gdzie międzyinnymi były te mięsa , ja oczywiście wszystko chciałam zapamiętać sama i ciągle powtarzałam kurczak , wołowe.....i inne , kurczak , wołowe..... kiedy nadeszła moja kolej poprosiłam " i jeszcze kurczaka wołowego poproszę" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :D super te historie
Moja mama zawsze kiedy się na mnie zezłościła to wysyłała mnie do pokoju i tam ze złości mruczałam " niedobra mamura, paskudna mamura, nie lubię jej " i kiedyś mama weszła do pokoju i zapytała "co ty powiedziałaś?" a ja na to "nie interesuj się , to było do misia po czym klepnęłam misia w pupę gadając , ty niedobry misiu i zezując czy mama uwierzyła:D" Miałam wtedy dwa latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe dobre te wasze historie..więc i ja swoją dodam.. Jak miałam około 8 lat , mama z babcią pojechały na zakupy i kazały mi się bawić koło domu gdzie kręci się dziadek i miał mnie pilnować...a że mieszkaliśmy na wsi, klucz od domu zawsze chowało się w jednym miejscu. Aja straszeni chciałam do koleżanki to postanowiłam,że sama go schowam w nowej lepszej kryjówce...i tak to wyglądało, zamknęłam dom klucz schowałam pod wycieraczkę i wielkimi literkami na kartce z bloku napisałam klucz jest tu, i narysowałam wielką wycieraczkę i strzałkę która to pokazuje...ich reakcja była bezcenna, śmiały się że włamywacz na pewno miał by problem że znalezieniem owego klucza od domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assialbnn
Moja mama robiła pierogi podeszła moja młodsza siostra kasia może miała wtedy z 4 lata i to wygladalo tak : K: Mamo co robisz? M: Pierogi dla taty. K: A po co?, jak i tak tata powie ze da h*u*j*o*w*e :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedze w kuchni ja moja mama i siostra z córka około 5 letnia, lepimy pierogi. Moja siostra uczy małe dzieci i mowi do mamy: -wiesz mamo lubie malowac ale spiewac strasznie nie lubie na to Gabrysia z bardzo powazna mina, klejąc pieroga odpowiada - a ja strasznie lubie malowac i po ch..u lubie spiewac!!!!! nasze miny były bezcenne a atak smiechu trwał z 10 minut:) do dzisiaj to wspominamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Oskaraaa
Mam sytuację z dziś. Mój synek 3letni chciał czekoladę, a bardzo ograniczam mu słodyczę. Mówi więc do mnie (w momencie gdy wybieraliśmy się na zakupy) - daj kosteczkę czekolady to będziesz mogła sobie coś w nagrodę coś w sklepie kupić - haha, jak mama będzie chciała to i tak sobie kupi cwaniaczku - to ja sobie też coś kupię dobrze? - jak będziesz grzeczny i nie będzie to nic słodkiego to tak - :o :o :o myśli, myśli taki zmyty i pyta: a kochasz mnie? - pewnie, że tak :) - to daj kosteczkę! :D ...no i jak tu nie dać... jak tak kombinował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssdsa
Moze to nie smieszne, a tragiczne. Mój syn 2 lata mówi bardzo wyraźnie niektóre wyrazy, ale nie pojmuje znaczenia i dziś w sklepie przy dwóch sprzedawczyniach starałam mu sie coś wytłumaczyć (przymierzaliśmy buciki), a on ni z tego ni z owego wyraźnie i głośno "SPIER*DA*LAJ mama" i patrzy tak niewinnie jakby powiedział "nie wiem mama" albo coś w tym stylu... MYŚLAŁAM, ŻE SPŁONĘ ZE WSTYDU !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxxxzzzs
było to, co tydzien kurna zakladasz te tematy nosz kuuuvaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabadabadubyba
moj syn mial krolika na ktorego mowilismy przytulicha,on nie wymawial i wykombinowal sobie p i p a,kiedys ide ulica z nim,kobieta niosla tez pluszowego krolika,a synek pokazujac na nia mowi:patrz mama jaka fajna p i p a,spojrzenie kobiety bylo piorunujace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z kolei odbierałam siostrzeńca z przedszkola i jechaliśmy tramwajem. I on prosi, żebym mu mówiła, na jakiej ulicy jesteśmy. To ja wymieniam, mówię nazwy przystanków no i doszliśmy do ul. Hallera. Młody tak myśli, myśli i nagle na cały tramwaj: "Hallera, Hallera, to jak to brzydkie słowo, co mówi dziadek: cholera!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję w przedszkolu i ciągle słyszę genialne teksty dzieci.. np wczoraj.. (jesteśmy w ogródku przedszkolnym) jedna dziewczynka miała za karę siedzieć w ciuchci.. za chwilę wychodzi, więc się pytam: dlaczego wyszłaś bez pozwolenia z ciuchci? a ona "bo mnie wiatr wywiał" :-D albo.. mały chłopiec (3 latka) przybiega do sali i mówi.. pani.. bo ja musiałem uciekać bo mi deska (sedesowa) chciała przyciąć siusiaka :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella.k
heh, niektóre naprawde zabawne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam smieszne historie, ale troche starszych dzieci i sa to szkolne historie , bo ucze ang w podstawowce: I uczniowie dostali poprzedniego dnia kartki z cwiczeniami. sprwdzam zadanie domowe, nikt nie zrobił. na to wpada spozniony uczen (tak na marginesie czesio mial na imie). pytam sie go: masz zadanie? on: mam. ja: no to bedzie 5. jestes jedyna osoba ktora ma zadanie. patrze karka pusta. pytam sie go: jak masz?? on: no mam, tylko nie zrobione! spłakalam sie :P II lekcja powtorzeniowa. zadaje pytanie: - kiedy uzywamy czasu Present Perfect? na to jeden z uczniow podnosi głowe znad ksiazki. - od niedawna. zostałam rozbrojona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×