Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nigella_82

czy warto? czy to bedzie ponizenie?

Polecane posty

Ninka-odpisalas mu cos na tego smsa? łoj dana- byly po tamtym smsie jeszcze Cie meczyl? Ninka- z czasem to uczucie wstydu przejdzie, ja dopiero teraz mysle jaka bylam glupia jak mu sie narzucalam pod koniec, jak sie upokorzalam, po co mo to bylo, naprawde niewiem!Przejdzie Ci to:)lŁoj dana- zlot moze byc ale w Wielkopolsce hehe;).Wlasnie, kazda z nas jest dzielna kobieta:) A wiec glowy do gory dziewczyny:) Jestesmy duzo wiecej warte niz oni;) i dzieki łoj dana ze podalas mnie w przykladzie heehe, to w jakims sensie tez podnosi mnie na duchu;). I to prawda..po tym 1,5 miesiacu czuje sie duzo lepiej:) a na poczatku bylo naprawde zle..ale mozna zyc bez nich, mozna!:) Godnosc tez jest wazna..chociaz ja jej nie zachowalam,chcialam ratowac zwiazek..ale czlowiek uczy sie na bledach:)wiec juz tego nie powtorze. Ninka- mojemu praktycznie tez zmienilo sie z dnia na dzien, naprawde nie wyczulam ze zle sie dzieje..i juz teraz wiem ze facetowi moze odmienic sie z dnia na dzien. Ale zamierzam unikac nieodpowiedzialnych i niedojrzalych;). Ide spac. Trzymam za was kciuki dziewczyny:) bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
widzialam na fb zdjecie jak całuje sie z inna.nie na jego profilu, nie na jej...na profilu klubu studenckiego w ktorym sa imprezy dla erazamusowców. wiem, ze to zenujace ale szukalam... jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemchybajsjsjjaacaa
erazmus orgazmus, nie wiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adrienne pamiętam po prostu jak było z Tobą na początku, w końcu wróciłaś do tego faceta. Ale może było Ci to potrzebne do tego, żebyś coś zrozumiała, żebyś miała tą świadomość co teraz i pamiętaj, nie pozwól sobie tego odebrać, bo jeśli Ty sama o siebie nie zadbasz, jeśli sama siebie nie uszanujesz - to nikt tego nie zrobi, nikt nie przeżyje Twojego życia za Ciebie. Mam nadzieję, że czyta to supersuper, bo wiem, że też bardzo przeżyła swoje rozstanie i pewne zachowanie, które ją zawstydza. Jak się dziś czujesz z tym wszystkim supersuper? Czy z perspektywy czasu nabrałaś dystansu do tej sytuacji? Odnajdujesz jakieś dobre strony tego? Nabrałaś nadziei na lepsze jutro? Zaopiekuj się sama sobą tak jakbyś musiała dbać o małą dziewczynkę. Zakasaj rękawy, uśmiechaj się i idź. Idź do przodu. Opłaci się, zobaczysz. Realizuj się, łap wszystkie chwile. Czasami trzeba być bardzo upartym w życiu, na siłę brnąć do przodu. To pomaga w walce - czy to walce z chorobą, czy z cierpieniem, a nawet z samą sobą. A jest też takie powiedzenie, że życie ma tyle kolorów ile potrafisz w nim dostrzec. Gwarantuję Ci moja droga, że nie wszystko jest czarne, szare czy po prostu białe. Bardzo bym chciała, żebyś szukała tych cieplejszych kolorów życia - uparcie szukała, a z czasem po prostu widziała je na porządku dziennym. I wierzę, że to nastąpi - ba jestem tego pewna. Nigella, bardzo mnie zastanawia czy napisałaś ten list, o którym mówiłam Ci na początku? Czy może sama dałaś sobie radę, po prostu z czasem? I jak eks? Szuka kontaktu? A Ty? Jak Ty sama postrzegasz siebie i swoje życie? Jesteś pozytywnie nastawiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc opiszę wam - chyba znasz prawdę, do której boisz się przyznać sama przed sobą. wbrew pozorom w Twojej sytuacji wszystko jest takie jasne i proste. i co teraz planujesz? Rozmowy z nim? Chcesz wyjaśnień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka131
Adrianne,tak odpisałam coś tam. ale jak mnie już tak naprawdę zdenerwował,tzn jak dowiedziałam się że tego dnia pojechał z jaką dupą na imprezę to go tak zjebałam jak dzieciaka. tzn z takich cenzuralniejszych to że jest kłamcą,debilem,świnią itd i poczułam się jakby 5 kilo ze mnie spadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
więc opiszę wam i Ninka, dziewczyny, pamiętajcie, zero kontaktu z nimi, zero błagania, zero prośby o rozmowę, o wytłumaczenie. Oni nie zasługują na Waszą uwagę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka131
no prosić nie mam nikogo zamiaru,jest mi źle z tego powodu,że jeśli chciał tą znajomość zakończyć to mógł to zrobić w inny sposób i to by było mniej upokarzające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enflanda
pytanie kieruje do dziewczyn ktore poznaly rodzicow swojego faceta bedac juz na studiach, bedac niezalezne, dorosle nie chodzi mi o milosci z liceum gdzie po prostu idzie sie do domu chlopaka mowi dzien dobry i wszystko zalatwione tylko o zwiazek kiedy np kazde z partnerow jest z innego miasta, albo po prostu partnerzy nie mieszkaja z rodzicami no i w koncu przychodzi moment poznania jak to bylo u was? w jakich okoliczonosciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enflanda
?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie mój były specjalnie zaprosił do siebie do domu. To była pierwsza moja wizyta. Poznałam wtedy tylko jego rodziców, było to na krótko przed Bożym Narodzeniem. On moją mamę poznał wcześniej, na wakacjach. Do Niego do domu nie chciałam jechać wcześniej bo było to dla mnie za wcześnie. Później podczas świąt przedstawił mnie najbliższej rodzinie. I tak zabierał mnie na święta, na imieniny ojca itp przez najbliższe 3 lata. Bardzo lubiłam się z jego ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że pochodzimy z różnych miejsc, ja mieszkam obecnie sama więc on do mnie przyjeżdżał i zostawał na weekendy, o czym jego rodzina wiedziała - moja nie. Raz, może dwa nocowałam u niego podczas imienin jego ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enflanda
a jak dlugo byliscie razem zanim poznalas jego rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beedroom
nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie ze "łoj dana łoj dana" jest dobrym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beedroom
wasze rodziny lubiły tych waszych facetow? nie zauwazaly jacy są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama i brat zawsze lubili mojego byłego,kiedy się rozeszliśmy mama powiedziała że to na pewno moja wina ,bo mam trudny charakter itd. strasznie się czułam że tak myśli,bo nie powiedziałam jej o tym że mnie zdradził, zostawił itp. Natomiast ja z jego ojcem dogadywałam się dobrze,ale "teściowa" strasznie nam utrudniała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka moja mama tak samo zareagowala... Ale potem opowiedzialam jej o kilku nieprzyjemnych sytuacjach czego pozniej bardzo zalowalam bo niestety jak wrocilismy do siebie to nie byla w stanie tego zaakceptowac... o zdradzie nigdy jej nie powiedzialam bo wole nie myslec jaka bylaby jej reakcja! nawet ostatnio powiedziala mi, ze po tym jak mnie pierwszy raz zostawil a potem do niego wrocilam to dla niej ten zwiazek i tak nie istnial :o bo miala ciagle w glowie to co jej opowiedzialam i wiedziala, ze z tego nic nie bedzie, ze to nie jest facet dla mnie :o a mi bylo ciezko bo uwazalam, ze wszystko mozna naprawic, ze kazdy czlowiek popelnia blędy i powinien dostac druga szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nikomu nie powiedziałam o zdradzie ponieważ czułam się zawstydzona,że natychmiast to się rozejdzie po ludziach i będą śmiać się za moimi plecami. nie mam takiej prawdziwej przyjaciółki ,której mogłabym do końca zaufać. Nasze rozstanie po zdradzie było bardzo takie wzruszające, tylko teraz ta ostatnia kiedy się spotykaliśmy ze sobą mnie totalnie rozwaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
Dziewczyny, to jest takie ciezkie... miało byc dobrze...miał przyjechać...a co?ie udowodnie tego w zaden sposob, ale miedzy nami było mega dobrze (a przynajmniej wydawalo mi sie...cos namietnego i mocnego). On musiał wyjechac, już dwa miesiace go nie było...on dotykał ekran kompa proobujac dotknąć mnie...widzialam to we wszystykim, w oczach, słowach gestach, ze mu mnie tam bardzo brakuje...to rozstanie było ciezkie. ja strasznie tesknilam, on takze... i tu nagle takie cos. wiem, ze na tych zdjeciach jest pod wplywem, bo to impreza halloweenowa jakas. ale ejst tam ta taska, sciska ja, całuje...i jeszcze ona taka szkaradna, słuchajcie, na prawde to jest bardzo brzydka dziewczyna. i choc napsiałąm mu poo tym jak nagle zamilkł...ze wsyztko juz wiem, ze mialam go za kogos innego, ze kasuje jego wsyztskie numery i ze nikt nigdy mnie tak nie skrzywdził...dalej sie nie odzywa. nie moglam sie powtrzymac by w oogole nie pisac, nie chcialam mu dac satysfakcji, z emoze nieswiadomie mnie w trabe robic za moimi plecami. chcialam by wiedzial, ze wiem, skoro sam nie raczyl mi napsiac nic...kompletnie nic! dalej nie wierze...nie po tym co bylo jeszcze do ...chwile temu. brak szacunku? brak uczuć wcześniej? mistrzowskie udawanie? hedonista, dla ktorego liczy sie tlyko chwila w ktorej jest mu dobrze? na bank wiem, ze on wie ze ja cierpie...znamy sie za dobrze. on mnie, ja jego. dlatego ja tego nie rozumiem, bo to kompletnie nagle do neigo nie pasuje, a on z kolei wie jak najdotkliwiej mogłby mnie zranic. ale nie wiem czy mu głupio...w kazdym badzie milczy..albo wie ze skrzywdzil = nie wie co napsiać, albo ma to w dupie bo jest pochłoniety swoja panna nowa... wiedzialam ze erzamus=orgazmów, ale chcialam byc silna i wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec opowiem wam, chce zapytać czy Ciebie boli sam fakt rozstania czy sposób w jaki nastąpiło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
bardzo boli rozstanie, bo strasnzie za nim tesknie..nigdy sie nie kłociliśy, nigdy nie było zandej nie milej sytuacji, w dzień w który sie zegnaliśmy gdy jechał ryczałam... mam same dobre chwile w głowie. i nagle ciach.koniec.iinna laska, impreza. i cisza. i owszem bardzo boli mnie sposb, jego wchórzostwo. bo DOSKONALE WIE, ze mnie skrzywdził. wiem, ze kochał i moze to brzmi naiwnie, wiem, ze ma burdelw głowie...ale jednak cos spowodowało, ze tamta zyskala przewage...tylko skad ten nagły brak szacunku, to facet z klasa...przynajmniej do tej pory. wiec boli mnie najbardziej, to odrzucenie, bardzo boli sposob w jaki zostawil, zdradzil, czy cos...nie mam przeciez jego wersji, nie wiem na prawde co sie stało, cały swoj zal opieram na 4 zdjeciach. i jest mi przykro, ze po tym jak zmieniłam cale swoje zycie dla niego, zostawilam po kilku latach faceta ktory mnie kocha, skrzywdzilam go niemilosiernie...sama cierpie, bo nic dobrego na dłuższą mete nie zrobiłam. Ktoś mądry mógłby powiedzieć, ze to kara, ze mam to na własne zyczenie. tak zgadzam się, bo sama na ogól jeste mądra...jednak nie dla siebie. boliiiiiiiiiii:(((((( w czym ja jestem gorsza od obcej laski. to tez boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupota
w czym jestes gorsza od tamtej laski? a w czym jest gorszy Twoj byly od tego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak rozumiem,to oczywiste,że czuje się takie poniżenia,ze po długim czasie znajomości wybiera kogoś kogo może znał z widzenia lub wcale i dla tej osoby zachowuje się wobec ciebie czy mnie jak świnia. Chyba ze po prostu chce cie skrzywdzić żeby to raz na zawsze skończyć,a nie umiał o tym powiedzieć normalnie. Ja nie wiem czy jestem atrakcyjna czy nie,każdy może to ocenić sam,ale ta laska z którą on na tą imprezę pojechał,to jest totalna porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
właśnie w niczym. mój były facet jest milion razy lepszy niż on...i owszem żałuje. w nim miałam zawsze oparcie, on by mnie nigdy nie skrzywdził, wiem co mowie. to ja jestem ta zła... pojawiły się nagle fajerwerki z tym drugim. straszne rozdarcie i poczucie winy, jednak po wielu miesiacach cierpien z powodu rozdarcia, postawilam na nowe zycie... ktore jak widac nie mogło być zbudowane na niesczześciu innych. jednak ta prawda jest od lat niezaprzeczalna... najgorsze, ze ten facet, ten drugi, ktory teraz mnie skrzywdził, ma mase zalet, jest mimow syztskoc codowny, ale moj były dla wielu moich kolezanek to ideal faceta. wiem, ze etraz brzmi to nieziemsko głupio, ale takiego chłopaka chciala by miec kazda dziewczyna... ja go odrzucilam, mam za swoje, postawilam na fajerwerki, nie mialam siły walczyc w wieku 25 lat o zwiazek w ktorym wypalila sie namietnosci i pojawila sie lekka rutyna. dlatego chyba zmienialm swoje zycie, chcialam byc sczesliwa, jestem mloda, uwazalam, ze skoro zycie dyktuje mi takie emocje u tego 2, powinnam sprobowac i szukac kogos z kim bede szczesliwa cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupota
a dlugo jestes z tym nowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
u mnie takze porażka. sama jestem normalna, ale wiem ze to znacznie ponizej jego gusty, choc moze myle sie. nie wazne. boli bardzo. najbardziej to, ze ja wrecz reke dala bym sobie uciac i oczy wydrapac, ze ejszcze przed ostanim weekendem( wtedy to sie stało) byłam dla niego najwazniejsza. bez zadnego zmuszania sie czy udawania. dalej mysle ze to prawda. to co ona musiala zrobic? co sie musialo stac? albo jak barxdzo samotny on muisla byc? jednak nie chce mi sie go usprawiedliwiac. jak to przetrwac?:( jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
z nowym jestem ponad rok...od poprzednich wakacji. mial wyjechać na chwile...i wrocic. mielismy plany. kkuuurdeee :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze czekałam ze światełko w telefonie mrugnie o to będzie on, no i często w jego stronę patrzyłam,więc schowałam go do szuflady:) usunęłam jego numer z komunikatora żeby nie widzieć jakichś durnych opisów, staram się nie wchodzić na portale społecznościowe gdzie on może się pokazywać,nie mam nawet ochoty jechać na imprezy gdzie może być on a tym bardziej z jakąś dupą. Staram się szukać jakiegoś innego zajęcia choć ostatnio coś mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec opisze wam
on w grudniu wraca, znów bedziemy sie widywac w pewnych okolicznosciach...obydwoje jesteśmy muzykami. ja nie zrezygnuje ze swojej pasji. i co bede musiala go widywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×