Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ihjdsbvxcvscc

czy jest możliwa przyjaźń gdy w tym "związku" jest się gorszą? moja przyjaciółka

Polecane posty

Gość ihjdsbvxcvscc

zawsze wygrywa, zawsze jej się lepiej powodzi niż mi, ona ma mieszkanie, poszła na lepsze studia na najlepszą uczelnie w Polsce a wszysko dzięki bogatym rodzicom, ja zawsze jestem tą drugą i czuje się gorsza cieżko zyć w takiej przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihjdsbvxcvscc
tak, ja mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co sie porównujesz? Tak, taka przyjaźń jest możliwa o ile Ty jej nie zazdrościsz i nie życzysz połamania nóg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak nie dziwie
nie jest mozliwa,bo zazdroscisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli masz z tym problem, to przyjazn nie bedzie szczera. Zawsze bedziesz jej zazdroscic i mimowolnie nie bedziesz jej szczerze wspierac, cieszyc sie z jej sukcesow itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihjdsbvxcvscc
to naturalne że się porównujesz, marzysz o czymś , Twoja przyjaciółka to dostaje dlatego że ma nadzianych rodziców, to w jaki sposób jej nie zazdrościć, do pewnego czasu nie porównywałam sięale teraz zaczełam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydawało mi się kiedyś że mam przyjaciółkę ale po 13 latach powiedziała mi co naprawdę o mnie sądzi ona wszystko miała kochających rodziców modne ciuchy obiad dwudaniowy dzień w dzień ja byłam tą biedniejszą i gorszą proponuje Ci byś szczerze porozmawiała ze swoją przyjaciółką i powiedziała jej co czujesz zazdrość to bardzo niszczące uczucie może masz gorzej niż twoja przyjaciółka ale są ludzie którzy mają dużo gorzej niż Ty i pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawę ile osób Ci zazdrości w życiu już tak jest że zawsze jest ktoś kto ma lepiej ale i też gorzej niż my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zośkaxxy
A ja mam biedniejszą przyjaciółkę i zaczyna mnie to wkurzać. Trwa to już wiele lat. Kiedy gdzieś wychodzimy - na kawę, na pizzę, ja muszę płacić za nią, bo u niej bardzo biednie. OK, nie ma sprawy. Ja bogatych rodziców nie mam, wszystkiego co mam dorobiłam się sama, ale też i dzięki temu znam wartość pieniądza. Z drugiej strony ona chyba postrzega mnie jak osobę bardzo bogatą w porównaniu do niej, choć tak naprawdę inaczej korzystamy z pieniędzy, jakie mamy, ja nie używam tak drogich perfum jak ona, itp., itd. Nigdy nie zostałam przez nią zarposzona na obiad czy kawę do niej do domu. Ja rozumiem, może się wstydzić, wciąż mieszka z rodzicami i ma kiepskie warunki w domu. Jednak często razem wychodzimy, liczba wspólnych obiadów za które zapłąciłam ja to już chyba urosła do 100 jak nie więcej, a w zamian nawet nie doczekałam się zaprosin na lody. Głupio jest tak to wypominać, jednak takie roszczeniowe podejście zaczyna mnie złościć. Poza kwestią finansową rozumiemy się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 235352
Zośkaxxy czy każde spotkanie musi się wiązać z dużymi wydatkami? Pomyśl, że niektórym ludziom szkoda wydawać kasę na obiad czy kawę! Nie można tych spotkań jakoś taniej zorganizować? Chociażby zwykły spacer po mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zośkaxxy
Nie no co Ty, spotykamy się często u mnie albo gdzieś na mieście, na obiad idziemy raz na jakiś czas, bardzo często jemy coś u mnie w domu. Na spacery przyznam szczerze nie chodzimy, bo żadna z nas nie lubi. Przeważnie siadamy gdzieś i gadamy. W tym wszystkim chodzi mi nie o to, że ona nie stawia mi obiadów na mieście, nie oczekuję tego. Raczej o brak równowagi i jakieś takie oczekiwanie, że skoro ja sobie lepiej w życiu radze od niej, to właśnie ja zaproszę na obiad, do kina, na wycieczkę, na kawę, no i potem za to zapłacę.W zamian przez tyle lat nie doczekałam się nawet zaproszenia na sałatkę do niej do domu, choć wiem, że dla siebie je przyrządza... Nie oczekuję rozliczeń 1:1! Chodzi mi o to, że ja będąc w analogicznej sytuacji po prostu odmówiłabym grzecznie setenego zaproszenia na obiad, jeśli nie mogłabym się odwzajemnić w jakikolwiek sposób ze względu na finanse i zaproponowałabym inne rozwiązanie albo spotkanie w porze poobiadowej. Miałabym po prostu uczucie, że kogoś non stop naciągam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angiefdr
zgadzam się z Zośką, pomimo że to ja jestem w sytuacji tej biedniejszej. Przeważnie odmawiam takich spotkań. Teraz zarobiłam sporo więc przyjaciół zapraszałam ja w ramach odwdzięczenia się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimpseudo
sluchaj zawsze znajdziesz kogos lepszego od siebie. Poza tym ok, wiadomo, jesli ma sie kase, to latwiej cos osiagnac, ale np. zdac na studia moga osoby ktore po prostu duzo pracuja. Mysle zreszta ze nie zdajesz sobie sprawy ze swoich atutow. Ja rodzice wspieraja a ty musialas byc samodzielana i umiec sobie poradzic z mniej + co suma sumarum moze ci procentowac. Jesli jest ci trudno sie z nia przyjaznic to sie nie zmuszaj, ale nie porownuj sie tylko mysl o tym czego ty chcesz!!!!! i jak zamierzasz to osiagnac. Pojscie na najlepsza ucelnie w polsce nie jest takie trudne, poniewaz w naszym kraju studia sa wciaz bezplatne. .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×