rozpieszczanie chłopaka przez moich rodziców- PRZESADZAM?

Cześć Otóż muszę się z kimś tym podzielić bo mnie szlak trafia. Moi rodzice rozpieszczają mojego chłopaka. Jesteśmy ze sobą w październiku będzie 3 lata. Od ponad 2 lat mieszka ze mną i moimi rodzicami. Nie pracuje, tylko studiuje jak ja, ja mam 24 a on 26. Nie jest moim narzeczonym ani nic. A rodzice co miesiąc dają mu kieszonkowe, kupują ciuchy, może brać bez pytania ich samochód, co chce to ma. Nie dopłaca się do niczego, a można powiedzieć, ze rodzice nie dość, że dopłacają do tego to dają mu co zechce. Rodzice go bardziej jako syna traktują, niż mnie jak córkę. Jak kiedyś pytałam się go, jaką widzi przyszłość. Na co on, "będzie tak jak jest teraz". On stąd sie nie wyprowadzi bo ma taniej niż jakbyśmy mieliśmy mieszkać sami. Trochę mnie to wkurza wszystko, bo jest to obcy człowiek a ma wszystko. Rodzice chcą mu kupić samochód, bo stwierdzili, że tamten ma stary i przyda mu się nowy. Dla obcego człowieka, tak wiele, przeciez nawet nie wiadomo, czy on zostanie ich przyszłym zięciem. Na słowo ślub czy dziecko wybucha śmiechem.

masz brata czy w ogóle rodzeństwo? penie nie spełni laś ich oczekiwań jako córka

A nie pomyślałaś że jest z Tobą tylko dla tego że ma 26 lat ma co chce a nic nie musi robić ??? Pogadaj z rodzicami żeby przestali mu dawać kase i wgl ciekawe czy wtedy z Tobą bd..

nie, jestem jedynaczką. Tata zawsze chciał syna, ale mama córkę. No właśnie, zaczynam tak myśleć.

przepraszam ale muszę to powiedzieć Twój facet to zwyczajny pasożyt bez ambicji, któremu nie chce się pracować, w dodatku maksymalnie Was wykorzystuje co zaradniejsi mają już w podobnym wieku WŁASNE domy postawione za SWOJE ciężko zarobione pieniądze

tak to prawda. A według niego możemy mieszkać z rodzicami bo taniej i wygodniej. Dla mnie to paranoja. Wiadomo, jak finanse na to nie pozwolą, to ok. Jednak gdzie tutaj jakieś jego ambicje, powoli widzę, że to niestety dupa a nie facet.

Autorko przemyśl to, bo tak jak powiedziałaś- to jest paranoja najbardziej jednak zastanawia i dziwi mnie postawa Twoich rodziców, ok nie mają syna, ale żeby godzić się na taki stan rzeczy to jest nie do pomyślenia jak dla mnie strasznie Im widocznie przypadł do gustu...

oj i to bardzo przypadł im do gustu :/

...żartujesz sobie ? moja głowa tego nie ogrania...