Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hubdis

dlaczego ludzie spożywają posiłki w komunikacji miejskiej? autobus to nie restau

Polecane posty

Gość hubdis

szlak mnie trafia. robią sobie z autobusów czy tramwajów jadalnie :o to miejsce publiczne do cholery i ja nie mam ochoty sluchac ani patrzeć jak ktoś coś ciumka pod nosem!!! wczoraj jak wracałam to był jakiś koszmar.. najpierw stara babcia, która całą drogę wpierdzielała jakieś rozpuszczone rodzyny w czekoladzie. cały autobus walił czekolada. potem wlazła damesa. wypindrzona chyba w najlepsze ciuchy. solara, tipsy i te sprawy.. a w reku siatka z jakimś żarciem od chinczyka i cały autobus wali tym stęchłym żarciem :o pod koniec było najlepsze. weszła mamuska z rozwydrzonymi bachorami i siatkami ze sklepu. w pewnym momencie wyciągneła z siatki bułke, rozerwała ją, z drugiej siatki wyciagnela plaster wedliny i keczup. no i na siedzisku obok zrobila normalnie kanapke. potem dala ja dziecku, ktore po calym autobusie gubiło kawałki tej kanapki:o myśle sobie. całe szczęście, że już wysiadam. stoje sobie obok drzwi, a ta matka z tego siedziska, gdzie napruszyła niemilosiernie strzepuje te paprochy prosto w strone ludzi, ktorzy stoja przy wyjsciu. czyli na mnie! nosz KURWA MAC! a najgorsi są ludzie, ktorzy pakuja sie do tych autobusów z kebabami. wali tym kebabem na caly autobus, a oni cali ujebani w tym wpierdzielaja te papke. sos cieknie.. wyglada to wszystko jak rzygowiny, a oni to jedza na oczach tylu ludzi. rzygać sie chce. kiedy sie kurwa coponiektorzy naucza, ze autobusy nie sa od spozywania posilkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
no jasne... nie wierze, ze nie maja 15 min na zjedzenie czegoś po powrocie do domu! :o na ulicy niech juz lepiej jedza.. juz mi to tak nie przeszkadza. ale w autobusie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se nick
Nie rób z gówna problemu. Gdyby jedzenie w autobusach było zabronione to nikt by w nich nie jadł. A skoro tobie tak to przeszkadza to chyba możesz odezwać się w autobusie, a nie wyrzucasz na forum swoje żale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
no a kiedy niby mam zjesc? rano jak wychodze z domu to zjem sniadanie, ale potem znow trzeba cos jesc orzez caly dzien. w pracy nie ma jak, na uczelni nie ma czasu, zostaje mpk! bo wtedy mam czas, ktory i tak sie marnuje, to sobie zjem. Robie to kulturalnie rzecz jasna. Jestem zabiegana i mam malo czasu i nie jem, gdy moge/musze robic cos innego. a w autobusie czy tramwaju i tak nic nie zrobie (moge czytac/uczyc sie, ale mozna robic to jedząc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvdfvbftgrbrba
do czego to dochodzi, nie masz przerwy w pracy? To się chyba do pipu zgłasza. Na uczelni też siedzisz ciurkiem te kilka godzin? Jakoś ja miałam przerwy między zajęciami i spokojnie można było wtedy zjeść kanapkę. Też uważam, że jedzenie w komunikacji miejskiej jest niekulturalne, to nie jest pociąg, w którym się spędza kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię doskonale :) W autobusach denerwowało mnie wiele rzeczy. Pchający się ludzie, ciamkające gumę dzieciory, głośne dyskusje o rodzinie i sąsiadach do szóstego pokolenia o których istnieniu nie miałam zielonego pojęcia, głośne rozmowy przez komórkę. Zdałam prawo jazdy i kupiłam samochód. Teraz cichutko narzekam na korki uliczne ale w porównaniu do jazdy autobusem to mały pikuś. Aha mnie jeszcze bardzo przeszkadzał smród niemytych i przepoconych ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se nick
Uwielbiam takich forumowych bohaterów. Muszą wszystko napisać, bo w rzeczywistości boją się odezwać. Nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
jak ktos cos przekąsi w sposob kulturalny to jeszcze mnie to tak nie mierzi. no ale do uja utaplac sie calemu w sosie i jesc przy ludziach cos na wygląd rzygów, albo robić sobie na siedzisku kanapki i pruszyć okruszkami na innych pasazerow? to jest waszym zdaniem ok? bo oni nie miaja czasu w domu tego zrobić? ahahahaah pewnie sami tak robicie i dlatego wielkie oburzenie :o jak ktos wyciągnie kanapke, czy batonika to nie jest jeszcze tak zle, ale jak ktos juz sobie robi stolowke z autobusu? albo mazia sie caly w tym jedzeniu? cala morda w czekoladzie czy sosie? czy autobus, czy uczelnia, czy miejsce pracy.. no w zyciu bym nie jadla przy ludziach w taki sposob takiej roztaplanej papki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może właśnie ktoś stołujący się w autobusach przeczyta ten topic i o jednego żarłoka będzie mniej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
Hehe, ja sama jem w komunikacji miejskiej :) Czy kanapkę, czy batonika, czy nawet kebaba. Może powiecie mi, ze jadąc pociągiem 6 godzin też nie powinnam niczego jeść, tylko zdychać z głodu? Zainteresowalibyście się ludźmi, którzy piją tam alkohol, a nie jedzą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuu niezła zołza z ciebie
:D :D cóż przeszkadza ci babcia jedząca rodzynki w czekoladzie i ze autobus wali czekoladą ?! noo chyba ze miałas żal ,że tobie trochę nie dała ?!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mertkee
ja nie lubię, jak jestem na diecie, a ktoś obok wsuwa czekoladę :P ale to da się przeżyć, często widuję ludzi obcinających sobie paznokcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se nick
Ale ja nie rozumiem twojego oburzenia. Jak już gdzieś jadę autobusem to nie śledzę innych wzrokiem tylko jestem zajęta sobą. Czy chociaż raz komuś zwróciłaś uwagę, że coś ci się nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest pewna różnica między pociągiem a autobusem miejskim :) Zresztą autorka opisała drastyczne przypadki a nie dyskretne zjedzenie batona czy pączka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Juz wolę ludzi jedzących czekoladę niz puszczających na cały regulator muzykę. Niby mają słuchawki, a obok i tak wszystko słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiktNIEwiedział
Heej szanowna pani autoreczka,tylko to Ci przeszkadza?czy coś jeszcze?pogódź się z tym że tak już będzie w tym zasranym życiu iż ludzie będą spożywać co popadnie-ogólnodostępne posiłki i gdzie popadnie,i tak gówno z tego,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajko w serduszku
nie wiem gdzie Wy widzicie te kebaby i chińszczyznę w autobusach ja widzę najwyżej, jak ktoś je jakąś bułkę czy drożdżówkę ewentualnie batona. Człowiek jeść musi, nie zawsze jest czas usiąść przy stole, niestety i ta, jak napisał ktoś wyżej - zająć się sobą, czytać książkę, słuchać muzyki, patrzeć przez okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie nie musze juz korzytac z komunikacji miejskiej;) ale u mnie w miescie jest zakaz picia i jedzenia w autobusach, przy drzwiach sa naklejki z infomacja. w zasadzie tylko raz w zyciu bylam swiadkiem, ze kierowca wyprosil 2 osoby z autobusu bo jadly (kazal im wyrzucic jedzenie albo wyjsc wiec wyszli). ale mi jakos specjalnie nigdy nei przeszkadzalo jak inni tam jedli - mi sie tez czasami zdarzylo zjesc kanapke, ktora zostala mi ze szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
O ile ludzie jedzą kulturalnie, to jest ok. Jeżeli ktoś śmieci czy zachowuje się niewłaściwie (pije alkohol, słucha muzyki bez słuchawek itp.) to wystarczy kulturalnie zwrócić uwagę :) Chyba, ze taki delikwent może przywalić w ryja lub zacząć pyskować i narazić na wstyd, to wtedy lepiej wylać swoje żale na forum niż bronić swojego zdania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkmmmmmmmmmmmmm
też mnie denerwuje jak ludzie do zatłoczonego autobusu pchają się z kebabami.. sama jem w autubusie czasami, bo bardzo późno wracam i długo jadę busem... ale zreguły są to jakieś rzeczy typu drożdżówka , sucha bułka, roalik itp... które nie wydzielają tak intensywnego zapachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvrgvrvr
ale dyskredytuje rodzynki w czekoladzie co w tym takiego nienormalnego ze sobie ktos rodzynki w autobusie je... ja mam laboratoria czasem po 6 godzin ciurkiem i nie mam czasu zjesc naprawde w trakcie, wiec pozostaje mi tylko kanapka w mpk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
sluchajcie, ja sama lubie kebaby, ale doskonale sobie zdaje sprawe z tego w jaki sposob się ta potrawa potrafi rozbryzgać. niemal zawsze pod koniec bułka czy nalesnik przecieka i wylewa sie sos, no i calosc nie wyglada wtedy apetycznie. jadam tego typu rzeczy wyłącznie w domu i na talerzu. ale pakować się z czymś takim do autobusu? niech sobie kupia drożdżówke albo 7daysa i zje to np na przystanku. na pewno czysciej, higienicznej i nikt nie jest zmuszony patrzec sie na to ani wąchać. a nie gorąco, scisk, tłok... nie ma czym oddychać, ani nic.. a ten sie wyebie z takim rozdziamdzianym kebabem i je to jak wpieprz:o samochod posiadam, ale dojazd nim do pracy jest awykonalny. mieszkam na obrzeżach miasta, gdzie do centrum prowadzi jedna trasa w dodatku w remoncie. jest tam taki korek, ze sie stoi 2h min. autobus jedzie po bus pasie 30 min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
Wy oczywiście zakładacie, ze każdy je jak świnia, o chryste :o Ja kupuję kebaba na wynos i jest cały w folii i nie ma możliwości, ze coś z niego wypływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
mimo, ze w ogole nie pochwalam jedzenia w autobusie, to moze w tych rodzynkach nie byloby nic takiego strasznego, gdyby nie to, ze były całkowicie rozpuszzone, i ta babcia wręcz miziała się w nuteli. cala umorusana w czekoladzie, nawet sobie ubranie pobrudzila i potem palce oblizywała robiąc przy tym charakterystyczny "cmok" :o no i ja akurat musiałam nad nią stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie chodzi o to żeby mieć umiar. Nikt nie mówi o zakazie jedzenia tylko o nie przeszkadzaniu innym. Jest różnica między zjedzeniem kanapki a np. kebaba z kapiącym naokoło sosem :) Dyskretnym odebraniem telefonu a rozmową o problemach gastrycznych, tak żeby cały autobus był dobrze pionformowany :) Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"hubdis no jasne... nie wierze, ze nie maja 15 min na zjedzenie czegoś po powrocie do domu! na ulicy niech juz lepiej jedza.. juz mi to tak nie przeszkadza. ale w autobusie? " Ty się w łepek puknij:P.A jak jestem na wycieczce to jakim cudem wtedy bym miał jeść w chałupie:P?No i nie każdy ma chęć robić na wycieczce głodówkę:P.Do tego jak jest zimno to nie mam chęci marznąć na dworzu i zwykle wolę wtedy coś łyknąć w transporcie:P.A żarcie ostatnio nier jest z baru itp. bo zrezygnowałem z tego typu żarcia:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" yyyyyyyyyyyyyyyy Hehe, ja sama jem w komunikacji miejskiej Czy kanapkę, czy batonika, czy nawet kebaba. Może powiecie mi, ze jadąc pociągiem 6 godzin też nie powinnam niczego jeść, tylko zdychać z głodu? Zainteresowalibyście się ludźmi, którzy piją tam alkohol, a nie jedzą " No właśnie:O.Ale sa jeszcze gorsi-jak palą pety w autobusie-np. kierowcy.Ci to powinni być srogo ukarani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×