Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hubdis

dlaczego ludzie spożywają posiłki w komunikacji miejskiej? autobus to nie restau

Polecane posty

Gość do czego to dochodzi
juz tlumacze na uczelni mam 15 minutowe przerwy, ale albo wtedy maszeruje od 1 budynku do drugiego (odleglosci nawet do pol km), albo powtarzam material, albo cos kseruje, albo sie ucze, albo drukuje sciagi... :P rozne rzeczy wazniejsze niz jedzenie moja praca to korepetycje z dojazdem do ucznia. Jak tlumacze komus rownania z matmy nie bede wtedy przeciez przegryzac kanapki :/ a jak jade od jednego dziecka do drugiego to sobie wtedy cos wcinam. I mam w dupie, czy komus przeszkadza, że jem drozdzowe albo cos innego. Mnie natomiast szlag trafia jak baby piłuja paznokcie w komunikacji miejskiej. Bez jedzenia trudno wytrzymac, ale mpilowac paznokcie mozna w domu! nie mówie o tym, jak sie komus zlamie i piluje, zeby ubran nie zaciagac. Wiele razy widze jak baby piłuja jeden po drugim, kilka razy widziałam jak kobieta wyjęła obcinacz i normalnie obcinała paznokcie, na szczescie do woreczka a nie pstrykala na innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvrgvrvr
o max wreszcie normalnie piszesz wkoncu ci dobre psychotropy przepisali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O obcinaniu paznokci pierwszy raz słyszę :P Jak widzę ludzie idą z postępem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
tak jasne. czytac ksiazke, badz zająć się sobą. ludzie ktorz tak pisza chyba nigdy nie jechali zatłoczonym autobusem, gdzie nie ma wręcz miejsca na cokolwiek. wsiadam do autobusu. musze stac w wejsciu, bo taki tłok, ze sie oddychać nie da. ludzie stoją ściskiem, a obok mnie się wepcha jakiś koleś z kebabem. nie ma fizycznej mozliwosci odejsc od niego, czy tego nie wąchać. z trudem szyje wyciągam bądz wyginam by przynajmniej nie patrzeć na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
Wystarczy zapytać czy może zjeść w takiej sytuacji na zewnątrz i po krzyku. Proste? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
Max Zander vel Klaun - ale ja nie mowie o autokarze wycieczkowym! mowie o autobusie miejskim, ktory z pętli na pętle jedzie max 40 min. to przez 40 min nie mozna sie powstrzymać od jedzenia? no i tez nie wierze, ze przed 40 min wycieczką z jednej dzielnicy na druga nie ma czasu czegoś zjeść :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro trzymam godziny posiłków to w dupie mam głąbów, którym to się nie podoba. Wyciągam pojemnik i szamię bez zażenowania. 40 minut robi różnicę, 40 minut na posiłek przed treningiem, a posiłek bezpośrednio przed treningiem to spora różnica. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
tłumacze jeszcze raz: tuz pod uczelnią, tuż po zajęciach wsiadam w autobus, jade iles tam czasu, wysiadam tuż pod domem dziecka, ktoremu daje korepetycje, wychodze stamtad, wsiadam w autobus, jade do innego ucznia, wysiadam pod jego domem i co, mam nie jechac winda, tylko isc schodami pałaszując biegiem kanapkę? i wpasc do dzieciaka spozniona i zionąć serem i szynką??? czy moze od 7 do 20 mam nic nie jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
Tak się składa, ze ja do domu autobusem bezpośrednim jadę równo godzinę, a w korkach 1,5 i to jeszcze nie startuję z pętli i na pętli nie kończę. Więc nie wiem gdzie Ty mieszkasz, ze macie takie krótkie linie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
ja też mam na uczelni przerwy po 15 min, ale przynajmniej mam dwie przerwy takie po 30 i spokojnie jest czas coś zjeść. w ciągu 15 min też by dało rade, bo chyba nie wychodzisz z założenia, że dali wam te przerwy między zajęciami po to byście sobie sciągi robili :o ale jak już mówiłam. jeśli w sposób kulturalny i SCHLUDNY zjesz sobie kanapke w luźnym, gdzie jak komuś nawet by to przeszkadzało może sobie spokojnie odejść w inne miejsce. wtedy jest ok. zupelnie mi to nie przeszkadza. no ale na boga.. jak jest zatloczony autobus i ktoś się tam pcha i ciumka mało estetycznym jedzeniem? :o zresztą ja w ogole nie potrafie tego pojąć jak ci ludzie moga w takich warunkach cokolwiek spożywać? dla mnie jedzenie to czynność intymna, ktrórą się delektuje i rozkoszuje. nie wyobrażam sobie jeść czegoś w takim tłoku.. gdzie z 4 stron mnie ludzie mnie sciskają, jedna reka musze sie czegoś trzymać, a tu mi sos do łokcia cieknie.. w dodatku te spojrzenia ludzi z takim obrzydzeniem. ja mialabym w takich warunkach jesc? :o badz kanapki sobie robic na siedzeniu obok wtf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niqutinka
Ludziska bez przesady. Kebab w autobuse to przesadza, ale batonik czy rodzunki czy nawet kanapka. Co w tym złego. Ja pracuję na dwa etaty. Rano nie jem śniadania. W pracy zjadam jakiś gorący kubek, bo na tyle mi czas pozwala. Wychodzę o 15 i z pragi musze się brzebić na mokotów, wiec siłą rzeczy mam chwilę, którą poswięcam na wcinanie kanapek w tramwaju czy metrze, bo w drugiej robocie tak samo, nie mam możliwości zjeść. Więc kiedy mam jeść te cholerne kanapki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
"tylko isc schodami pałaszując biegiem kanapkę? i wpasc do dzieciaka spozniona i zionąć serem i szynką???" ale już siedzieć w zatłoczonym autobusie i pałaszować kanapke ci nie przeszkadza? że na pasażerów bedziesz zionąć serem i szynką to już jest ok? co za hipokryzja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
no kurna, ja nie mowie o smarowaniu twarzy i sasiadow w zatłoczonym autobusie kebabem, ale o jedzeniu kanapki. zreszta kebaby są dla mnie obrzydliwe, nie jem ich wcale. jakis ciapak tego dotykal, pchaja tam bog wie co, cieknie to wsyztsko, bleeee. PS jakas chora jestes, skoro jedzenie to czynnosc intymna.. w restauracji sie nie brzydzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
na pasazerow nie bede zionąc, bo nie siedze z nimi twarza w twarz, nie chucham, bo mam zamknieta buzię, a do ucznia mowie caly czas. poza tym mam czas pożuć gumę, a przeciez nie bede na korepetycjach mowic do dziecka żując gume....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
gdzie mam takie krotkie linie autobusowe? chociażby w warszawie. z pętli nowodwory na pętle metro marymont autobuś jedzie ok 30 min, pospieszny 20 min. coś jeszcze? ps: to oczywiscie tylko przykład, bo takich jest więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
Niqutinka - ktos tam wyzej pisał gdzie nalezy skarge pisać, jak pracodawca nie daje czasu swoim pracownikom na spozycie posiłku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
hubdis mozna napisac skarge, ale wtedy mozna sie tez pozegnac z praca. a wiele osob pracuje na czarno, albo na umowe-zlecenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyy
U nas na Śląsku wygląda to nieco inaczej, pewnie z faktu, ze poza miastem wojewódzkim jest mnóstwo innych wokół i trasy są długie. Jadąc 20 ok, można się powstrzymać, ale godzinę już nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
czy do was potrafią dotrzeć proste komunikaty? NIE PRZESZKADZA MI jak ktoś w sposob schludny i kulturalny je np kanapkę. DOTARŁO? rozumiem, ze ktos nie ma czasu i musi zjesc. wiele razy juz tutaj pisałam co może sobie zjeść w tym autobusie zamiast kebaba. wiec nie rozumiem dlaczego ciagle się czepiacie? po raz ostatni mam nadzieje powtarzam. NIE PRZESZKADZA MI jedzenie w sposob dyskretny czegoś estetycznego. DOTARŁO? :D a jedzenie to jest czynnosc intymna, rozumiem, ze u kogoś to wywolalo zdziwienie jezeli czynnosci intymne kojarzy jedynie z robieniem kupy i uprawianiem seksu :D restauracja to jest miejsce do tego przeznaczone. nikt ani na mnie nie musi patrzeć, ani w mój talerz, ani wąchać tego co na talerzu mam. no i mimo to jem w sposob kulturalny i dyskretny. nie ciamkam na caly glos i nie pokazuje wszystkim dookola zawartosci swoich ust :o no i jak komus przeszkadza zapach jedzenia to do restauracji nie wchodzi co nie? do autobusu jestem zmuszona wejsc i wchodzi sie tam w celu przemieszczania sie, a nie spozywania posilków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
ale chyba jadac z jednej pracy do drugiej czy ogolnie w ferworze codziennych obowiązków gdy jemy w autobusie, bo sie spieszymy, nie mamy czasu czekac na kebaba i go jeść? i ryzykowac ze sie ubrudzimy? nie mylcie osob ktore w pospiechu miedzy praca a szkoła zjadaja kanapeczke, a np. gowniarzy, co wymyslili rozrywke jazda autobusem od petli do petli, jedzac przy tym kebaby. Przeciez nit normalny jadac do pracy nie żre kebaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubdis
i nikt nie nie przekona, ze mazanie sie czekolada, badz jedzenie w tloku rozmazango kebaba, czy też robienie kanapek w autobusie (robienie, a nie jedzenie) jest czymś na miejscu i ze to przystoi, bo ktos nie ma czasu tego w domu zrobic. koniec kropka. tyle mam do powiedzenia i się już ulotniam :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czego to dochodzi
no dobra, ale w temacie, w tytule jest o spozywaniu posiłków, a nie ich przyrzadzaniu, czy smarowaniu sie nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi to nie przeszkadza
Jak ktoś je kebaba, zapiekankę czy jeszcze coś innego. Dopóki wszystko jest kulturalne i nikt nie zostawia po sobie pierdolnika. Ja ludzi rozumiem, różne są sytuacje i czasem człowiek naprawdę nie ma czasu, żeby normalnie zjeść. I nie zgodzę się, że jedzenie to czynność intymna. Gdyby tak było ludzie nie raz nie jedliby nic całymi dniami. W takim razie trzeba było ich przepędzać nie tylko z autobusów, ale np. z parków czy z plaż, gdzie też często je się te kebaby czy coś innego. Klasyczne robienie z gówna problemu wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 razy zjadlam kebaba w tram-
waju. Nie zatloczonym. Pracowalam wtedy od 8 do ok. 18-19 (niestety to prawda) za moim miastem, wychodzilam z domu o 6, jechalam tam 2-3 srodkami lokomocji. Po drodze wszystkie sklepy pozamykane. Na miejscu w ogole sklepow brak :( W pracy jedzenie niemile widziane, pomijajac to, ze przewaznie mialam czas kupic je dopiero w weekendy.Kilka razy po prostu nie mialam zapasow i dotarlszy do miasta o 20 umieralam z glodu. A niespecjalnie mialam ochote stac na ulicy w deszczu / sniegu wpieprzajac kebaba i dotrzec do domu zamiast o 21, o 21:30 W tej budzie z zapiekankami nie bylo bulek. Tylko kebaby i zapiekanki. Kebaby wychodzily taniej, bo cena podobna, a wieksze... Wiem, ze to glupie. Wstyd mi bylo. Ale naprawde bylam strasznie glodna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgirolla
Kto mowi o zakazie? Nie ma zakazu srania w autobusach czy na ulicy a mimo wszystko tego ludzie nie robia. No wiec? Na plazy i w parku nie ma scisku. Jak mi przeszkadza, jak ktos je to sobie moge odejsc. W autobusie nie mam mozliwosci odejsc i jestem zmuszana wąchać cudze jedzenie, a mnie też to przeszkadza! Swoją drogą to każde z Was już na kafeterii tyle czasu dzisiaj siedzi, że 3 razy zdążyłby zjeść, a potem wielki lament, że cały dzień nie było czasu i trzeba koniecznie w zatłoczonym autobusie na chama. terefere! Nie potraficie sobie chyba czasu zorganizować. Nie wierze, że w drodze ze sklepu na przystanek nie można zjeść batona czy bułki. Czy zamiast zamawiać i czekać na kebab, nie można iść w tym samym czasie po bułkę i ją zjeść zanim autobus przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"hubdis Max Zander vel Klaun - ale ja nie mowie o autokarze wycieczkowym! mowie o autobusie miejskim, ktory z pętli na pętle jedzie max 40 min. to przez 40 min nie mozna sie powstrzymać od jedzenia? no i tez nie wierze, ze przed 40 min wycieczką z jednej dzielnicy na druga nie ma czasu czegoś zjeść " Po 1 czasami jechałem ponad godzinę autobusem miejskim:P.Po 2 pisałem o autobusie miejskim:P.PO 3 co to za brednie o 40 minutach:P?Jak wsiadam do tramwaju albo autobusu to czesto już mam na liczniku ponad 6 godzin wycieczki:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 razy zjadlam kebaba w tram-
Coz, w miejscu, gdzie sie przesiadalam, wieczorem otwarty jest kebab. Sklepy sa kawalek dalej. Moglabym pojsc i kupic bulke, ale sucha. A kebab jest z warzywami i CIEPLY, co w zimne dni jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mgirolla Kto mowi o zakazie? Nie ma zakazu srania w autobusach czy na ulicy a mimo wszystko tego ludzie nie robia. No wiec? Na plazy i w parku nie ma scisku. Jak mi przeszkadza, jak ktos je to sobie moge odejsc. W autobusie nie mam mozliwosci odejsc i jestem zmuszana wąchać cudze jedzenie, a mnie też to przeszkadza! Swoją drogą to każde z Was już na kafeterii tyle czasu dzisiaj siedzi, że 3 razy zdążyłby zjeść, a potem wielki lament, że cały dzień nie było czasu i trzeba koniecznie w zatłoczonym autobusie na chama. terefere! Nie potraficie sobie chyba czasu zorganizować. Nie wierze, że w drodze ze sklepu na przystanek nie można zjeść batona czy bułki. Czy zamiast zamawiać i czekać na kebab, nie można iść w tym samym czasie po bułkę i ją zjeść zanim autobus przyjedzie." Bzdury piszesz.Jest zakaz srania w autobusach przynajmniej miejskich w Polsce:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 razy zjadlam kebaba w tram-
U mnie autobus do petli potrafi jechac 1,5h. Pozniej przesiadam sie nastepny. W sumie w tamtej pracy spedzalam do 5h dziennie na dojazdach w skrajnych przypadkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi to nie przeszkadza
Na plazy i w parku nie ma scisku. Jak mi przeszkadza, jak ktos je to sobie moge odejsc. W autobusie nie mam mozliwosci odejsc i jestem zmuszana wąchać cudze jedzenie, a mnie też to przeszkadza! Nie chodzi o ścisk czy nie ścisk. Chodzi o robienie z jedzenia czynności intymnej. Czytaj uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×