Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melisa32

Jestem kochanką swojego byłego

Polecane posty

Gość hmmmmm mmmm
jesteś zwykłą kurrwą i tyle w temacie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
Dla jednych będę szmata dla innych nie. Popełniłam błąd, ale czy Wy nigdy nic nie zrobiliście. Szczególnie gdy kochaliście. Nasze spotkania nie opierają się na seksie! zdarzyło nam się dwa razy (owszem to też seks, zdrada) głównie wychodzimy ze znajomymi, do kina, na kolacje itp. NIE ODMAWIAM, bo nie umiem + nie chcę. Zawsze sobie mówię czas to skończyć, pogadać i zawsze mięknę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koles jest sprytny
Melisa masz za slaba psychike wiec, zeby chociaz to zakonczyc :o:( Czyli dla znajomych sie z nim dalej spotykasz? to troche bezsensu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koles jest sprytny
To nie jest milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrferwrf
Poczekaj jeszcze trochę, pojawi się u nich dziecko i stworzą rodzinę ... albo wóż albo przewóz. Mówisz mu ... jak chcesz byc ze mną to rozwiedź się, albo odejdź. Tylko takie dwa wyjścia sa możliwe by z czasem nie zrobilo sie z tego jeszcze większe bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
Dla znajomych to jest tak, że nie mamy wyjścia, bo to wspólne wypady. No i jakaś część widzi nasze wyjścia do kina, kolację, jak on się zachowuje i oni mnie bardziej dobijają, bo nie rozumieją jego wyboru, jeżeli zachowuje się tak jak przed moim wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Powtarzam - to koleś powinien coś z tym zrobić - z etycznego punktu widzenia. Autorka nikogo nie zdradza, on tak. A ze ona się z tym męczy to juz zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że marnujesz sobie
życie. On cię nie kocha. Gdyby było tak że ty wróciłaś z Francji, on w tym czasie z rozpaczy, na pocieszenie znalazł sobie inną, zrobił dzieciaka i się ożenił i jak wróciłaś był już po ślubie i żałował, to by było inaczej. A ty wróciłaś ,a on przygotowywał się do ślubu i ożenił się, chociaż nikt go nie zmuszał, tzn że po prostu tamtą kocha, bo ją sobie wybrał za żonę, nie ciebie. A zwyczajnie jest kawał bydlaka, tu żonka z obiadkiem w domu, tu była do poruchania. Kiedyś zrobiłaś dobrze że go zostawiłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koles jest sprytny
KObieto czy ty nie rozumiesz, ze to juz minelo? Zacznij sie szanowac, a nie ulegac swojej chuci, to zauwazysz, ze nawet wspolne wypady nie beda dla ciebie problemem. Kochankami zostaja kobiety o b.niskim poczuciu wlasnej wartosci, BEZ GODNOSCI!! Pierwszym krokiem do zniamy jest porzucenie tego bagna, odzyskasz wiare w siebie i zaczniesz doceniac ... Poprostu daj sobie szanse na zmiane swojego zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że marnujesz sobie
Powiem ci tak, mam taki przykład wśród znajomych. że facet ma 2 baby. Z jedną mieszka, z drugą się spotyka, a był z tą drugą wiele lat, i obie sobie podruchuje. Pokłoci się z jedną, to druga da mu obiadek i odwrotnie. Do znajomych też bierze raz jedną, raz drugą...Ale w końcu wybrał, tą z którą mieszka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że marnujesz sobie
Jemu lepiej się nie mogło trafic. W domu żonka, na boku sprawdzona kochanka dyskretna, znajomi dyskretni. Ale dla mnie to łajza. Szykowac się do ślubu, a na boku się z kimś bzykac. Nie oceniam ciebie, że jesteś szmata czy coś takiego, bo w życiu różnie bywa, i tym, którzy tak krzyczą w życiu różnie może się potoczyc...po prostu jesteś głupia i naiwna. Idealny typ na bycie kochanką czyli ofiarą. Bo nawet jak jesteś kochanką to trzeba widziec w tym jakiś cel, by górą. Bzykac się bo potrzebny ci facet do łóżka, a taki jest dyskretny, albo bo super się z nim bawisz, albo bo jest ci tak wygodnie itp. Ale nie dlatego byc kochanką, bo rozpaczliwie potrzebujesz by cię kochał i zostawił żonę. Bo to jest już bycie ofiarą do podruchiwania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
gdybyś chciała skonczyć to byś to zwyczajnie zrobiła, ale najwyraźniej dobrze Ci z tym więc przestan zgrywać zbolałą cierpiętnicę i przestań innych obciążać swoimi dylematami bo i tak nic w swoim spartolonym życiu już nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
Chcieć tylko chcę dla spokoju swojego. nie umiem, bo kocham i żyję głupią nadzieją. Męczę się tylko, że mi przykro, że to nie ja jestem tam. Oczywiście, że nie chciałabym być na jej miejscu, ale gdzieś w głębi jestem egoistką. Na co dzień pomagając innym zapomniałam o sobie. Czemu tu piszę, bo rady i rozmowy moich znajomych widocznie mi nie wystarczają. Jedni mówią, że jak poczekam to skończy się to dobrze, że powinnam walczyć o swoje, a ja się boję, że jak powiem, że to koniec, bo mnie to boli i niech coś zrobi albo to koniec, to boję się, że będę musiała sobie z tym sama poradzić. Pod tym względem jestem tchórzem. Może tutaj szukam nie wyzwisk, tylko jakiegoś wsparcia do przejścia przez to. Nie oceniam innych, a ocenianie mnie jako szmaty nie pomaga, ani nic nie wnosi. Na pewno nie jestem idealna, ale kto jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
że to jest tak, jak go zostawiłaś było fajnie, 3 lata we francji, go nie widziałaś i było super, nie tęskniłaś, nie płakałaś, w dupie miałaś. Wróciłas, okazało się że on ułożył sobie życie, i nagle okazało się że jak on kogoś ma, a ty nie, to szalejesz ale nie z miłości, tylko z zazdrości. A on byc może ma frajdę tak cię upokarzając, za to że go zostawiłaś. Czemu przez te 3 lata nie umierałaś z miłości do niego, a teraz tak usychasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
Nie płakałam? Płakałam, Nie tęskniłam? Tęskniłam, zresztą cały czas mieliśmy kontakt i w jakimś stopniu on był powodem, dla którego wróciłam do Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka8888
powiedz jego zonie pomysl o ttm jakbys to ty byla na jej miejscu ona zniszczy sobie z takim czlowiekiem zycie a tobie po co on ? tez by cie zdradzal przejzyj milosc czasem bywa slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
skoro żywicie do siebie takie gorące uczucie ti dlaczego się nie rozwiedzie? Może jesteś dla niego jedynie dupodajką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
Dlaczego się nie rozwiedzie? A po co w ogóle wziął ślub z inną skoro jego ukochana wróciła??? Widocznie nie rozwiedzie się bo nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
krótko: w taki uklad moglabyś sobie wejsc, gdybyś była starą znudzoną mężatką, miała swoje dzieci itp. ALE........... jestes młodą kobieta, prawdopodobnie CHCESZ mieć swoją własną rodzinę, a nie spełniac sie na boku, bo co to za spelnienie w twojej sytuacji. Jak dla mnie, krótka pilka: Gościu, albo sie rozwodzisz i zaczynamy wspólne życie, albo znikaj mi z życiorysu bo mi szkoda czasu na takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
że on wcale z tobą nie chciał byc i nie chce, skoro ty z nim zerwałaś i chciałaś wrócic, a on wyskoczył z tekstem że dwa razy nie wchodzi się do tej rzeki, to on już ci wtedy powiedział delikatnie co sądzi o waszym związku, po prostu cię lubi, pogadac lubi, wyskoczyc do kina, a czasem w miłej atmosferze facet straci kontrolę, i lądujecie w łóżku. Zacznij patrzyc na wasz układ widząc wszystko, a nie selekcjonując to co jest dla ciebie miłe i wygodne. Zobacz z kim spędza święta, wakacje, sylwestra, swoje urodziny, niedzielę, sobotę wieczór itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Pytałaś go, czy się rozwiedzie? Czy kocha swoją żonę czy Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z honorem i jajami
ile lat chesz jeszcze to ciągnąć? aż się zestarzejesz do reszty i nie będziesz miała szans na żadnego innech chłopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
marnujesz sobie życie a on wyciera się w ciebie - smutne, nad czym tu zastanawiać się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
I teraz czekamy jak autorka zacznie go bronic, bo on nie może bo to i tamto, bo rodzice, bo wspólny majątek, bo on się boi itd. Czekamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
Nie pytałam o rozwód, zapytałam czy mnie kocha . Powiedział, że tak,ale że nie wie, którą bardziej, że ciężko mu to jeszcze wytłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
Wszyscy ci piszą jak to widzą, a ty swoje. Jesteś klasyczną kochanką-ofiarą, która ciągle czeka na wykradzione spotkania, chłonie miłe gesty, wypatruje w nich uczuc, napawa się radością i poczuciem szczęścia jak "ukochany" powie kocham, albo spędzi z tobą jeden dzień w święta, myślisz sobie wybrał mnie, a on po prostu się pokłócił w domu i nie miał gdzie iśc. I czekasz na ROZWÓD!. Tylko po co? Jakby cię kochał, wyszedł by z domu, spakował rzeczy, złożył pozew o rozwód i razem byście czekali na termin sprawy i rezultaty. Tym bardziej że nie ma tu dzieci, które komplikują sprawę. Więc jak sobie to tłumaczysz, dlaczego on tego nie robi, nie wyprowadza się i nie rozwodzi???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje
Ile od twojego powrotu taki układ trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Nie no, wybacz, gdyby mi "ukochany" powiedział, że nie wie, kogo bardziej kocha - mnie czy inną - to bym natychmiast odeszła. Nawet gdybym go bardzo kochała. Szanuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa32
"bo on nie może bo to i tamto, bo rodzice, bo wspólny majątek, bo on się boi itd. Czekamy!!!" rodzice to nie problem, do dzisiaj mam z nimi świetny kontakt, majątku nie mają, bo większość jest podzielona... bo się boi - możliwe, zawsze był tchórzem jak trzeba było wywrócić życie do góry nogami, jak ktoś mógł, to ocenić źle, jak nawet cos ja złego zrobiłam to ukrywał to przed innymi. Jest też możliwość, że nie chcę, bo ją kocha, bo mu tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×