Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agneska...

Życie jest popieprzone

Polecane posty

Ok, nie myle sie. Faceci lubia jak kobieta nie jest NUDNA. W domu porzadek ok, od czasu do czasu SUPER kolacyjka, czy obiadek... Ale na miejscu autorki napewno bym nie sluzyla takiemu. Wlasnie, ze najwiecej zdrad jest w malzenstwach , gdzie zona jest typowa kura domowa. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
zuch dziewczynka ;) ale dasz cynę jak ci poszło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agneska, ale zrob tak!!!!!!! I nie odbieraj od niego telefonow! Napisz tylko kartke , ze pojechalas z mala na wakacje:) Zeby czasem policji nie wzywal, bo w koncu jedziesz z jego dzieckiem. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
belerofront heh no wiesz jak się bzykamy to jest trzezwy bo po pijaku to wątpliwe żeby dał radę:) No ale kurna kocham go i dla tego tak było ale teraz już czas na siebie, trzeba spieprzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
dori, obiadek to chyba codziennie? fakt, kobieta nie powinna być nudna co nie wyklucza dbania o rodzinę i dom w czym z resztą facet powinien pomagać, osobiście znam takie związki i takie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
Dam znać jak mi poszło, a na wakacjach to ja nie byłam od 9 lat:( może do babci na wieś wyjadę na parę dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
A co do telefonu to jak wyszedł z domu po godzinie napisałam mu sms że jak nie wróci za pół godz to z nami koniec.. a to było jakieś 6 godz temu. Może zle że napisałam ale na pewno był jeszcze trzezwy więc wiedział co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piore,prasuje,sprzątam,gotuje,robie zakupy. Żoną zawsze wie, gdzie i z kim jestem. Nigdy natomiast nie mówię,o której wrócę, a i ona nie dzwoni co kwadrans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No waidomo , ze jesc trzeba codziennie, ale nie zawsze musi byc to cos podane jak w restauracji. Ja mialam na mysli zeby od czasu do czasu zrobic cos wyjatkowego. Na co dzien osobiescie nie szaleje z obiadami. Nie codziennie gotuje. Tylko , ze moj maz sam mi mowi, ze nie musze codziennie gotowac jak mi sie nie chce. Zje w tedy cos z lodowi i nie widzi w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
Dziękuję jeszcze raz że mogłam chociaż z Wami "pogadać" piwko się skończyło, sklep w pobliżu zamknięty więc niedługo cza spać a od jutra moja szansa na lepsze życie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
mam 32 lata 10 letniego syna i 10 rocznicę ślubu w tym roku! ...mąż teraz jest w pracy i dzwoni co chwila i mi dupę zawraca :D pyta co robię, co u mnie itp ... ...mój sekret to NIEPEWNOŚĆ, nigdy mąż 100 procent mnie nie może być pewny, jak mnie wkurzy to wyłączam telefon, czasem gdzieś znikam bez uprzedzenia, mam tajemnice, swoje sprawy... czasem nie gotuje jak nie mam ochoty, to samo ze sprzątaniem, praniem prasowaniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
No tak tylko że mój mąż palcem w domu nie tknie, skarpety zostawia gdzie popadnie a ja sprzątam dosłownie wszystko po nim, jak mam złe dni i nie chce mi się gotować to zrobię np. pierogi gotowe i powiem że się zle czuję i że jestem zmęczona to on odpowie a po czym? co takiego robiłaś? On nie wie co to żelazko bo to ja szykuję mu ciuszki odpowiednie do pogody i wszystko pod nos podstawione. W domu w butach chodzi nie raz nic nie szanuje mojej pracy że wypruwam sobie flaki żeby było jak w pudełeczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
he he... mój też lubi skarpety zostawić na środku pokoju... to chyba jakaś "choroba" męska :P ... jak się wkurzę to mu je wkładam między czyste ciuchy do szafki :D To samo prasowanie... lekki zgrzyt i już wyprasowanej koszulki nie uświadczy :D ... ani skarpetek sparowanych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś moją równolatką autorko - u mnie dokladnie to samo. To tez moj sekret. Moj tez codziennie sms "Kocham Cie" przez 8 lat malzenstwa. :) Tylko , ze to trzeba od poczatku stosowac. To znaczy ja po prostu taka jestem. Nie robie nic na sile. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
dori - ja tez taka jestem, taka zołza z charakteru i co zrobić... zawsze przez to za mną faceci latali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe moj nie zostawia, to raczej on po mnie sprzata, bo to ja mam jakis odchal i pije co chwile kawe i herbaty zawsze w nowych kubkach i zostawiam je wszedzie! Na parapetach, w lazience, balkonie... zalezy gdzie jestem:) Albo jak cos zjem, czkolade czipsy, to on zostawiam papiery na lozku czy stole, a on zaraz to wyrzuca. Tak automatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak! ZOLZA- dobrze powiedziane. Za mna tez latali:)))) W sumie to sie dziwie:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agneska, takze zacznij od nowa! A jak spotkasz kiedy, kiedys faceta, to odrazu wprowac swoje reguly! BADZ ZOLZA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
Wiecie co ? ja też taka dupa to nie jestem potrafię krzyknąć itd ale to wszystko do czasu. Chciałam być dobrą żoną ale to po prostu nie ten typ nie docenia kompletnie nic. Nie jestem też jakąś życiową ofiarą trzymam się niezle, na powodzenie też nigdy nie narzekałam a wybrałam po prostu zle, młoda, głupia, zakochana, naiwna dałam się okręcić wokół palca i tyle.. a teraz żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
ja tez piję kawę tonami i też zostawiam kubki :D jak mam ochotę to nie zmywam do ostatniego czystego :D ..jak on się wkurza, to mówię żeby sobie pozmywał, jak mu to przeszkadza...no i zmywa... u mnie czasem jest jak w pudełeczku, czasem syf i burdel - jak mam ochotę... uważam, ze musi być różnica odczuwalna, żeby doceniać co dobre.... ...ale ja właśnie mam taki charakter... potrafię wszystko zrobić a czasem wszystko olać.... Mężowi zawsze mówię, w żartach... ze w razie rozwodu to jemu powierzam dzieci (choć w głębi duszy cholernie mi na nich zależy) ale mówię mu ze on będzie wychowywał, a ja będę brał na weekendy i rozpieszczała do granic możliwości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabys dupa byla, to bys pewnie nawet nie myslala, ze mozna cos zmienic. A tu prosze! Wyprowadzka do mamusi:))) BARDZO DOBRZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
agneska...- moim zdaniem po prostu za bardzo zaufałaś...uznałaś coś co jest między wami za "PEWNIK" ... a to gwóźdź do trumny! ale moim zdaniem można to uratować! ..i warto próbować, bo jest przecież dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
Albo jak się nachla to wyzywa bo przed nim miałam chłopaka z którym spałam a miałam 16 lat i nikogo więcej. Czy z tego powodu jestem gorsza? Czy jestem patologią bo poszłam do łóżka mając 16 lat? ( gdzie byłam rok z chłopakiem starszym o pięć lat?) po prostu stało się i tak wyszło. Czy z tego powodu jestem gorsza? czy to ma wpływ na moje małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)))))))))))) Dobre, dobre z tymi dziecmi przy rozwodzie:)))) Ja tez czasem musze prac trzy razy pod rzad , bo sie nazbieraloooo. Kiedys mowi: "Nauczylabys mnie prac, to bym pral", ale ja sie nie zgadzam, bo boje sie , ze jednak nie bedzie umial sortowac i mi spieprzy ciuchy. WIec ja piore, a on wiesza i suche wklada do szafek. Prasuje przed wyjscie do pracy i tylko te rzeczy , ktore trzeba wyprasowac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneska...
A co do pracy to nie jestem jakimś nierobem, chciałam iść tyko zawsze on był przeciwny że nie będziemy się widzieć, że nic w domu nie zrobię i taki tam, a ja naprawdę chciałam pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym przypadku to tylko rozlaka moze pomoc. On musi zatesknic, musi zobaczyc, ze to nie zart, ze bedzie musial naprawde wszystko zmienic, jak chce byc z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to nie moze byc po paru dniach, bo zadzwoni , przeprosi, powie - wroc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobudka !!!!!!!111111
Dziewczyno, bierz los w swoje ręce czym prędzej. To że on Ci nie pomaga w obowiązkach domowych i nie docenia Twoich starań to jedno, a drugie to to że on jest już alkoholikiem, nie marnuj życia sobie i dziecku. Ja dorastałam w takiej rodzinie, gdzie tatuś znikał bez słowa a później wracał nawalony i wykańczał psychicznie. Musisz go zostawić bo będzie tylko gorzej. Powodzenia i siły życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją równolatką autorko
autorko, oni tak mówią, z tą pracą, żeby sobie kobietę podporządkować, mieć nad nią kontrole... pamiętam nasze rozmowy przed ślubem... mój luby tez snuł takie plany, ale go wyśmiałam... teraz nie pracuje na pełny etat bo mamy 2 dziecko, ale kasę i tak mam bo mam mieszkanie, które specjalnie kupiłam przed ślubem, żeby było tylko moje...no i mam teraz kasę z najmu... mąż mi czasem mówi, że ja to zawsze wiem jak się ustawić.... cóż poradzić, taka jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×