Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coś z szafy

Wszyscy faceci to dzieci

Polecane posty

to współczuje koleżanek. moje znajome takie nie są, w związku z tym temat szminek, tipsów, klanu itd nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet szczerze odpowiada
mońcia masz na to jakies naukowe dowody czy z dupy wyciagnełas tą swoją tezę? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet szczerze odpowiada
mońcia juz tak nei wypieraj sie swojej kobiecości bo wychodzi na to że masz za dużo testosteronu, nei rosną ci czasami włosy na klacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wypieram się swojej kobiecości. jak już wcześniej pisałam (gdybyś czytał uważnie) ma różne zainteresowania. kłaczków na klacie: 0. przykro mi, że cię zawiodłam. poza tym ta teza (gdzieś przeczytana), to żart. proponuję więcej dystansu do siebie, bo żałosne takie pienienie się. ale widzę, że kolega z kompleksami... bywa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mońcia80 "moje znajome takie nie są, w związku z tym temat szminek, tipsów, klanu itd nie istnieje." Mężczyźni szaleją za kobietami, które rozmawiają z nimi o sporcie, ich ekstremalnym hobby czy pojemności silnika. Szaleją za nimi, bo dobrzy z nich kumple. Przybij pionę, mońcia. Dziś wieczorem jest superpuchar Hiszpanii Real-Barcelona. Wbijasz z anmi na browar? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za zaproszenie, ale dzisiejszy wieczór spędzam z moim ukochanym. a z byle kim nie piję. poza tym nie przepadam za piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego tak uważasz? mój facet ma dużo koleżanek i nikt do nikogo nie ma pretensji, kwestia dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, nie tak szybko! Dorosłość nie oznacza, że klapki na oczy w postaci "dojrzałego" zaufania zastępują zdrowy rozsądek. Przecież większość większość zdrad dotyczy dorosłych, dojrzałych ludzi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie najwyraźniej nie do końca dojrzałych. ja mając na myśli dojrzałość nie mówię o metryce, a o dojrzałości emocjonalnej. wiadomo, że jedno z drugim nie zawsze idzie w parze i dotyczy to zarówno mężczyzn jak i kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie można być pewnym nikogo, tym bardziej do grobowej deski. dlatego jak napisałam, zdrowy rozsądek przede wszystkim. ja nie ufam tak na 100%. ale w moim przypadku zdrada nie wchodzi w grę, bo jak się kogoś kocha wierność nie jest żadnym wyzwaniem. i nie toleruję zdrady. tak samo uważa mój partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie zdradziłam żadnego swojego faceta, niezależnie czy go kochałam czy nie.jestem z kimś i to jest mój świadomy wybór. i jeśli zdradzam, to przede wszystkim to o mnie źle świadczy, a nie o drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) super! cieszę się, że są jeszcze wartościowi mężczyźni. mam nadzieję, że twoja drug połowa jest taka sama. obyśmy się nigdy nie rozczarowali naszymi wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
TOLERANCJA ALBO JEJ BRAK wyklucza miłosc , jak bys kochała to zdrade bys wybaczyła - bo miłosc ma wybaczania wpisane w siebie , skoro piszesz to co piszesz , ze nie tolerujeswz zdrady a co za czym idzie jest to koniec zwiazku - nie ma w nim zadnej milosci , a czysta kalkulacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam inaczej. nietolerancja na zdradę = szacunek do siebie. możesz kwestionować moją miłość. nie mam zamiaru być przykładną katoliczką i nadstawiać drugiego policzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
ale my tu nie o wierze katolicyzmie itd. a o zwykłym uczuciu - MILOSCI ! wiec nie mąć ! kochasz do penego momentu , zdrada powoduje brak milosci ? sorki , ale to zadna miłość !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ja napisałam, że zdrada=koniec miłości? strasznie płytkie to twoje rozumowanie. zdrada=koniec związku. miłość nie znika tak o. na to trzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
a to pzrepraszam , zle cie odebrałem choc wynikała z twego postu to co załozyłem , mogłem sie jednak pomylić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"napisz mi teraz dlaczego uważasz, że mój mężczyzna ma z moimi kolegami pod górkę..." Mężczyzna to zdobywca, a oczekiwania kobiet są w tym względzie raczej jednoznaczne. Równouprawnienie (również w kwestii podrywu/robienia pierwszego-następnego kroku) to jedno, ale facet to ma być facet, czyż nie? Wobec powyższego znaczenie drugorzędne ma to, czy jesteś wolna czy zajęta, szczęśliwa czy niweszczęśliwa z swoim związku. Niektórym kolegom (tym, w których typie jesteś) Z PEWNOŚCIĄ przychodzą do głowy różne myśli. I jeśli trafiłyby na bardziej podatny grunt... (czyli i Ciebie "niespodziewanie" trafiłoby jakieś zauroczenie, a na spotkaniu stricte towarzyskim zaczęłyby unosić się jakieś fluidy), to będzie to uciążliwe dla Ciebie. Twój partner może mieć pod górkę nie tylko z tymi potencjalnymi zarzeniami, ale równiez ze świadomością, że to się moze zdarzyć. A ponieważ często przebywasz w towarzystwie mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
taaaaa kobieta !! :) bardzo przepraszam , ale jak sie kogos kocha to sie za tym kims teskni ! chce sie do tego kogos przytulic itd. wiec niemozliwe jest kochanie kogos i nie bycie razem - nie w tym przypadku kiedy owa druga strona chce !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym sensie masz rację. ale... kiedy zaczynają unosić się fluidy, wycofuję się z kontaktu z takim kolegą lub je ograniczam. nie chcę doprowadzić do sytuacji, kiedy nie będę pewna sama siebie. poza tym jeśli jakiś kolega jest mną "zainteresowany", staram się dać mu jasno do zrozumienia, że nie ma szans na nic więcej. kochając kogoś nie mam zwyczaju szukać wrażeń. odkąd pamiętam wyznaję zasadę: nie rób drugiemu, co drugie nie miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możliwe jest kochanie kogoś i nie bycie z nim, chociażby w przypadku miłości "jednostronnej'". mnie na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. jak mówiłam chodzi o szacunek do samej siebie. po zdradzie jest koniec, serce wyje z bólu, bo właśnie tak jak napisałeś chce się przytulić, pocałować, być obok. może właśnie dojrzałość polega na tym, aby umieć postawić rozsądek przed sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym tak się zastanawiając doszłam do wniosku, że odkąd jestem z moim obecnym partnerem nie interesują mnie inni mężczyźni w innym względzie niż jako koledzy. są mężczyźni, którzy mi się podobają, ale co z tego? to że człowiek na diecie, nie znaczy, że menu nie można przejrzeć ;P natomiast miałam sytuację w drugą stronę, kiedy kolega zaczął "smalić cholewki" wiedząc, że jestem z kimś. dałam mu do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×