Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majaw9292

Czy ja jestem chora??

Polecane posty

Gość majaw9292

schudłam 4 miesiace temu 10 kg, ale przytyłąm 6 bo codiennie wracajac z pracy kupowałam sobie 3 hamburgery na wynos i zjadałam je przed snem, albo czekajac za pociagiem kupowałam sobie 3 drozdzówki z serem i zjadłam je naraz. a w domu potrafilam sobie kupic 30 deko ciastek albo 3 czekolady i zjesc wszystko w 5 minut. albo ostatnio zadłam kilo ziemniaków i dwa słoiki pulpetów... nie wspomne juz o tym ze co rano wcinałam 5 pączków. i do tego 5 bułek z szynka i pomidorem z majonezem. czasami mysle sobie czy nie jestem czasami chora? moze powinnam pojsc do psychologa bo nie potrafie juz normalnie jesc... opisze wam moj przecietny dzien wstaje . jem 4 albo 5 paczkow , 10 minut pozniej jem normalne sniadanie np 5 bulek z szynka i majonezem poszlam do sklepu i kupilam sobie opakowanie cukierkow 700 g wszystkie zjadlam na obiad jem bigos caly talerz od zupy i pol bochenka chleba czas do pracy kupuje sobie czekolade milke duza i duzego kubusia na droge do pracy, zjadam ja cala w pociagu (dojezdzam 30 km ) wysiadam z pociagu i kieruje sie w strone cukierni siadam tam i jem 3 drozdzówki z serem lub budyniem w pracy na przerwie jem duzy jogurt jogobella i 2 paczki po wyjsciu z pracy ide na zapiekanke albo hamburgera lecz to mi nie wystarcza i kupuje sobie w sklepie 4 grzeski duze toffi i jem je w drode na dworzec na dworcu kupuje 3 hamburgery na wynos jednego zjadam w pociagu pozostałę w domu przed snem i oprocz tych hamburgerów jem jeszcze orzeszki ziemne 300 g i 30 deko ciastek z kremem opisałam wam moj przedwczorajszy dzien... co ja mam robic widze ze cos jest nie tak ale nie umiem sobie z tym poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest faktycznie tak jak piszesz, to wydaje mi się, że pomoc psychologa jest niezbędna. Jedzenie zawładnęło twoim życiem. A może spróbuj jeszcze zająć się czymś ciekawym. Znajdź sobie jakieś zajęcie, zacznij rozwijać jakąś pasję :) Rano idź na spacer, do pociągu weź ciekawą książkę albo krzyżówki. Jak nachodzi cię ochota na jedzenie to zadzwoń do koleżanki albo znajomej albo włącz komputer. Załóż sobie bloga i zacznij pisać internetowy pamiętnik :) jak będziesz miała ochotę na pączka to zacznij wtedy opisywać swoje rozterki. A może chcesz zacząć ze mną dietę dukana? zapraszam na dukan-start!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja i ja
oboze,jak mozna tyle jesc! ja tyle zjadam przez kilka dni to co ty w jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaw9292
i wlasnie dlatego sie martwie o siebie.. jak moge tyle zjesc? ale ja juz nie potrafie inaczej, albo wogole nic nie jem albo jem gigantyczne ilosci własnie zjadlam 8 duzych kawalkow sernika .a do konca dnia pewnie cala blaszke zjem... jak juz zaczne jesc to nie potrafie przestac nawet jesli bardzo bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra lalalalala
Ja jestem gruba, potrafie bardzo dużo zjeść ale tyle co ty napisałaś że jesz w jeden dzień to ja jem w tydzień....to chyba nie możliwe....musiałabyć nic nie robić tylko jesc. dla mnie to jakaś ściema...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swhbwhns
prowo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej owszem pomoc by sie przydala, ale moze na poczatku postaraj sie sama sobie pomoc :) po pierwsze: skad sie to jedzenie bieze? przeciez samo do Ciebie nie przydreptalo ze sklepu - proste nie kupuj! jak rano sie obudzisz i nie bedziesz miala w domu 8 paczkow to ich nie zjesz ! jak nie upieczesz sernika to tez go nie zjesz - wiec nie kupuje takich ilosci (i takiego ) jedzenia, wtedy za kazdym razem jak Ci sie zachce cczegos bedzie to oznaczalo wycieczke do sklepu - zanim sie wybierzesz przemysl kilka razy czy naprawde warto zasmiecac organizm takim paskudztwem po drugie: jak idziesz do pracy to miej ze soba tylko wyliczona kwote pieniedzy potrzebna na pociag, czy na jikies inne bilety , nie bedziesz miala za co kupic tych grzeskow czy innyh hamburgerow po trzecie: policz sobie dokladnie ile dziennie wydajesz na te wszystkie jedzonka, pododawaj i zobacz ile bys zaoszczedzila w rok :) wrzucaj te pieniadze do skarbonki po czwarte: powodzenia - jesli znajdziesz jakiekolwiek wymowki - oznacza to, ze tak naprawde wcale nie chcesz sie zmienic :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może trzeba się zastanowić skąd te napady obżarstwa się biorą.. z tym kupowaniem do racja. Kup tylko trochę jedzenia, bo kupując 8 pączków na raz od razu planujesz, że je zjesz. Kup jednego. Wydaje mi się, że jednak przydałaby ci się rada psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbvv
to na pewno żart, nikt nie jest w stnaie tyle pomiescic, nawet ja gdy mialam napady kompulsywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppka
znow sie gowniarza nudzi,nikt tyle nie je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sredniTON
prowo :) kieeeepskie cwicz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaw9292
to nie prowo :-( ja naprawde martwie sie soba, i ja naprawde tyle jem !! chcialabym umiec jesc normalnie, zjesc kostke czekolady i zostawic otwarte opakowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog psycholog i jeszcze raz psycholog... Z innej strony patrzac nawet jakby to byla podpucha to w jakim celu niby? A co do otwartych opakowan- tez tak mam dlatego wogole ich nie otwieram, jak zaczelabym jesc slodkie to skonczyc bym nie umiala, takze wogole nie dotykam sie takich rzeczy. Wiem ze na jednej kostce by sie nie skonczylo. Z innej strony juz od dawna nie mam problemow z przechodzeniem bez smaku kolo slodyczy, fast foodow itd. Grunt dla mnie to wogole nie zaczynac. Typowo psychologiczny problem a nie mechaniczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×