Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MissyL30

Życie z malkontentem

Polecane posty

Gość malkontentka 23
widzisz, w moim zwiazku to ja wychodze na taka narzekaczkę. Jestem szczesliwa, naprawde jestem, ale mam takie usposobienie... moj facet ciagle pyta, o co mi chodzi, co mi znowu nie pasuje, jaka to ja jestem nieszczesliwa na pewno itp. a ja po prostu jak mi sie cos nie podoba to mowie, ostatnio zaczelam dla przeciwwagi zachwycac sie pierdolami, ale nie wiem ,czy to cos daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
my też mamy dwa pokoje, a on chciałby domek i większy samochód bo ten za mały a najlepiej nową furę z salonu, ciągle ogląda w necie nowe samochody i mnie to wnerwia bo on ma takie marzenia biedaczek niespełnione a ja??? Ja to co najwyżej ciuchy używane z allegro-to mnie zadawala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mappa
to zapytjaj męza co z niego za chłop co go kobieta namawia a on jak cielak na wszystko się godzi ?:D znam te klimaty ale ja po jakimś czasie postawiłam tamę takiemu gadaniu - zawsze tak stawiam sprawę,zęby mąż powiedział jasno - tak albo nie , w danej sprawie . Jak zdarzyłaby się taka sytuacja jak u Ciebie - nie ma opcji , pretensje musiałby zgłaszać do siebie :D moim zdaniem to nie jest malkontenctwo ale kompleksy i brak odpowiedzialności a konkretnie strach przed nią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
A kiedy tu być szczęśliwym jak nie tu i teraz??? dopiero jak się kupi nowy samochód, spłaci kredyt czy wybuduje dom??? Tego można nie dożyć przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie mam z kim pogadac, wyzalic sie, kiedyc z mama gadalysmy jak kumpele, ale mama umarla 2 lata temu i moj swiat sie zawalil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Do autorki: tylko nie uwierz,że to TWOJA wina! Powiedz mu raz dobitnie, że JAK SIĘ NIE PODOBA TO NIECH SOBIE ZMIENI! Przestań zwracać uwagę na jego kwaśną minę....nie daj się ośmieszać przy ludziach, zdobądz się na ciętą ripostę na cały głos....Przed takim to się trzeba bronić bo zatruje Ci życie ....Jak to nie pomoże to zacznij żyć obok, odstaw go od łoża ,stołu i td.,niech sam zacznie myśleć o sobie...Podejrzewam, że ma kogoś albo coś ,,mu chodzi po głowie"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
Też mi się wydaje, że to kompleksy i totalna nieodpowiedzialność , oczekiwania ogromne wobez wszystkich a wobec siebie wymagań zero. Jemu się należy i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkontentka 23
żadne tam kompleksy, to jest po prostu hmm... sposob bycia. Ja np. nie mam kompleksow, generalnie nie mam jakos zle w zyciu, lepiej na pewno niz wiekszosc Polaków... ale juz tak mam, że jak cos jest nie tak, to narzekam.... na pogode, na polityke, na innych ludzi, na wszystko. No ale co mam, nic nie mowic??? Mam 2 wyjscia: dalej narzekac albo nie mówic nic. Sztucznie wyglądałoby, jakbym nagle z doopy zaczela mowic "oj jak jest cudownie" bla bla bla chce to zmienic, serio, juz sie mocno pilnuje, ale czasem wyrywaja mi sie jakies pesymistyczne odzywki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
ja mam mamę ,ona jest dla niego bardzo wyrozumiała, tylko mi już głupio bo się zamartwia, że biedaka coś trapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mappa
no , tyle tylko ,ze taka świadomoscia sie nie pocieszysz :) On sam musi do tego dojrzeć , a czas płynie ,, niestety . Szkoda życia . Jedyna rada jakiej mogę udzielić ze swojego prawie ćwierćwiecznego małżeństwa : odcinaj sieod takiego gadania . Porozmawaij z meżem i uświadom mu ,że Wasze małżeństwo ostro dryfuje do przepaści ,że jesli nie zaczniecie go ratować kwestia czasu jest rozwód a z niego nikt nie wyjdzie zwycięsko . wiem , co mówię , przeszłam wszystko o czym piszecie . Od głupich komentarzy przez pozew w sądzie po poradnię małżeńską i terapię . Głupi jest ten , który myśli ,zę to tylko problem kobiet , bo takie zachowanie rozlewa sie na całe rodziny , kształtuje dzieci i ich postrzeganie świata i rodziców , na wszystkie aspekty was jak małżonków i przyjaciół .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
dokładnie, jesteśmy a raczej byliśmy bardzo fajną parą, większość celów nam się udaje, pieniądze starczają, nie ma na przyjemności ale to na razie bo stajemy na nogi po małym kryzysie(mój mąż nie miał pracy i poszły wszelkie oszczędności) ale dostał fajną pracę i też jest wg niego zła bo chciałby wygrać w totka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
czasem tak sobie myślę, że z innym mężczyzną w tych okolicznościach była bym mega szczęśliwa-do tego doszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mappa
mężczyzn nikt teraz nie uczy być mężczyznami , są bardziej dziećmi w skórze dorosłych i tak też siezachowują . A oczekują ,ze będą traktowani jak poważne szanowne głowy domu . Ale na to trzeba zapracować i to cięzko . Odpowiedzialność przejawia siena różne sposoby , min . odpowiedzialnościa za to co sie mówi i do kogo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mappa
nikt cie lepiej nie zrozumie :D doskonale to znam . Mimo ,ze kocham męza i zawsze go kochałam to życie zn im w pewnym okresie było tak cięzkie , zę nawet nie wspomne jakie myśli przychodziły mi do głowy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissyL30
Ja go też kocham ale nazwyczajniej mam już dość życia w tej atmosferze, ile jeszcze lat przed nami , chcę coś zobaczyć , gdzieś pojechać, cieszyć się życiem, dzieckiem itd ale jemu się albo nie chce albo nie ma siły albo boli go głowa albo dupa , tak mi przykro , że on nie potrafi odczuwać radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mappa
wiem o czym piszesz . Mój mąż do końca nie wyzbył sie tego wszystkiego ale oboje nad tym pracujemy . Wczoraj pojechaliśmy na wycieczkę do Kudowy Zdroju , jak sobie myślałam o jechaniu to też mi sie nie chciało , ale wiem ,że bobje to lubimy więc po prostu ignorowałam jego subtelne :D jęki . I było bardzo fajnie , piekna wycieczka , był bardzo zadowolony ,że zdecydował za nas ,ze pojedziemy :D:D:D Ale zawsze staram sie rozpatrzeczć = czy rzeczywiście nie jest zmęczony czy nic mu nie dolega czy tylko popada w stare nawyki . Ale przede wszystkim staramy sie oboje , staramy sie nas ratować. I ty też tak zrób - postaraj sie rozmawaić z nim i przekonać go ,że tka jak jest - jest źle . Ale jesli nie da się nic zrobić .... nie czekaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×