Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia wiktori

mam już dość swojego nażeczonego! jak go zmienić?

Polecane posty

Gość mamusia wiktori
jego synowie mają przecież ciocie dwie, siostry matki, dziadków praktycznie kilka domów od naszego. Nie są tacy "biedni"... Myślałam nad tym, żeby porozmawiać z dziadkami i przenieść chłppców do nich, by móc budować relacje na nowo z ich ojcem. Dziadkowie kochają ich bardzo a mojemu naRZeczonemu przyda się zaczęcie nowego życia. I to nie tylko o te wypady chodzi... on jakby żyje jeszcze we wspomnieniu żony, a ona nie żyje od ponad pięciu lat. Wyobraźcie sobie że dokłada byłym teściom do życia praktycznie miesiąc w miesiąc i to nie drobne kwoty a nawet do tysiaca złotych. Chłopcom odkłada pieniądze na jakichś lokatach, mojej córci nie, mówi ze nie jest nawet jej prawnym opiekunem. Niby ma rację, ale tak jakoś bez sensu to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
Jejku aż oczy bolą jak się czyta to co piszesz... Ewidentnie widać, że jestes egoistką... i piszę to nie żeby Ciebie obrażać, bo Cię nie znam, ale oceniam tylko to co Ty tu wygadujesz. "Czy to nie jest normalne że chcę być ważniejsza niż dwójka rozwrzeszczanych chłopaków?' - Dziewczyno, opanuj się, to jest ich ojciec i będzie ich kochał pomimo wszystko.. Dzieciaki straciły matkę, a Ty chcesz odebrać im jeszcze bliski kontakt i świetne relacje z tatą? Mówisz, że Twoją córeczkę traktuje dobrze, wstaje do niej w nocy, zabiera na plac zabaw.. czyli traktuje ją jak swoje dziecko.. wymagasz aby ją kochał, a sama mowisz, że jedynie 'tolerujesz' jego synków. Widać, że chcesz tylko brać, a nie dawać... Naprawde dziwię się, że nie potraficie ze sobą porozmawiać i się jakoś określić... Czyli wg Ciebie po ślubie on ma być kochającym tatą dla Twojej córeczki a Ty jedynie macochą dla jego synków? Dobrze rozumiem? Jeśli nie, to wytłumacz dogłębniej o co Ci chodzi zamiast pisać że jego synowie to rozwydrzone dzieciaki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffffffkzszffffffff
IDIOTKO GLUPIA!!!!!! prosze bardzo oddaj chlopcow do ich babci ale swoja zasrana coreczke rowniez wywal z domu i oddaj ja albo do domu dziecka albo do jej ojca. zastanow sie debilko glupia co ty w ogole piszesz! jesli to jest prawda to z calego serca ci zycze zeby cie jak najszybciej zostawil i to najlepiej razem z tym twoim bekartem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczony...
ale z Ciebie pazerne basko! Liczy sie tylko kasa? Zycze Twemu partnerowi zeby przejrzal na oczy i zobaczyl kogo ma obok siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź już spac, bo znów sie nie wyśpisz i bedziesz fora zasmiecać. Ja twojemu dziecku złamanej złotówki bym nie dała. Jestes z nim dla kasy nie z miłości. Boisz sie ze wiekszosc pojdzie dla synkow? i uwazaj, bo tak bedzie, nie wierze, ze mogło by byc inaczej. Tak to mi tu jedzie, jak by Ci tylko zalezalo na jego majątku jaki byc moze posiada. Czuje, ze jestes mu obojetna, a jak bedziesz naginać, to pęknie i bedziesz miec po grosiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaRZeczony na miłość Boską!
:O Wybaczcie off topic, ale już nie zdzierżyłam. Komentować szerzej wypocin tej tępej strzały nie będę, bo szkoda czasu. Sprawa się sprowadza do tego: ja nie kocham jego synów, ale ona ma kochać moją córkę! Jego synowie już wyrośli dla nich jest odstawka, on ma się zająć moją córką! Z synami wolnego nie może spędzać, synowie won do dziadków, my na wakacje razem z córcią! Co tu komentować? Żenada albo prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori
przecież ojciec to nie ten co wychowa a nie spłodzi. a mój narzeczony wychowuje ją od malutkiego. Czemu nie traktuje jej jak synów? Jak mówię zabierz małą do zoo to owszem zabiera, ale przy okazji zabiera też chłopaków. Jak jedzie z Wikusią na basen to przy okazji zabiera chłopaków. Tylko jak idą na z córcią na plac zabaw w parku to czasem chłopców nie zabiera. No i czaaaasem, może raz w miesiącu zabiera małą na godzinę do klubu maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abonent niedostępny
Truuudne spraaawy ;p Dziecko idz już spac;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaRZeczony na miłość Boską!
A teraz jeszcze doszło: ojciec ma oddać własne dzieci na wychowanie do dziadków, a my będziemy budować nową, szczęśliwą rodzinę bez jego synów :O To prowo i tyle, niemożliwe żeby takie podłe brednie pisać na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mi sie nie wydaje by byla to prawda. Jak narzeczony jest rozsadny i mądry jak to sama napisalas, dawno by Cię juz zostawil a jesli nadal z Toba jest to znaczy, że temcik z palca wyssany zostal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
Po ostatnim poście też stwierdzam, że to prowokacja... Nie wierzę, że istnieją aż tak głupie baby... Może w ogóle zaproponuj, żeby oddał synków do domu dziecka, albo do ciotek, bo Twojej córci jest potrzebne więcej miłości i pieniędzy niż półsierotom;|? Jesteście narzeczeństwem, więc szczerość powinna być na 1 miejscu... No litość mnie bierze jak czytam takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak synów zabrać będzie chciał na gokarty, to nie bedziesz miała mu za złe, ze 2 letnią coreczke wsadzi w oponke by sie nie poobijała? no co... chciałaś by zabieral i ją? to ją zabrał, tylko licz sie z tym, ze to co dla nastolatków , nie dla malutkich dzieci zooooooołzzzzzzzzzoooooooo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori
to skoro to ja się mylę a nie on to jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabierz swe bety, córe pod pache i odwal się od faceta i daj rodzinie żyć, a nie pluj swym jadem :) Naprawde, opowieści braci Grimm :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaRZeczony na miłość Boską!
Rozpędź się mocno i tryknij barankiem o ścianę :) Innego sposoby na tym etapie uwiądu mózgowego nie widzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori
widziałyście malutkie dziewczynki? śliczne, uśmiechnięte księżniczki. Kocham moją córcię i na prawdę chcę dla niej wszystkiego co najlepsze a zasługuje na tatusia który będzie kochał ją jak pozostałe dzieci. A jego synowie to dzieciaki wiecznie z grą w ręce, młodszy wiecznie zasmarkany. Niepotrafię ich pokochać, toleruję, czasem odrabiam lekcje. Jego chłopaki to duże dzieci, moją córcię prawie od początku wychowujemy razem. Powinien ją traktować jak własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
Wow... Fajnie, że chociaż przyjęłaś słowa krytyki... Na pewno się mylisz, bo chyba nie piszemy tutaj takich rzeczy, żeby się wyżyć na Tobie, tylko żeby Ci coś uswiadomić... Jeśli nie chcesz, żeby Cie ten facet zostawił, to naprawdę zmień siebie i swój stosunek, bo obudzisz się z ręką w nocniku. Nikt Ci nie karze na siłe pokochać cudze dzieci, bo to nie jest łatwe... ale pomyśl, że to właśnie Ty jemu wręcz rozkazujesz pokochać swoje. Uważasz, że to niesprawiedliwe, że nie mozecie pojechać w 3 z Twoją córeczką na wakacje.. A czy nie pomyślałaś, że on mógłby Ci zaproponować 'to może zostawmy Wiktorę u dziadków, a wyjedźmy z moimi dziećmi na urlop'? Jakbyś się wtedy poczuła? ... No własnie... Aby komus nie sprawiac przykrosci, stawiaj sie w jego sytuacji.. A nie moglibyscie pojechac gdzies w 5? Nie wiem.. moim zdaniem musisz się zastanowić w ogole czy jesteś w stanie zaakceptowac to ze jego dzieci zawsze będą na równi z Tobą w jego hierarchii, bo jeśli nie, to powinniscie się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nic nie powinien. Jedyne co powinien to przejrzeć na oczy i uciekać czym predzej od takiej durnej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
"mamusia wiktori widziałyście malutkie dziewczynki? śliczne, uśmiechnięte księżniczki. Kocham moją córcię i na prawdę chcę dla niej wszystkiego co najlepsze a zasługuje na tatusia który będzie kochał ją jak pozostałe dzieci. A jego synowie to dzieciaki wiecznie z grą w ręce, młodszy wiecznie zasmarkany. Niepotrafię ich pokochać, toleruję, czasem odrabiam lekcje. Jego chłopaki to duże dzieci, moją córcię prawie od początku wychowujemy razem. Powinien ją traktować jak własne. " Ja piernicze, dziewczyno... Chyba jednak powinnaś się wybrać do psychologa bo porady forumowiczek Ci niewiele pomogą. Tak, widziałysmy malitkie dziewczynki... istne CUDA, za to chłopcy? Rozwrzeszczane, smierdzące bahory... Idź się dziewuchi leczyć na nogi, bo na glowę juz za pozno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
Sorki za błędy, ale tak się poirytowałam, że szkoda gadać;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"widziałyście malutkie dziewczynki? śliczne, uśmiechnięte księżniczki. Kocham moją córcię i na prawdę chcę dla niej wszystkiego co najlepsze a zasługuje na tatusia który będzie kochał ją jak pozostałe dzieci." W 100% prowokacja !!! Ale wypowiem się jeszcze tak na wszelki wypadek hihi Sama mam 2 córeczki. Jedna ma latek 4 a druga ma 4 miesiące. Uśmiech dziecka to życie, dla którego warto żyć i uwierz mi kobieto o ile można Cię tak jeszcze nazwać. Jak bym miała syna, bez porównania i jego uśmiech miał by tą samą wartość co moje córeczki. Co Ty kurwa rasitka płci jesteś? Co Ty myślisz, że jak chłopiec wyrośnie na osobe trzymającą grę w ręku to już dzieckiem nie jest? A twoja córka za niedługi czas w ręce będzie trzymać tylko laleczki. Nie będzie Cie to wqrzać? Nie chce mi się wierzyć, że takie coś jak Ty toczy się po tym świecie. Zapewne siedzisz i wylewasz z produkujących się tu osób - na zdrowie, ale na zaś weź sobie słowa tutejszych osób do serca, boś żałosną jest osobą. A ze swoimi problemami radzę udać się do psychiaaaaatry, tylko wiedz, iż wierze w to, że jak w ten sposób będzie mu mówić jak nam tu pisać, to szybko z zakladu nie wyjdziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juja1000
Malunia333 - 100% poparcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak jeszcze Cię zapytam.... czym według Ciebie różni się uśmiech dziewczynki od chłopczyka? W czym chłopiec jest gorszy? Jak byś syna miała też byś pisała w taki a nie inny sposób? A jak by Twój mam nadzieje niedoszły mąż :) miał 2 córeczki a Ty synka, to jak byś pisała? Tak jak ja wyżej ? - " Trzymają durne lalki w rękach" lub też " godzinami przesiadują przed toaletką lub godzinami siedzą na telefonie plotkując z koleżankami"? Ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori
ale ja na prawdę nie wiem co robić strasznie na mnie naskoczyłyście wszystkie więc pewnie troche racji w tym jest ale też chyba nie oddałam całości sytuacji Moja mama mnie popiera, wie jak jest. Jeśli mam stworzyć z nim rodzinę to ja powinnam być dla niego na pierwszym miejscu. Dzieci na drugim, moja mała jest jednak za mała by zająć się sobą. Wakacje - chciałam jechać we 3 bo on z synami już nie raz na wakacjach był. A moja córeczka poza Polską ani razu. Wyjazd z trójką dzieci to żaden odpoczynek. Nie jestem złą macochą dla synów, ale nie kocham ich jak córeczki i mówię to otwarcie. Wam a nie mojemu nażeczonemu. Boję się konkurować z nimi bo w nich on widzi swoją byłą, często im mówi że ich matka kochała ich nad życie. Mam wrażenie że jestem jedynie wypełnieniem pustki i kimś do seksu. To widać w czasie jaki spędza tylko ze mną. Nie umiem tego nazwać ale źle mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori
jakbym miała syna to nie wiem, ale chłopacy tacy ładni i grzeczni nie są. Ale głównie to różnica w naszych dzieciach jest w wieku, jego to prawie nastolatki a moje to małe dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daje Ci 100% gwarancji,że jeżeli serio masz solidnego, mądrego z kasą faceta, nie igraj z nim, bo on nigdy synów na Ciebie nie zamieni, bo to jest jego rodzina, a Ty póki co tylko zwykłą narzeczoną, która niedługo może już nią nie być. Przełam lody i postaraj się wszystkich traktować jednakowo, a facet będzie Twój a i Ty się lepiej poczujesz. A skoro w temacie piszesz, że masz już narzeczonego dość, to po jakiego buca jeszcze się wijesz wokół niego co? Zlej go, i biegnij w ramiona innego, póki córcia jeszcze nie mówi :) przy każdym innym zrobi Ci postęp :) czyż to nie jest wspaniałe? Przy tym zaczela chodzić, a przy następnym mówić i też bedzie git :) hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczony...
wiesz co? Dopiero w ostatnich Twoich zdaniach dojrzalam w koncu czlowieka... Mysle, ze nie powinnas napierac. A ow mezczyzna moze zwyczajnie bac sie, ze nie bedziesz dobra opiekunka jego synow. Wtedy zapewne do malzenstwa nie dojdzie. On nie jest kawalerem, a wdowcem. Piszesz, ze to madry i dobry czlowiek. Wiec nie zapomni o obowiazkach wobec synow. Chocbys nie wiem jak dobra kochanka byla... Jesli go nie chcesz stracic, postaraj sie zaprzyjaznic z jego synami. Nie pokochasz od razu, a moze wcale, ale jesli sie polubicie to bedzie bardzo dobrze. Innej drogi nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To by było raczej nienormalne żebys ty była dla niego ważniejsza niz jego własne dzieci. Zastanów się co mówisz kobieto. Naprawde współczuje jego synom jeśli to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kldsvckevn
powinnas zrozumiec to, ze chlopaki sa w takim wieku ze potrzebuja ojca, a Twoje dziecko jest jeszcze malenkie.. jedyne co moze pomoc Ci to szczera rozmowa z nim i troche wyrozumialosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×