Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIE rozom i niebieskim

Dlaczego już od małego wtłaczacie dzieciom chore schematy i stereotypy???

Polecane posty

Gość o sobie piszesz
bardzo chciałabym byś wróciła tutaj, gdy już będziesz miała jakiekolwiek doświadczenie rodzicielskie;) nie mam nic przeciwko Tobie i temu topikowi, ale wierz mi, że w tej chwili to rozmowa jest naprawdę mało konstruktywna, bo akurat rodzicielstwa TRZEBA DOŚWIADCZYĆ by o i nim dyskutować tez miałam dużo do powiedzenia na temat innych dzieci zanim sama zostałam matką:O no i niestety wiele musiałam zweryfikować po czasie i co gorsza ODWOŁYWAĆ, bo po prostu myliłam się nie mając doświadczenia, a tylko teoretyzując:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgbrtgt
Za przeproszeniem... Pierdolisz jak potłuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE rozom i niebieskim
no własnie, od tego jesteś i kształtujesz w jakis sposób swoje dziecko, ktore jest za małe by samemu wybierac, wiec Ty mu cos podsuniesz, czegos nie dasz.... i dopoki nie zobavczy czegos u innego dziecka, nie bedzie wiedzial o istnieniu danej zabawy. Przykład: córka sąsiadki. Dziewczynka ma około 3 latka. Od małego mała księzniczka. w przyszłości chce byc ksiezniczką. Ubrania tylko rózowe, innych nie zaloży. Juz ma kolcyki, malowane paznokcie. Do zabawy - tylko rzeczy dla dziewczynek. Ta dziewczynka ma starsza siostre (ok. 12 lat) i jeszcze starszego brata. Starsza siostra pewnie byla tak samo wychowywana - w szkole jej slabo idzie, ale to nie wazne, bo bierze udzial w konkursach na tance i recytowanie wierszy i inne takie zabawy ktore nie edukują dziecka do przyszłego zycia (pewnie nie jesden pracownik mcdonalda z wyzszym wyksztalceniem tez umial recytowac wierszyki). Nie chce myslec co z tych lasek wyrosnie, ale pewnie kobieta na wzór ich matki: ktora siedzi w domu, bo taka jest przecież rola kobiety. nigdy w pracy nie byla ani dnia i nie bedzie rpacowac, bo ona MUSI na meza czekac z obiadkiem itp. Synek z tata maja swietny kontakt, corki tylko z matka. Nie wiem, czy to jest dobry model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h5yh5yh5
Co prawda to prawda... Najpierw niech autorka zostanie matką, troche te dziecko wychowa i dopiero potem pogadamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge!!!!
no ale o co ci chodzi?mam zmuszac moje dziecko do bawienia sie lalkami? masz niewielka wiedze na temat dzieci.bedziesz miec swoje to sama zobaczysz jak jest.i wtedy przeczytaj swoj temat,sama sie bedziesz z siebie smiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE rozom i niebieskim
tak, a lekarz niech sam zachoruje zanim podejmie sie Twojego leczenia.... zła pore wybralam, bo normalne kobiety teraz siedzą w robocie a na kafe tylko nieliczni,co maja net w pracy, labo matki-polki wroce wieczorem, moze znajda sie jakies konstruktywne odezwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako mała dziewczynka chodziłam ubrana na różowo i bawiłam się lalkami, moja przyjaciółka również a we dwójkę jesteśmy typowo ścisłymi babami. Ona właśnie robi doktorat z fizyki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konstruktywne czyli takie jak Twoje ? ;) gonisz sterotyp za stereotypem. Jak różowa to pewnie głupia, ja w domu to matka polka, a jak matka polka to pewnie jeszcze większy przygłup. Oczywiście nie dasz sobie powiedzieć że dziewczynka sama z siebie możee chcieć się bawić lalką, w końcu masz ogromne doświadczenie w tej dziedzinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o sobie piszesz
ale to naturalne, że nie jestem w stanie pokazać dziecku wszystkiego co oferuje nam ten świat, bo sama alfą i omegą nie jestem;) każdy rodzic przekazuje dziecku przede wszystkim to czego sam się w swoim życiu nauczył i to co uważa za stosowne nie bardzo rozumiem jednak dlaczego to Ty uważasz się za alfę i omegę nie mając nawet doświadczenia jako matka:O z całym szacunkiem do Ciebie, ale to po prostu żenujące:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge!!!!
idz idz idiotko,przynudzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h5yh5yh5
Tak tak, jak różowa to głupia, jak ubrany na czarno to satanista i bezbożnik, a jak na czerwono to pewnie wiśniewski ;) Jedyną osobą która tu tworzy stereotypy to ty autorko. A tworzysz ich bardzo wiele jak na osobę która podobno z nimi walczy... Lalki Barbie, kury domowe, matki polki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia125
Czyżbyś zazdrościła,że w dzieciństwie cie na różowo nie ubierali? Teraz możesz to nadrobić. A tak na serio to taka jest kolej rzeczy,a nie stereotypy,przecież zainteresowania płci z reguły się różnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaa
Nie rozumiem o co Ci chodzi. W mojej okolicy dziewczyny i chłopaki bawią się wspólnie. Dziewczyny skaczą po drzewach, chodzą po płotach itd. Ja jak byłam mała bawiłam się narzędziami, rozkręcałam i skręcałam różne sprzęty, jeździłam z tatą po mechanikach bo to lubiłam. Przyjaciel znowu dużo pomagał mamie piekł,gotował , sprzątał itd. Są wyjątki gdzie matki mają bzika i dziewczynki mogą się bawić tylko lalkami ale to są WYJĄTKI i z tym niczego sie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka Polka -ale geograficznie
No to u mnie niezły misz-masz w domu. Córka nie wiem czemu, ale lubi kolor różowy, gdzie ja sama zachęcam ją do wybierania innych, podsuwam pomysły i kojarzę. Jak ma wybór to leci na róż ... no i co ? Mam jej wybijać to z głowy, bo w przyszłości będzie tumanem matematycznym? Pokoik chciała na różowo,ale zabawy zdecydowanie woli te "męskie", czyli najczęściej ściga się z młodszym bratem samochodami. I na odwrót - młody często bawi się lalkami siostry, a pokoju nie ma niebieskiego:p tu wybór koloru należał do mnie i brałam pod uwagę jakie mam dywany pasujące (żeby nie kupować nowych), a nie jakieś tam stereotypy, chociaż nie powiem, niebieski podoba mi się. Bajki ... nie widzę zależności. Oboje uwielbiają "ABC ...Literkowe chochliki", małpkę Georga też, Baw się z nami sezamku ... Jak leci Angelina to oboje tracą już zainteresowanie. Młodego (2,5 roku) ciągnie do komputera, radzi sobie nieźle jak na jego wiek, sam włączy komputer i ulubioną grę (zręcznościową), więc częściowo klawiaturę opanował i bezwzrokowo nawet daje radę, młoda (4,5 roku) też. Na ciufci oboje umieją się poruszać, mają swoje ulubione gry. I nie bronię im dostępu do komputera, mają swój czas na to także, zresztą czasy w jakich żyjemy wręcz wymuszają znajomości tych nowinek technicznych od dzieci, bo w szkole będą zwyczajnie do tyłu wobec większości rówieśników. Uwielbiają być na dworze - piaskownica, plac zabaw, gra w piłkę, malowanie kredą po betonie (zmywalną gdyby ktoś pytał, specjalną do chodników). Córka lubi mi pomagać w kuchni, sama aż rwie się, jak coś ją ominie (bo się zabawiła), to ma żal i płacze, że jej nie wołałam, chce mieszać, sypać, ugniatać, obierać, czy kroić ... mam jej tego bronić? Jak chce, to dlaczego??? Myślę, że ucieranie w drugą stronę spowoduje, że dziecko wyrośnie na lenia i ciapę kompletną. Nie wyobrażam sobie tego, żeby moja córka wychodząc z domu (w rozumieniu - wchodząc w dorosłość) nie umiała ugotować zupy, czy usmażyć kotleta, bez cudów, ale takie proste sprawy. I nie mówię , że chodzi o rolę, ale umiejętność poradzenia sobie w życiu. To samo syn - wolałabym, żeby umiał ugotować sobie ziemniaka i usmażyć jakiegoś mielonego, zamiast siedzieć i czekać aż mu pod nos podstawią. Nie widzę odchyleń w żadną stronę na dzień dzisiejszy. Dzieci same wybierają to co lubią. A predyspozycje - zdolności, ścisłość umysłu - są to rzeczy zakodowane i rozwijanie. I nie ma tu reguł. Znam rodziny, gdzie rodzice po ZSZ lub po maturach szli od razu do pracy (takie czasy były), dzisiaj są na niezłym poziomie i bez szczególnych zdolności. Znam też po wyższych - nieudaczników. Znam też rodzinę, gdzie rodzice po niepełnej podstawówce i na 3 dzieci, dwoje szczególnie zdolnych, samouków. Średnie szkoły z wyróżnieniem pokończyły. Na tym stop było - brak kasy na studia i praca - sklep u jednej a zagranica u drugiej. NIe ma reguł a badania są prowadzone na zwykle losowej próbie i mogło tak się zdarzyć, że takie a nie inne osoby zebrały się w jednym miejscu w tym samym czasie. To rachunek prawdopodobieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Mam dwie siostry, byłysmy wychowywane tak samo. Jedna jest inżynierem, druga z przedmiotów ścisłych była noga, a jaj jestem po środku - skończyłam cybernetyke ekonomiczną, ale gdyby tam była fizyka, to nie dałabym rady. Podsuwałam synowi do zabawy lalki, nie chciał się bawić, wolał auta. Nie zgodzę się, ze zainteresowania, zamiłowania i pasje nie są związane genetycznie z płcią. Może to nie najlepszy przykład, ale np. koty samce bardziej łobuzują, a samice bardziej lubią pieszczoty. A przecież kotom nikt nie narzuca stereotypów. :) Aha - i nie mówię synowi, ze ma się nie bić, bo się spoci, tylko że agresja nie jest sposobem na rozwiązywanie konfliktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Sorki, ale troche glupi ten temat :o Skad ty wzials takie obserwacje? Myslisz, ze dwulatkowi np. dasz do raczki zabawke i on bedzie sie bawil tym, co wedlug ciebie jest fajne i ladne? Otoz nie, dwulatek to myslaca osoba, wiesz :) I sam jest sobie w stanie wybrac zabawki. Moj dwulatek uwielbia koparki, traktory, ciezarowy, betoniarki i samoloty i wiesz co jeszcze? Garnki, talerzyki, plastikowe warzywa i owoce, w zwiazku z czym na swoje drugie urodziny dostal duza zabawkowa kuchnie i jest w niebo wziety. Nie rozumiem na czym bazujesz swoje obserwacje, bo ja jakos po dzieciach z mojego otoczenia oraz z przedszkola nie widze, zeby byly pchane w pewnym okreslonym dla plci kerunku. Wrecz odwrotnie, maja duzo swobody i same sobie wybieraja np, zabawki. A ubranka? No wiesz, ja nie ubiore mojej corce koszuli w krate i spodni w duzymi kieszeniami na nogawkach jakie nosi moj syn, logiczne chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrtyrty
Od stereotypów trudno się wyzwolić... Pewnie pełnią jakąś funkcję. :D Myślałam że jestem od nich wolna. Moja córa normalnie bawi się samochodami. Drażni mnie gdy ktoś się dziwi lub mówi o tym tonem pochwały, jakby w zabawie samochodem było coś lepszego niż w zabawie lalką. Tymczasem gdy zobaczyłam (raz się tylko zdarzyło) chłopca który przyszedł na plac zabaw z lalką i nosił ją z sobą po konstrukcjach dla dzieci, to jakoś mnie to zdziwiło a nawet miałam mieszane odczucia. Dziwne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrtyrty
"No wiesz, ja nie ubiore mojej corce koszuli w krate i spodni w duzymi kieszeniami na nogawkach jakie nosi moj syn, logiczne chyba" Ale tylko "chyba". Moja córka świetnie wygląda w beżowych, sztruksowych bojówkach i drugich, białych. Jedne i drugie mają duże kieszenie. Ciekawe czy się wkleiło w komplecie? Ot, pierwsza z brzegu znaleziona fotka. http://www.google.com/imgres?q=boj%C3%B3wki+dziewczynka&um=1&hl=pl&sa=N&rls=com.microsoft:pl:IE-SearchBox&rlz=1I7GGLL_pl&biw=1024&bih=555&tbm=isch&tbnid=5Ntw69szVFQaVM:&imgrefurl=http://lamode.info/inspiracja-dnia/page/1/articles/dziecieca_inspiracja_dnia_nahla_aubry_2.html&docid=nyXI5zjkJ9JJ9M&w=400&h=600&ei=PHZLTviRA4aZ8QOKtqzuCQ&zoom=1&iact=rc&dur=156&page=8&tbnh=123&tbnw=82&start=111&ndsp=16&ved=1t:429,r:12,s:111&tx=56&ty=56

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stereotypy pełnia m.in. funkcję zapewniania poczucia bezpieczeństwa, że chłopiec, to na niebiesko, w sensie że wiemy czego się spodziewać ;) Ale to wcale nie jest takie proste...owszem co do ubieranie we wczesnym dzieciństwie, to wszystko zależy od rodziców, więc nie rozumiem, jak można od góry do dołu np. ubierać dziewczynki ciągle na różowo :O, to jest dla mnie jawna głupota, ale co do zabawek, to już jest nieco inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żal bierze jak się czyta takie brednie. I moge sie ząłożyć , że autorka bedzie swoje dzieci wychwywała na przekór , jak dziewczynka będzie chciała lalkę , to ta bedzie jej wpychać samochód i szare ciuchy , tak dla zasady żeby swoją poprzeć swoją własną teorię . A teks , że dziewczynki "chowane na księżniczkę " uczą się gorzej jest chory , nie pogrążaj ię bardziej i lepiej już takich bzdur nie wypisuj . Moja bratanica od małego była chowana w różowych falbanach , miskach i stosie Barbi , a gimnazjum skonczyla jako najlepsza uczennica w szkole i dostala sie do liceum , które jest jednym z najlepszych w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat jak był mały maniacko bawił się moją lalką - bobasem. Nikt nie robił z tego powodu histerii. Podejrzewam że powodem było urodzenie jeszcze jednego braciszka - mama ma dzidziusia i on ma dzidziusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w necie nic nie ma o tym
haha gimnazjum skonczyc to jeszcze nie wymaga myslenia tylko kucia, zobaczymy jak jej pojdzie, jak zacznie sie prawidziwa nauka ja mam podobnie jak ktoras wyzej tu napisala: dziewczynkom owszem, trzeba dawac samochodziki-zabawki, bo kobiety przeciez jezdza autami itp, ale chlopczyka wozacego lalki w wozku nie chcialabym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzizak
do autorki. jak na razie to zauważylam, że to TY kierujesz sie stereotypami osądzając wszystkich z góry i zakladając, że od maleństwa dyskryminuja swoje dzieci. To Ty masz jakieś uprzedzenia i głupie założenia, że jest tak jak sobie wymyśliłaś. Piszesz bez pojęcia tematu kierując się jedynie wlasnymi uprzedzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
yrtyrty - twoja corka ma chyba kilka lat, moja urodzi sie w pazdzierniku. Widzisz roznice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej obrzydza wciskanie ledwo chodzacym dziewczynkom wozkow, i plastikowych niemowlakow :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ja nie zauważyłam
takiego schematu... sama w dzieciństwie siedziałam z tatą w garażu i nikt mi nie mówił ze to nie dla mnie.... ale różowe sukienki też miałam i czasem mi mama ubierała- dlaczego nie? Sama mam 2 synów.... np. młodszy ma 2 latka i uwielbia bawić się np wózkiem dla lalek, albo kuchnią tefala, ale same lale mu się już nie podobają.... od urodzenia podobały mu się piłki, auta, statki, wiatraki, komputer - mimo, ze na prawdę mu nie narzucaliśmy - szczególnie że wychowuje się z kuzynką i dostęp do lalek na co dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie - mam dla małej różowe ogrodniczki, jak jej założę wygląda ślicznie. I co z tego, skoro jak tylko zobaczy te spodenki zaczyna się wrzask, założę jej to szarpie i się wścieka. Muszę odwrócić jej uwagę żeby przestała. Żadne inne ubranka nie budzą takich emocji. Ma dzidzia charakterek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ja nie zauważyłam
ah jeszcze jedno, mojego synka i tak wszyscy biorą za dziewczynkę, bo ma taką delikatna buźkę.... więc moim zdaniem nie jest do końca tak, ze ludzie poznają po ubraniu... mój ma męskie rzeczy, właśnie takie szare z autami, pociągami.... i tak ciągle słyszę "jak ma na imię pani córeczka? " :D Moim zdaniem tak przesadnie na różowo ubierają córki mamusie, których dzieci nie są specjalnie urodziwe, właśnie żeby było WIDAĆ że to dziewczynka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotyp by był
jakby matka wkładała dziecku głupoty, że ludzie którzy żyją bez małżeństwa są źli, obgadywali przy dzieciach sąsiadów, dając do zrozumienia, że własne życie ich nie cieszy, jakby gadała, że kobieta jest gorszym kierowcą, od faceta, że facet musi zarabiać więcej, że brzydka dziewczyna nie może być szczęśliwa, że kasa jest wyznacznikiem szczęścia... ja tak byłam wychowywana i dziękuję Bogu, że otworzyły mi się oczy. Rodzice nadal żyją w iluzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś zostały przeprowadzone badania na ten temat w przedszkolu... grupie dziewczynek (3-4 lata) dano do zabawy koparki, samochody itp itd, grupie chłopców lalki, miśki... wyszło na to że chłopcy bawili się w wojnę tymi lalkami, a dziewczynki nosiły koparki w kocykach... pewnych zachowań instynktownych nie usuniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×