Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest na to jakis lekk

mam tylko porzadek jak przychodzą goscie

Polecane posty

To mnie pocieszyłyście, bo u mnie podobnie. Codziennie rano obiecuję sobie, ze dziś już na pewno posprzątam, a potem wracam z pracy obiad, treningi, użeranie się z lekcjami dziecka i robi się wieczór. Masakra. Dobrze, że mam zmywarkę, bo przynajmniej z naczyniami nie mam problemu. U mnie problem powiększa syn, bo on wiecznie "zapomina" zrobić zadanie i "przypomina" mu się o 19-20, więc zamiast poświęcić ten czas na sprzątanie, to muszę go pilnować. :o Narzekacie, że macie duże domy, ale w duzym domu, gdzie jest mnóstwo szaf, pomieszczenie gospodarcze na pralkę i akcesoria do pracowania itd jest łatwiej utrzymać porządek. Nie wiem czy zauważyłyście, ale w oczach ludzi bałagan jest bardziej naganny niż gotowanie byle jak. Np. moja mam się wiecznie czepia mojego bałaganu, a podaje za przykład siostrę, ktora ma porządek. Ale u mnie są porządne obiady, a u niej się je przez 4 dni to samo i zupy z mrożonek i kostek bulionowych. Wole zdrowo, smacznie zjeść niż miec porządk. Oczywiście, najlpeije jeśc dobrze i mieć porządek, ale brak na to czasu, sił i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja akurat domu nie mam tylko mieszkanie. Niby mam taką garderobę ze schowkiem, w której trzymam dosłownie wszystko a na klatce schodowej też schowek no i piwnicę ale i tak się nie mieszczę z rzeczami. Mam malutką kuchnię i część sprzętu muszę trzymać w innych "skrytkach" np. taki duży robot kuchenny (całe pudło) stoi w sypialni bo już nie mam na to miejsca. A słoiki z przetworami to już w ogóle stoją i w schowku/garderobie i szafce przy łazience, w kuchni a nawet kilka soków stoi na półce w sypialni :) Brak miejsca mnie dobija! I najgorzej jak ktoś mi mówi, żebym odkładała wszystko na swoje miejsce bo jest wiele rzeczy które nie mają swojego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie ogarniam tego
jak dobrze że nie jestem sama :D mam dwójke dzieic, pracuje w domu i ze w nim jestem to wszystko jest na mojej głowie. Dzieci wszedzie roznosza zabawki, u nich w pokoju totalny sajgon.Kuchnia mała, wiec nawet jak stoi talerz na blacie to jst syf.Pranie rozwalone po łazience.Prasowanie czeka na desce. Boszee końca nie widać. A jak go zobacze to dawaaaj od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kichaaaa
Ja własnie próbuje drzwi doczyscic,mam takie"fajne" do kuchni,całe z szklanych okienek,zasyfione cały czas;podobnie w salonie,mam drzwi do ogrodu szklane i ile razy bym nie umyla,za chwile efektu nie widać;bo np córka mi przesyła mokre calusy,albo ostatnio mi okno "umyla"-wzięła gabke,nabrała piasku z piaskownicy i tym środkiem "wymyla"szybę:D:Defekty mam do dziś,szkoda się zrywać do mycia.i czy można się zloscic na taka pomocnice???:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kichaaa - no to faktycznie pomocnica ;) moja jak ja ułożę czasopisma w stosik to od razu je rozrzuca, kosmetyki wyciąga z szafki i roznosi po całym mieszkaniu, tak samo z rzeczami z szafek kuchennych :) no ale ma 1,5 roku więc jej wybaczam i w myślach liczę kiedy zacznie coś układać zamiast rozwalać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie zawsze jest porządek
Ale to wynika z mojego pedantyzmu. Nigdy nie zostawiam bałaganu, gdy wychodzimy z domu, bo nie nawidzę wracać do bałaganu. Wracając z zakupów po całym dniu biegania lubie sie ropzakować i usiąsc wygodnie w salonie z filiżanką ciepłej herbaty niż biegać po całym domu zatsanawiając się w co ręce włożyć. Mam swoje dziwactwa ( suchy zlew, codzienne wycieranie parapetów), ale nie rządzi to mną, lecz ja nimi :P Uważam, że nawet mając dzieci można mieć perfekcyjny dom. Niejednej kobiecie udało sie to udowodnić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie zawsze jest porządek
* nienawidzę Nienawidzę się spieszyć, bo wtedy wyrastają takie kwiatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może ja napiszę
Matko i babko :( Ja pracuję w domu, a i tak mam często brudno :( I nie mam dzieci ani zwierząt. Mam tylko trzy pokoje +kuchnie łazienkę i garderobę, facet mi pomaga, a i tak nie ogarniam. Raz na tydzień dopada mnie chęć na sprzątanie, ale to za mało, bo mam brudzące mieszkanie hobby, i bez bicia przyznaje się że syfię i nie odkładam rzeczy na miejsce. Wkurza mnie ten chaos, ale mam problem z organizacją i systematycznością. Obiecuję sobie różne rzeczy, ale w praktyce wygląda to tak, że ma czysto w domu zwykle dzień po sprzataniu, lub wtedy gdy mają przyjść goście :( Poza tym przerażają mnie takie solidne porządki typu szorowanie okien, fug, kątów, lamp itp. Nie jestem w tym na bieżąco :((( Pociesza mnie tylko to, ze mam cudowne życie i szczęśliwi się ze sobą czujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci, dzieci....
Oj tam, ja miałam porządek, dopóki mi dziecko nie zaczęło chodzić:O Córunia ma ponad 13 meisięcy i bryka po całym domu jakby miała motorek w dupce, wszytstko z szafek wyciągnie, rozwlecze po całym domu, miśki leżą gdzie popadnie, bo nosi ze sobą, normalnie sajgon, a ja tylko chodzę i zbieram. Czy też tak macie? Kiedy dzieciom to przechodzi???? Wiem, nie powinnam narzekać, bo mam kochane dziecko, i jak złapie np łyżkę ze zmywarki i idzie mi ją pokazać a potem chowa ją do pralki, to łza rozczulenia się w oku kręci:D wczoraj schowała mi kapcie do szuflady w salonie, szukałam jak wściekła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie znowu dzień świstaka :) stos prania wyschniętego do poskładania i pochowania, w kolejce 3 komplety pościeli do uprania, mycie garów, uprzątniecie jak to się ładnie mówi - powierzchni płaskich itd. itp. a jeszcze obiad w planach na dziś i na jutro do zrobienia :P a jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam porządek w domu
jak męża nie ma (jak jest w pracy za granicą) jak tylko przyjeżdża na urlop 4 tygodnie takiego syfu że masakra, królewicz nawet nie potrafi po sobie sprzątnąć to i ja nie sprzątam, bo bym się zarobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie z porządkiem też jest różnie, czasem calutki tydzień udaje mi się utrzymać porządek, czasem w jeden dzień potrafię zrobić sajgon :P W tej chwili w kuchni są niepozmywane naczynia z kolacji i śniadania, jedno pranie się suszy, następne czeka, ubrania porozrzucane po sypialni itd. Bardzo mnie wkurza to, że jest mało miejsca na wszystko, nie lubię mieć poupychane wszystko, tak, że znaleźć się nic nie da. I faktem jest, że wieczorem gdy przychodzę z pracy nie zawsze mam ochotę na ogarnięcie się, wolę spokojnie wypić herbatę, posłuchać muzyki. Zazwyczaj gruntowniejsze porządki robię w sobotę (gdy akurat zostajemy w domu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie już się marzy zimna, deszczowa sobota, aby siedzieć w domu i wreszcie nadrobić porządki. Póki jest pogoda, to wiecznie gdzieś wybywamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie zawsze jest porządek i
już nie mogę się doczekać Swiąt BŻ. Uwielbiam przystrajać dom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalistkaa
Powyrzucajcie wszystko czego nie używacie, a znajdzie się w koncu miejsce na rzeczy potrzebne:) Tylko nie można mieć litości - nie używam, nie lubie - OUT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie miec czysto
Ja lubie mieć czysto...chodz też od czasu do czasu zdarza sie balagan,staram sie sprzatac,i z rana,i ogarniac na wieczor...maż pomaga(nie we wszystkim);D ... Minimalistka.... a jak wszystko sie przyda??Robie takie porzadki o jakich piszesz,czyli wywalam np.stare ubrania,ale i tak czesto uwazam,ze "to sie jeszcze przyda";DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prima1
Sawo, pytałaś jakiś czas temu jak akurat teraz wygląda mieszkanie/dom... Mam o tyle dobrze, że mam tylko jeden, ale duuuży pokój, do tego kuchnię i łazienkę i przedpokój do sprzątania. Więc tak. W przedpokoju czysto. Tam zwykle mam mało zbędnych rzeczy. Łazienka z grubsza sprzątnięta, jednak niektóre elementy wymagałyby generalnego wyszorowania, jak np zakamarki w kabinie. WC, umywalka, lustro itp czyste. Pokój - określiłabym pod względem czystości na ocenę dobrą, tzn nic nie wala się po ziemi, po stole, po komodzie itp... ale łóżko rozwalone ;) Kuchnia.. w zlewie kilka rzeczy, poza tym ok. Mamy małe (14 miesięcy) dziecko. Różnie bywa. Ale mały nic mi z szaf nie wyciąga. Albo inaczej, wie, z których może a z których nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie znowu sajgon, ale planuję od jutra (no może po części od dzisiaj) zabrać się za porządki :) ostatnio nawet coś mnie naszło i wyszorowałam szczotką na kolanach podłogę w kuchni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na balagan jest bardzo
prosta metoda - ale UWAGA! nie zawsze sprawdza się przy dzieciach :-) odkładać wszystko od razu na swoje miejsce! I wtedy bałagan nie ma prawa bytu. To tylko jeden ruch - zamiast poświęcać potem pół dnia na układanie wszystkiego. Poza tym zawsze oddzielam dwa pojęcia: czy jest bałagan, czy jest brudno w mieszkaniu. To pierwsze jeszcze można tolerować, ale drugiego - już na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaDD
moja przedmówczyni ma słuszną rację trzeba odróżnić bałagan od brudu , jest to duza różnica , jeśli ktoś nigdy nie zagląda w zakamarki i nie myje - to szok, jest to totalny brudas, niestety tak życie jest ułożone ,że nie polega tylko na przyjemnościach , trzeba robić , mam dzieci , pracuję , sprzątam i gotuję, jeszcze co tydzień piekę ciasta , nie używam półproduktów. Wszystko zależy od zorganizowania sobie czasu i pracy , jeśli sprzątasz za sobą i gonisz swoich współlokatorów do tego samego to będzie porządek , raz w tygodniu biorę się za słuszne sprzątanie w zakamarkach, jeśli gotuje i zaglądam do szafki jest tam bałagan to w między czasie wycieram i układam,nie wyobrażam sobie sprzątać jak ktoś przyjdzie wiem ,że mam gości , a jeśli ktoś zajrzy nie zapowiedziany ,jeśli zapuka listonoszka i trzeba ja wpuścić do chałupy:) Dla mnie byłoby nie do przyjęcia porozrzucane ciuchy , gary i jeszcze nie wiadomo co:( jeszcze jedna dobra rada powyrzucać niepotrzebne rzeczy , to zagraca i zaśmieca cały dom , szału bym dostała jeśli na szafkach w kuchni cokolwiek by stało szafki maja być gładkie puste , ewentualnie może stać kwiatuszek , chlebak i jeden robot,którego używam na co dzień, sprzęt tez jest bardzo przydatny w sprzątaniu np zmywarka powrzucam do maszyny i się myje , a ja robię co innego , jeśli nie jest włączona to garów nieumytych po prostu nie widać kuchnia czysta Nawiększym bałaganem w domu jest : nieumyte gary w kuchni i niezaścielone łózka . To jest nie do przyjęcia. tak zorganizowany czas pozwala usiąść z ukochanym , wyjść do kina , poczytać dobrą książkę lub posiedzieć w kompie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jolidd - kochana
to co piszesz brzmi zbyt pieknie zeby moglo byc prawdziwe. Albo Ty śpisz po 4h na dobre i nie odpoczywasz niz krztyny! Bo ja nie mam dzieci, ale pracuje i studiuje zaocznie, spie ok 6-7h na dobe (chcialabym 8, ale brak czasu na to) i nie wyrabiam zeby było czysto. Jest i balagan, i brud. Dom sie tak szybko brudzi, że to nie do pomyslenia. Ok, odkladam na miejsce, ale np. zlew trzeba myc codziennie, kible smierdzą jak kilka dni nie myje itp. Blaty trzeba scierac kilka razy w ciagu dnia, nie wspomne o innych kwestiach. Codziennie robie pranie. Wczoraj poszłam spać o północy, zamiast normalnie o 22, bo chciałam dokończyć obiad na dziś. Bo po pracy lubie zjesc od razu, a nie czekac jeszcze, az sie ugotuje i sie wnerwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jolidd - kochana
a co do garów - też mam zmywarke, ale np. duze miski plastikowe i inne takie myje w zlewie, wiec się tam brudzi. I nie zawsze robie to na bieżąco, a często lezą przez noc. Albo mi cos nie wejdzie do zmywarki, to ląduje w zlewie. Zwykle jest tak, że zmywarka po obiedzie nie jest całkiem pełna, czekam z właczeniem do wieczora, gdy bede robić obiad na nastepny dzien. Wtedy tymi kilkoma nacyzniami ją dopchnę i puszczam na 2,5h no i zwyikle program konczy sie gdy ja już spie - a zanim skoncze robic ten obiad to się wybrudzi kolejne 5 naczyn, które skłąduje w zlewie, bo nie mam czasu/siły myć. Zwykle zostają do dnia następnego. Rano przez pracą nie ma czasu, w trakcie dnia ktos wpadnie do odmu a tam gary w zlewie :/ ale jak inaczek zrobic? nie da sie. Jakbym miała miec czysto, to nie starczyłoby czasu na nic innego. I tak od kilku miesięcy nie przeczytałam zadnej ksiazki (a kocham czytac), bo nie bylo czasu. Kosztem snu wygospodarowuję czas na malowanie paznokci, depilacje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudaska na maksa
Mam największy problem z kurzem. Nie wiem z czego to wynika ale u mnie w mieszkaniu już po dwóch dnaich widać na panelach ciemne włókna z ubrań. Podejrzewam że to wina zasuwanej szafy. Jest zbyt płytka i otwierając ją i zamykając przesuwane drzwi "wyrywają" włókienka z ubrań. Wystarczy przetrzeć ręką panel i ma się cały kłąb takich niebiesko-czarnych włókien. Nie widzę by u kogokolwiek z rodziny aż tak się kurzyło a jakoś trudno mi uwierzyc by inni obsesyjnie codziennie odkurzali całe mieszkanie i myli podłogi. U mnie po trzech dniach wygląda jakby mieszkanie nie było odkurzane dwa tygodnie. Ręce opadają. Syzyfowa praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaDD
Tak masz racje jeśli chodzi o kurz jest wszędzie , mam mieszkanie słoneczne to jest masakra widać jak pyłki latają w powietrzu,ja odkurzam co drugi dzień, jeśli chodzi o te stosy garów , które masz przy gotowaniu obiadu to jest szok, pisałam ,że sprzęt w domu bardzo przydatny , nastepną dobrą rzeczą jest garnek szybkowar , kupiłam Fagora w komplecie 2 szt jeden 6l , drugo 4 l . Wstawiam zupę w jednym , gotuję 15 min a w drugim np ziemniaki 8 min, pól obiadu w 1/2 godz. drugie pól na pozostałe składniki obiadu. Jeśli przychodzę z zakupów i mam w siatce mięso , to moje kochane nie wpierniczam je do zamrażarki tylko myślę co z niego będę robić, myję porcjuję zgodnie z przeznaczeniem i albo doprawiam na gotowo lub nie (w zależności co z takiego kawałka ma być ) woreczek , karteczka i do zamrażarki . Jak gotuję obiad to mięsko jest już przygotowane lekko puści lód i do gara. , zycie już masz ulepszone Spróbuj tylko zrobić raz , a to wejdzie w nawyk np, robię kotlety mielone na gotowo i takie surowe zamrażam , jeśli mam zrobić danie z kotletami wrzucam na patelnie i na wolnym ogniu smażę ,zupy gotuję na 2 dni i jeden dzień obiad w pól godziny , nie wyobrażam sobie mieć zmywarkę i garów w zlewie stosy mam program dwugodzinny ,ale po przyciśnięciu guzika program skraca się do godziny i tym programem jadę zawsze.Wszystko zależy od organizacji pracy i systematyczności, jesli kibelek myjesz codziennie to nie trzeba go szorować wystarczy tylko polać np domestosem i przejechać szczotką, która stoi za kibelkiem to jest 2 min. roboty,przy okazji deskę papierem - kibel czysty trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka niezalogowana
Ja bardzo lubię sprzątać, ale najgorzej wkurza mnie, że mam pełno kurzu w domu, ścieram dwa razy w tygodniu w mieszkaniu, ale nagorzej jest w łazience, cała umywalka co dzień zasypana jakby czarnymi maleńkimi klaczkami, to samo wanna, parapet, dobrze, że mam tam mało rzeczy i wszystkie pozamykane, bo inaczej przepadałbym, ścieram codziennie te cholerne kłaczki, co to jest u licha? Podłogi w domu myję 1-2 razy w tygodniu, zależy jak mam czas, ale lubię umyć 2 razy, odkurzam prawie codziennie podłogi, ten kurz jest wszechobecny, mam kwiaty w domu i ciągle je wstawiam do wanny i polewam prysznicem, bo nie mogę znieść tego kurzu. Potwierdzam, najgorsze są w domu gary i łózka rozwalone, akurat dzis po pracy takie łóżka i gary zastanę, bo mąż miał być rano, a pojechał, wczoraj późno wróciliśmy i mi się nie chciało kuchni ogarniać, więc dziś syf, ale ja to robię po kolei: najpierw pokoje, ubrania, chowam rzeczy, potem łazienka, a na końcu kuchnia, bo zawsze najdłużej się schodzi. Mam porządek w rzeczach i nawyk odkładania na swoje miejsce i to mnie ratuje, a moja córka, wprost przeciwnie, jest bałaganiarą, ma to po mojej mamie chyba. Ja tez mam małe mieszkanie i te słoiki z przetworami tez miałam swego czasu w różnych meisjcach poupychane, ktoś tu o tym pisał, aż się uśmiechnęłam, największa moja bolączka jest brak zmywarki. Pwoeidzcie mi, czy skomplikowane jest podłączenie zmywarki? Jedna osoba (mężczyzna) podoła temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudaska na maksa
ten kurz w łazience, kłaczki to pewnie od reczników kupiłam kiedyś granatowe i była masakra, przy wycieraniu zostawiały takie kłaczki na twarzy no i wszędzie wokół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka niezalogowana
ręczniki mam jasne, to nie od tego, jak zgarniam te kłaczki mokra ręka, to takie czarne, fuu, może z wywietrznika? sama nie wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam bzika :P
to ja mam odrotnie niz autorka, mam obsesje na punkcie czystosci, zostaje sama w domu...zamiast cieszyc sie spokojem jak dziecko w przedsszkolum, to nie latam ze szmata i mopem, niedziela a ja juz mysle o kurzu i widze go wszedzie, czekam na poniedzialek i latam ze sciera:P u kogos patrze czy mam kurz na meblach jak ma, to jestem zniesmaczona, podogi myje codziennie, odkurzam codzieniie, koszmar, :D ale powaznie, lubie sprzatac, ale maz mowi,ze przesadzam, ae nie cierpie jak gdzies jest kurz i jak np widze kilka juz brudnych ubran to wstawiam p-ranie bo mnie irytuja, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witajcie w klubie!!!! :) Ja mam ten sam problem! Cały czas cos sie sprzata,a jednak caly czas w domu panuje nieporzadek!!! Juz sie sama ostatnio mocno nad tym zastanawialam, dlaczego tak sie dzieje. Mieszkam tylko z mezem, mamy 3 pokoje. Jeden salon, w drugim spimy, a w 3 poki co jest tak zwana graciarnia-przechowalnia. Jest tam wszystko poczawszy od przetworow skonczywszy na desce do prasowania i suszarce. Czyli tak jakby jest pokoj, gdzie mozna przechowywac rozne duperele. A i tak jest balagan......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×