Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fisza

Jestem nikim.

Polecane posty

Witam. Mam 15 lat i nie czuję się ze sobą najlepiej. Nie podobam się sobie i innym. Rodzice nie zawsze mnie akceptują. Nie było dnia, abym się nie kłóciła chociażby z jednym z rodziców. Nie raz miałam myśli samobójcze. Na początku wakacji wylądowałam w szpitalu, wzięłam kilka kolorowych tabletek. Skoro nikt mnie nie akceptuje, to po co mam żyć do cholery!? Dlaczego rodzice nie pozwolą mi po prostu odejść? Nie pozwolą mi ze sobą skończyć? Dlaczego, skoro tak im wadzę, przeszkadzam, skoro tak mnie nienawidzą, dlaczego mam żyć i gnić w nadziei, że będzie lepiej!? Gówno prawda! Nie będzie! Nigdy nie będzie dobrze. Przede wszystkim przez moją pieprzoną nieśmiałość. Dlaczego akurat ja!? Dlaczego jestem nieśmiała? Dlaczego nie potrafię rozmawiać otwarcie z ludźmi!? Do cholery! Dlaczego nie potrafię z nimi w ogóle rozmawiać!? Jak znajdzie się jakiś miły chłopak, który chce być ze mną, tchórzę. Nie potrafię być z kimś. Boję się. Bo jestem nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, wszystko przed Tobą 🌼 Rodzice Cię kochają, to, z esię kłócicie to oznaka, ż enie jestes im obojętna, zalezy im na Tobie, tylko nie wiedza co zrobić by Ci pomóc, jak do ciebei dotrzeć :) Z nieśmiałością można sie oswoić, wyrosnąć z niej w dużym stopniu, otworzyć się an ludzi :) Masz gorszy okres, ale będzie jeszcze pięknie :) bęedizesz szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki fiku miku, no cóż, chciała bym z tej całej nieśmiałości wyrosnąć. Czego się boję? Boję się bycia z kimś. Że ten ktoś mnie bliżej pozna i jednak się rozmyśli. Nie będzie chciał ze mną być. Wtedy to był by cios poniżej pasa, dlatego boję się z kimkolwiek wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki, że jestem bardzo wrażliwa. Nie potrafię się pozbierać, jest to zbyt trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz polubić siebie taka jaka jesteś, zaakceptowac swoje drobne wady :) nikt nie jest idealny :) Masz znajomych, koleżanki, kolegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku miku, mam, ale to po prostu koleżanki i koledzy. Nie mam przyjaciół, czy kogoś, z kim mogła bym się zaprzyjaźnić. Offerma, racja, nie wiem, po prostu przeczuwam, że tak będzie, bo przykładowo miałam dobrą przyjaciółkę, gdzie znałyśmy się od piaskownicy, a ona potrafiła mi kilka miesięcy temu prosto w twarz powiedzieć, że mnie nienawidzi i że ma dosyć znajomości ze mną, ponieważ "nie jestem w jej typie", ani przyjaciółką dla niej, że nie pasujemy do siebie, bo np, słuchamy innej muzyki. Potrafiłam przez nią płakać miesiącami, użalać się nad sobą i nikt z tych wszystkich moich pozostałych "koleżanek czy kolegów" nie wyciągnął pomocnej dłoni. Więc czuję, że z chłopakiem będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopak się znajdzie w swoim czasie, teraz sama widizsz, że nie jesteś gotowa :) Otwórz się na znajomych, wpierw może wybierz kogoś (koleżankę, kolegę), jedną osobę, którą lubisz i bądź przy tej osobie sobą, nie bój się :) Nie bój sie ludzi ani zranienia, trzeba ufać i wierzyć, trzba mieć nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Fisza Dzieciaku, nie pierdol. Gdybyś chciała ze sobą skończyć to byś to zrobiła. żyletka wleźć do wanny przeciąć tętnicę udową i po minucie Cię nie ma. Ot, po prostu grzejesz sobie serduszko wyimaginowanymi obrazami jak to starzy będą po Tobie rozpaczać. Tylko ich szantażujesz tym łykaniem pigułek i, uwierz mi, jest to wielce żałosne a niedojrzałe. Masz 15 lat. To chujowy wiek. Naprawdę. Człowiek uważa się za dorosłego, ale rodzice go tak nie traktują. Ciało się zmienia, cycki, czy chuj zawsze za małe. Wrażliwcy cierpią. Nie użalaj się nad sobą, bo choć masz do tego prawo, niewiele to zmieni. Znajdź pracę i zarób jakieś pieniądze i jedź na wycieczkę ze znajomymi. Nawet jeśli to oznacza ucieczkę z domu. Pamiętaj, że wkrótce będziesz wybierać sobie studia, zwód i nie możesz tego spieprzyć. (3 lata to może i dużo, ale do matury nie przygotowuje się w rok). Pieniądze dadzą Ci niezależność, której chcesz. Brzydka nie jesteś bo nad tym się nie użalasz, więc chłopcy się znajdą jeśli nie będziesz za szybko uciekać ;). I pewnie się nimi rozczarujesz. Całe życie przed Tobą. Sporo ważnych wyborów. Dużo możliwości. Wiem bo mam 30 lat, sporo wyborów za sobą i mniejsze pole manewru. Odpowiedzialność, zarabianie, nudna pracę dającą samodzielność finansową. I mniej wolności niż Ty masz w tej chwili. Wiem pamiętam jeszcze jak miałem 15 lat. Było gorzej niż u Ciebie, bo jeszcze do wszystkich wymienionych problemów dochodziła patologiczna rodzinka. Ogarnij się. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 lat to niezbyt odpowiedni czas aby zajmować się problemami egzystencjonalnymi, aż do dna rozpaczy - bo do tego każdy wniosek doprowadzi. Ale nie dziwię się tobie aż tak bardzo, każdy w większym lub mniejszym stopniu dziwny jest w okresie dorastania. Nie wiń świata za to jaki okropny jest bo to co widzisz jest tylko tym co możesz w obecnej chwili ujrzeć :) Twój organizm wpływa na Twe postrzegania ale też wpływa na innych, stąd też nieporozumienia, zagubienie i szerokie spektrum emocji, z których... wyrośniesz. Tak, kolejny stary dziad prawi morały, aczkolwiek każdy dziad kiedyś pisklęciem był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×