Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serceIrozum

odezwał sie po latach

Polecane posty

.... Mówią, ze są większe problemy, ale w sumie dla każdego ten własny zawsze jest największy. trzy lata temu poznałam swoją miłość, byliśmy razem rok było cudownie aż pewnego pięknego dnia mój ukochany oświadczył że powinniśmy sie rozstać bo jak stwierdził potem będzie nam jeszcze trudniej:(. Tak wyjaśnił swoją decyzję nie podał innego powodu. Przyjełam z honorem wyznajac zasadę "że jesli kogoś kochasz puść go wolno jeśli wróci to oznacza że był twoj jeśli nie to znaczy ze nigdy twoj nie byl". Były ciężkie dni leczenie depresji po roku zaczęłam się podnosić. Po dwóch latach czyli wiosną tego roku poznałam wspaniałego człowieka i choc jest cudowny kochany itd. to nie czuje tego zwiazku :( wiem, powinnam go zostawic bo szkoda marnowac jego czas. i wiecie co jest w tym najgorsze mój były dowiedział się że kogoś mam i zaczął się odzywać, pare milych sms itp. Po dwóch latach przypomnial sobie o moim istnieniu utrzywalismy kontakt tak cyklicznie co 4/5 miesiecy wysylal sms co u mnie ale na tym sie konczylo. A teraz jest jakis nadzwyczajnie mily, spotkalismy sie przegadalismy pare godzin ale jak zwykle nie mialam odwagi zacząć "naszego" tematu. Moje serce dalej bije tylko dla niego, a on ewidentnie zostawia sobie mnie jakos wyjscie awaryjne. I co ja mam zrobic??? tak bardzo chciala bym zeby wrocił tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Przede wszystkim potrzebne jest moim zdaniem szczera rozmowa. Jeśli z obecnym nie jesteś w pełni szcześliwa to nie wiem czy warto to ciagnąć, wg mnie nie. Ale znam ludzi, którzy są ze sobą latami, po to by z kimś być, bo sie lubią, bo się akceptują, bo boją się samotności itp. Wiesz ja też mam taką miłość. Ale z pewnych powodów nie mieliśmy szans być razem, po prostu zły czas, złe okoliczności... ludzie też swoje dołożyli :(. Jak się poznaliśmy oboje byliśmy wolni, coś zainstrzyło, ale pewne sprawy zaczęły się walić...W najtrudniejszym okresie życia mojego i dla niego też bardzo trudnym po prostu byliśmy obok siebie, wspieraliśmy się. Potem on poznał ją. Zaczęli się spotykać, ale jak on sam mówił nie wie co z tego będzie i nie wyglądał na szczęśliwego... Ja wyjechałam z miasta, w którym razem mieszkaliśmy, ale uwierz mi gdyby dzisiaj stanął i zapytał czy chce być z nim zgodziłabym się bez wahania. Tyle, że ja jestem wolna. Życzę dobrych decyzji, bądź szczęśliwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh ale jak tu byc szczęśliwym już teraz widze że będzie mieszał w moim życiu przez cały czas. Jak tylko trace nadzieje na co kolwiek znowu podkłada do ogniska żeby nie zgasło. już mnie to denerwuje ale co zrobić serce nie sługa. tylko że obawiam się że to trochę jak pies ogrodnika sam nie zje i drugiemu nie da odezwal sie bo go ruszylo ze gokos mam :( on sie z nikim nie spotyka od nasego rozstania przynajmniej nie na stale żadnych wiekszych zwiazkow. A ja nie moge sobie ulozyć życia bo wciąż mam w glowie mysl ze moze wroci... I czekam bez sensu... Mam dokładnie to samo jedno jego słowo i wracam jak bumerang... Przydało by się to jakos popchnąć albo w lewo albo w prawo ale ja tak strasznie boje sie o tym rozmawiac bo jak juz go widze to szkoda mi tego spotkania i omijam to szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Właśnie ten mój znajomy spotyka sie z kimś czasem - mówi o niej koleżanka. I słyszałam coś w stylu a wiesz nie wiem co z tego będzie... I na szczęsliwego to on nie wygląda, bo znam go z czasów kiedy radość po prostu z niego tryskała, taki błysk w oku, uśmiech mimo tego, że działo się źle, optymizm. Mamy wspólnych znajomych, rzadko mówi o kimś źle, musi go ktoś na prawde wkurzyć... a o tej jego koleżance mu sie zdażało nie raz. A nasz wspólny znajomy twierdzi, że on czuje do mnie coś więcej. Mamy jakiś luźny kontakt, ale ja się staram pierwsza nie odzywać. Trzymam go na dystans. Żyje swoim życiem, ale związać się z nikim nie potrafie. Chce poznawać ludzi, ale jak mężczyzna pokazuje coś więcej, po prostu nie mogę... to wbrew mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bylego nie wracaj
bo to zwykly skurwie, tego nowego powinnas zostawic skoro go nie kochasz, tylko czemu nie zrobuilas tego wczesniej? sypialas z nim? ciezko taka szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj w klubie ! Poznajesz mase osób ale to tylko koledzy nie moge się przełamac.... boże po co to wszystko dlaczego sa tacy faceci ? A odzywa sie do ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Tak minimum raz na tydzień, czasem codziennie... A ja odzywam sie tylko jak mam coś konkretnego do przekazania i coraz rzadziej pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Najgorsze ze po rozstaniu spotykalismy sie jeszcze przez pol roku na seks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
O tym seksie to nie mój wpis. Spotykaliśmy się wyłącznie po koleżeńsku. W maju powiedział mi o swojej znajomej. Z początkiem lipca wyjechałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
A i z tą znajomą zaczął się spotykać jakoś w kwietniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Bo my mielismy czekac z seksem do slubu ale nie wyszlo, i tak sie rozstalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhq3ree
Jesteś żałosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
Podszywaczu pozdrawiam, wymyśl coś ciekawszego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
sram mordą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
No nie wiem jak będzie dalej u mnie... ale staram się żyć po prostu i uśmiechać :). Jak mi naprawde źle mam przyjaciół, słucham muzyki, albo czytam maile z czasów, kiedy się poznawaliśmy - takie z których śmiałam się do łez, mimo tego, że był to dla mnie zawodowo i prywatnie trudny okres, z nutą optymizmu, ironii i wiary, że będzie dobrze :). Za nim tęsknie, ale im dłużej go nie widzę tym łatwiej mi się pogodzić z tym, że realny jest wariant, że będziemy znajomymi. Ale czasem tak jak dziś budzę się w środku nocy i myślę o Nim jak o mężczyźnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM TO SAMO im dluzej sie nie widzimy (nie piszemy ) tym lepiej jakos sie zyje ale widzisz jest na tyle nie madry ze gra na uczuciach i sie odzywa i tak naprawde to nie wiem po co bo jak by chcial to wie dobrze ze moze wrocic... a skoro chce tylko kolezenstwa to powinien ograniczyc mile slowa ... daje nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-dziewczyna
On też wiele razy dawał mi nadzieje. I zachowywał się jak facet co czuje coś więcej - nie tylko wg mojej oceny. Ale ja realnie staram sie oceniać sytuacje, na razie spotyka się z kimś, więc możemy pozostać tylko na stopie koleżeńskiej. Mamy wspólnego dobrego znajomego pamiętam, tak mi powiedział kiedyś "wiesz co nie znam dwóch osob takich jak wy tak silnie związanych emocjonalnie... i wiesz jak go znam nigdy nie powiedział o Tobie złego słowa, zawsze Cię bronił, jesteś dla niego kimś wyjątkowym". Ale jak go zapytałam kim dla Ciebie jestem? Uslyszałam dobrą znajomą. Fakt powiedziałam to w dniu, kiedy stało się coś co go bardzo zabolało (niezwiązanego z moją osobą). I zrozum tu facetów heh :). Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×