Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokojowka

Jaka byla wasza najgorsza praca zarobkowa?

Polecane posty

Gość siwy dymm
jak czytam niektore historie to sie wlos jezy na glowie, jak jeden czlowiek moze ponizac tak druga osobe? ta polka w ameryce to masakra jakas, no ale dobrze, ze los sie do niej odwrocil ja najgorsza prace mialam kiedys w hotelu jako pokojowka, okropna praca, zero szacunku od gosci i innych wspolpracownikow, na szczescie teraz mam prace ktora lubie i ludzie sie nawzajem szanuja i pomagaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowalam rok temu miesiac w norwegii.. przy truskawkach... od ok 5 rano na polu do 20 wieczorem codziennie. duzo schodlam. mialam kilka uwag. przede wszytskim pogoda. od rana przymrozek, potem mega skwar, upal, nagle ulewa kilkugodzinowa.... nastepnie polacy... jedna wielka mafia... ci co tam jezdza od wielu lat zabili by cie za 1 koszyk truskawek. szantazuja, kradna, kablują, przekupuja..... obled... na szczescie ja wiedzialam ze tam nie wroce wiec trzymalam sie z molodymi co tak ja jak jednorazowo potrzebowali zastrzyku gotówki. no i wrunki mieszkaniowe...dla mnie nie bylo zle (trafilam z 4 innych ludzi na niezly domek z drewna z kaloryferami, kuchenką, oknem itd) ale byli ludzie ktorzy mieszkali w przyczepach tirowych.. po 10 osob. wiadomo bez ogrzewania, okna..... smrud i brud... tam bym nie zostala. A kasa niezla. w 22 dni pracy zarobilam 6 tys zl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na tasmie 19999999999
nie mam az takich strasznych przezyc, ale moja najgorsza praca to praca "na tasmie". jak robot, mienilo mi sie w oczach, czasem mialam juz jakies urojenia, nie wiedzialam czy spie czy dalej pracuje, rece robily, a mozg sie wylaczal :O nigdy wiecej, juz wole ulice zamiatac, sprzatac czy cokolwiek innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokojowka
wlasnie przypomnialam sobie prace mojego brata. koledzy namowili go aby jechal z nimi do pracy na polnoc od sztokcholmu, do pracy przy wyrabie drzewa w lesie. ten mlody zoltodziob zamiast poczytac cos o tym kraju to nie majac pojecia zgodzil sie i pojechal. zajechal w maju i dziwil sie ze tam jest jeszcze snieg i zimno. zamieszkali (kliku chlopakow) w lesniczowce oddalonej o kilkanascie lub kilkadziesiat kilometrow od najblizszego miasteczka. spali na prymitywnych pryczach, jedli gotowy prowiant. w domku smierdzialy brudne ciuchy pracownikow. najgorsze bylo to: w lesie zyja niedzwiedzie, wilki i... pierwszego dnia szykujac sie do pracy wszyscy zakladli kapelusze wielkosci sombrero, kiedy sie spytal po co te kapelusze odpowiedzieli mu ze czasami zmije lub weze spadaja z drzew na glowe. moj brat az zbladl ze strachu. kiedy wrocil po kilku tycgodniach to mial mocno poranione rece i nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
moja najbardziej 'prestizowa' 'wysoko platna' itd. itp. praca to zbieranie borowek na farmnie w polsce, kiedy mialam 13 lat. chcialam sobie zarobic pewnie na jakies dzinsy i bluzki, ale niestety po tygodniu zbierania borowek, (od 7 rano do 16 po poludniu) z czarnymi rekami ktorych nie dalo sie domyc, pani wlacicielka farmy wyplacila mi 70 zl. oczywiscie non stop ponizanie ze strony starszych 'wspolpracowniczek' oraz jakichs tam niby 'kadrowych', kablowanie, wysmiewanie, obgadywanie. to byl jakis koszmar. nie wiem dlaczego ludzie sa tacy beznadziejni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokojowka
AH zabawny nik sobie wybrales. nienawidze kiedy ludzie sobie z tragedii zarty robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pokojowka
adolf to jest nowy debil kafeteryjny, wiec nie ma co sie dziwic, ze taki wybral nick, poczytaj sobie pare jego wypocin a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 lat mam
w sumie zadna nie byla jakas tragiczna... jako studentka jeszcze (19-20 lat), mialam prace wakacyjna w UK troche na farmie, trochę na wyścigach konnych typu Ascot, no ale wtedy naprawdę dobrze placili i bywalo, ze chodzilam tylko na weekendy i mialam 150 funtow za jeden dzien;) potem przez 6 miesiecy pracowałam w centrum handlowym typu selfridges jako sprzedawca/doradca, w dwoch butikach - drogich jak cholera, a placili mało (ok 6 na godzine), ale chociaz fajne ciuchy i dodatki markowe sie dostawalo;) co dla 20-latki bylo duzym plusem - ale customer service szybko mnie znudził przez miesiac czy dwa, znow wakacyjnie, sprzatalam tez prywatnie domy bogatych leniwców, co akurat lubiłam, bo kocham sprzatac:D no a potem, po dyplomie od razu mi się udalo z pracą w zawodzie, najpierw małe rodzinne wydawnictwo (mialam pewne doswiadczenie z Polski, ze stazow), potem inne wydawnictwo jedno z najstarszych w UK, a teraz od roku pracuję na university of cambridge. nie zamierzam na tym poprzestać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzatanie
ja jak mialam 19 lat pracowalam jako sprzataczka w Skandynawii. Najgorzej wspominam mieszkanie takich narkomanow, wszedzie lezalo pelno igiel i strzykawek, a na scianach w lazience co tydzien byl grzyb :( albo pani qrwa doktor, ktora zostawiala brudne smierdzace podpaski na srodku pokoju.. Fuj. Kasa niezla, w miesiacu zarabialam i po 15tys zl, nic z tego nie odlozylam, pracowalam tak 4 lata :D skonczylam z tym i poszlam do normalnej pracy za ok 8 tys mcznie, ale mieszkam tu, dorobilam sie dziecka i nie wrocilabym do sprzatania nawet i za 20tys zl miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuka000
ja pamiętam jak bylam w uk na sprzątanie, potem siedziałam na zmywaku. masakra. pieniadze marne, ludzie niemili, traktowano mnie jak śmiecia. potem trafiłam na cos takie job networks europe (nie wiem czy dokladnie tak sie nazywało) i pojechałam do francji jako pokojówka i po prostu zupelnie inna sprawa. byc moze we francji nie maja tak dosc polaków jak w anglii..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie podawajcie nazwy firm
i miejscowosci zeby nigdy juz nie znalezli pracownikow, bo kazdy bedzie ich omijal z daleka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdddfdfd
zmiana opon w usa, rok 2000, w tym samym czasie frytkownica w fast foodzie ... praca z murzynami i meksykami - było dwóch białych, ja i Serb Slavko. Efekt - biali i meksyki zasuwają, a czarni się obijają i śmieją... poganiacz niewolników (bialas) ochrzania tylko mnie i Slavko oraz meksyków... tak samo w Mallu - sprzątanie, zasuwają meksyki i białąs(ja) a afryka się obija... kasa niezła, team fajny, polubiłem meksyków robotni, pracowici ludzie, i uczciwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pierwsza praca jak przyjechalam-byla to opieka dzieciakow chorych w autobusach odwozacych do szkol.Nie dosc ze tracilam na bilety,musialam jechac z agencjii do agencjii to nikt nie nie gwarantowal ze w tym dniu dostane prace-wiec czasem musialam wracac kawal drogi do domu.A puzniej zpowrotem w to samo miejsce bo byc moze sie cos zlapalo ( kiedy dzieciaki wracaly ze szkoly) masarka jednym slowem. A agencja nieplacila kasy, I jeszcze na okradali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giinnniaz worsow78
kazdna jedna praca zagranica to nic w porownaniu z polska pensja, jak sobie pomysle o pl i zarobkach to wszedzie mi dobrze:)nawet na polu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za granicą w sumie nie miałam jakiejś szczególnie ciężkiej pracy. Najgorzej wspominam swoją pracę w polskiej Biedronce przed laty. Trzeba było nieźle zasuwać, a później były nadgodziny za darmo. Pewnego razu po 4 godzinie takiej darmowej harówki, gdy rozpakowałam już cały towar i zapytałam kierowniczka czy mogę iść już do domu odpowiedział że chyba mi na tej pracy nie zależy. Później była wielka afera z wykorzystywaniem pracowników przez tę sieć i nawet byłam wzywana do prokuratury na przesłuchanie w tej sprawie. Czytając wpis Pokojówki o pracy jej brata przypomniała mi się praca mojego męża. Kiedyś w Polsce szukał pracy i znalazł pracę przy wycinaniu lasu. Do pracy jeździł do jakiejś mniejszej miejscowości pociągiem, później wywozili ich w las busikiem (była to zima) i tam wydzielali im określone ilości młodnika do wycięcia. Dawali im maczety i odjeżdżali. Wracali po nich wieczorem. Chłopaki przebierali się w ciuchy robocze na śniegu, a później tymi tępymi maczetami karczowali te drzewka. Jak zrobili sobie przerwę, to jedli na ziemi, a aby umyć ręce to gdzieś w jakimś strumyczku lód rozkuwali. Istny Sybir. Wytrzymał tam chyba tydzień i tak się dziwiłam że tak długo dał radę, a jak dostał wypłatę to nie wiedział czy się śmiać, czy płakać, bo tylko tyle tego było że zwróciło mu się za dojazdy pociągiem do tej parszywej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdolfinaFF
Opiekunka osoby starszej w Anglii, rodzina mnie głodziła, babka była cieżko chora, ciagłe przewijanie,praca w zabitej wsi,dziki dobijały sie do domu,kot przynosił myszy i kładł mi przy łóżku,do najblizszego przystanku było 3,5 km a samochód tylko 2 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W podrzędnym "hotelu" w centrum Hanoweru . Co piatek pokoje na sex, preżerwatywy sie wlaly łóżka obspermiaone , często geye pomieszkiwali a fuj robiłam w rękawiczkach a i tak sie bezydzilam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca w Carrefour wojewodztwo pomorskie, placa 4,15zl/h! tylko szybciej, szybciej i szybciej, czlowiek moze sie dwoic, troic ale i tak za wolno! codziennie nadgodziny, za ktore nie jest placone, a ludzi zmieniaja tam jak rekawiczki, wiec nie wiem kogo oni tam szukaja, chyba jakichs robotow to najlepiej niech sobie ich wyprodukuja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1euro za godzine??????????????????? ahhahahahahha nie?chcesz powiedziec ze za 8h-8euro??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to podrzedny hotel w centrum Hanoweru czy lepszy,czy gorszy w Pl to normalka .Myslisz,ze po co przyjezdza wiekszosc.....pracuje w tej branzy i to jest normalne.Niektorzy nawet sie nie kryja z tym po co chca przyjechac.Niektorzy niby sa w pracy a przyjezdzaja z dziewczynami na kilka godzin,pozniej niby musza wczesniej wyjechac....sa i tacy ktorzy pytaja ,czy wynajem moze byc na tzw.godziny.....Czasem przezywane uniesienia rozlegaja sie po calym budynku. Dla mnie najgorsza praca to w studenckiej stolowce,na dwie zmiany,gdzie wydawano 670 posilkow....przepracowalam tydzien. Dobrze,ze to byly praktyki i moglam sobie zalatwic zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zobaczyli smierdzacego klocka to jak mogli sie nie smiac i nie obgadywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda, wychodzi 1euro za godzine, w tym miescie jest bardzo duze bezrobocie i dlatego tak wykorzystuja ludzi, teraz jestem za granica i mam 10 euro za godzine ;) i o zadnym wykorzystywaniu nie ma mowy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca na kasie w leroy merlin koszmar najgorsza praca jaka tylko mogła mi się trafić nigdy więcej wolę zbierać puszki po śmietnikach albo się powiesić niż pracować na kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. Ja jak na razie miałam tylko 2 prace i teraz swoja uwielbiam. A wczesniej, na studiach dorabialam jako kelnerka w hotelu dla VIPow i powiem ze goście bogaci, sławni, przyjeżdżali z rodzinami do Londynu i u nas się zatrzymywali. O ile goście byli w porządku to managerka i nawet doświadczone kelnerki to były nieźle zdźiry. Obgadywaly każdego a ja byłam ich kozłem ofiarnym bo nie lubilam plotkować, spiskować i chodzić do łóżka z każdym kucharzem i targarzem. Przewracaly oczami bo studiowalam, dosłownie naśmiewały się głośno za plecami tak żebym słyszała, nie dało się z nimi o niczym pogadać oprócz plotek i najlepszych sposobów na wypolerowane szklanki. Słowo daję, że przez te pol roku jak tam byłam to mózg mi wyparował :D chyba tylko świadomość że ta praca to tylko dodatkowe kieszonkowe dla mnie a nie kariera życiową sprawiły że nie zwariowalam tam. No i na dodatek managerka kradla napiwki a płaca była minimalna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezle horrory tu mozna poczytac! Szok jak niektorzy ludzie pracuja w uwlaczajacyh warunkach! Moja najgorsza praca to bylo 10 dni jako pokojowka w jednym z 5* hotelii w Londynie. Takiego syfu jaki potrafia zostawic ludzie w pokojach to nie widzialam nigdy. Do tego zle traktowanie ze strony przelozonych. Ale i tak widze, ze w porownaniu z innymi pracami tu opisanymi to mialam jak w niebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fabryka. Chciałam dorobić w wakacje wiec wzielam pierwsza lepszą prace z agencji. Nie miałam pojęcia o pracy w fabryce, myslalam że jest łatwo hahaha. Bez żadnego treningu czy wytłumaczenia zaprowadzono nas do "szatni" gdzie musieliśmy szukać sobie odzieży ochronnej i butów. Musialam ubrać czyjeś buty nawet nie pasowały. Potem wepchnieto nas na sale produkcji gdzie nawet managerka nie umiała angielskiego tylko darła ryja po rusku :O ja nie umiem tego języka w ogóle wiec do niej po angielsku a ona się na mnie patrzy jakbym była z księżyca i dalej drze się po rusku :D komedia. Przez to ze nie zrozumialam o co jej chodzi przecielam sobie rękę i zaczelam krwawić. Te glaby nadzorujące nawet nie spojrzaly, krew z pewnością znalazła się w produktach :( wyszlam z sali wcale się na nich nie oglądając i musialam zatamować ta krew bo lala się po podłodze. Potem wysadzili mnie do innej sali gdzie wszyscy pracowali jak roboty a jak ktoś nie nadążał to manager stal przy nim i darł się w ucho. Przypominam ze to był dla mnie pierwszy dzień i nawet nikt nie raczył powiedzieć co mam robić. Stawiali przy taśmie i oczekiwali ze wszystko będę perfekcyjnie robić heh. Angielskiego nikt tam nie umiał a Polacy byli w swoich w grupkach. Ja byłam tam z pewnością najmłodsza (dopiero skonczylam college) i chyba jako jedyna (poza ciapackim managerem) umiałam angielski. Serio nie wiem czy we wszystkich fabrykach ludzie są tak traktowani, czy np tylko nowych pracowników tak traktują ale naprawdę wspolczuje wszystkim którzy muszą tak pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietne historie! Choc straszne tez. Ale przynajmniej wszystkim piszacym jakos sie udalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, czytam i czytam i sie nesamowicie ciesze, ze ja jednak mialam szczescie... 8 lat w UK sprzatalam, ale tylko pierwszy hotel byl na podobienstwo waszych historii, ucieklam stamtad po pol roku w podskokach (dziwie sie ze tyle wytrzymalam). potem nigdy nie bylo tak ze mega zapieprz czy ktos niemily badz wrecz wredny - jednak potem trafialam w normalne miejsca normalnymi ludzmi (inny hotel, biura, potem znowu hotel). od 2 lat mam wlasny biznes ale to inna bajka (poszlam tu do college skonczylam 2 lata temu, i pracuje robiac to co lubie|). pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Hiszpanii w sezonie 25 pokoi w 7,5h z pol godzinna przerwa na lunch pracujesz jak robot bo za nagdodziny nie placili w Holandii w restauracji na zmywaku praca po 12h w upale 40stopni albo lepiej w Holandii przebieranie starego zepsutego miesa w temp prawie 2 stopnie na plusie a na dworze ponad 30 w Holandii tez pracowalam u holenderskiej rodziny jako pomoc domowa i ta prace akurat sobie chwalilam, spokojna, mila, kasa na czas, drobne prezenty na swieta czy urodziny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×