Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokojowka

Jaka byla wasza najgorsza praca zarobkowa?

Polecane posty

Gość gość
W PL złotowki leżą na ulicy. Trzeba je tylko podnieść. Tak tanio jak jest w PL to w uk nigdy nie będzie. Bo PL to duma, bogactwo, kultura i setki lat tradycji a uk to rabowanie i napadanie. Wiec bedziemy ciagnac z uka bo nam sie nalezy:D A wy uki co macie? Takewaye? Cuchnące mieszkania? Buehehehhehe!!! beka z pasozytów na benefitach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stodoła nie raj
przerzucałem gòwno końskie w stodole widłami, 2 dni wytrzymałem, nie wiem jak ludzie to robią latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W świniarnii w Holandii, robiłem zastrzyki świnką w d**eczki żeby dobrze rosły, smród taki ze w masce i kombinezonie jak astronauta chodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15:16 no tak, a ludzie to jedzą (wiem że tak się robi w wielu miejscach). dlatego (między innymi, inny powód to że żal mi zwierząt no i zanieczyszczenie środowiska zwierzęcymi odpadami - i nie mam na myśli kup) nie jem świń od ok 6 lat, kurczaka od 4 a innego mięsa od dwóch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ludzie zobaczyli co dzieje się w rzeźni to od razu przeszliby na wege. A tak to idą do sklepu, biorą kawałek mięsa i żrą bez opamietania. Nie chodzi mi tu nawet o dobro zwierzaka bo większość ludzi to nie obchodzi ale jeśli własne zdrowie ich nie obchodzi to już nie wiem co. A potem płacz ze rak, zawał serca i inne takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuję w Danii, jako że nie mówię po duńsku ciężko o ciekawą pracę. Pracowałam głównie jako sprzątaczka, najpierw na campingu, czyszczenie setki toalet codziennie. Później przez kilka miesięcy sprzątałam ludziom domy, brud nie do opisania. Niektórzy mieli jeszcze fanaberie żeby po umyciu podłogi płynem, umyć jeszcze raz wodą. I najlepiej robić to na kolanach (wszystkie domy po 130m2 i więcej). Niektórzy nie mieli nawet mopa, tylko kazali ściągać scierka na patyku lub miotle. Praca w ciągłym biegu oczywiście, nie było mowy o piciu wody w międzyczasie. Teraz pracuje w na produkcji, pakuje produkty i robię palety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżejgo
Agencja POKA POKA - robia z siebie ludzi promujacych kulture a nie umieją szanować nawet pracownikow, krzyczenie, zadania z niebia i za malo kasy jak za taka ilość pracy. Nawet wody pracownikom nie zapewniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ajent kiosku ruchu . 300 zł netto miesięcznie czyli 1 zł / h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja najgorsza praca to na call center 10 lat temu kiedy połączenia wpadały chwile po tym jak skonczyło sie poprzednia rozmowę. Praca była w systemie 12 godzinnym więc to był koszmar. Po kilku mies jak słyszałam dźwięk podobny do wpadajacego połączenia to odczuwałam strach połączony z agresją i niesamowitą irytacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca na kasie w Auchan to była moja pierwsza praca w czasie studiów w wakacje. Na 8 godzin pracy 15 minut przerwy. Czasem były zmiany 5 godzinne bez żadnej przerwy. Przy kasie można było sie napić w tym czasie tylko własnej wody którą sobie przyniesiesz w butelce. W szatni brak warunków na zjedzenie czegokolwiek, no chyba że kanapke wiec codziennie trzeba by było sie żywić kanapkami albo batonami raz dizennie pod warunkiem że zdążysz zjeść i skorzystać z toalety w 15 minut. Z resztą jedyne miejsce gdzie mozna było zjeść to szatnia damska gdzie śmierdziało brudnymi rajstopami, to było obrzydliwe :O Także ja nic nie jadłam tam nigdy i zwolniłam sie po 3 miesiacach. Schudłam chyba z 8 kilo wtedy i wyglądałam jak szkielet. Plus sprawdzanie torebek na wejsciu i wyjściu było upokarzające. Jedynym pluem było to że miałam tam jeden przystanek autobusem żeby dojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjal to raj
praca to gòwno i niewolnictwo, unikać pracy jak ognia, lewackie rządy dają socjal i tam trzeba iść, lać na debili orających całymi dniami i to jeszcze za ochłapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pracowałam przez tydzień w hotelowej restauracji na zmywaku tylko tyle bo dłużej nie wytrzymałam już pierwszego dnia pracowałam 12 godzin z najdłuższą przerwą 15 minut potem teoretycznie miałam 4 godziny przerwy w ciągu dnia a w praktyce chyba z dwa dni pozwolili mi mieć te 4 godziny przerwy a tak to 2-3 no okej jestem pełno letnia mogę pracować więcej niż 8 godzin no ale ku*** kelnerzy pracowali od 7 chyba do czasami jak mi opowiadali że zdążało się do północy (kuchnia była otwarta do 21 drinki sprzedawali chyba do 22 ale jeszcze wszystko posprzątać) no ale mieli ileś dni wolnego w tygodniu kucharze też to samo z wyjątkiem że w dodatku mniej godzin dziewczyna rok młodsza odemnie też na kuchni jako pomoc przychodziła po południu zostawała do końca i mogła se wolne też wziąść no ale ja nie mogłam nawet tych 4 godzin przerwy nie miałam chociaż miałam ją "od 14 do 18 różnie z tym było też" gdzie nie było za bardzo ludzi żeby nie zostawiać ich ze stosem brudnych naczyń bo najpierw wszystko musiałam pomyć żeby nie zostawiać tego na później bo bym się nie wyrobiła któregoś dnia był to chyba czwartek (w ten dzień co tydzień są tam jakieś tam koncerty więc zapie**** na całego) babka się na mnie wydarła że się nie wyrabiam bo ktoś bardzo mądry wyją coś tam z wyparzarki (dopiero jeden z kelnerów może po pół godzinie doszedł o co chodzi bo reszta miała to gdzieś chociaż zgłaszałam to do kogo się tylko dało a oni mieli to głęboko gdzieś oprócz jedynie tego co to naprawił i jeszcze drugiego kelnera przychodzili co chwila i sprawdzali szukali przyczyny bo ja tą wyparzarke umiałam tylko włączyć) i zapełniłam wszystkie koszyki naczyniami a nie mogłam ich wyparzyć jeszcze musiałam latać między jednym zalewem a drugim bo musiałam jeszcze myć rzeczy co kucharze używali innym razem ta sama babka wydarła się na mnie (było to wcześniej) że nie obrałam czosnku i poszłam na przerwę pomyślałam se dobra pewnie nie usłyszałam jak mi o tym mówił szef kuchni przeprosiłam powiedziałam że musiałam nie usłyszeć (w dodatku on jest nie Polakiem i czasami ciężko go zrozumieć) a ona do mnie że nie musiał mi o tym mówić aż miałam ochotę powiedzieć przepraszam że nie czytam mu w myślach o tyle że trzeba było obrać czosnek to jeszcze mogłam się domyśleć bo codziennie to robiłam to skąd miałam wiedzieć ile on go potrzebuje na kiedy raz obierałam 3 główki a raz 10 no jest różnica (ten nie polak to zastępca szefa kuchni głównym jest na szczęście moje polak i on był bardziej wyrozumiały i zawsze mówił na kiedy mu coś jest potrzebne i w jakiej ilości) ja jak to ja jak się nie skaleczę to chyba żyć nie mogłam zanim nie leciała krew to lekceważyłam to ale któregoś razu kazali mi coś tam na szybko obrać to tak obierałam że no skaleczyłam się tak że poleciała krew dość mocno wiedziałam że plastrów nie opłaca się naklejać bo zaraz i tak wsadzę je pod wodę i chciałam wziąść rękawiczkę już nawet nie z tego powodu że nie mogłam trzymać ręki pod wodą bo piekło jak djabli ale nie chciałam nic pobrudzić wiedziałam też że nie ma mniejszych rozmiarów bo może godzinę wcześniej przez poprzednie rany na rękach ledwo dałam radę obrać cebulę ale jakoś to wytrzymałam i chciałam wziąść większą co kucharze używali to się na mnie wydarł że mam ich nie ruszać że im są bardziej potrzebne i kazał wziąść już jak coś mniejsze chociaż mu tłumaczyłam że nie ma mniejszych a ja chce tylko jedną ale on wie lepiej wróciłam na zmywak i dość głośno mi się wymknęło że sknera czy coś i on chyba to usłyszał bo na drugi dzień przyniusł mi 4 ale wielce obrażony chociaż ja miałam świadków że chodziłam szukałam mniejszych pytałam każdego no ale nie było skończyły się jak przyniusł to pomyślałam że już nie trzeba ale dziękuję no i się pomyliłam chwilę później myłam jakieś haki do ryb i się skaleczyłam jeszcze mocniej niż wcześniej a przy tym myciu poszły 3 rękawiczki a do końca dnia nie została mi żadna dobrze że to był już ostatni dzień mój w pracy któregoś dnia przyjebał się do mnie że jestem za długo na fajku że jest pełno roboty a ja akurat skończyłam palić i pisałam esemesa do mamy bo dzwoniła wcześniej i w między czasie gadałam z kelnerem i on chyba tylko zauważył to drugie wróciłam na kuchnie i zostałam ją w takim samym stanie jak przed wyjściem nawet jednego talerza nie było w jednym zlewie czy noża w drugim (nie było nikogo kto by pozmywał za mnie bo byłam tylko z kucharzami akurat a oni zmywają tylko jak coś na szybko potrzebują a ja przykładowo jestem przy drugim zlewie) a sam siedział na fajku nie wiadomo ile a niby tyle roboty było menadżerka hotelu nie lepsza była byłam tam z koleżanką tylko że ona była na pokojach w dzień przed naszym wyjazdem bo jak ja rezygnowałam to ona też pytam tej menadżerki kiedy się rozliczymy bo ja do późna pracuje a na następny dzień dość wcześnie wyjeżdżamy a wiem że ona z rana ma sporo roboty bo to nowi goście a to starzy wyjeżdżają a ona do mnie że jak będzie miała czas to się rozliczymy (z wyrzutem jak śmiałam ją o to zapytać) ja do niej że okej tylko że my o 10 wyjeżdżamy jeszcze spytałam czy my mamy do niej przyjść czy ona do nas przyjdzie a ona że jeszcze słowo a wcale się z nami nie rozliczy a ja że rozliczyć się musi bo podamy ją na policję o oszustwo a najpóźniej o 10 musimy wyjechać bo prawie 200 kilometrów mamy drogi i że (byłyśmy za mikołajkami) do Mikołajek musimy dojechać taksówką z tamtąd do Giżycka autobusem i stamtąd dopiero samochodem do domu wiec przez same ponad 40 kilometrów mamy 3 przesiadki to nic już nie powiedziała tylko potem przyszła przeprosiła i powiedziała żebym się nie martwiła że spokojnie zdąży się z nami rozliczyć gdzie to ona się mnie czepiała. Więc no nie za ciekawie wspominam tą pracę ale przynajmniej niektórzy byli spoko z którymi dało się pogadać jeden z kelnerów (jeden z dwóch co pomagali mi przy wyparzarce bo ten drugi to taki dzikus był że tak powiem no ale pomógł jak trzeba było) jak nie było za dużo ludzi pytał mnie to czy idę mu w czymś tam pomóc to czy idę zapalić zawsze mogłam na niego liczyć gdy akurat nie miał wolnego a potrzebowałam w czymś pomocy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×