Podziwiam Adele

W końcu pojawiła się piosenkarka, która ma w dupie odchudzanie, no i słusznie. Dość już tych wszystkich chudych lasek na ulicach i w szołbiznesie. Szkoda rezygnować z ulubionych smakołyków tylko po to, żeby być na topie, żeby być podziwianą. Szkoda się upiększać na siłę i przejmować tym, czy ktoś ocenia naszą figurę czy nie. Dieta jest wskazana w zasadzie tylko wtedy kiedy tusza zagraża zdrowiu.

Współczuję dziewczynom, które mają obsesję na punkcie liczenia kalorii. Chce wam się jeszcze? Ja też kiedyś próbowałam tak się torturować, ale potem doszłam do wniosku, że po co mam sobie czegokolwiek odmawiać?

Ja ją podziwiam za głos :)

To również, a nawet przede wszystkim. Jednak jej dystans do diet to także ogromna zaleta. Sama mam podobny stosunek i nigdy mi nie wmówi, że tylko szczupłe kobiety się liczą.

to ta co ciagle spiewa o wzdychaniu do kogos, odrzuceniu i nieszczesliwej milosci?

No to znalazłaś powód żeby mieć szeroką dupę.

Tak :) Ale śpiewa o tym lepiej niż inne "gwiazdki"

A co w tym złego? Nigdy nie byłam szczupła. Mam spory biust, szerokie biodra, okrągły tyłeczek, ale generalnie to brzydka nie jestem i podobam się facetom. Ludzie są różni i w tym tkwi nasza siła :)

Do tego przyznała się, że pierwszą płytę napisała kompletnie pijana :)

Lochy to tyko desperatow i zwyrolow pociagaja.

Owszem :)

nie zobaczysz jej nigdy szczupłej...Jeszcze trochę, a i ona będzie się katowała, by upodobnić się do reszty gwiazdek. Smutne, ale prawdziwe.

Śmieszny jesteś. Dziewczyna przy kości, o ile dba o siebie, może naprawdę fajnie wyglądać. Oczywiście mówię tu o kobietach, które nie ważą więcej niż 100 kg, bo to moim zdaniem zagraża już zdrowiu.

Zadbana kobieta to szczupla kobieta.

Jasne, szołbiznes wywiera ogromną presję, ale liczę, że A. pozostanie niezmienna w tej kwestii.

Adele jest strasznie zakompleksiona, jeśli chodzi o tuszę. Nawet ona, choć ma talent, głos, wielką karierę, piękną twarz i jest jeszcze taka młoda. Grube kobiety nigdy nie czują się dobrze.

Niekoniecznie. Jeśli jest czysta, pachnąca, ubiera się gustownie, to również może dobrze wyglądać. Ja np. bardzo dbam o siebie i staram się nosić tak żeby ukryć niedoskonałości a wyeksponować walory.

Nantesska nadwaga nie jest ładna, też nie jestem zwolenniczką liczenia kalorii, lubię zjeść i generalnie cieszyć się życiem, nie odmawiać sobie drobnych przyjemności, ale ładna figura, to lepsze samopoczucie, forma fizyczna :) Nie iść ślepo za ideałami, miec dystans do siebie ale czuć sie dobrze w swoim ciele :) i żyć zdrowo

Co z tego, że grubaska się myje i maluje? To tak jakby perfumować kał.

Bzdury pleciesz. Najbardziej zgadzam się z Fiku, która ma rację pisząc o tym, że nie należy ślepo podążać za jakimiś chorymi ideałami. Sport jest jak nakbardziej wskazany, jeśli ma na celu poprawę samopoczucia.

Lekka nadwaga, taką jak ja mam, aż tak bardzo nie przeszkadza. Owszem, teraz jest powszechna moda na chudość, ale ja nie jestem zbyt podatna na jej wpływy. Zresztą, jestem typem tzw. dużej kobiety i nigdy nie będę wyglądać jak modelka.

Arletce vel chudej rzyci trza dupkę podetrzeć, bo szczapa istne gówno nosi :D

Wychwalanie otyłej Adele jest tak samo chore jak zachwycanie się wychudzonymi modelkami.

Adele otyła?Ma nadwagę,ale nie taką dużą.Bez przesady.

Jak dla mnie najlepsza piosenkarka aktualnie. Ma nieziemski glos, piekna barwe. Sluchajac ''Hometown Glory'' trzy lata temu juz wiedzialam, ze drugiej takiej nie ma... I nadal jestem tego zdania. A co do jej sylwetki, to jest troche przy kosci, ale nie jest bardzo gruba. Wydaje sie byc naturalna i to jest w niej najpiekniejsze. No i ten glos!