bez makijażu

mam 28 lat i nie lubię się malować. wolę sprzątanie bo malowanie jakoś mnie odstręcza. niby w tym wieku powinnam to robić by lepiej wyglądać. zwłaszcza, że mam ciemny blond włosy i bardzo jasną cerę ale nie lubię. nie wiem jak się przemóc. koleżanki, które się malują mają większe powodzenie. ja nie muszę się jakoś super podobać. kupuję drogie ciuchy, dbam o włosy... czy jak poznam chłopaka będę musiała to robić czy zaakceptuje mnie bez makijażu?

takie dziewczyna wygladaja jakby nie dbały o siebie

ja mam 27 i dla mojego chlopaka to bym mogla wcale sie nie malowac, bo on bardzo lubi naturalnosc.

Jak masz ładną skórę to się nie maluj.

ja się maluję bo lepiej się czuję. mam jasną cerę i cienie pod oczami a makijaż pomaga mi to ukryć. dla facetów takie rzevzy specjalnie nie mają znaczenia.

Malowanie się nie oznacza od razu tony tapety na twarzy, dziesięciu pudrów, podkładów itd. Jeśli masz ładną cerę i włosy to wystarczy tusz do rzęs, jakaś delikatna pomadka lub błyszczyk i już będzie różnica :) możesz zawsze użyć jakiś cieni do powiek czy kredki, nie potrzeba nic więcej. Zadbana kobieta nie równa się z wymalowaną, odpicowaną kobietą ;)