Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kicikici1233

Mąż chce sie rozwieść ale nie chce złożyć pozwu o rozwód.Pomożcie!

Polecane posty

Gość hanaja
wrocic?????????? po tym co robi?ciekawe czy jak Ty bys odeszla to on bylby taki skory by Ci wybaczyc i wrocic?pamietaj on zarzuca Ci zdrade bo pewenie sam Cie zdradza.frajerzyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko co zrobic z moja miloscia do niego??Sama sie dziwie ze jeszcze po tym wszystkim go kocham,ale serce nie sluga:(To tak boli tym bardziej ze mamy male dziecko i on przyjezdza co tydzien po nia mimo iz nie ma wyznaczonych wizyt przez sąd to tylko moja dobra wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
ile lat chcesz zmarnować na czekanie na cud? 5, 10 a może 20???? Za 20 lat twoja córka prawdopodobnie bedzie miała własne życie - a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
chyba nie dokonca Twoja dobra wola, z tego co pisalas to nie ma ograniczonej wladzy wiec niby dlaczego ma nie zabierac dziecka?to akurat na jego plus przed sadem przemawia w razie ustalen kontaktow... dziewczyno w takiej chorej milosci chcesz zyc? tez tak kiedys mialam w toksycznym zwiazku byla 5 lat, na szczescie obeszlo sie bez slubu i dziecka ale co ja przezylam to tylko moje, pewnie mloda jestes wiec jescze ulozysz sobie zycie.chcesz mu pozwolic na pukanie panny na boku a potem na wielki come back?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myśle że on chyba nie ma kobiety, bo on taki cichy i wtydliwy do kobiet.Chyba ze cos wypije.Ale ty też kochalas tego swojego co bylaś z nim 5 lat i ot tak Ci przeszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
kochalam wtedy wydawalo mi sie nad zycie... kazdy znajomy mowil rzuc go rzuc go nie jest cibie wart, powinnam to zrobic duzo wczesniej ale do zakochanej kobiety zadne argumenty nie docieraja. a jak docieraja to niestety za pozno... znalazlam w sobie sile(nie wiem skad) i go rzcuilam zmienilam prace i znalalam swego meza, i jak tylko sobie wspomne jak to z tamtym bylo to napawam sie zdziweieniem ze dalam sie tak traktowac i pluje sobie w twarz ze taka glupia bylam i nikogo nie sluchalam.wiem ze latwo powiedziec, ze dostaniesz 100 nieprzychylnych postow, ale postaraj sie wybrac kilka ktore dadza Ci do myslenia, bys nie zalowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzylam aby przezyc tylko jeden slub.Przysięgałam przed Bogiem, jak ja teraz bede zyla np po rozwodzie?Co jest warta w takim razie moja przysiega?NIC! A pozatym siedze w domu w malej wsi z dzieckiem ktora ma dwa lata.Nawet nie mam mozliwosci kogos poznac by wkoncu normalnie zyc.A moj maz jezdzi tirem swiatem i powiatem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
a nie masz mzliwosci by sie wyprowadzic?nie boj sie zostac rozwodka z malym dzieckiem na wsi?czy to nadal mentalnie ejst zakazane?szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985r
Matko, aleś ty naiwna kobieto! Weź zejdź w końcu na ziemię, a nie marzysz o księciu z bajki na białym rumaku! Otrząśnij się! Masz dziecko i nim się zajmij a nie jakimś dupkiem, za którym im bardziej latasz tym bardziej ma cię w głębokim poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boje sie zostac rozwodką,tylko boje sie ze nigdy nie przestane kochac meza.A ludzie gadaja i beda gadac ale to mnie akurat malo obchodzi.Nie mam gdzie sie wyprowadzic nie mam kasy a on jeszcze ma dom na mojej wsi i boje sie ze kiedys zobacze w nim inna a tyle pracy w niego wlozylam.Nowy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe kafe
Pytasz ile warta jest Twoja przysięga. Przeciez to nie Ty nie chcesz żyć w ziązku, tylko on, Ty przysięgi ni łamiesz. A jesli druga osoba nie chce - to nic na siłę. Mój były tez nie chciał rzowodu, nie chciał też ze mną mieszkać. Pewnie miał nadzieję, ze jak sie wyszaleje to bedzie miał dokąd wrócić. No i na nadziei się skończyło, bo siadłam i sama napisałam pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
nie no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wiesz co najlepszym sposbem bedzie jak zaczniesz go olewac, zadbaj o siebie, wygladaj super jak przyjezdza po córke i badz rozesmiana szczesliwa, moze cos go tknie, jesli nie to daj sobie spokój. Osobiscie bym nie walczyła o kogos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Nie potrafie sie cieszyc jak jestem nieszczesliwa i udawac.Ale poslucham sie Ciebie.A próbowałaś kiedys czegos takiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
w sumie to nie powinnam dawać Ci takich rad bo ten facet to jakaś ciota ale... gdzieś na kafe inny facet ładnie zacytował: nie chodzi by złapać króliczka ale by gonić go. Więc... olej mężusia idiote, ładnie wyglądaj, ale nie bądź nim zainteresowana, niech Cię nie interesuje jego samopoczucie, zycie itd. Jak facet nie pogoni za króliczkiem (czyli za Tobą) to daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wiesz co w ciagu ostatniego roku byłam w nieco innej sytuacji, nie bede sie juz rozpisaywac ale póki byłam słaba, płakałam błagałam to mój maz patrzył na mnie z odraza i było tylko gorzej, az pewnego dnia powiedziałam sobie dosc ponizania, stałąm sie silna( pomimo ze w srodku krzyczałam z rozpaczy) ,zaczełam dbac o siebie bardzo, wychodzic do ludzi, spotykac sie z ludzmi, powiedziałam mężowi chcesz odejsc to odejdz droga wolna i nagle mój maz zwatpił , przestał chyba wierzyc w herezje któe głosił i wszystko sie zmieniło, znowu mam dobrego meza i jest super. faceci nie lubia kobiet które ich niańcza, lubia kobiety silne i zołzowate ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
dokladnie polaaaa ma racje, nie wygladaj jak miernota jak przyjezdza po ciecko odpicuj sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytaucja wygląda tak że mój mąż odszedł ode mnie rok po ślubie.Przed ślubem byliśmy 6 lat, mamy małą córeczkę.Kocham go bardzo.Wiem że byłam dobrą żoną,nadskakiwałam, robiłam wszystko co chciał.Śniadanie do łóżka itp..Nigdy mu sie nie sprzeciwiałam.On był dobry dla mnie ale miał nie wyjaśnione zmienne nastroje i ma bardzo trudny charakter z którym ja nie umiem sobie poradzić.Czasem bez powodu się na mnie złościł np wstał rano w złym humorze i już nie odzywał sie do mnie z kilka dni albo był wredny i nie do zniesienia.Proszę doradźcie mi coś bo niewiem jak sie zachować.Prosiłam błagałam by wrócił do nas ale bez skutecznie.Teraz milcze i zadręczam się tym.Bo gdybym jeszcze coś złego mu zrobiła a ja przecież byłam dla niego bardzo dobra i mila nawet nigdy na niego nie krzyczałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
bambuleczka1233 potrafisz zapewniam Cie!! ja rok temu byłam wrakiem, nie wiem skąd wziełam siły ale teraz po czasie załuje ze od razu nie wziełam sie za siebie. Duzo robic nie musisz skoro razem nie mieszkacie, po prostu jak on przyjedzie ubierz sie fajnie, zrób makijaz, fryzurke, wypachnij sie, badz dla niego miła, nie pytaj czasem co dalej z Wami, unikaj tego tematu, badz usmiechnieta i radosna, jesli mu zalezy to zobaczy twoja przemiane wystraszy sie ze moze ktos sie pojawił w twoim zyciu i moze wróci. jak bedziesz smutna i zaniedbana to tylko utwierdzisz go w przekonaniu ze dobrze zrobił ze odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
miałam taka kolezanke jak Ty, tez tak nadskakiwała mezowi, miał wszystko podane pod pysk i co on na to?? zaczał ja zdradzać, faceci nie lubia nadskakiwania, jak przesadzasz z troskliwoscia to czuja sie jakby zyli z matka a nie z partnerka. Bardzo dobrze ze sie postawiłąs, nie jestes jakims popychadłem który musi znosic fochy pana i mu słuzyć i bac sie czy dzis znów nie wstanie w złym humorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Jesteś kochana.Podniosłaś mnie na duchu.Nie licze na to że wroci ale chcialabym zrobić troszke na złość,myślisz ze samo zrobienie na bóstwo wystarczy??A może masz jeszcze jakis patent zeby mu w pięty poszło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tych humorów zawsze sie balam.Raz bylo super pięknie a raz byl chamem i mowil ze nie kocha a za tydzien ze kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
zrob sie na bostwo ale bez przesady a dodatkowo badz oschla gdy przyjedzie, krotkie pytania odnosnie corki, o ktorej przywiezieszz mala?ok do widzenia;) to pomoze, zacznij go olewac badz oschla;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
po prostu wygladaj super i go zlewaj ;) nie mozna pozwolic by jeden z małżonków nie szanował drugiego, takie małżeństwo nie przetrwa chocby nie wiem co. Mam nadzieje ze Ci sie uda osiągnąc Twój cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też,dzięki za porady bardzo mi pomogły.Choć nasza rozłąka tra juz pół roku i niewiem czy cos z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Maverick
Ale glupie te baby. Facet traktuje ja jak scierwo, a ona sie boi ze on jej powie kiedys, ze wrocic. Kretynka, bez zadnego szacunku do siebie! Lagodniej sie tego nazwac nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×