Przez głupotę koleżanki zarobiłam mandat i punkty karne!

Koleżanka kilka dni temu przyszła do mnie z prośbą aby ją podwieźć do rodziny bo wybiera się na kilka dni. Zgodziłam się tylko powiedziałam aby wzięła swój fotelik do dziecka. I wczoraj pojechaliśmy. Z tyłu Od drzwi pasażera jej dziecko w foteliku, ona na środku, za mną moje dziecko w foteliku. Moje dziecko spało, jej gaworzyło w foteliku. Przez pierwsze minuty jazdy, gdy ruch był mały co jakiś czas odruchowo zerkałam w lusterku co oni z tyłu robią. Wszystko było w porządku, dzieci zapięte itd. Potem wyjechaliśmy na ulicę gdzie remontują drogi, zgroza normalnie. Korki, ruch wahadłowy, w kołopełno ludzi, robotników, maszyn, ludzie się denerwują, trąbią, wiadomo wtedy oczy dookoła głowy i już nie zwracałam uwagi na to co się zieje z tyłu. Parę minut później zatrzymała nas policja do kontroli bo u nas w regionie była akcja 'trzeźwy poranek' i wystarczyłoby dmuchnąć i byśmy pojechali dalej.... Ale wyobraźcie sobie, że ona dzieci poodpinała z fotelików. Foteliki opięte od pasów, dzieci także poodpinane. Dlaczego? Ano powiedziała, że jej maluszek barzo pasów nie lubi i dlatego go rozpina. I uznała że moje dziecko też ich nie lubi i też odpięła. Zarobiłam niezłą reprymendę o policjantów, co ze mnie za matka, ze tak narażam życie swojego dziecka i cudzego i w nagrodę punkty karne i mandat. Pierwszy raz w moim życiu. Jestem tak zła na nią że szok...A ona nawet przepraszam nie powiedziała!

To głupia pita, mogłaby Ci chociaż na mandat dac, albo się złożyć po połowie.:O

moim zdaniem to on powinna zapłacić ten mandat

za czały powinna zapłacić tobie i tak punkty karne zostanął

zażądaj od niej zapłaty mandatu -skoro jest taka mądra to niech płaci. A i na przyszłość w ogóle nie zabrałabym jej do swojego auta.

No ja nie rozumiem, to nie wyjaśniłaś im, że dziecko było zapięte? Ja zrobiłabym aferę i powiedziałabym jej do słuchu. Owszem, mandat i punkty twoje, ale trzeba umieć się bronić.

tu nawet nie chodzi o ta kase (chociaz powinnas od niej zarzadac zwrotu i nigdy jej nigdzie juz nie wozic), ale o bezpieczenstwo dzieciakow. pomysl co by bylo, gdyby wtedy ktos zajecal Ci droge i doszloby do wypadku. porozmawiaj z nia

Ależ ja długo dyskutowałam z panami policjantami, ze jeszcze kilka minut przed zatrzymaniem dzieci były przypięte, że to nie ja ich poodpinałam, ba sama koleżanka powiedziała przy policji że to ona poodinała dzieci... Ale cóż z tego? Odpowiada kierowca i to kierowcy obowiązkiem jest dopilnowanie aby takie rzeczy nie miały miejsca. Szczerze? Gdyby nie była z dzieckiem to bym ją tam wysadziła i zostawiła. Ale dzieciaka mi szkoda było.Mało tego, jak zajechaliśmy na miejsce to bezczelnie do mnie jeszcze z tekstem, że to ona zadzwoni a ja podjadę i ich odbiorę... We snach chyba!

no ale to wczoraj bylo..

ona odpiełaTWOJE DZIECKO??? narazila twoje dziecko na wypadek,utrate zycia nawet? o kuurwa, wypierdoliłabym taka bezmozga idiotke z z auta!!!