Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sunday morning

czy któraś z Was ma/miała podobny problem - mąż chce 2dziecko, a ja nie...

Polecane posty

Gość sunday morning

jak to się skończyło? postawiłyście sprawę jasno, że drugiego nie będzie, czy może uległyście mężowi i dałyście się namówić na drugie? mam cholerny mętlik w głowie, niby nie chcę, ale czasem mam jeszcze wątpliwości, sama już nie wiem, była przekonana od zawsze, że chcę jedno, ale wiem, że wtedy mogę zranić uczucia męża, może być niespełnionym rodzicem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
byłaM*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.Bill
znaczy, że co, ze chciałby chłopca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
niekoniecznie, to fakt, mamy córkę, marzy mu się syn, ale gdyby była córka też by kochał nad życie, po prostu chce dla dziecka rodzeństwa, sami mamy ich dwoje- on dwóch braci, ja dwie siostry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to jest tak, ze ja juz w ogole nie chce, a maz kiedys tam by chcial... za kilka lat. teraz corka ma 2 lata i dopiero poczulam oddech i mam czas dla siebie i na swoja prace. problem w tym, ze moj maz nie wie, ze ja nie chce wiecej dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saff
jedynak to zło... lepiej mieć 2 całkiem inaczej się wychowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
modliszka, mój wie, ale gorąco mnie namawia na drugie, córka ma 22miesiące, nim odstawię tabl., weźmiemy się "do roboty" i nim urodzę (jeśli zajdę) już bedzie ok.4 lat różnicy, taką ewentualnie chciałabym maks. - ale ja się bronię, nie chcę znów przez to wszystko przechodzić, mąż nie rozumie, bo idzie do pracy i już, a ja znów poświęcę całe swoje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
saff - nie to, że jestem zwolenniczką jedynaków, ale nie mierz wszystkich jedną miarą, nie wsadzaj do jednego wora...jedynak jedynakowi nierówny, znam ich wielu, w samej rodzinie mam ich kilku, koleżanki mają po jednym dziecku i nikt z tego powodu nie płacze, a dzieci są normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, ja tez to odbieram jako poswiecenie, mam dosc tego, pragne sie spelniac w swojej pracy i byc ez dobra mama dla corki, a nie na sile pchac sie w drugie dziecko tylko dlatego, ze maz tak chce. gdyby to faceci zachodzili w ciaze i rodzili, to z pewnoscia juz by takiej checi na 2gie dziecko nie mieli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja nie chcę drugiego! Poród, połóg, karmienie piersią, macierzyński- nie i już :) Mąż coś tam bąka ale zawsze mu mówię, żeby w takim razie chodził w ciąży, nie pił, nie palił, nie denerwował się, potem urodził, siedział przez ól roku w domu, męczył się, żeby ciało wróciło do normalnego wyglądu- a ja chętnie mu pomogę :):) I jakoś odpuszcza. Wiesz, tak szczerze to nie wierzę w to, że ktoś mając jedno dziecko jest niespełnionym rodzicem. A jeśli mogę Ci dać rade to zastanów się dlaczego nie chcesz drugiego i te powody wyjaśnił mężowi. U mnie jest jeszcze jedne- na razie nie ma w moim sercu miejsca dla drugiego. Córka wypełnia je szczelnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas było tak jak urodził się pierwszy syn ,to mąż zaczął gadać o drugim dziecku jakoś po 2 latach gadał z rok ale ja jestem uparta ,więc dał spokój . Parę lat później zakochałam się w moim chrześniaku oszalałam wprost wtedy ja zaczęłam gadać o dziecku a mąż na to ,teraz to jesteś za stara no fakt miałam 32 lata ,powiedział to w żartach i w niedługim czasie zaczęliśmy działać ,pół roku i wy działaliśmy teraz drugi syn ma 8 mies ,różnica między chłopakami 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
mireczkaaa - tłumaczę mężowi dlaczego nie chcę, ale on mnie zarzuca zaletami, wtedy zaczynam bić się z myślami...czyli tak do końca nie jestem pewna na 100%, niby wiem, że nie chce, ale boję się, że go tym jedynakiem skrzywdzę, że to jego marzenie, a ja mu w tym nie pomogę...ps. co do macierzyńskiego to pikuś, ja siedzę z małą do tej pory, bo nie możemy liczyć na pomoc rodziny, a mała jest taką złośnicą z trudnym charakterkiem, że opiekunka czy żłobek (w dodatku chorowitek) nie wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
U mnie tak bylo :) Maz chcial dwojke, a najlepiej dzieci z mala roznica wieku, poniewaz sam ma takie rodzenstwo, z ktorym super sie dogaduje. Ja jednak nie chcialam, bo praca, jakies tam ambicje...wiadomo jak to w zyciu. Nigdy w zasadzie nie zastanawialam sie nad posiadaniem dwojki, bo mialam wymarzonego synka i tyle w zasadzie bylo mi potrzebne do szczescia. Jednak maz coraz czesciej poruszal ten temat, nie nalegal, ale czesto o tym wspominal. W koncu sama zaczelam o tym myslec i razem doszlismy do wniosku, ze po prostu od czasu do czasu przestaniemy sie zabezpieczac i zobaczymy co z tego wyniknie. Nie spodziewalam sie cudow, bo o synka staralismy sie rok, ale zycie pisze swoje scenariusze i w ciaze zaszlam od razu za pierwszym razem bez zabezpieczenia :) Mam dwuletniego synka, jestem w 33 tc i strasznie, strasznie nie moge sie doczekac az nasza malutka sie urodzi, wiec powiem ci po sobie, ze ja diametralnie sie zmienilam i zmienilam zdanie na temat drugiego dziecka :) Ale to tylko moj przyklad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
nie dokończyłam...zarzuca mnie zaletami posiadania drugiego dziecka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo-
Miałam identycznie, po pierwszym dziecku, mąż chciał drugie. Ja wolałam skupić się na karierze. Nagle dopadło mnie po 7latach, instynkt był silniejszy. Różnica między moimi dziećmi to 8lat. Dzisiaj żałuję, że się tak opierałam, bo już zbyt duża różnica wieku dzieli moje dzieci, nie ma tego kontaktu. Fakt, karierę zrobiłam, ale czegoś mi brakowało. Teraz myślę o trzecim, ku radości męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
mamo zaraz dwojeczko- widzisz kazdy przypadek jest inny, kazdy charakter jest inny, ja jestem strasznym nerwusem, wszystkim sie przejmuje, wszystkim za szybko sie irytuje, w dodatku mała ma ciezki charakter po mnie, od noworodka dawala mi czadu, zanosila sie, darla o byle co, tak zostalo do dzis, ma ataki szalu, ktos by powiedzial, ze jest tak rozpieszczona, ale ona tak juz ma, taki ma trudny charakter, nie moge nad nia zapanowac, a nie jestem zwolennikiem bicia, a tym bardziej tak malego dziecka, niestety grozby czy czasem podniesiony glos nie pomoze, w dodatku te niecale 2lata sama wychowywalam dziecko, bo maz rozkrecal firme i siedzial od rana do nocy, w weekendy tylko byl, caly ciezar wychowania spadl na mnie, mała tez czesto choruje, co 1-2miesiace, a leki wypluwa i wymiotuje, ost. przez ta swoja upartosc musiala dostac 14 zastrzykow, bo doustne nie wchodzily w gre, ja czasami placze z bezsilnosci, bo daje mi tak popalic, dlatego przeraza mnie wizja drugiego takiego urwisa...w dodatku ciaze przenosilam 2tyg, mialam 20godzinny ciezki porod, w ciazy utylam 20kg, dopiero wracam do swojej figury, moge wymieniac bez konca...no i nie ukrywam, ze chcialabym sie wreszcie wyrwac z domu, wrocic do pracy, zrobic cos dla siebie, bo moje zycie calkiem jest podporzadkowane dziecku, chcialabym zwiedzic swiat, moc gdzies wyjsc, z jednym zawsze latwiej, a tak znow bede uwiazana na te 3lata...z reszta nigdy nie marzylam o gromadce, jak pomysle ze z dwojka mialabym sie ciagnac do sklepu, odrabiac lekcje, wymyslac im zajecia, wozic gdzies, poswiecac im czas to mnie to przeraza, jedno juz mam troche odchowane, a tu znow to samo od poczatku, moze jestem troche samolubem, ale nie odpowiadam za swoj charakter, nie czuje instynktu, nie ejstem stworzona ani do rodzenia ani do wychowywania dzieci, tak sie postrzegam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no dobra, a jakie są te zalety dwójki? Poza tym, że córka będzie miała rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w takim razie ja tez jestem troche samolubem, bo w koncu chce cos zrobic tylko dla siebie, a nie tylko dla dziecka... czy to takie dziwne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
widzisz gosiaczkowo, kazdy jest inny, Ty zapragnelas dziecka, teraz 3chcesz, a ja jak o tym pomysle to mnie to przeraza. kazdy mi mowil, ze po porodzie wszystkie tak mowia, ze wiecej nie chca, ze minie troche czasu i bede chciala drugie. mija juz 2lata, a ja coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie chce wiecej...jestem takim typem czlowieka, ze jedno dziecko mnie zaspokoilo i teraz chce je odchowac, miec czas dla siebie, miec wygode i podrozowac, moze to troche egoistyczne, ale co zrobic? taka juz sie urodzilam i taką pewnie zostane...czy to zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wkurza cos takiego: najpierw ludzie sie dopytuja, kiedy dziecko, bo przeciez juz tyle po slubie a tu brzucha nie widac. jak juz sie urodzi, to zaraz pytanie a kiedy nastepne????????? masakra jakas, i tak w kolko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
mireczkaa - zalety dwojki? maz argumentuje, ze mala bedzie miala towarzystwo, nie bedzie samotna, nie bedzie egoistka, nie bedzie rozpieszczona, bedzie miala w rodzenstwie wsparcie, beda sie trzymac razem, jesli to bylby syn odziedziczylby po ojcu firme, bo corka by nie umiala tego robic:) mielibysmy dwoje dzieci do kochania, rodzina bylaby wieksza, byloby razniej, nie czulibysmy samotnosci na starosc, nie byloby smutno w swięta itd...czyli ogolnie mowil wszystko to, co przeciwnicy jedynactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
No wiec wlasnie. Widzisz, ja dlatego napisalam, ze to tylko moj przypadek. Ja mam o tyle komfortowa sytuacje, ze nie mieszkam w PL i tutaj jest po prostu latwiej kobiecie-matce szczegolnie jak ma juz swoje lata ;) (skoncze zaraz 32 lat) i jakas tam wypracowana pozycje zawodowa. Ja do pracy wrocilam od razu po macierzynskim (teraz rowniez zamierzam), ale na moich warunkach czyli na pol etatu (pracuje 3 dni w tygodniu w firmie, pol dnia w domu przed komputerem, a czasem 2 dni w firmie i poltora dnia w domu). Ja nie wyobrazam sobie siedziec tylko z dzieckiem/dziecmi w domu do skonczenia przez nie przynajmniej 3 lat, bo wszyscy by przeze mnie wyladowali na oddziale psychiatrycznym ;) Syn chodzi 2 razy w tygodniu do przedszkola i raz do niani (jak byl zupelnie malutki to chodzil tylko do niani). Corka bedzie chodzila przez te 3 dni w tygodniu do tej samej niani. U mnie taki model sie sprawdza i jest naprawde super, poniewaz czuje, ze zachowalam rownowage, moge sie rozwijac (choc wolniej) w pracy, z synkiem mam swietny kontakt, bo 4 dni w tygodniu jestesmy razem w domu i nigdzie nie musze sie poswiecac. Taka sytuacja wychodzi nam tylko i wylacznie na dobre. Ale nie kazdy ma taka sytuacje, dlatego nie namawiam ciebie na drugie dziecko, bo nie jestem toba i nie mam prawa ci mowic co masz robic :) Ty sama wiesz najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
modliszka, mnie sie tez dopytuja, bo niby mala roznica wieku musi byc i malej przydaloby sie juz rodzenstwo, bo bedzie samolubem i samotnikiem. no i dodam , ze nie chodzi w ogole o kwestie finansowe,mieszkaniowe,o moj wiek...chodzi o mnie, o moje zycie, o moj charakter i poswiecenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
to ja też jestem samolubem- chociaż nigdy tak o sobie nie myślałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do saff
masz rację, nie ma to jak napierdolić dzieci i latać do opieki społecznej po chleb, mam taką sąsiadkę, królica rodzi, już ma 4 i opieka, ksiądz i kto sie da to ją utrzymuje, bo ona chodzi i płacz, że nie ma za co żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o mnie to chcę minimum 3 dzieci jeśli będzie kaska to 4 bo ja nie wiem ale ja chyba do tego stworzona jestem, niechcę iść do pracy i robić kariery, chcę czekać aż męzus wróci z pracy dać mu obiadek i wychowywać moje przyszłe urwisy, chcę dużą rodzinę. Za 6 dni się okaże czy jesteśmy w ciąży już nie mogę się doczekać aby się dowiedzieć czy noszę w sobię dzidzię :) pozdrawiam wszystkie mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak słucham ludzi teraz, obserwują, to czasem mam wrażenie, że zapanowała moda na drugie dziecko szybko po pierwszym ;), tylko że to nie jest dobre dla każdej rodziny, i mówienie jakoś to będzie, jest szczytem nieodpowiedzialności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunday morning
migotko, u mnie nie mowi sie jakos to bedzie, kwestia finansowa i lokalowa w ogole nie wchodzi w grę...maz ma firme, ja moge wrocic do pracy, mamy mieszkanie 49m, 3pok., wiec tu wchodzi w gre brak mojego instynktu macierzynskiego i niechec podporzadkowywania swojego zycia wylacznie dzieciom, uzerania sie z nimi wiecznie, chec zrobienia czegos dla siebie, bycia niezalezna i szczesliwa mamą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×