mieszkam z tesciowa i nie zanosi sie na wlasne lokum. fuuck!!

wkurza mnie na maksa. jestem zmuszona z nia mieszkac wiec darujcie sobie: wyprowadz sie. nie da sie z nia dogadac w zaden sposob. to jest ten typ wrednej baby. nie mowcie ze nie mam racji o ona zpolowamiasteczka sie nie odzywa , z wlasna rodzina sie nie odzywa, na mnie psy wiesza, do mnie nawala na tescia, do tescia nawala na mnie i tak w kolo macieju. ciagle tylko podburza innych przeciw sobie robiac przy tym z siebie cierpietnice, jaka to ona poszkodowana przez los, ze nikt jej nie lubi, ze tak jej zle....zygac sie chce,. to tyle. wygadac sie chcialam.

Tak to jest jak decydują się na małżeństwo totalnie niezaradni życiowo co nawet własnego mieszkania nie potrafią sobie zorgnizować. Co to za dojrzałość? po co małżeńtwo dzieci tez zamierzasz wychowywac katem u kogos :o nawet wynajac to juz cos, a nie mieszkac u kogos katem i jeszcze narzekac.

dobrze że na syna nie narzeka i nie podburza przeciwko tobie :O

I teściowa nie bez przyczyny robi z siebie cierpiętnice, bo cóż to za życie z synową przy boku. A Ty zamiast wdziecznosci krecisz nosem.