Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okradziona

zabrał mi wszystko

Polecane posty

Gość jest tak zle ?
ile kg masz tej nadwagi ?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie bo tez mam male
odezwał sie urażony tucznik :D wypadek itp to sa niezalezne od nas rzeczy. Co innego tycie - same jestesmy sobie winne, że sie zapuszczamy, nie dbamy o siebie itp. widzisz różnice? np. chamstwem byłoby gdyby laska zostawila męża, bo ten zaczął łysieć - chłop nie ma na to wpływu. Ale jest baba sie zapuszcza, olewa dbanie o siebie - no to juz jest jej wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
wiecie co jestem zdziwiona. szukałam tutaj jakichś konstruktywnych rad a otrzymałam podsumowanie mojego życia, nie znacie mnie i nic o mnie nie wiecie to czy mam rozmiar 40 czy 50 jestb chyba nieistotne, a czy faceci tacy są: Według tego co napisałyście w Polsce albo są szczupłe i szczęśliwe w małżeństwie kobiety albo takie zdradzane wieloryby jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhffhf
zostało już powiedziane wiele prawdy, faktem jest ze maż brał sobie za żonę inną kobietę, z innia planował wspólne zycie, teraz to dla niego męką, Ty autorko bardzo kochasz a w tej sytuacji to stawia cie na gorszej pozycji, do tego ie kochasz samej siebie, maż też nie powinien zdradzać, jest niestety nie dojrzały i chyba nie był swoadom przysięgi która ci skladał... tak wiec problem lezy po srodku, a jeżli Tobie zalezy na jego rozwiazaniu musisz znalezc w sobie duzo siły zeby go rozwiązac, stać sie na nowo atrakcyjna zadbaną kobietą( bo wiekszoś po slubie sie zapuszcza) musisz wyrównac swoje szanse z tymi szczupłymi mrugajacymi oczkami laskami, 2 sprawa, dobrym wyjsciem było by nie żebranie o uczucia, nie sa dane raz na zawsze, otrzymasz je znów kiedy staniesz sie silna i pewność pozycji twojego męża zostanie zachwiana, zacznij zyc zyciem swoim i dzieci, dbaj o siebie i dbaj o nie, a mąż niech sam zacznie sobie prac, gotowac, sprzatać, ot taka sepracja, minimum słow, miej trochę zdrowej dumy, jesli to wszytko zrobisz moze odzyskasz jego uczucia, wtedy sie otwórz kiedy on bedzie o to błagał , kiedy bedzie rozsadnie rozmawiał, zrozumie swój bład licz sie też z rozejsciem, taka opcja istnieje, wiec juz naucz sie zycia bez niego... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak zle ?
mozasz napisac ile maqsz nadwgi i tak jestes anonimowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhffhf
i wszelie emocje schoweaj do ciemnego wora na tak długo jak to bedzie konieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozumiem cie bo...
puk, puk ... to rozum puka do twojej pustej główki. Mam 55 lat i do tucznika mi daleko. Ale uwierz ... żebyś wiedziała ile szczupłych kobiet jest zdradzanych przez mężów ... pożyjesz trochę to może i Bozia ześle rozum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
mam sporo nadwagi myślę że około 30 kg ale nie zmieniłam się od ślubu mocno ani psychicznie ani fizycznie i chyba nie chcę stać się taką nieczułą babą która nie pokazuje że kocha. byłam taka zawsze i nie zapuściłam się Dbam o siebe jestem dobrze ubrana i uczesana uśmiechnięta ostatnio na ulicy nieznana mi pani powiedziała mi że mam śliczny uśmiech i bezgranicznie smutne oczy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
nikt nie ocenia twojego zycia... dlatego zadajemy pytania by jakos moc ci pomoc? a faktem jest ze jesli baba nie zadba o siebie to facet niby po co ma sie starac?faceci to wzrokowcy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
masz zamair byc smutna i niesczesliwa do konca swych dni?daj spokoj skoro jestes ladna i zadbana, to co bylo nie tak, ze on zaczal zdradzaC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhffhf
wolisz żebrać o uczucia?? a gdzie ludzka godność?nikt nie wymaga bys stala sie zimna suką, tylko ograniczyła emanowanie uczuciami w kierunku kogoś kto ich nie chce i nie szanuje, bądz sobą, owszem, ale tgo mężczyzne musisz niestety potraktowac konsekwentnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
nie wiem co było nie tak, może zapragnął kogoś innego - nie wiem nie odpowiem ci bo gdybym wiedziała pewnie bym tak nie cierpiała. a czy mam zamiar być smutna - nie, na razie jestem bo boli a potem - zovbaczymy. mam ponad 30 lat i w życiu przeżyłam naprawdę dużo. pewnie że dam radę tylko na chwilę obecną muszę się wyrwać z tej pętli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Maverick
Nie rozumiem tych rad - schudnij, ubierz sie , to do ciebie wroci. Jakies glupie zdesperowane gowniary tak ci radza! Czy nie doczytalyscie, ze facet ja zdradzil? Czy to ze jej sie przytylo daje mu wystarczajacy powod? Ok, wiec teraz schudnie, zrobi sie na bostwo i facet zostanie, a co za 30 lat? Wtedy poradzicie jej zrobic sobie lifting, operacje piersi.. i co jeszcze? Wydaje wam sie ze tenjej mezus to taki ogier, co po latach nadal wyglada jak 20latek? Zaloze sie, ze nie. Facet nie jest warty tego by sie starac, bo owszem mogl zauwazyc, ze jej sie przytylo, ale gdyby byl normalny to by myslal jak jej pomoc (np. zostal z dzieckiem, zeby mogla pojsc na basen), a nie szukal innej dupy. Na twoim miejscu wziela bym sie za siebie, ale tylko dla wlasnego poczucia wartosci, a meza kopnela w tylek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
ale nie chcodzi tylko o to by zrobila sie na 100 i schudla, to sa rady ktore byc moze pomoga jej zrozumiec ze ma wartosc ktora w sobie odnajdzie, bo pusta raczej nie jest, moze po prostu ma zanizone poczucie wartosci?np przez to jak wyglada, trudno powiedziec noic o niej nie wiemy nie widzimy nie znamy zycia wiec to sa bardzo luzne mysli... tak na parwde nic nie znaczace poniewaz to ona sama musi sie uporac ze zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Maverick
Zapominacie o tym, ze wychodzac za maz szukamy kogos, kto spedzi z nami zycie i zestarzeje sie z nami, a nie jak tylko zaczne sie starzec, to poszuka sobie innej babki. Zapominacie tez o tym, ze facet tez sie zmienia - bardzo czesto panowie tyja, przestaja sie myc, zaczynaja sie ubierac jak stare dziadki i pierdza w obecnosci zony, ale jakos nikt nie uwaza, ze to rozgrzeszyloby kobiete ze zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
Autorko, powiem Ci tak, zadbaj o siebie ale nie dla męża cham a dla siebie i tylko dla siebie. Nadwaga niesie ze sobą ryzyko niektórych chorób, zapewne jest Ci ciężko chodzić itd. już to powinno podnieść trochę Twoją samoocenę. Zapisz się na fitness, zacznij chodzić na basen, fryzjer i jesli Cię stać to kosmetyczka. Zrób w szafie przegląd w szafie, i jak już dieta i ruch zrobią swoje, to wybierz się na zakupy. Odśwież znajomości. Schudnięcie ma też tę zaletę, że będzie Ci łatwiej bawić się i biegać z dzieckiem. Ale ... zrób to tylko i wyłącznie dla siebie! A co męża... cóż to Twoje życie ... jeśli potrafisz wybaczyć zdradę ale czy potrafisz wybaczyć jego chamstwo? A poza tym Autorko, czy Twój mąż jest mężczyzną zadbanym, z wysportowaną sylwetką? Czy rozlazłym facetem z mięśniem piwnym? Bo jeśli tym drugim to niech sam spojrzy w lustro I nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina, a gdzie był on w tym czasie, gdzie jego wsparcie i motywacja? Jego wsparcie polega na obrażaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
dokładnie o to mi chodziło bo podejrzewam że gdybym napisała że mam wymiary 90x60x90 i 25 lat a mąż mnie zdradził to byście go od frajerów wyzwały. niestety to tak jak z rasistami - największymi rasistami są czarni - największymi hipokrytkami są kobiety. ja mam odwagę przyznać sie do tego że ponosze winę za moje niepowodzenia a wy ??? moj mąż przytył od momenty ślubu około15 kg i w moich oczach się nie zmienił nie ujęło mu to niczego, nie przeszkadza mi to że nie jest szczuplaczkiem i nie ma kaloryferka bo patrze na niego i widzę faceta którego kocham a nie ktorego mam zamiar postawić na wystawie sklepowej, nie pokochałam go za 80 kg wagi i jakieś tam obwody. niestety on ma chyba inaczej albo mu się odmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
doskonale rozumiem też to że mam zaniżoną samoocenę ale nie dlatego że siebie nie szanuję, została mi odebrana po kawałku w ciągu kilku lat, tak po trochu słowani: spójrz w lustro, niedobrze mi, zastanów się, jesteś nic nie warta, idiotka, hipopotam itd. wystarczająco okrutne żeby zabić w każdym poczucie piękna. Niestety w moim przypadku nie dość mocne żeby zabić miłość bo ta jestb tak bardzo silna choć już malutka. ROZUM - jest tylko w jego obecności uaktywnia się nie rozuym a serce. Wiecie że coś co się straciło nie łatwo odzyskać. Moje poczucie własnej wartości jest minimalne, odebrał mi je ojciec, potem mąż. Schowałam je tak głęboko że teraz nie mogę się dokopoać jest przyktyte kompleksami i chyba powoli sie poddawało ale ja jeszcze trochę walczę. staram się i choć moje pobudki nie są idealne bo wciąż robię to dla męża a nie dla siebie to mam nadzieję że to zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
To niestety jest przykre ,że dajemy się wpędzić w poczucie niskiej wartości....Ja też tak kiedyś miałam....Masz rację,że to bierze się już z dzieciństwa...no ,ale kiedyś trzeba z tym wreszcie skończyć , tupnąć nogą i powiedzieć sobie ; DOŚĆ! Nie odpowiada mi ta rola !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
Właśnie o tym piszę, skoro on też się zapuścił (sorry za okresleni) to raczej nie ma prawa robić uwag Tobie. Nie bierz całej winy na siebie, bo to nie jest prawda. To, że przytyłaś nie daję mężowi prawa by tak Cię traktował czy zdradzał. Dlaczego, skoro widział, że tyjesz i nie podobało mu się to, nie wsparł Cię? Dlaczego nie zaproponował wspólnych wyjść na basen? (na przykład) Mógł kupić karnet. Nie, on po prostu zostawił Cię samą z problemem (a radź se sama? tak?) Z mojego punktu widzenia jesteś w kiepskiej kondycji psychicznej i fizycznej, za bardzo "oparta/uzależniona" od męża. Wzięłaś winę na siebie i to jeszcze bardziej Cię "przygniotło". Tupnij nogą, zbuntuj się i powiedz wreszcie - NIE, nie zgadzam się i zacznij robić coś dla siebie (tylko i wyłącznie dla siebie), stwórz swój własny świat, do którego możesz ale wcale nie musisz wpuszczać męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
to nie jest tania psychologia w moim wydaniu. mój ojciec był alkoholikiem piszę był bo już nie pije pamiętam kiedy miałam 8 - 10 lat i awantury w domu, bił moją mamę. kiedy miałam 10 lat odcięłam go bo wisiał na linie w łazience. nie wiem skąd wzięlam tyle siły i wiedzy że linę odcina się przy szyi nie wiem. potem pamiętam jak wmawiał mi że skończę jako dziwka pod latarnią. Pamiętam jak zlamał mi nos. Mój mąż mnie nie bije, potrząsa bądź popyha ale nie uderzył natomiast słowa są gorsze. chyba wolałabym żeby uderzył bo to widać z tym da się walczyć natomiast to co mi robi jest niewidoczne. nie skarżę się rodzinie nikomu. nikt nie wie. tylko właśnie czasem ktoś obcy stwierdzi że udaję wesołość jak ta pani . Zwykła staruszka na ulicy zaczepila mnie bo pytala o autobus. Odpowiedziałam, a że byłam z synem potoczyła się krótka rozmowa o małych dzieciach i na koniec pani powiedziała że jestem bardzo miła i ślicznie się uśmiecham ale mama bardzo smutne oczy dokładnie powiedziała NIEWIARYAGODNIE. nikt tego wcześniej nie powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
przemoc może być również psychiczna i Ty, jak sie wydaje, padasz jej ofiarą ze strony męża. Trudne do udowodnienia w sądzie ale możliwe. Nie wiem czy dasz sobie radę sama, przemyśl wizytę u psychologa, może jakiś ośrodek pomocy rodzinie? Jeśli nie możesz tego zrobić dla siebie, zrób dla dziecka. Jak sądzisz co ten mały człowieczek widzi? Widzi wszystko. Jak tatuś traktuje mamusie, jak mamusia cierpi. Autorko, Twoje dziecko odczuwa to wszystko bardzo mocno, nawet jeśli agresja męża nie jest skierowana przeciwko synowi. Pomysl jednak jaki wzorzec zachowań wpoi taki ojciec synowi. Pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
ale ja się nie winię za to kim był mój ojciec. tylko po prostu to wszystko pamiętam. co do teriapii, próbowalam już z mężem rozmawiać mówiłam o tym czego potrzebuję, czego mi brakuje chciałam wiedzieć co mogę mu dać czego się spodziewa co naprawić, wiecie co powiedział ZMIEŃ NAJLEPIEJ SIEBIE i koniec dyskusji. wiem że muszę zebrać dokładne dowody zdrady. na razie mam informacje. zobaczymy a mój syn kocha ojca. uwielbia go i chyba nie wie co się dzieje bo mąż dokładnie wie kiedy zaatakować by nikt nie wiedziała a ja się z tym nie obnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
Autorko chyba nie musisz pytać męża o zgodę by pójść do psychologa, na basen czy siłownię? Po prostu to zrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
na początek terapia to przyda się Autorce, taka indywidualna, i szkolenie z asertywności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
smuto się Ciebie czyta. Wybrałaś męża a'la ojca, bo nie było innego wzorca i ciężko Ci było przez lata się bronić, skoro nikt Ci nie pokazał, jak powinny wyglądac normalne relacje. Niestety jedynie Ty sama musisz znaleźć siłę, by to zmienić. Jeśli tyle lat pozwalałaś na obrażanie, to niestety, ale musisz się postawić. Mi jak mąż powiedział, że "wyglądam jak ruska baba" to nie odzywałam się 2 dni i mało brakowało, a by coś we mnie umarło na zawsze. (pewnie powiecie, że przesada) ale trzeba siebie kochać przede wszystkim. Taka miłość ponad wszystko jest toksyczna i zaburza związek, Jest dwoje partnerów na równych prawach i żadne nie może deptać sfery drugiego. 3-maj się ciepło, weź za siebie i zastanów nad swoją bezgraniczną miłością, czy to na pewno milość, a nie jakaś obawa przed samotnością itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
looo - nie smuci mnie moje życie bo takie JEST życie, może masz rację może to strach przed samotnością strach przed przepowiednią ojca, nie wiem, wiesz smutno to jest jak wieczorem leżysz w łóżku i łzy płyną ci po policzkach bo wiesz co straciłaś nie płaczę po tym co było bo nic nie zmienię ale płaczę bo czegoś NIE BYŁO nie było np. słów kocham cię czy też zwykłego uśmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziona
wiecie - zmienię swój wygląd ok rok temy dokładnie schudłam 10 kg było trochę lepiej ale mąż uderzył z innej strony. mam małe kłopoty zdrowotne i z tym moim odchudzaniem różnie bywa. raz chudnę raz tyję nic nowego. ale do rzeczy - zmienię się będęszczupła itd. co z tego - zawsze będę wiedziała o tym że zdradził nawet jeśli wybaczę i pogodzę się z mężem bo można wybaczyć ale nigdy nie zapomnieć. będzie trudno ale jeśli się zdecysduję to biorę to na siebie. tylko powiedzcie mi jak zrobić żeby się pozbierać tak na serio mieszkam na wsi co prawda bliziutko miasta - pracuję w mieście na psychologia nie mam szans musiałabym jechać hdzie indziej, terapii grupowych u nas nie ma a sama wpędzę się w bagdno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
no i właśnie dziś jest pierwszy dzień reszty Twojego życia. Może czas otrzeć łzy i poszukać w sobie tej siły, ew. poprosić o nią "najwyższego" Najważniejsze, to skupić się na sobie, co Cię cieszy (nie związane z Twoim pseudo mężem), Nawet takie głupie "słuchaj, muszę od Ciebie na 2 dni odpocząć..." i pojedź gdzieś sama z dzieckiem. Niech nie będzie taki pewny Ciebie wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wierna
ale po co chcesz sie meczyc z tym potworem?? bo tylko tak mozna nazwac Twojego meza. Kazdy zasluguje na milosc i szacunek, Ty tez, tymbardziej ze cie zdradzil, dasz rade zyc z nim po tym? Lepiej zostaw go i poszukaj kogos kto da Ci szczescie, ktos na pewno taki istnieje, jestes jeszcze mloda i szkoda zycia tracic u boku takiego gnojka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×