jak ja jej nie cierpie...moja kolezanka z pracy wstrętna manipulantka

znowu sie spozniła znowu nie oddała na czas sprawozdania znowu zawaliła..I snów ta sama strategia...Idzie do szefa z hasełkiem "przepraaaszam...wiem ,że mnie nie cierpisz...........ale zapomniałamm myślałam że to ma byc na 29sierpnia" A ten co...nie skumał manipulacji i mówi iż "nie nie cierpi jej":O:O:O

r

ie widoc

f

e

ie widoc

d

x

t

yhu

popopo

ale z ciebie głupia służbistka

a jak ona ma na imie?

przypominasz mi Salieriego z "Amadeusza".. Pracował dzień w dzień, dziubał cierpliwie swoją muzyczkę a Mozart ot tak od niechcenia , ze spóźnianiem , chlaniem , nieoddawaniem niczego na czas stworzył arcydzieła:-) Są ludzie do różnych zadań zrozum wreszcie i ciesz się życiem a nie oglądaj na innych;-)

poczytaj ksiazki na temat perswazji i wywieraniu wplywu na innych lidzi, bo tak to lipa

i tak mniej zdolni wygryzają zdolnych- książkami o manipulacji i wywieraniu wpływu na ludzi- literatura dla nieudaczników

nie wiesz co piszesz, zamknięta jesteś w swoim małym nieudolnym świecie przepełnionym samymi nieudanymi próbami zdobycia sympatii innych ludzi.

ale dlaczego tak drastycznie;-) w psychologii to się nazywa przeniesienie wiesz?

Nie jestem zły na siebie i nie przenoszę agresji na Twoją skromną osobę ;)

no to podajmy sobie wirtualnie rekę na zgodę;-) Moja osoba jest skromna to prawda ale nie zbyt skromna;-) Manipulacja jest b. niebezpieczna moim zdaniem dla manipulującego- nie ma z niej żadnej korzyści

kobiety, Takie jak Ty manipulują swoim kobiecym wdziękiem, gdy chcą załatwić pewne sprawy. Innym pozostaje magia słów i znajomość technik/metod manipulacyjnych. Los nie równo rozdał.

ja wiem czy to co opisuje autorka to taka perfidna książkowa manipulacja.....Nie powiedziałabym

wychodzę z założenia , że atak jest wynikiem strachu, strach zaś jest wynikiem słabości. Wyciagam do Ciebie rękę na zgodę a Ty reagujesz tak a nie inaczej. Dla mnie to następna informacja.

czy to o czym ona pisze to manipulacja wg was???

książkowa manipulacja nie... ale wdzięk kobiecego ciała i sympatyczna osoba, na którą nie można się gniewać. Udawanie takiego kozła ofiarnego raczej.

a askad wiesz ze ona ma wdzięk kobiecego iała moze wazy 90kg:P

nie wydaje mi się- jest zwyczajnie roztrzepana. Bardziej zastanawia mnie ta wielka złośc autorki- nie lepiej by było , jesli zajęła by się swoją pracą, swoim rozwojem. A ona nienawidzi- i za co? Właśniwie za nic. Brzydka zawiść.

to "iem ,że mnie nie cierpisz..." to manipulacja ksiązkowa:P

jeżeli nie ma wdzięku typowej kobiety 90-60-90 to swoim zachowaniem uruchamia u swojego szefa reakcję na etapie nieświadomym i uruchamia pewne zachowania, które po odegraniu tej scenki są uruchamiane i wchodzą w życie ;P

nie na każdego to działa, ale gdyby autorka w ten sam sposób podchodziła do szefa to pewnie osiągałaby ten sam rezultat.