Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

bo ja jak do kogoś dzwonie to nie trzymam słuchawki przy uchu to mnie denerwuje sygnał i po prostu jak pojawia mi się liczniczek - czyli ktoś odebrał, to wtedy przykladam. dzis sie zamyśliłam i 3 sekundy czekał i tak mi powiedział ... wydarłam morde i sie rozlaczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby brzmi jak drobiazg... ale czasem takie drobiazgi składają się w większą całość. Na pewno nie powinien tak do Ciebie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika tu chyba nie chodzi o to wydarzenie z telefonem, tylko jak napisała jinx83 składa się to na większą całość. Nie podejmuj pochopnej decyzji w emocjach, musicie porozmawiać o tym, że coś od jakiegoś czasu się psuje, musicie razem to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
marika przesadził...jak facet tak może mówić do kobiety :o rozumiem kolega...ale chlopak...mam nadzieje, że jakos Ci sie wytłumaczy i przeprosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka trzeba mieć nerwy ze stali żeby z nim pogadać, ja mogę płakać gadać prosić żeby się ogarnął a on jak ściana, jednym uchem wpuści drugim wypuści i mogę znowu gadać i będzie to sama zaje****ie go kiedyś !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no to terapia szokowa?;d w sensie można zrobić coś podobnego, czego on nie lubi i wskazać na podobieństwa uczuć jakie się czuje, hm tylko z drugiej strony takie działanie w tym przypadku może tylko zaostrzyć konflikt między wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobnie w poprzednim związku. 10 miesięcy szarpania się. Ja próbowałam rozmawiać, a on się obrażał, albo mnie atakował i odwracał kota ogonem. To nie ma sensu. Jeżeli już, to lepiej się trochę wycofać, nic nie zrobić, poczekać na jego reakcję. Jeżeli mu zależy, to sam się odezwie, przeprosi, bo chyba wie, że ma za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa kuźwa ;/ ja nic nie pisze, pier****le nie bede dzownic, nic, nie bede robic, bo mam takie nerwy bo chyba bym go rozszarpała jakbym go teraz zobaczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no póki co lepiej nic nie rób w nerwach. ale możesz wyobrazić sobie, że poduszka to jego głowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy dzisiaj przyjedzie < mysli > nie chce go w sumie widziec, nie zalrzy mi zeby przyjechał, rzadko się to zdarza ale naprawde nie ma ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm możesz mu powiedzieć, że dziś masz babski wieczór bądź źle się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do płaczu, ja już nawet płakać po moim nie potrafię, chciałabym to wyrzucić z siebie, ale nie da rady eh. Czy to jest jakaś faza godzenia się z sytuacją? Czy to już powoli obojętność? W sumie masz rację, będzie chciał to sam się odezwie i pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane mama zaje****tą książkę jak radzić sobie z facetami, muszę ją dokończyć bo skończylam na 3 albo 4 rozdziale, jak stosowalam to co tam jest napisane to bylo zajebiście z moim z tym ze bylo mi dobrze i juz przestałam stosować rad ksiązkowych i się zje**ło. chcecie to dajcie maila, to wam prześle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe mi książka póki co nic nie pomoże... a maila nie chcę upubliczniać na forum, podaj tytuł książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ta książka o "Zołzach"? Czytałam ją. Działa trochę, ale nie można przesadzać w żadną stronę. Zresztą, jak poznałam tego mojego ex, to żadne sztuczki nie były potrzebne. Byłam sobą i to wystarczyło. Po prostu nie można rezygnować z siebie i swoich potrzeb w związku, ale też czasem trzeba pójść na kompromis, czasem trzeba dać mu odczuć, że robimy coś specjalnie dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ta o zołzach, jest w pewnych momentach trochę przesadzona w kierunki feministycznym ale jeśli interpretuje się jak tak z dystansem to może dużo pomóc, moim zdaniem warto ją przeczytać, choćby dlatego, żeby po prostu spojrzeć na sprawę trochę przez inny pryzmat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się. Właśnie o to chodzi. Pomaga, żeby zrozumieć pewne rzeczy... Miłego wieczoru, dziewczyny, ja idę się spotkać ze znajomymi.. oczywiście z żagli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana tufinko przyjechał, dlatego, już mnie to nie było. robilam sobie w kuchni jedzenie na dziś do pracy, bo stwierdzialam, że rano nie będzie mi sie chciało wcześniej wstawac zeby to zrobić. no i wszedl do mieszkania i pyta się co robie, ja mu odpowiedzialam i cisza a on do mnie o co chodzi, ja mu spokojnie powiedziałam, że nie może do mnie tak mowić, ze w ogole co to mialo znaczyc, ze ja jestem jego dziewczyna i ze do swojej mamy sobie moze tak mowic no i oczywiście potem byl cały wykład i cała litania żali, a on powiedzial, że go to wkurza, bo nie raz mi to mowil, ze mam trzymać tel. przy uchu, ja mu powiedzialam, ze ma się przyzwyczaić, bo ja tez musze zaakceptować u niego wiele rzeczy ktore nie koniecznie mi sie podobają. i powiedzialam, że milo by bylo jakby mnie przeprosil, no to przeprosil, ja powiedzialam, że wymuszone przeprosiny się nie liczą, on na to, że w ogole mnie nie rozumie. i potem opowidzialam mu jak tam w pracy, on tez mi opowiedzial, jakieś tam wnioski z nia, co sie zdarzyło dobrego a co złego, on ze swojej strony to samo, co bedziemy robic w weekend i w sumie nic wiecej juz nie było mówione. zaczeliśmy oglądać film i poszlismy spokojnie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze ten post po raz trzeci jak znowu się nie doda to się wkurzę. marika niby problem zażegnany, ale jakby nie do końca wyjaśniony, bo to chyba nie chodzi o ten telefon, tylko o wzajemne zrozumienie, którego chyba brak. Wydaje mi się, że za jakiś czas znowu coś wypłynie. Ale to tylko takie moje myśli. A ja dziś miałam sen, zły sen. Śniło mi się, że mój eks chce zamieszkać na stancji z 10 kobietami. Poza tym oznajmił żebym się tym nie zadręczała. Do czego to doszło eks lituje się nade mną w śnie. Do dupy takie sny, już wolałam te erotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka zgadzam się z Tobą...ten tel to taka oznaka wychodzącego na wierzch zaniedbania naszej "milosci" w nie bylam mu tez wczoraj dłużna bo powiedziałam, mu że jest "skonczonym deliblem" :D:D nie powiem, zrobiło mi się lepiej jak ta całą złość wyrzuciłam a co do tych snów to nic nie mówię - bo ja w ogole w takie rzeczy nie wierze i w sumie przeważnie zapominam co mi sie snilo. ale moze to jakiś znak zebys sobie dała spokoj? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika tak dobrze jest wyrzucić z siebie złe uczucia. co do mojego snu, ukrytego przekazu w nich nie szukam, odzwierciedlają moje marzenia bądź lęki - jak w tym przypadku, cóż boję się, że kogoś pozna albo już poznał. he spokój to ja z nim powinnam sobie dać od razu jak mi oświadczył, że nie chce dłużej być ze mną, no ale póki co nie potrafię zapomnieć, nie chcę zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka powiem Ci swojego czasu mialam duzo snow o tym, że moj odchodzi ode mnie, chodzilam potem zakręcona przez caly dzien ;/ wiem, taki glupi sen potrafi nie raz meczyć niezle. mimo wszytsko mysle ze powinnas zdystansowac sie do tej calej sytuacji, zauwazylam, ze my jestesmy za zajbiste dla nich i za bardzo sie angarzujemy a oni to wykorzystują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ja dla swojego byłego dużo zrobiłam, trochę za dużo. Teraz chyba nie mam wyjścia jak nabrać dystansu. Dziś jest w miarę, trzymam się jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×