Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

jinx83 oo jaaa co za facet, czyli to wszystko, te piękne bajki to były kłamstwa? noo szok! aż ciężko uwierzyć, że można się tak zachować, ohyda. Dobrze, że prawda wyszła na jaw, że nie zadzwoniłaś do niego ostatecznie i że wyleczyłaś się z złudzeń. Dasz radę :) i jak najbardziej na żaglach, odpoczniesz, zapomnisz o tych steku bzdur, które Ci wcisnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :)
hej wróciłam :) jak tam jinx83? pojechałas na żagle? z jednej strony to przykre że okazał się gorszy itp, ale z drugiej strony jesli teraz ma byc Ci lepiej to może dobrze ze tak wyszło, może to taki znak z nieba/od losu, żeby łatwiej zapomnieć. Ja o moim exie jeszcze czasem myślę, ale znacznie rzadziej, już nie jest jak kiedyś że myslalam o nim po obudzeniu przed zasnieciem i cały dzień...juz piosenki mi go nie przypominają... czuję że już nie jest mój... ten nowy ktory sie pojawił równie szybko zniknął, chociaż moze wróci :) w każdym razie i tak jestem mu wdzięczna bo jakoś nieopatrznie naprawił mój świat, humor...wszystko :) za sprawą paru uśmiechów... teraz jestem szczęsliwą singielką :) jak patrze na siebie sprzed roku, tamte swieta gdy plakalam, myslalam o nim non stop i teraz...gdy wszystko jest pozytywne, cieple, dobre... trzeba tak życ :) godzic sie z przeciwnosciami a co u Ciebie tufinko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
widze ze nasz Watek nie umarł to dobrze:) co tam u Was dziewczyny?? Kochani prosze o rade no to teraz juz z gorki masz jak cosraz mniej o nim myslisz, i dobrze moze w koncu pojawi sie ten odpowiedni:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam... widzę, że każda z Was powoli godzi się z tym, co ją spotkała i znów czerpie radość z życia.. ja też:) Byłam na żaglach. Poznałam kogoś, ale to było tak na chwilę, tylko na tym rejsie, przez tydzień - bardzo przystojny, ale wiedziałam, że nic z tego nie będzie: inne miasta, a on większość czasu spędza na morzu i raczej nie chciał się wiązać, za to... dzięki temu, że go spotkałam, mój były M. przestał tak bardzo zaprzątać moje myśli. Ja się w sumie cieszę, że tak się to wszystko potoczyło, nie jest mi już żal, bo nie ma czego, to nie było nic warte. Myślę, że też w sumie jestem szczęśliwą singielką i dobrze mi z tym:) Planuję kolejne rejsy, jest szansa, że tym razem, w marcu, popłynę przez Atlantyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam jeszcze.... spotkałam go. Wiedziałam, że to prędzej, czy później nastąpi. Spotkanie z naszymi wspólnymi znajomymi. Żeglujemy, więc tam wszyscy się znają ze wszystkimi... Przywitałam się całusem w policzek. Potem unikałam jego wzroku, 3 piwa (przed pierwszym czułam się trochę nerwowa...). Zaproponował mi podwiezienie do domu.. przez SMSa (to akurat dość daleko, więc w sumie się przydało...) No więc wsiadłam, miał nawet prezent dla mnie, bo spodziewał się, że będę. Zwykła wymiana zdań, w końcu moje pytanie: Czy dziecko istnieje? - tak, istnieje, ale nie jest moje..... czy K. (jego była) je ma? tak, ma. Zniknąłem na te 3 miesiące, bo walczyłem, żeby się okazało, że to nie moje..... Dalsza rozmowa, jak on uznał, to było przesłuchanie. Czy ma jego zdjęcie. A jak to się stało? Dlaczego nikomu nie powiedział (bo uważał, że nie ma się czym chwalić). OK. Miałam słowo przeciw słowu. Dowiedziałam się prawdy od jego byłej, o czym nie mogłam mu powiedzieć, bo mnie o to prosiła. Powiedziałam mu tylko, że bardzo chcę się mylić, że niech mi powie, że nie mam racji, on na to, że już go oceniłam, więc on nie będzie się wypowiadał.... dalsza rozmowa, że straciłam 3 miesiące na rozmyślanie, że gdyby mi powiedział prawdę, to byłoby mi przykro, ale nie tak długo.. on znów, że go oceniam. Pytania o szczegóły, ile kosztowało badanie (test na ojcostwo), jak to się stało, że wyszła nieprawda? Trudno znaleźć argumenty... na sam koniec pytanie: a jak to dziecko właściwie ma na imię, bo nie pamiętam, nie mogę sobie przypomnieć? Odpowiedział imię żeńskie na A....... niestety ja zapamiętałam, co mi wtedy powiedział. Moja odpowiedź: "Tak.... a to ciekawe, bo poprzednio mi mówiłeś, że (tu imię męskie na Ł)"....... no więc udowodniłam mu, że kłamał..... Twierdził wtedy, że widział to dziecko (czyli nie powinien pomylić płci). Potrzebowałam punktu zaczepienia. Udało się. Myślę, że cieszę się, że facet się przekonał, że kłamstwo ma krótkie nogi.... Myślę, że nie spodziewał się takiego obrotu sprawy..... Ja jestem wolna. Nie czułam nic, co by było bliskie tym uczuciom, co kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey dziewczyny:* jej jak dawno mnie tu nie było, a tu proszę jesteście :) kochani proszę o radę cieszę się, ze jest już lepiej u Ciebie :) smutna104 nie napisałaś co u Ciebie? jak potoczyły się dalej Twoje losy. jinx83 Oni zawsze chyba kłamią. Ale lepiej szybciej poznać prawdę niż tak jak ja teraz. Dziś. Co u mnie? Otóż, skojarzyłam fakty, coś doczytałam i po prostu chyba była/jest inna. A ja robiłam sobie takie wyrzuty od jakiegoś czasu, że to ja zniszczyłam, że popsułam wszystko. Po co wylałam tyle łez? Po co tak tęskniłam? Teraz jestem z kimś innym. Czasem tęsknię, myślę, dziś złożyłam życzenia eks. Ale wiecie jestem szczęśliwa, widocznie tak musiało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka, Cieszę się, że kogoś poznałaś:) wystarczyło się otworzyć:) To chyba tak jest, jak poznajemy kogoś nowego, lepszego, to mówimy sobie, że widocznie musiałyśmy doświadczyć czegoś takiego, żeby teraz być szczęśliwe. Widać tak musi być. Widzicie, każda z nas znalazła swoją drogę. Ja już nawet nie mam żalu do niego, a co będzie dalej, to się okaże, mam naprawdę ciekawe życie, tym razem planuję popłynąć przez Atlantyk w marcu :) Wesołych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jinx83 tak chyba tak jest jak mówisz, teraz to w sumie mam jakieś doświadczenie, staram się nie powielać błędów swoich, być lepszą osobą. Nom ale fajnie, że wszystkie stajemy na nogi, udanej podróży i rownież Wesołych Świąt :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna104
tufinka a u mnie nic nowego, poza tym ze sie spotkalam z bylym kiedys, powiedzialam ze tesknie za nim no to nie zrobilo na nim wielkiego wrazenia po czym potem sie odezwla znou do mnie chcial gadac ale tak na prawde nie wiedzial o czym to gadalsimy o glupotach no i od tamtego spotkania cisza.. chyba ma juz kogos... a ja nie mam nikogo. smutno mi troszke bo nei ma sie do kogo przytulic no ale coz...nadal jestem sama nie umiem uwierzyc w siebie ze moge to zmienic... Zycze Wam dziewczyny Wesolych Świat i oby nadchodzacy rok byl lepszy dla kazdej z nas od obecnego:);*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochani proszę o radę....
Hej! :) Witam Was prawie po roku :) jestem ciekawa jak się Wam dziewczynki poukładało? Muszę zdać relację z tego co u mnie. Wyobraźcie sobie,że ten chłopak (mój były ten za którym tak tu płakałam) odezwał się do mnie ponad miesiąc temu. Półtora roku po zerwaniu... nikt w to nie wierzył, a ja wierzyłam. Nagle się odezwał. Czulam się jak w telenoweli i myślałam,że będzie happy end. Ale było inaczej, nei bede wchodzić w szczegoły, ale po 3 tygodniach poownie zerwałam z nim kontakt. On nie jest żadnym ideałem! Już dla mnie nie ma żadnej wartości :) O dziwo nie pękło mi serce. Nareszcie jestem wolna :) (chociaż spotykam się z kimś i trochę się obawiam,przed kolejnym związkiem) Jestem wolna i szczęśliwa, ale gdyby się nie odezwał, to może do dzisiaj bym za nim płakała :) Pozdrawiam Was serdecznie i piszcie co u Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi sie przypomnialo
Autorko, mialam podobnie jak Ty. Plakalam za swoim bylym dosc dlugo. Prawie rok. Z czego pol roku zero kontaktu. W koncu on sie odezwal, nagle! przepraszajac. Staralismy sie wrocic do siebie... i wtedy zobaczylam, ze ja juz tak naprawde nic do niego nie czuje. nic! i sie uwolnilam totalnie od nawet minimalnej mysli o nim jako o potencjalnym kandydacie na faceta ;) u Ciebie tak samo - gratuluje wiec! Nie boj sie tylko wchodzic w nastepne zwiazki. Nie zastanawiaj sie, zyj chwila. Zeby nie stracic okazji na swietny zwiazek :) Btw. Ja jestem teraz przeszczesliwa w zwiazku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak przypadkiem zajrzałam.. nie myślałam, że coś jeszcze tu napiszecie. U mnie.. no cóż, w sumie nic ciekawego. Tamtego pamiętam jako oszusta. Ale już bez żalu. Tak się złożyło, że na wakacjach w kwietniu poznałam jego (byłego) najlepszego przyjaciela i on mi trochę jeszcze rozjaśnił sytuację. Powiedział, że "mój" M to w sumie niby nie jest zły człowiek, bo mu kiedyś pomógł jak był w dołku, ale żadnej dziewczynie go nie życzy. Po prostu facet, jak nie wie, co zrobić, to "wybiera łatwiejszą drogę", czyli po prostu kłamie. Pewnie mu przeszło, ale nie umiał mi powiedzieć, więc wymyślił tą całą historię. To już nieważne. Nawet jakiś czas później go spotkałam ze wspólnymi znajomymi i nawet się przywitałam, ale nie chcę mieć z nim nic wspólnego. A tak poza tym to nie jestem z nikim... trochę błądzę i chyba pod względem kontaktów z facetami nie wygląda to u mnie najlepiej. Miałam jakieś przelotne znajomości na początku roku, potem w lecie odkryłam nową pasję - ściganie się na wyścigach rowerowych MTB - fajne imprezy. No i tam nawet jest ktoś, kto mi się podoba, ale chyba nic z tego nie będzie... Niby mamy kontakt, ale nie widzę, żeby był zainteresowany, więc pewnie odpuszczę... czasami się zastanawiam, jak to jest.. magiczna 30tka się zbliża, a ja wchodzę w jakieś dziwne układy i nie umiem jakoś tak znaleźć kogoś chociaż normalnego. To chyba nieważne. Mam swoje zainteresowania, pasje i raczej na tym się skupię. Chyba dla nas wszystkich najważniejsze jest, żeby ci byli "niby idealni" nie zawracali nam już głowy. Będzie, co ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnethaaa
Może nie szukaj związku na siłę, tylko zacznij od przyjacielskich rozmów o wszystkim? Czasem takie rozmowy są najlepszą terapia, [polecam ci np gochat.in tam nikt nie powinien Cię na siłę podrywać, spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawne... kiedy ostatnio tu pisałam, zaczynałam poznawać mojego obecnego faceta. Nawet nie sądziłam, że jest mną zainteresowany, nie przewidywałam, że tak to się wszystko potoczy. Wniosek: nie rezygnujmy z siebie. Róbmy to, co lubimy, a miłość sama przyjdzie. Jestem szczęśliwa :) Jestem jeszcze jednym dowodem na to, że pasje pomagają. Wciągnęłam się w wyścigi na rowerach i tam poznałam mojego mężczyznę. Dziewczyny, nie poddawajcie się i bądźcie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgthh
super! Dajesz nadzieję : ) Napisz coś więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgthh
a które to dziewczę, co szukało swojego nicka? i tematu? Bo ciekaw jestem twojej historii właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade :(
hej, to ja szukałam :) teraz mnie już śmieszą te moje emocje wtedy, wtedy to był dramat,co sie działo dalej? niedlugo opiszę :) najpierw przeczytam ostatnie strony tematu by zobaczyć gdzie skończyłam :) + dzieki za pomoc w znalezieniu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×