Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochani prosze o rade :(

Próbowałam sie pozbierać ale nie umiem. Jak to jest . jak wymazać pamięć?

Polecane posty

pyskował do mnie, ja się wkurzyłam i mu powiedziałam dosłownie "wpier***alaj" i poszlam i mam nadzieje ze wezmie to dosłownie, bo mam już ku**wa serdecznie dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika to chyba jeszcze nie oznacza końca, raczej ostrą kłótnię. Poza tym jesteś tego pewna? Jak wiesz smutna104 i kochani proszę o radę żałują teraz. i jak naprawdę będziesz chciała się z nim rozstać zrób to na spokojnie bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka mam dość już tego naprawdę. niech on się ogranie, bo ja juz nie mam sily walczyć o nas dwoje, z resztą kochać za dwoje też się nie da. On sobie myśli że sobie wszytsko moze, bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika wiem kochana, że jest Ci ciężko teraz, ale proszę nie podejmuj decyzji w złości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę żebyś potem tylko żałowała jak my... w ogóle on nie zareagował na to że poszłaś sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Cię chyba rozumiem, marika... jak wspomniałam, przed moim ex, byłam w innym związku, 10 miesięcy. Było tak źle, kłóciliśmy się, że ani chwili nie zastanawiałam, kiedy poznałam M. Myślę, że jakbym się postarała, to do tego poprzedniego chłopaka mogłabym wrócić.. ale nie chcę. Nie widzę takiej możliwości. Tęskni się za kimś, kto był tego wart. Dlatego ja tęsknię, podobnie jak tufinka, kochani proszę o radę, olka821... My miałyśmy facetów, których nie jest tak łatwo znaleźć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jinx83 Twoje słowa, że miałyśmy facetów, których trudno znaleźć są przygnębiające... bo co jeśli oni nie wrócą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, trudno jest takich znaleźć, ale ja już wiem, że nie są jedynymi na świecie. Naprawdę. Kochałam kiedyś, 6 lat temu kogoś bardzo, potem wszystkich następnych z nim porównywałam.. aż poznałam M., który był lepszą wersją tamtego. Z którym miałam jeszcze więcej wspólnego, z którym już wiedziałam, jakich błędów nie popełnić.. nie wyszło. A jak nie wróci? No cóż. Może poznam kogoś nie tak idealnego, ale też dobrego. A jak nie, to zajmę się karierą, swoimi pasjami. Nie będę z kimś, żeby to ładnie wyglądało. Ja mam 28 lat, więc w moim wieku prawie każdy facet ma jakąś przeszłość.. co nie znaczy, że nie można sobie z tą przeszłością poradzić, jakoś jej uporządkować i zacząć wszystkiego od nowa. Tak naprawdę, to mój M. w tej chwili nie ma uporządkowanej przeszłością i dlatego nie może ze mną być. To boli, taka świadomość, ale co poradzić. Wypełniam sobie czas i tyle. Czekam, czy w końcu usunie nasze zdjęcia, albo powie mi o dacie ślubu, wtedy pewnie pójdę dalej. Ten mój poprzedni ma już rodzinę, drugie dziecko w tym roku.. wiem, że był wart tej tęsknoty, ale już nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani prosze o rade ..
marika dobrze mu powiedziałaś, to że my teraz żałujemy to jedno, ale nie można dać sobą pomiatać, skoro nie czułaś sie przy nim dobrze,komfortowo, on pyskował jak mówisz, to nie jest dobry znak, a rozmowa o tym chyba niewiele by dała, z facetami tak już jest, można im mówić sto słów ale i tak więcej zrozumieją z milczenia...tylko o ile to nie jest za długie milczenie. NIech sie chłopak ogarnie. tufinka - dzięki za ten topik!:) widziałam tam kilka wpisów,że chlopak wrócił po roku :P :) och daje to nadzieje! chociaż ...on sie chyba nie odezwie... widziałam go w tej telewizji i nagle zobaczyłam,że już nie jest taki mój..no sama nie wiem... ale mialam dobry dzień ;) zajełam sie tym co lubie i porządkami i bylo dobrze :) jinx83 masz racje, teskni sie za kims kto jest tego wart. Ale Twoja historia (że miałaś kogoś jednego i kochałaś i po 6 latach następny) jest w gruncie rzeczy optymistyczna - czyli że można kochać wiecej niż raz :) taką mam przynajmniej nadzieję. a z tym że każdy ma jakąś przeszłośc to przygnębiajace...ludzie teraz tak intensywnie żyją...ale też 28 lat to nie aż tak dużo (zawsze możesz znaleźć też młodszego :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jinx83 po raz kolejny podziwiam Twoją dojrzałość oraz siłę. Hm zastanowiło mnie jednak to, że on dalej gdzieś ma umieszczone wasze wspólne zdjęcia, to raczej jest nie w porządku wobec Ciebie jak i wobec matki dziecka, z drugiej strony pewnie sam czuje się zagubiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani proszę o radę hmm Twój były na pewno się zmienił przez ten czas, ale Ty także się zmieniłaś. :) Na pewno obydwoje dojrzeliście i jeśli byście do siebie wrócili to by był całkiem inny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, czasami właśnie takie zobaczenie się po roku pomaga bez względu na to, czy się do siebie wróci.. Bo albo zobaczymy, że on już nie jest taki, jakiego kochaliśmy, że już nie mamy o czym rozmawiać.. albo może się okaże, że jednak chcemy się dalej widywać, kolejny raz, potem trzeci... kto wie. Może oboje dojrzeliście, żeby znów być razem, a może przeciwnie: żeby poznać kogoś nowego, bardziej odpowiedniego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to chu* mam darmowe do play ide sie najebać był przed chwilą i powiem, ze to było powazna rozmowa jakiej dawano dawno nie było.... ostatnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika to koniec związku, taka nasza osobista tragedia... Zawsze możesz się tu wyżalić, a my po prostu będziemy, bo same wiemy jaki to szok i jak ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika.. to chyba jest najgorszy moment. wiem, jak to boli, trzymaj się. przypomnij sobie te wszystkie złe momenty... naprawdę, są bardziej wartościowi faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tufinka daje Ci moj nr, o jest stray jego juz nie uzywam, odaple go, proszę Cię abys na ten nr sie odezwala 796 721 749, ja ide do sklepu po faje, i jak sie odezwiesz to go doladuje i pogadamy jesli chcesz, abonamentu tu nie podam bo to ryzykwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka821
tufinka Moj kobiecy umysl tez tego nie pojmuje jak mozna nagle przestac kochac,tym bardziej ze jeszcze z miesiac temu bylo dobrze, co prawda wyczuwalam ze cos jest nie tak,ze jest jakis dziwny,nawet kolacji nie chcial jesc,moze juz wtedy to planowal.Mielismy teraz byc razem na wakacjach,ale mimo ze juz bylo zaplacone ja stwierdzilam ze nie pojade bo skoro mamy jechac jako obcy sobie ludzie,bez przytulania itd to ja tego nie zniose,on caly czas mnie namawial do konca zebym jechala,ale jak spytalam czy mysli ze ten wyjazd cos zmieni to stwierdzil ze na dzien dzisiejszy mowi ze nie i ze wyprowadzka jest nieunikniona.Pisalam do jego mamy smsa czy wrocil sczczesliwie,wrocil chyba wczoraj bo dzisiaj zdjecia ogladali.Narazie cisza,a zostawilam mu bardzo szczery list o tym naszym zwiazku,ze go kocham,nie widze sensu zycia bez niego,mam nadzieje ze mimo wszystko on sie pierwszy odezwie,caly czas sobie wyobrazam ze dzwoni i blaga zebym jak najszybciej wrocila do niego.Moze potrzebuje jeszcze czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marika.. wiem.. przeżywałam to. Mogłabym napisać chyba książkę o fazach przeżywania rozstań... ja przez pierwszy tydzień jadłam tylko z rozsądku, zmuszałam się, bo wszystko smakowało jak papier... teraz to Ci nie pomoże, ale sama wiesz, że to było nieuniknione.. i mam nadzieję, że kiedyś poznasz kogoś o wiele lepszego. olka821 ja też nie pojmowałam, że można przestać kochać, ale można... przekonałam się o tym. Z drugiej strony może w Twoim przypadku jeszcze nie wszystko stracone. Daj mu przemyśleć pewne sprawy. Może się odezwie.. może zrozumie co stracił, a może potrzebujecie szczerej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka821
Jinx83 Mam wielka nadzieje ze zrozumie ze mimo wszystko do siebie pasujemy, tym bardziej ze trudno znalezc kogos kto odbiera chociaz w polowie na tych samych falach, te nasze wspolne gierki slowne,powiedzonka tego tez mi brakuje.Poza tym on jak przyszedl z pracy i zobaczyl te wszystkie wory i moje pakowanie to mial lzy w oczach i zapytal czemu tak szybko sie spakowalam,caly czas z reszta plakal,jak zesmy wspominali,czy jak powiedzialam ze moje garnki i mikser tez zabieram,moze mi sie przyda dla nastepnego faceta.Poza tym pytal sie co ja bym w nim zmienila,czy jak by mu sie cos stalo to bym go olala ,odwiozl mnie z tymi manelami do rodzicow,chociaz mielismy spedzic jeszcze ten dzien przed jego wyjazdem na wakacje razem,ale to wspominanie i wspolny placz byl dla mnie gorszy nic to zeby po prostu opuscic to mieszkanie.Tak sie chyba nie zachowuje facet ktory calkowicie stracil uczucia...przynajmniej mam taka nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co opisałaś, to wygląda, że jest nadzieja... Daj mu czas, niech przemyśli.. może się odezwie, może zrozumie, co stracił. Tylko jeżeli będziecie chcieli wrócić, to porozmawiajcie poważnie, żeby nie popełnić tych samych błędów. Może właśnie potrzebujecie tej sytuacji, żeby pewne rzeczy przewartościować, żeby się już nie ranić... Nawet, jakby się nie odezwał, to ja bym za jakiś czas poprosiła o szczerą rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×